Testujemy taniego robota sprzątającego Neakasa NoMo N3 – jest niski, ale nadal ma laserowy radar, do tego w zestawie dostajemy stację opróżniającą. Czy to wystarczy, aby móc polecić ten sprzęt? Czas to sprawdzić!
Niedrogich robotów ze stacjami opróżniającymi jest na naszym rynku naprawdę sporo i najtańsze kupimy już za mniej niż 1000 zł, lecz zazwyczaj są to konstrukcje pozbawione radarów LiDAR w obrotowych kopułkach, a mające jedynie prostszy zestaw sensorów wspomagających nawigację.
W najniższą półkę cenową świetnie wpisuje się najnowszy robot firmy Neakasa – NoMo N3. W przeciwieństwie jednak do większości robotów z radarem laserowym i stacją opróżniającą, ten model ma kopułkę stosunkowo niską, więc sprawdzi się, jeśli w domu masz sporo niskich mebli. Jedyna konkurencja to Proscenic X1, Ultenic TS1 i Ultenic T10 Pro.
Neakasa N3 trafił do mnie w styczniu 2024 na testy i sprawdziłem jego działanie w ramach 30 cykli sprzątania, gdzie robot w 28 h przejechał ponad 1700 m2. Jeśli szukasz prostego i niedrogiego robota ze stacją opróżniającą, to ten test jest właśnie dla Ciebie.
Spis treści
Ile kosztuje Neakasa NoMo N3?
Robot pojawił się w sprzedaży pod koniec ubiegłego roku w sklepie geekbuying.com. Kosztuje bazowo ok. 1200 zł (303 dolary), ale z kodem NNNQJR zetkniesz cenę do 1123 zł
Nowi użytkownicy mogą też obniżyć cenę o 2% z kuponem powitalnym, a monetami G-coin da się uciąć 6,06 dolara. Dodatkowo warto pamiętać o systemach cashback, które oddają kilka procent wartości zakupu na konto.
W Geekbuying.com masz wysyłkę z europejskiego i trwa ona 3-12 dni roboczych. Sklep zapewnia 2 lata gwarancji i pomoc w razie problemów ze sprzętem.
Materiały eksploatacyjne można zakupić bezpośrednio ze strony producenta, gdzie zestaw 4 szmatek, 4 worków, 2 filtrów, 4 szczotek bocznych i 2 głównych kosztuje 219 zł, a przesyłka jest darmowa.
Akcesoria można zakupić też na AliExpress i są naprawdę tanie. Najbardziej opłacają się zestawy – za 1 szczotkę główną, 4 boczne, 4 filtry i 3 szmatki mopujące i 4 worki zapłacimy 122,45 zł. Warto wiedzieć, że te same części pasują do N3 i Q11.
Wycena robota jest w sam raz, a pewnie będą trafiały się na niego dobre promocje. Dostępność części eksploatacyjnych jest w miarę sensowna – kupimy je zarówno od producenta, jak i z AliExpress, więc za sekcję kosztów daję wysoką notę – punkt zabieram tylko za brak dostępności części w polskich sklepach internetowych.
Neakasa NoMo N3– specyfikacja i zestaw sprzedażowy
Wraz z robotem dostajemy w zapasie szczotkę boczną, filtr EPA, szmatkę, worek na kurz, nie zabrakło też czytelnej instrukcji obsługi. Wraz ze zbiornikiem zintegrowany jest specjalny czyścik z nożem, a sprzęt dociera gotowy do pracy.
Cyferki N3 są typowe dla niedrogich robotów. Mamy dobrze stopniowaną moc ssania – fajnie, że producent podaje dokładne parametry. Głośność pracy na pierwszych 3 z 4 biegach jest niska, wyraźny skok głośności usłyszymy dopiero na mocy maksymalnej. Zbiornik kurzu ma małą pojemność, ale nie jest to problemem – stacja opróżniająca ogarnia temat. Za to sporej pojemności jest zbiornik wody – aż 300 ml.
