Vestfrost VP-E2S60WH to oczyszczacz powietrza, który ma nietypową cechę – w zestawie znajdziesz także modułowy nawilżacz, który możesz spiąć razem z oczyszczaczem. Sprawdzam, jak działa ten ciekawy sprzęt i czy warto go kupić.
Firma Vestfrost to legendarny producent chłodnictwa, który od lat należy do tureckiego koncernu Vestel – ten ostatni sprzedaje AGD pod markami Sharp i Finlux, a także dostarcza AGD dla wielu znanych producentów, jak Electrolux, AEG, Amica, czy Kernau. Nie dziwi więc, że dystrybutorem jest Vestel Poland – czyli firma od oczyszczaczy marki Sharp.
W ostatnim czasie testowałem dwa modele Sharpa: flagowy Sharp FP-J80EUW i droższy Sharp KI-G75EUW z funkcją nawilżacza. Oba były przeciwieństwem Vestfrosta – super proste, bez masy świecidełek, pokazywały podstawowe informacje i nie miały sterowania zdalnego apką.
Przy okazji dodam, że mieliśmy już okazję sprawdzić kilka innych popularnych modeli, jak np. oczyszczacze firmy Dyson (Purifier Cool Formaldehyde TP09 i Purifier Humidify+Cool™ Formaldehyde PH04), a także porządny model Stadler Form Roger 2, jak i designerskie kostki Samsung Cube.
Spis treści
Cena sugerowana oczyszczacza to 2939 zł według strony producenta, ale kilka sklepów ma go sporo taniej – nawet po 2519 zł.
Kupując z dobrego źródła dostaniesz na sprzęt 5 lat darmowej gwarancji i 30 dni gwarancji satysfakcji – jeśli sprzęt nie spełni oczekiwań, możesz go zwrócić, a Vestfrost odda przelewem kasę. Pierwsza akcja z dłuższą gwarancją trwa do 30.04.24, a testowanie do 29.02.24.
Filtr 3w1 VPFSS60BU kosztuje 239 zł, a filtr VHFMI40BU do nawilżacza kupisz za 99 zł. Nie znalazłem żadnych zamienników. Koszt rocznego użytkowania zależy od tego jak intensywnie będziemy używać sprzęt – jeśli będzie zasuwać 24/7 to rocznie będziesz musiał kupić 2 filtry, czyli już mamy 478 zł, a do tego 2-4 filtry ewaporacyjne w zależności od tego jak mocno zanieczyszczone jest powietrze w Twojej lokalizacji.
Mieszkańcy dużych miast będą wymieniać filtry częściej niż obrzeży, czy wsi, ale załóżmy najgorszy scenariusz – 4 wymiany po 99 zł, czyli łącznie mamy już 874 zł. W lokalizacjach mniej zanieczyszczonych filtr 3w1 wymienisz raz do roku, a filtr nawilżacza dwa razy do roku, czyli zapłacisz 437 zł.
Trzeba przyznać, że koszty nie są małe, a nie znalazłem żadnych zamienników… Dodatkowo wymianie może podlegać uzdatnicz wody w zbiorniku nawilżacza, ale nie znalazłem na niego żadnych ofert.
Jakościowo nie ma do czego się przyczepić – białe plastiki są matowe, dość grube, wszystko jest nieźle spasowane, a materiałowa rączka ułatwia przenoszenie sprzętu. Dostęp do czujników mamy od tyłu, są zlokalizowane obok naklejki znamionowej – wokół obudowy nic więcej nie ma. Filtr wyjmujemy od dołu, a panel sterujący jest od góry.
Tu mamy mały problem, bo instrukcja podaje nieco inne parametry, niż strona internetowa producenta… Tam, gdzie mamy rozbieżności, podaję je dodatkowo.
Specyfikacja Vestfrost VP-E2S60WH:
Jak widać wydajność sprzęt ma przeciętną wydajność w stosunku do ceny – nawet tej promocyjnej 2519 zł. Zarówno wydajność oczyszczania, jak i nawilżania to raczej środek stawki rynkowej.
Zaletą jest możliwość pracy 2w1, jak i osobno nawilżacza z oczyszczaczem, lecz tu warto nadmienić, że jeśli będziemy używać je razem, to wydajność oczyszczania spada do poziomu 250 m3/h, co wystarczy już tylko na około 35 m2 powierzchni pomieszczenia. Warto o tym pamiętać, jeśli to właśnie nawilżanie jest dla Ciebie kluczową cechą.
Cieszyć mogą małe gabaryty i średnica tylko 25 cm. Filtry demontuje się bardzo łatwo – ten 3w1 w oczyszczaczu od spodu, a matę ewaporacyjną od góry. W zbiorniku wody znajduje się też kostka z granulatem uzdatniającym wodę – w teorii też podlega wymianie.
