Sprawdzam, czy najnowszy odkurzacz mopujący Thomas Aqua Floor Cleaner Plus to dobry wybór w 2023 roku.
Thomas to mniej znany producent odkurzaczy z filtrem wodnym. W Polsce nie jest może tak rozpoznawalny, jak Karcher czy Bosch, ale to właśnie te trzy niemieckie marki zdominowały rynek odkurzaczy tego typu. W ofercie Thomas ma też parownice myjki, a do oferty niedawno trafiły odkurzacze pionowe – do pracy na sucho Thomas Quickstick Turbo Plus, do pracy na mokro Thomas Aqua Floor Cleaner Plus.
To właśnie ten drugi model trafił do mnie na domowe testy. Dodam, że w najbliższym czasie pojawi się też recenzja konkurenta od firmy Jimmy, a także typowo piorącego odkurzacza marki Thomas.
Spis treści
Ile kosztuje Thomas Aqua Floor Cleaner Plus?
Najnowszy odkurzacz mopujący marki Thomas został uczciwie wyceniony – cena bazowa w sklepie producenta to 1599 zł i tyle samo kosztuje w dużych sieciach ze sprzętem AGD, jak Media Expert, czy Avans. Dotychczas trafiła się na niego jedna promocja, w której cena spadła do 1449 zł.
Kupując bezpośrednio od Thomasa, zgarniasz dodatkowe 6 miesięcy gwarancji producenta – to fajny benefit. Chcąc otrzymać bonus trzeba zarejestrować sprzęt w promocji.
Koszty eksploatacji nie są specjalnie wysokie. Koncentrat płynu Thomas ProTex to koszt 29 zł za 1 l. Filtry HEPA są jeszcze niedostępne w wersji dedykowanej Thomasowi i mimo sporego pokrewieństwa tego modelu z innymi odkurzaczami dostępnymi na naszym rynku, nie pasują idealnie. Wałki na razie są niedostępne i niestety różnią się mocowaniem (zapięciem) od podobnych modeli konkurencji, więc nie będą pasowały – trzeba poczekać na ofertę marki Thomas.
Specyfikacja i zestaw Thomas Aqua Floor Cleaner Plus
Odkurzacz dotarł do mnie dobrze zapakowany, a w kartonie znalazłem drugi, zapasowy wałek, kolejny filtr HEPA, wycior do czyszczenia sprzętu, 1 l detergentu ProTex, czytelną instrukcję, stację dokującą i ładowarkę. Stacja służy nie tylko do ładowania, ale także do samooczyszczenia się odkurzacza, a z lewego boku ma miejsce do suszenia wałka w pionie i miejsce na wycior. Zabrakło podobnego koszyka po prawej stronie, gdzie można by przechowywać i suszyć filtr HEPA.
Specyfikacja odkurzacza mopującego Thomas jest typowa dla takich konstrukcji – siła ssania może nie jest zbyt mocna, ale to nadal porządna, średnia półka.
Zbiorniki wody mieszczą po 750 i 720 ml wody – względem bliźniaczych odkurzaczy Tineco, jak np. Tineco S5 Extreme pojemność zbiornika wody czystej jest nieco mniejsza z uwagi na obecność lampy UV do sterylizacji wody.
Parametry Thomas Aqua Floor Cleaner Plus są następujące:
- Moc silnika: 200 W;
- Siła ssania: 11500 Pa;
- Pojemność baterii: 4000 mAh;
- Napięcie akumulatora: 21,6 V;
- Liczba poziomów mocy: 2
- Czas pracy mopowania: do 35 minut;
- Czas ładowania: 4,5 h;
- Pojemność zbiornika na wodę czystą: 750 ml;
- Pojemność zbiornika na wodę brudną: 720 ml;
- Waga: 4 kg;
- Głośność: 75 dB;
- Szerokość szczotki: 27 cm (23 cm samo włosie wałka).
- Wymiary stacji: 30 cm szerokości, 30 cm głębokości (1 cm na wtyczkę) i 17 cm wysokości.