Specyfikacja Neakasa NoMo N3:
- Siła ssania: 650/1500/2500/4000 Pa;
- Głośność maksymalna: 75 dB według producenta;
- Moc odkurzacza: 35 W;
- Pojemność zbiornika na wodę: 300 ml;
- Pojemność zbiornika na kurz: 250 ml;
- Wysokość: 10,2 cm;
- Średnica: 35 cm;
- Rodzaj filtra EPA: E11;
- 4 poziomy mocy odkurzania;
- 3 poziomy dozowania wody:
- Pokonywanie programów: do 2 cm;
- Pojemność baterii: 5200 mAh;
- Maksymalny obszar pracy na 1 ładowaniu: 232 m2 odkurzania w trybie cichym;
- Deklarowany czas pracy: 320 minut w trybie cichym;
- Czas ładowania akumulatora: poniżej 6 h;
- Szerokość szczotek silikonowych: 16,5 cm;
- Stacja: worek 2,5 l pojemności, a silnik 1000 W;
- Wymiary stacji: 39,7 x 27,5 x 31,5 cm.
Z uwagi na wysokość 10,2 cm robot nie mieści się w typowych przestrzeniach podmeblowych 10 cm – musi mieć 10,5 cm. Te dodatkowe kilka milimetrów wynika z nietypowego kształtu nakrycia kopułki radaru. Czas pracy jest bardzo długi – robot na najniższej mocy może zasuwać ponad 5 h, choć z drugiej strony producent podaje zdolność do sprzątania na tym biegu maksymalnie 232 m2 – sprawdziłem, który parametr jest bliższy prawdzie, ale o tym w sekcji odkurzania.
Czas ładowania jest typowo długi – ok. 6 h od zera i 5 h od 20%, szczotka ma dość standardową dla tej półki cenowej szerokość, worek mieści 2,5 śmieci i według producenta ma wystarczyć na 45 dni intensywnego użytkowania – mi udało zapełnić się go max. w 20% w dokładnie 3 tygodnie, więc jest bardzo prawdopodobne, że wystarczy na znacznie dłużej.
Jakość wykonania i konstrukcja
Neakasa N3 to robot, który można określić mianem tradycyjnego, bez autorskich rozwiązań, czy udziwnień. Mamy tu typowy krążek o średnicy 35 cm z wystającą nad 8 cm robota kopułkę z radarem LiDAR co łącznie daje 10,2 cm wysokości. Z przodu mamy zderzak pełniący funkcję czujnika zderzeniowego i na prawie na całej szerokości gumowany – miękkiego materiału zabrakło tylko po bokach. To w zderzaku mamy też czujnik śledzący ściany, czy czujnik zbliżeniowy z przodu.
Jak prosty sprzęt, robot nieźle radzi sobie z wykrywaniem i omijaniem większych przedmiotów.
Z tyłu robota mamy wyjmowany zbiornik na kurz i wodę 2w1, zintegrowany czyścić z pędzelkiem i nożykiem do rozcinania zaplątanych włosów. W zbiorniku mieści się sporej powierzchni filtr EPA E11 i ma on aż dwa filtry wstępne – pierwszy z siateczki, drugi z gąbki, zabezpieczający filtr główny przed zapychaniem się kurzem.
Zbiornik ma też otwór którym przysuwa się do uszczelki w stacji i siłą ssania 1000 W silnika otwiera sobie klapkę, a następnie w 20 sekund oddaje 95% nieczystości do worka w stacji – to najprostsze z możliwych rozwiązań, kanał odprowadzania jest bardzo krótki, ale jednokierunkowy, więc zawsze coś w zbiorniku pozostaje – z grubsza można być z tej funkcji zadowolonym.
Pod robotem znajdziemy cztery czujniki wysokości – działają dobrze – sprawdziłem to na schodach. Mamy pojedynczą szczotkę boczną montowaną na wtyk, przednie koło podporowe jest demontowane do czyszczenia, a zespół pływającej elektroszczotki umieszczono za linią kół napędowych.
