Moda na ekologię to wszechobecny trend – wszyscy chcą żyć i budować w zgodzie z naturą, choć nie zawsze jest to podyktowane jakimikolwiek racjonalnymi przesłankami. Duże zainteresowanie osób, które planują budowę domu lub są niedawno po jej zakończeniu, budzi instalacja paneli solarnych, mających w teorii dać nam spore oszczędności w kosztach ponoszonych na energię. Jednak czy faktycznie ten wydatek się opłaca?
Wielu fascynatów energii słonecznej nie przejmuje się tym, jakie koszty ponosimy przy instalacji paneli solarnych na dachach naszych domów, argumentując to w sposób bardzo prosty – zysk dla środowiska to rzecz nie do przecenienia. I faktycznie, nie da się zaprzeczyć, że energia słoneczna jest czysta i produkowana bez szkody dla otoczenia naturalnego. Wielu z nas nad potrzeby środowiska przedkłada jednak rachunek ekonomiczny płynący z zakupu instalacji solarnej, a ten niestety już nie zawsze jest aż tak hurraoptymistyczny.
Instalacja do najtańszych nie należy…
Wielu pasjonatów czystej energii z pewnością może zniechęcić koszt zakupu paneli solarnych wraz z montażem – w najtańszych wariantach przekracza on bowiem 10000 złotych, czasami sięgając nawet kwot bliskich 100000 polskich złotych. Nietrudno więc policzyć, iż wydatek ten stanowi często bardzo solidny procent wartości wzniesionego budynku – jest to więc inwestycja, nad którą trzeba się poważnie zastanowić i na którą, przede wszystkim, nie każdego stać.
… ale dotacje dają oddech (choć nie zawsze)
Z pomocą w tym wypadku przychodzą różnorodne dotacje, które umożliwiają zminimalizowanie tych kosztów. To jednak niestety bardzo drażliwa kwestia, bo nierzadko korzystanie z tych zapomog wiąże się z wielką papierologią – i tak oto Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oferuje nam możliwość zdobycia dotacji na kwotę 45% poniesionych kosztów, niemniej to tylko pozorny zysk. Od tej kwoty musimy bowiem zapłacić nie tylko podatek dochodowy, ale i koszty obsługi kredytu – w rezultacie realna kwota wspomagająca nasz budżet to ledwie 15-20 procent poniesionego wkładu.
Znacznie lepiej pod tym względem prezentują się dotowane przez fundusze unijne Regionalne Systemy Operacyjne, działające w poszczególnych polskich gminach. Oferują one nierzadko zwrot całej kwoty poniesionych kosztów, ale walka o pieniądze jest zażarta, bo chętnych nie brakuje, a pula dodatkowych środków, a co za tym idzie – wartość zapomogi – z roku na rok zdecydowanie maleje. Tak czy siak – jeżeli uda nam się skorzystać z takiej oferty, wówczas opłacalność takiej inwestycji jest zdecydowanie na korzyść.
Łyżka wody czy cała wanna?
Głównym wyznacznikiem stanowiącym podstawę wyliczeń odnoszących się do opłacalności montażu paneli solarnych jest powierzchnia domu, na którym stanie instalacja z kolektorów słonecznych. Warto pamiętać, iż w polskich warunkach pogodowych solary posłużą nam tylko i wyłącznie do ogrzania wody – nie zapewnimy dzięki niemu dodatkowego źródła ogrzewania. Wszystko zależy więc od tego, ile ciepłej wody dziennie zużywamy i można śmiało zaryzykować, że w przypadku rodzin do 4 osób instalacja paneli solarnych to rozwiązanie bardzo ryzykowne z ekonomicznego punktu widzenia. Różnorodne wyliczenia wskazują bowiem, że przy dziennym zużyciu około 150-200 litrów wody koszt takiej instalacji zwróci się mniej więcej po około 20 latach.