Szerokość robocza to 23 cm i wałek dochodzi prawie pod same ściany czy meble – dystansuje go tylko element mocujący wałka, więc myjemy praktycznie bez pozostawiania suchego paska. Waga sprzętu jest praktycznie nieodczuwalna – odkurzacz prowadzi się świetnie, wałek nie ciągnie zbyt mocno do przodu, a koła prowadzące dystansują włosie wałka wręcz minimalnie.
Jakość wykonania i ergonomia
Ciężko do czegoś się przyczepić – jakość wykonania to poziom znany z innych odkurzaczy, które miałem okazję testować z marek Jimmy, EZVIZ, czy Tineco, a także Dreame. Wszystko jest dobrze spasowane, nic nie trzeszczy przy poruszaniu, a to, co powinno być gumowane, jest gumowane – zero obaw o meble, czy delikatne podłogi.
Ergonomia jest całkiem niezła, choć jak każdy odkurzacz tego typu, Thomas z wodą ma wagę prawie 5 kg – wygodnie możemy nim przejeżdżać z miejsca na miejsce, ale do noszenia może być dla niektórych za ciężki i tego nie przeskoczymy praktycznie w żadnym odkurzaczu z wałkiem mopującym.
Jak Thomas Aqua Floor Cleaner Plus sprząta na morko i sucho?
Od razu wyjaśnijmy sobie kluczową kwestię. Odkurzacze takiego typu jak Thomas Aqua Floor to urządzenia przeznaczone do pracy na mokro – przy odkurzaniu bez wody, na sucho nie dysponują odpowiednią mocą ssania, ani właściwymi elektroszczotkami, żeby efekty pracy były choćby znośne. Z tego powodu praca na sucho po prostu nie ma większego sensu – jeśli szukasz sprzętu do pracy tak i tak, najlepiej zainwestuj w dwa osobne urządzenia.
Odkurzacz Thomasa może pracować z detergentami do podłóg – w zestawie dostajemy środek ProTex 1l, który to bardziej niż pielęgnacją podłóg, zajmuje się oczyszczeniem włosia wałka i robi to faktycznie świetnie (ten sam środek jest dedykowany odkurzaczom piorącym). Na butelce mamy informację, żeby stosować 20 ml na 1 l wody, więc na 750 ml zbiornik wody czystej potrzeba tylko 15 ml.
Przy takim dawkowaniu butelka wystarczy na 66 pełnym zbiorników wody, co w trybie max przekłada się na możliwość umycia 1320 m2 podłóg (66x20m2). Bardzo wydajny środek i o ładnym, cytrusowym zapachu. Thomas zaleca stosować wodę o temperaturze nieprzekraczającej 40 stopni i co ważne – w zbiorniku nie powinno być piany, więc najlepiej w pierwszej kolejności wlać wodę, a na końcu dodać detergent.
W trybie drugiego poziomu siły ssania 11500 Pa i większego wydatkowania wody, zbiorniki wystarczyły na dokładne umycie 20 m2 kuchni. Łącznie na dwóch zbiornikach dałem radę umyć w trybie MAX kuchnię, korytarz, WC i łazienkę, a to ok. 40 m2. Wody w tym trybie odkurzacz dozuje wystarczającą ilość i nie zostawia jej zbyt wiele, więc spokojnie można na nim myć podłogi drewniane i panele, a tryb ECO pozostawić na sprzątania gdy podłogi są mniej zabrudzone.
Poza tymi typowymi trybami pracy różniącymi się mocą ssania i poziomem dozowania wody mamy jeszcze dwa kolejne: sterylizacja i zasysanie. Pierwszy to tryb, w ramach którego wytwarzana jest woda elektrolityczna w zbiorniku wody czystej w celu dezynfekcji wnętrza urządzenia. Drugi tryb to wyłączone dozowanie wody, a włączone jedynie zasysanie wody – świetnie sprawdza się w zbieraniu płynów, choć tryb MAX też sobie radzi.
Czytelny wyświetlacz pokazuje procentowe naładowanie baterii, wszystkie cztery tryby pracy, komunikuje samooczyszczenie i ma dodatkowo trzy diody powiadomień: pustego zbiornika wody, pełnego zbiornika wody brudnej, zablokowania wałka. Dodatkową formą komunikacji są powiadomienia głosowe – do wyboru jest kilka języków, ale na razie nie ma polskiego, a właściwy wybieramy przyciskiem nad zbiornikiem wody.