Elektroszczotka jest tradycyjna – ma 3 paski włosia i gumy, więc dłuższe włosy plączą się w nią nagminnie. Jedna jest strona jest rozbieralna, co ułatwia czyszczenie i rozcinanie włosów. Fajnie, że pomyślano o zabezpieczeniu pływającego zespołu szczotki 2 paskami włosia, które są jedynymi elementami stykającymi się z podłogą, wraz z paskiem gumy.
Za szczotką jest miejsce na tackę ze szmatką do mopowania. Ma ona jedną z mniejszych powierzchni na rynku, tył dodatkowo posiada koło, żeby robot nie rysował nią podłogi gdy wspina się na progi do 2 cm wysokości. Mimo trzech otworów w tacy i zbiorniku wody, ta jest dozowana przez dwa punkty.
Fajnym bajerem jest dodanie ledowego podświetlenia kopułki radaru LiDAR – wygląda fajnie, a dodatkowo jego kolor powiadamia o statusie robota – jeśli podświetlenie komuś przeszkadza, można wyłączyć je z poziomu robota.
Stacja jest kompaktowa: ma 39,7 cm szerokości, 27,5 cm głębokości i 31,5 cm wysokość. Mieści nie tylko 2,5-litrowy worek i silnik, ale ma sporo miejsca na wszystkie akcesoria, które dostaliśmy w zapasie – nie schowamy w nim jedynie tacki na mop. Z tyłu nie zabrakło miejsca na nadmiar kabla, a od spodu stacja jest nieźle zabezpieczona – nie porysuje delikatnych podłóg, podobnie jak i sam robot.
Co do jakości wykonania to nie mam zastrzeżeń – konstrukcja jest niezłej jakości, to co powinno być gumowane lub zabezpieczone materiałem jest tak zabezpieczone, stacja też nie sprawia złego wrażenia i jedyne miejsce z nieco gorszym jakościowo plastikiem to nakrycie kopułki radaru, ale to bez znaczenia. Punkty zabrałem tylko za niepełne gumowanie zderzaka, brak miejsca w stacji na tackę mopa i wysokość przekraczającą 10 cm.
Odkurzanie Neakasa NoMo N3 i aplikacja
Bez większych niespodzianek. Czas pracy jest faktycznie bardzo długi. Wystarczającym na każdy rodzaj podłóg poziomem mocy jest 3 z 4. W innych robotach najczęściej jest to poziom 2 z 4, lecz w przypadku N3 poziom pierwszy brzmi tak jakby miał wyłączone ssanie – nie słychać pracy turbiny, a niby ma na 1 biegu 650 Pa. Drugi bieg ma głośność jak w innych robotach bieg pierwszy, więc trzeci jest odpowiednikiem biegu drugiego z konkurencji.
Nieco nie zgadza się to z podanymi mocami każdego biegu, bo już sam dźwięk robota i pomiar głośności świadczy o dużo niższych mocach ssania niż podaje to specyfikacja. Przeskok w głośności z 3 na 4 bieg jest bardzo wyraźny i nie chce mi się wierzyć, że jest to skok z 2500 do 4000 Pa – bliżej mu do różnicy 1200, a 4000 Pa. Także różnice w głośności między 2 i 3 biegiem są na moje ucho bardzo małe. Takim sposobem mamy tu realnie 3 użytkowe poziomy mocy.
Drugi nada się na podłogi twarde i maksymalnie średni poziom zabrudzeń. Trzeci bieg jest najbardziej uniwersalny, ogarnia kafelki z głębokimi fugami i wciąga nawet większe zabrudzenia, a ostatni czwarty bieg warto włączyć w zabrudzonej kuchni, łazience, czy wejściu do domu.
Głośność pracy sprzętu jest na dobrym poziomie:
- 1 bieg cichy: 50,3 dB;
- 2 bieg zrównoważony: 55,9 dB
- 3 bieg turbo: 59,6 dB;
- 4 bieg maksymalny: 70,7 dB;
- Stacja: 80,3 dB.
Robot zwiększa sobie moc na wycieraczkach, czy dywanach automatycznie, nie miał też problemów z pracą na dywanie shaggy o włosiu 3 cm – wiele robotów uznaje ten dywan za przeszkodę i go omija z uwagi na wysokość.
