Do sprzedaży właśnie trafia robot Kobold VR7, będący następcą leciwego już modelu VR300. Tradycyjnie dla tej firmy, jedyną możliwą opcją zakupu jest zamówienie prezentacji domowej.
Kobold to kolejna po Thermomixie marka firmy Vorwerk. Poza słynnym termorobotem, firma ma w ofercie również system Kobold VK7 – odkurzacz pionowy z opcją mycia na mokro i całą masą przystawek zmieniających go w odkurzacz ręczny czy sprzęt do czyszczenia tapicerki.
Teraz w ofercie firmy pojawia się kolejny produkt – Kobold VR7 to robot odkurzający, o którym niestety niewiele wiadomo. Vorwerk nie lubi podawać specyfikacji sprzętu, żeby przypadkiem nikt nie porównywał ich urządzeń z konkurencją. Sam robot bardzo przypomina sprzęty Neato z uwagi na kształt litery D z płaskim frontem, kopułką radaru LiDAR z tyłu i wyjmowanym od góry zbiornikiem kurzu.
Funkcji mopowania tu nie znajdziemy, mamy za to 12 czujników, a w tym przedni czujnik ToF, który pomaga rozpoznawać i omijać przedmioty leżące na podłodze. Nie zabrakło też stacji ładowania z funkcją opróżniają zbiornika w robocie do dużego worka. W teorii robot sprawnie omija kable i skarpetki, ma funkcję szybkiego mapowania, a sterować nim można z pomocą aplikacji MyKobold, lub poprzez panel na samym urządzeniu (faktycznie jest rozbudowany).
Siła ssania ma dostosowywać się do rodzaju podłoża, a ssanie jest podwójne – za elektroszczotką jest dodatkowa szczelina ssąca. Robot ma jedną szczotkę boczną, zapamiętuje mapy, ma opcję podziału ich na pokoje i daje możliwość ustawienia wirtualnych ścian, czy stref sprzątania. Na jednej z niemieckich stron znalazłem informacje, że robot nie przekracza 72 dB głośności, ładuje się w 210 minut do pełna i pozwala na pracę do 60 minut, lecz traktowałbym te dane z przymrużeniem oka – mam nadzieje, że w najbliższym czasie pojawią się w sieci recenzje i choć podstawowe, zweryfikowane dane.
W Polsce podstawowa cena robota VR7 ze stacją opróżniającą RB7 to 6645 zł (nazwa zestawu to VR7 Premium). Taka wycena plasuje VR7 na pierwszej pozycji wśród najdroższych robotów na naszym rynku – sprzęt kosztuje więcej niż najbardziej wypasione konstrukcje, jak Roborock S7 MaxV Ultra, Dreame L10s Ultra, czy Ecovacs Deebot X1 Omni.
Nie wiemy, czy firma Vorwerk zaoferuje opcję zakupu samego robota bez stacji, tak jak to robią na rynku niemieckim – tam robot kosztuje ok. 4600 zł, a ze stacją niecałe 6000 zł.
Kolejna opcja to zakup robota VR7 Premium wraz z odkurzaczem pionowym VK7 2w1 w ramach zestawu Dream Team Komfort za 13415 zł, a ostatni zestaw to Dream Team Extra za 16335 zł, gdzie odkurzacz pionowy ma na wyposażeniu wszelkie możliwe końcówki i złączki.
Jedyną możliwą opcją zakupu to zamówienie prezentacji domowej. Bez dodatkowych opłat przyjedzie do Ciebie przedstawiciel Kobold i wykona mały pokaz, oraz omówi warunki i formy płatności – zamówienie prezentacji nie zobowiązuje od razu do zakupu.
Nowy robot Kobold VR7 wydaje się ciekawym sprzętem, lecz nie znamy jego podstawowych parametrów, a cena zakupu jest znacznie wyższa niż dowolnego, bardziej wypasionego sprzętu od sprawdzonych marek, jak iRobot, Dreame, Roborock, czy Ecovacs. Z drugiej strony Thermomix też kosztuje dużo, a znajduje rzeszę zwolenników – może z robotem będzie podobnie?
Co Ty sądzisz o Koboldzie VR7 – rozważysz jego zakup?
Szukasz innego odkurzacza albo robota?
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.