Całe sterowanie odkurzaczem opiera się na trzech przyciskach w rękojeści – włącznik/wyłącznik, zmiana trybu pracy i włącznik samooczyszczenia. Proste i raczej dla każdego zrozumiałe.
Chcąc sprawdzić, jak Thomas radzi sobie ze zbieraniem płynów i elementów stałych wylałem gęsty sok, rozsmarowałem gęsty miód i wysypałem bułkę tartą, a także zostawiłem do wyschnięcia dużą plamę po 45 ml espresso. Za pierwszym przejazdem odkurzacz zjadł każde ziarenko bułki tartej i pochłonął sok, ale na miód potrzebował już 5-6 powtórzeń. Spodziewałem się, że miód będzie morderstwem wałka, ale nie – wałek nie lepił się i był czysty, więc system natrysku i wyżymania go działa wręcz idealnie.
Plama po kawie to też żaden problem. Moje kafelki gresowe mają wgłębienia w postaci wzorków (co było paskudnym pomysłem zakupowym – wchodzi w nie brud i nie chce wyjść bez szorowania), ale Thomas poradził sobie z nimi doskonale i jedyne, czego nie doczyścił to niektórych obszarów przy głębokich fugach – tam po prostu włosie nie dochodzi, więc to zupełnie normalne.
Efekty usuwania plam, jak i elementów stałych są lepsze niż w większości odkurzaczy tego typu i tu na myśl przychodzi mi porównanie z Tineco S5 Extreme – to podobnie dobre odkurzacze, bliskie konstrukcyjnie, parametrowo i mocowo.
Proces samooczyszczenia trwa 3 minuty i składa się z 5 namaczań wodą z detergentem całego wałka poprzez dysze natryskowe, a następnie 4 etapy po 10 sekund odprowadzenia wody do zbiornika. Po piątym namaczaniu następuje 40-sekundowe odprowadzanie wody i wyżymanie włosia – wałek obracając się ociera włosiem o metalowy wypust, który wyciska z niego nadmiar wody.
Faktycznie po takim procesie wałek jest praktycznie idealnie czysty, pachnący i nie leci z niego woda. Najlepiej wałek wyjąć po samooczyszczeniu i wstawić w pozycji pionowej na boku stacji – szybciej będzie suchy i nie nabierze nieprzyjemnych zapachów. Wałki w zestawie mamy dwa, więc jeden może się suszyć, a drugi już być gotowym na następne zadania.
Na plus tego procesu działa projekt – 8 dysz na całej szerokości wałka, a do tego środek ProTex od Thomasa to bazowo detergent do prania dywanów i wykładzin, więc jego główną rolą jest czyszczenie włosia wałka, a nie samych podłóg twardych – to działanie wtórne. Sam wałek ma 23 cm włosia, szerokość z plastikami 24 cm, a z mocowaniem 25 cm. Ważne, że zarówno front mocowania wałka, jak i najbardziej wystający kawałek plastiku po drugiej stronie zespołu szczotki są gumowane.
Jak wspominałem, efekty pracy na mokro są bardzo porównywalne do tych z Tineco S5 Extreme, który jest moim numerem jeden wśród odkurzaczy tego typu. Thomas jednak kosztuje sporo mniej – 1599 zł vs ok. 2000 zł. Różnice między nimi to WIFI i apka w Tineco (jak dla mnie zbędna), a także tryb automatycznego dostosowania mocy do poziomu zabrudzeń. Za to Thomas oferuje wodę elektrolityczną w trybie sterylizacji i osobny tryb samego zbierania wody.
Na koniec jedna wada, którą zdiagnozowałem w Thomasie, a dokładnie to w jego stacji. Lewa strona stacji ma mocno obniżony rant w dwóch miejscach – na wysokości wałka i za nim. Obniżenie rantu na wysokości wałka ma pozwolić na jego wymianę bez zdejmowania odkurzacza ze stacji. Jeśli przy uzupełnianiu wody z detergentem w zbiorniku wytworzy się piana i włączymy tryb samooczyszczenia – woda z dużą ilością piany wyleci bokiem stacji. Wniosek jest prosty – w zbiorniku nie może być żadnej piany, a do procesu samooczyszczenia stosujmy wręcz minimalną ilość środka ProTex – max. 20 ml na 1 l wody.