Sprawdziłem, jak robot radzi sobie ze zbieraniem większych elementów – z uwagi na szczotkę tradycyjną, jest w stanie wciągnąć takie większe kawałki, jak ziarna kawy, płatki śniadaniowe, czy ziarna pieprzu.
Algorytm poruszania się jest dopracowany, robot ani razu nie wykonywał dziwnych ruchów, jeździł metodycznie, obierał najkrótsze trasy dojazdu i mimo braku jakiś lepszych sensorów do rozpoznawania przeszkód, całkiem nieźle wykrywał ściany, meble, czy choćby nogi stołów – zwalnia przed nimi i ledwie dotyka gumowanym zderzakiem. Powroty do stacji były bezproblemowe, robot nie gubi jej lokalizacji i ogarnia na mapie zmianę jej lokalizacji po przeniesieniu.
N3 ma pamięć do 3 map pięter i tryb osobnego mapowania, ale zaraz po nim rusza do sprzątania całości domu – ten pierwszy cykl nie został u mnie zaliczony do statystyk, czyli brakuje 158 m2 sprzątania parteru i ok. 50 m2 góry. Mapy są dokładne, mimo skomplikowania układu pomieszczeń, robot wykonał mapę za pierwszym razem, nic się nie rozjechało i nie pomyliło.
Wśród funkcji mamy sprzątanie automatyczne całości domu, możemy wybrać konkretne pokoje, strefy i punkty. Strefy sprzątania trzeba wcześniej nanieść na mapę, a jedyny parametr, który można z poziomu edycji mapy przypisać do pomieszczenia to nazwę i ilość powtórzeń – jedno lub dwa. Nie ma tu opcji przypisania mocy ssania, czy ilości dozowanej wody do pomieszczenia. Nie ma też opcji ustalenia kolejności sprzątania pokoi.
W edycji map możemy dodać strefy zabronione, postawić wirtualne ściany, ręcznie podzielić lub połączyć pomieszczenia – to tyle. Bazowo z głównego menu jest opcja zmiany poziomu mocy i ilości dozowanej wody. Wśród ustawień nie znajdziemy zbyt wielu opcji.
Mamy harmonogramy pracy, zdalne sterowanie, udostępnianie robota innym domownikom, blokadę przycisków na robocie, ustawimy tryb nie przeszkadzań, sprawdzimy aktualizacje, czy ustawimy język komunikatów głosowych. W teorii jest polski, ale pod nim kryje się coś dla mnie nie do rozpoznania – jakiś z języków bliskowschodnich, czy kaukaskich (ciężko stwierdzić) – coś tu ewidentnie nie pykło programistom, choć to jedyny błąd w apcje jaki znalazłem.
Na koniec mamy jeszcze ustawienia stacji – może odbierać kurz z robota co każdy cykl, co dwa, lub co trzy, albo wcale i tylko z tego podmenu można wywołać ręcznie opróżnianie. Dalej znajdziemy statystyki z historią pracy i stan zużycia części.
W trakcie użytkowania aplikacja była aktualizowana kilka razy, ostatni 31.01.24 do wersji 1.3.2 i nie ma ona żadnych ocen w Google Play, choć pobrano ją ponad 10 tysięcy razy. Robot pracował na sofcie 0.9.0_5565.
Robot N3 sprząta dobrze, wywiązuje się ze swojego podstawowego zadania jak należy i to nawet na dużych metrażach, gdzie po sprzątnięciu 150 m2 na 2 z 4 biegów zostaje mu jeszcze ponad 40% baterii, a na biegu 3 z 4 ogarnia cały dom. Ostatni bieg 4 z mocą 4000 Pa pozwoli na odkurzenie ok. 100 m2.
Efekty odkurzania oceniam wysoko: algorytm jest dopracowany, robot na polecenia reaguje natychmiast. Aplikacja ma podstawowe, ale najpotrzebniejsze funkcje – nie znajdziemy tu rozbudowanych opcji, czy ustawień, ale za to jest niezawodna i nie trzeba czekać na jej odświeżanie. Punkty zabieram za brak szczotki silikonowej (robot ma tendencję do plątania włosów wokół szczotki) oraz dziwnie zestopniowaną moc ssania, choć ma też ona swoje plusy – niską głośność pracy na pierwszych trzech biegach.
