poniedziałek, 15 kwietnia 2024, Szymon Marcjanek
Roborock S8 MaxV Ultra ma wszystko i jeszcze więcej. Warto kupić? (TEST)
0 odpowiedzi na “8”
reklamaml
Copyright © agdManiaK wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wyrażamy zgody na kopiowanie całości lub fragmentów treści. |
Największa sieć blogów Nowych Technologii techManiaK.PL CATALIST s.c., ul. Krowoderskich Zuchów 17/12, 31-271 Kraków 968 queries. 0,228, 0.228 (0,228) (14979178.25, D3dgg6hDh43) |
Panie Krzysztofie, stoję przed wyborem pomiędzy Dreame L20 Ultra , Roborock S8 Pro Ultra , a S8 MaxV Ultra . Zależy mi na jakości sprzątania i braku problemów z oprogramowaniem lub niewłaściwą pracą robota. Który z tych sprzętów byłby najbardziej polecany do codziennego sprzątania niewielkich zabrudzeń?
Pozdrawiam 🙂
Zazwyczaj najmniej problemów z softem ma Roborock, najbardziej dopracowaną apkę i oprogramowanie wewnętrzne. Wskazane roboty ostro różnią się cenami, Dreame najkorzystniejszy i oferuje najwięcej, ma też najlepsze rozpoznawanie i omijanie przeszkód – z tym Roborock ma od zawsze problemy, nawet w najnowszych systemie ReactiveAI 2.0 – nie ogarnia kabli, a Dreame w 90% tak. Dla nowego S8 MaxV Ultra konkurentem bardziej jest Dreame X40 Ultra .
Cena ma znaczenie, ale ważniejsze dla mnie są jakość sprzątania oraz bezawaryjność/bezobsługowość. Najbardziej nurtuje mnie pytanie czy Dreame ma naprawdę aż takie problemy z algorytmem sprzątania (jazda bez sensu, kluczenie itp.) oraz serwisem gwarancyjnym i pogwarancyjnym jak to ludzie w różnych komentarzach opisują?
Testowałem intensywnie Dreame L20 Ultra w domu o powierzchni parteru 250 m2, gdzie po odliczeniu wszystkiego, robot ma do sprzątania 168 m2 podłogi – skomplikowany układ, duże odległości, na krańcach brak sygnału WIFI i jakoś nigdy nie miał problemów z kluczeniem, czy powrotem do stacji, jeździł porównywalnie do najlepszych robotów konkurencji, więc nie wiem skąd te kilka opinii w sieci, choć się domyślam… Nie napiszę wprost z oczywistych powodów, ale jest taki jeden producent, który robi czarny PR wokół lepszej od siebie konkurencji i dlatego pod całą masą robotów, które sam polecam, można znaleźć opinie kompletnie nieprzystające do sprzętu. Co do serwisu to Dreame i Roborock działają w oparciu o dystrybutorów w PL, nie mamy bezpośrednio tych firm, więc i serwis nie jest na najwyższym poziomie – to normalne, ale też nie przesadzałbym. Do obu robotów części są dostępne, roboty modułowe, więc nawet po gwarancji samodzielna wymiana koła napędowego, czy napędu radaru LiDAR to prościzna i sam to robiłem w kilku robotach rodziny, czy znajomych (akurat moje roboty działają bezawaryjnie :D).
Czy wiadomo ile to zużywa prądu na cykl czyszczenia robota i suszenia mopa? 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Nie robiłem dokładnych pomiarów, ale to są wartości bardzo małe – te systemy suszenia w robotach mają po kilkadziesiąt watów mocy, podobnie sam system czyszczenia jak i robot, jedynie silniki w stacjach służące do odprowadzenia kurzu z robotów do worków mają zazwyczaj 1000 W, ale działają 10-30 sekund.
Bardzo nie polecam tego modelu.
Na starcie proponuję poczytać opinie o serwisie w PL i o tym modelu również.
U mnie po jakiś 12 dniach odpadł mały mop (ten okrągły) przy myciu paneli winylowych (więc mega płasko). 2 razy próbowałem przykręcić, ale odpadał. Mój błąd – przekroczyłem 14 dni od zakupu.
Serwis 2 razy odesłał równo po 14 dnia nie tylko nie naprawiony sprzęt, ale w środku nie było tego elementu oraz w paczce był element, którego nie byłem w stanie zidentyfikować.
Wniosek prosty: według mnie model ma wadę konstrukcyjną, a serwis nie ma części zamiennych/olewa klientów.
Strata czasu i energii na ten sprzęt.