Pierwszy cykl samooczyszczenia włączyłem mając odkurzacz w stacji na deskach modrzewiowych – w stałym miejscu, z którego testuję praktycznie wszystkie odkurzacze, roboty i oczyszczacze – piany wyleciało ok. 50 ml. Przy samooczyszczeniu samą wodą bez detergentu problem nie występuje – a gdy chcemy stosować ProTex, to dajemy go po nalaniu wody, a nie przed – takim sposobem piana nie wytworzy się.
Dla porównania w Tineco niższy rant jest tylko za linią wałką, a nie przy nim. Gdyby to był mój prywatny sprzęt, pewnie zrobiłbym mały lifting stacji podwyższając rant z lewej strony. Ewidentnie ktoś nie przemyślał tej kwestii w chińskiej fabryce Dongguan Zhiteng Intelligent Cleaning Technology – firmie, która odpowiada za produkcję odkurzacza, zgodnie z tym co napisano na naklejce znamionowej, choć Internety nie słyszały o takim podmiocie.
Głośność pracy jest zaskakująco niska – pompki wody praktycznie nie słychać, a jedynie obracający się wałek i przepływ powietrza. W trybie ECO głośność to okolice 64 dB, a w trybie MAX ledwie przekracza 65 dB – żadna różnica moim zdaniem.
Z pracy nowym odkurzaczem mopującym marki Thomas jestem zadowolony i ciężko znaleźć jakieś poważniejsze wady w procesie samego mopowania. Bawiąc się Thomasem miałem częste déjà vu z testu Tineco S5 Extreme – to tak podobne sprzęty, że równie i dobrze mogłyby wyjść z tej samej fabryki. Kto wie, czy nie wyszły… 😉
Czy warto kupić Thomas Aqua Floor Cleaner Plus?
Skoro Tineco S5 Extreme uznałem za jeden z najlepszych odkurzaczy mopujących na naszym rynku, to także Thomasa muszę polecić, bo to urządzenie o bliskim pokrewieństwie. Są między nimi pewne różnice, ale nie mają dużego znaczenia.
Thomasowi należy się natomiast minus za bezsensowne obniżenie rantu stacji, przez co piana może wylać się w trybie samooczyszczenia na podłogę. Także po stronie wad zapisuję brak dostępności części eksploatacyjnych: wałka i filtra – gdy się pojawią, ocena zapewne wzrośnie.
Ogromną zaletą tego sprzętu jest efektywność mycia, świetnie ścieranie plam, pozostawianie małej ilości wody na podłodze, znikome kapanie wody ze sprzętu gdy stoi przez chwilę bezczynnie (w porównaniu do innych), czytelny wyświetlacz z komunikatami głosowymi (choć nie w naszym języku).
To wszystko przynajmniej 400 zł taniej od podobnych konstrukcji z logo Tineco. Jedyne, czego mi tu brakuje to opcji suszenia wałka ciepłym/gorącym powietrzem, ale to cecha dużo droższych konstrukcji, jak EZVIZ RH2 – w tej cenie Thomas ma wszystko, co trzeba.
Szkoda jedynie, że to sprzęt o aktualnie ograniczonej dystrybucji do sklepów sieci Terg S.A. do której należą Media Expert, Avans i elektro.pl oraz do sklepu producenta – nie kupisz go w RTV EURO AGD, Neonet, Media Markt, czy mniejszych sklepach, jak Morele i al.to.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Ceny Thomas Aqua Floor Cleaner Plus
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Panie Krzysztofie mam 3 koty(dużo kłaków) które używają żwirku betonitowego(po zetknięciu z wodą robi się błoto). Mam dużego Thomasa na wodę ale jest ciężki i walka z tym błotem ze żwirku i kłakami mnie zniechęca do użytku. Pionowy bosch padł po 8miesiacach to był taki do odkurzania na sucho, sądzę że od tego pyłu ze żwirku. Czy uważa Pan że ten model dałby sobie radę z kłakami i żwirkiem?