Jak mopuje Neakasa NoMo N3?
Tu już nie jest tak dobrze, jak z samym odkurzaniem. N3 to kolejny robot walczący o cyferki – 300 ml zbiornik ma wystarczyć na setki mopowanych metrów, a to jak dobrze wiadomo jest bzdurą. Na jednej szmatce nie ma sensu mopować większych powierzchni bo jedyne, co się robi, to rozciera się brud.
Dla mnie max to 20 m2 i zmiana/przemycie szmatki. Na tylu metrach robot zużywa bardzo mało wody – coś koło 50 ml na najwyższym 3 z 3 poziomów. Na zdjęciach i gifach widać, że czasem zostają pasy suchej podłogi, a to co zostało chwilę temu „umyte” wysycha w mniej niż minutę.
Aż się prosi, żeby robot dostał aktualizację oprogramowania zwiększającą zużycie wody. Nie pomaga też bardzo mała powierzchnia szmatki i styku z podłogą, ale za to docisk jest na dobrym poziomie. Zbiornik dozuje wodę za pomocą dwóch dziurek, a warto pamiętać o zmoczeniu szmatki przed rozpoczęciem mopowania.
W teście plamy po kawie robot głównie rozsmarował ją po okolicy i dopiero drugi przejazd po wymianie szmatki sprawił, że ok. 90% jej zniknęło.
Mopowanie w tym robocie należy traktować jako dodatek do odkurzania, a nie typowe mycie podłóg z robotów mających mopy obrotowe, wprawiane w drgania, a tym bardziej tych ze stacjami przemywającymi szmatki.
Kolejny słaby punkty to brak wsparcia mopowania softem – nie ma opcji szybkiego wyboru ilości powtórzeń, trzeba to ustawić w edycji mapy przy wyborze nazwy pokoju – ustawiając podwójne sprzątanie, robot odkurzy/umyje pokój w kratkę. Nie znajdziemy tu trybu intensywnego, który zagęściłby tor jazdy (robot robi zakładkę na pół, czy każdy kawałek podłogi jest przemywany dwa razy), nie ma też trybu jodełkowego Y.
Jeśli zależy Ci na dobrym mopowaniu to celuj raczej w roboty droższe, mające mopy wibracyjne lub obrotowe, a najlepiej ze stacjami je myjącymi, jak te z logo Roborock (Q Revo, S8 Pro Ultra, S7 Max Ultra), Dreame (L10s Ultra, L20 Ultra), EZVIZ RS2, Xiaomi X10+, Roidmi EVA, Redroad G10, Viomi Alpha 3 itp.
Mopowanie działa podstawowo: wody mogłoby być więcej na podłodze, a szmatka powinna mieć większą powierzchnię, co nie znaczy to, że sprzęt nic nie przemywa – wręcz przeciwnie, ale współmiernie do zastosowanych, starych technologii.
Czy warto kupić Neakasa NoMo N3
Jeśli szukasz taniego robota z radarem laserowym, dopracowanym algorytmem poruszania się, pamięcią kilku map, ale nie zależy Ci na super mopowaniu, czy masie funkcji w apce, to N3 będzie dobrym wyborem. W aplikacji znajdziesz tylko to co najbardziej potrzebne, wszystko działa jak należy, widać, że producent często aktualizacje aplikację, poprawiając błędy i poprawiając interfejs.
Robot dobrze odkurza, należy do jednych z najcichszych konstrukcji w tej półce cenowej, zestaw sprzedażowy jest bogaty, wykonanie dobre, a akcesoria można kupić bezpośrednio od producenta lub na AliExpress.
W N3 nie znalazłem żadnej poważniejszej wady, a jedynie parę braków w opcjach i funkcjach aplikacji – dla wielu użytkowników nie będą miały one znaczenia, ale warto o nich wiedzieć przed podjęciem decyzji zakupowej.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Ceny Neakasa NoMo N3
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.