Przypuszczam, iż wielu naszych Czytelników (by nie być posądzonym przez feministki o seksizm napiszę także Czytelniczek) marzy o romantycznej randce niczym w amerykańskim filmie. Jednym z filarów tego wydarzenia jest odpowiedni nastrój, a ten łatwo osiągnąć za pomocą dobrze dobranego światła. Kominek uruchamiany na komendę głosową albo lampy gasnące przy klaśnięciu to jednak przeżytek (czyt. to zbyt droga zabawa). Sprawę tę jakiś czas temu postanowiła rozwiązać firma Philips.
Na rynku dostępne są lampy Living Colors, które oświetlą nasze pomieszczenie jednym z 16 milionów kolorów – od tych najbardziej jaskrawych po pastelowe barwy. Produkt emituje także światło białe, a wszystkim zarządza się w przystępny sposób za pomocą pilota zdalnego sterowania. Przezroczysta obudowa i kilka diod LED o wysokiej mocy zapewniają ponoć nawet do 50% więcej światła niż tradycyjne lampy tych rozmiarów (19х19х18 cm, waga 1,2 kg). PHILIPS Lampa Living Colors można znaleźć w porównywarce Ceneo od 499 zł w 1 sklepie.
Oprócz niezwykle rozbudowanej palety barw, produkt zapewnia użytkownikom możliwość przyciemniania oraz regulacji intensywności koloru, a także regulację szybkości automatycznej zmiany barw. Warto także wspomnieć, iż lamy LivingColors można ze sobą łączyć, tworząc w ten sposób całkiem ciekawe instalacje świetlne. Wszystko to brzmi bardzo ciekawie, ale trzeba przy tym pamiętać, iż mamy do czynienia z gadżetem, który do tanich nie należy i najlepiej rozpatrywać go w kategoriach ciekawostki i elementu udanego podrywu, a nie tradycyjnego oświetlenia. Zresztą rzućcie okiem na filmy i sami oceńcie.
Źródło: Philips
Ceny PHILIPS Lampa Living Colors
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.