Utrzymanie też kosztuje
To całkiem długi okres zważywszy na fakt, że panele solarne również się zużywają i nierzadko w ich wypadku właśnie po okresie 15-20 lat zachodzi konieczność wymiany nie tylko ogniw słonecznych, ale również całej instalacji, co w ogóle poddaje w wątpliwość sens ponoszenia takich wydatków. A warto też pamiętać o tym, że energia słoneczna przecież wcale nie jest tak kompletnie darmowa – kolektory słoneczne również zużywają prąd – co prawda są to wartości symboliczne, szacowane na około 150-200 złotych za rok, niemniej warto wziąć ten wydatek pod uwagę. Nie można także uniknąć okresowych kontroli instalacji solarnej czy też wymiany cieczy grzewczej co około 5 lat.
Pogoda na solary
No i przede wszystkim – czy rodzima aura da nam odpowiednie zyski z instalacji solarnej? Wszystko rzecz jasna zależy od panujących warunków pogodowych i zachmurzenia. Generalnie rzecz ujmując, patrząc po statystykach z ostatnich lat, prawdziwe lato panuje w naszym kraju przez dwa, góra trzy miesiące, gdzie statystyki nasłonecznienia są bardzo wysokie. W okresach jesiennym i zimowym efektywność takiej instalacji znacząco spada zwłaszcza wówczas, gdy na dachach osiądzie śnieg. Oczywiście wówczas można zająć się odśnieżaniem paneli, ale zdecydowana większość ich użytkowników po prostu czeka na odwilż.
Finalny rachunek brzmi…
Jak więc się okazuje, opłacalność inwestycji zależy przede wszystkim od tego, w jakim stopniu będziemy wykorzystywać jej możliwości i ile ciepłej wody zużywamy. W przypadku rodzin wielodzietnych czy też pensjonatów lub ośrodków montaż tego typu instalacji (wraz z dotacją) wydaje się być bardzo sensowny – ilość wody zużywanej w ujęciu miesięcznym nierzadko idzie tutaj w tysiące litrów, zatem oszczędności na energii wydatkowanej na jej ogrzanie mogą sięgnąć nawet kilkuset złotych, co pozwoli na szybki zwrot kosztów zakupu paneli solarnych. W każdym innym wypadku zakup tego rozwiązania powinien być poparty dokładną kalkulacją zysków i strat – jak się bowiem okazuje, solary to nie tylko spory koszt zakupu, ale i późniejszego utrzymania, a przy małym zużyciu wody nawet nie zdążymy wyjść na zero, a już będziemy musieli cały system przebudowywać od podstaw. Oszczędzanie w zgodzie z ekologią – jak najbardziej, ale poparte solidnymi przesłankami ekonomicznymi, co bardzo często niestety nie ma miejsca.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
@Amadeusz, straaasznie dokoła i ostrożnie napisałeś, ze solary się nie opłacają. I to bym pisał wprost a nie ściemniał, chyba że za wpis płaci firma produkująca solary? W Polsce system ogrzewania się nie opłaca w żaden sposób, nigdy się nie zwróci i szacunku 20 lat są kitami marketingowymi, może 30 lat, ale w międzyczasie 2x trzeba będzie je wymienić.
Szkoda, że akapit „Instalacja do najtańszych nie należy…” nie nazywa się „Koszty instalacji solarnej” i nie ma konkretów, ile panele, ile robocizna, ile utrzymanie, konserwacja, ile dotacja ile w sumie, koszt podgrzania tradycyjny, koszt podgrzania solarny, po ilu litrach i latach się to zwraca.
Ekologia? Srogia nie ekologia – panele nie są z makulatury chyba? Zastanawiałeś się ile trzeba Ziemi zniszczyć, żeby zrobić taki panel? Co w nim pływa? Co się z nim dzieje po tych kilkunastu latach jak trzeba go wyrzucić? To jest właśnie ekologia-demagogia