Jeśli dobrze kojarzę, że ten typ żwirku jest dość drobny, to tak, tego typu sprzęt powinien sobie poradzić z nim, ale nieco gorzej z większymi zbitkami sierści. Pojedyncze kłaki wciągnie, ale zbitki owiną się wokół wałka, lub utkną w kanale odprowadzającym.
Użytkuję to urządzenie już jakiś czas i mogę śmiało polecić. Nie jest to mój pierwszy tego typu odkurzacz i chcąc kupić nowy dość długo szukałam. Za mną
wiele stron przejrzanych czy filmów obejrzanych. Już prawie zdecydowałam się na Tineco, ale… zraziły mnie nagłe podwyżki i duża rozpiętość ceny (nawet powyżej 600zl u tego samego sprzedawcy i nie piszę tu o spadku ceny z powodu promocji). Thomas jako jedno z niewielu urządzeń „trzyma” cenę już długo. Łatwo można to zweryfikować na Ceneo.
Troszkę nie zgadzam się z pewnymi punktami recenzji… np funkcja samoczyszczenia i powstawanie piany. W tej funkcji nie wolno dodawać środka czyszczącego, gdyż urządzenie wytwarza wodę elektrolityczną (jest o tym info w instrukcji).
Dostępność akcesoriów – myślę, że to przejściowy problem bo nawet urządzenie jest teraz niedostępne, zarówno w oficjalnym sklepie jak i popularnych sieciówkach ze sprzętem domowym 😉
Jeszcze przed świętami bez problemu zakupiłam zarówno wałki, jak i filtry.
Jedyny minus jaki mogę stwierdzić po kilku miesiącach użytkowania to funkcja głosowa – brak możliwości regulacji głośności komunikatów (jak dla mnie są trochę za głośne) oraz brak języka polskiego. Szybko przestałam z tej funkcji korzystać, wyświetlacz dość jasno pokazuje gdy coś jest do zrobienia 😉
Czekam na dostępność odkurzacza i zamawiam rodzicom i teściom 🙂 Myślę, że to najlepsza recenzja bo złego sprzętu bym im nie polecała.
Użycie trybu samoczyszczenia bez detergentu nie usuwa ,,zapachu” tego co usuwaliśmy z wałka, dlatego wbrew zaleceniom z instrukcji daję ten środek. Tak jak pisałem – można go dawać, ale nie można doprowadzić do spienienia się go w zbiorniku, wtedy jest ok i żadna piana podczas samoczyszczenia nie wychodzi z tacki. A wystarczyło zrobić minimalnie wyższy rant…
Dostępność akcesoriów – przecież napisałem, że pewnie pojawią się w przyszłości.
Sam sprzęt jest ok, ale czy to najlepszy odkurzacz mopujący jaki miałem okazję testować? Zdecydowanie nie.
Dzięki za odpowiedź 🙂
Nie myśl proszę, że mój komentarz to krytyka, wtrąciłam jedynie uwagi których mi tu zabrakło 🙂
Co do końcowej oceny – wiem, że były tu testy innych sprzętów (przeczytane niektóre wielokrotnie 😀 ) i może mercedes to to nie jest bo nie ma niektórych funkcji jak sprzęty z wyższej półki cenowej, ale za taką cenę ma fajne opcje, których i w tych z wyższych półek brak a radzi sobie lepiej niż dobrze.
Szczerze mówiąc jakiś czas temu gdy dokonywałam wyboru brakowało mi opinii i nim tu na stronie i po przeczytaniu wymienionych w opisie plusów zapewne decyzja byłaby też taka by Thomasa kupić 🙂
Jasne – od tego są komentarze, żeby dyskutować i dopowiadać, zwłaszcza gdy użytkuje się sprzęt od dłuższego czasu – testujący mają je zazwyczaj na 2-3 tygodnie 🙂
W tym roku będzie sporo premier modeli z masą ulepszeń – będzie ciekawie.
Hmm czy tylko mi to urządzenie przypomina kopie EZVIZ RH2 ?
Podobny sprzęt, lecz EZVIZ RH2 to jednak lepiej wyposażony model z suszeniem wałka ciepłym powietrzem i kilkoma innymi istotnymi różnicami.