Oba moduły: oczyszczacz, jak i sam wentylator nawilżacza mają styki (3 piny) zasłonięte zaślepkami. Tuż za nim znajdują się zaślepki, pod którymi znajduje się miejsce na kilka kropel olejku eterycznego. Górną kratkę zbiornika nawilżacza można zdjąć, ale do wlewania wody nie jest specjalnie potrzebna. Uważać trzeba jedynie na kwestię ilości wody – zbiornik ma rewizję, dzięki której widzimy jej ilość i oznaczony punkt maksymalny 4 litrów.
Taka ilość niestety jest prawie niemożliwa do doniesienia – wody jest tak dużo, że idąc wylewa się przy mocowaniu filtra, a także przy próbach trafienia w mocowania na oczyszczaczu lub wentylatorze osobnego nawilżacza – polecam lać góra 3 litry wody, a więcej tylko, gdy nie przenosimy pojemnika, a wodę dolewamy z baniaka bezpośrednio do zbiornika.
Tryb auto nawilżania działa ze stałymi ustawieniami dla danej temperatury:
Nawilżacz i oczyszczacz mają takie same panele sterujące – półokrągłe, czytelne podające dużo informacji, z opcją regulacji podświetlenia (max, ½ i wyłączone).
Mamy też opcję sterowania zdalnego poprzez aplikację Tuya Smart. Dodanie do niej oczyszczacza jest super proste – sama go wykrywa, lecz z nawilżaczem jest już różnie. Gdy używamy oby urządzeń osobno, będziemy mieć 2 pozycje w apce, lecz gdy wstawimy zbiornik nawilżacza na oczyszczacz, wtedy nawilżacz usuwa się z apki i gdy będziemy chcieli ponownie go użyć osobno, to trzeba znowu dodać sprzęt do Tuya Smart.
Sama aplikacja jest super prosta. Po kliknięciu w sprzęt mamy ładny pulpit z animacjami, statystykami zanieczyszczeń powietrza, temperaturą na zewnątrz jak i w środku, wilgotnością powietrza i takim pseudo wykresem pokazującym dane wsteczne. Z apki możemy włączyć i wyłączyć urządzenie, ustawić 1 z 3 trybów pracy: auto, uśpienie, ręczny, a także 1 z 5 poziomów obrotów wentylatora.
W ustawieniach włączymy jonizację, blokadę przed dziećmi, lampę UV, funkcję nawilżania, ustawimy czas pracy, po którym sprzęt się wyłączy (max. 12h). Z tego menu można też wybrać o ma wyświetlać się na panelu urządzenia, wyłączymy dźwięki (pikanie), wybierzemy, jaki chcemy poziom wilgotności, czy ustalimy harmonogramy pracy.
Fajnym bajerem urządzenia jest podświetlenie oczyszczacza od spodu. Do wyboru mamy: niebieski, żółty, zielony i pomarańczowy. Oczywiście da się to wyłączyć z poziomu aplikacji.
W przypadku samego nawilżacza danych jest już mniej: widzimy temperaturę w środku i na zewnątrz oraz poziom wilgotności – reszta opcji jest taka sama. Aplikacja ani razu nie miała problemów z działaniem, więc oceniam ją bardzo wysoko.
W teorii sprzęt nadaje się do pracy w pomieszczeniach do 60 m2, lecz tylko w trybie osobnych urządzeń. Gdy chcemy zaoszczędzić miejsce i uwolnić jedno gniazdko to wydajność oczyszczania spada do 30-35 m2: z CADR 450 m3/h do 250 m3/h.
Wydajność nawilżacza w obu przypadkach jest taka sama – 300 ml/h. To niedużo, ale wystarczyła do szybkiego osiągnięcia wilgotności ok. 55% (z 47%) w salonie z jadalnią o wielkości ok. 48 m2 – sam nawilżacz potrzebował na to ok. 3 godzin.
W kwestii oczyszczania powietrza urządzenia tego typu nie mają u mnie super dużo roboty, więc tradycyjnie posiłkowałem się kilkoma sprawdzonymi testami.
Pierwszym z nich było rozpalenie kominka, przy okazji testując również modele Sharp KI-G75EUW oraz Sharp FP-J80EUW. Vestfrost i Sharp serii KI-G wykryły dymek z rozpalania kominka prawie natychmiastowo i zwiększyły sobie moc. Skala dla pyłów kończy się na 999 uq/m3 i właśnie taki poziom zanieczyszczeń pokazał sprzęt, choć dość szybko spadło to do PM2.5 291uq/m3, a w 10 minut wróciło do stanu właściwego.
Drugi test to zapalanie zapałki i świeczki zapachowej – oczyszczacz mniej więcej 3-4 sekundy po zapaleniu wykrył zanieczyszczenie, które stopniowo rosło, a następnie zwiększał miękko prędkość wentylatora. Czujnik wydaje się czuły, choć w sieci można spotkać opinie ekspertów z tej dziedziny powołujących się na laboratoryjne testy czujników – wedle ich zdania moduł jest dość pobłażliwy dla zanieczyszczeń PM.
Sterowanie z poziomu urządzenia jest super proste. Mamy czytelny wyświetlacz segmentowy, który może pokazywać do 3 liczb, jasno podświetlane wszystkie pozostałe dane – rodzaj pokazywanych właśnie zanieczyszczeń i jednostkę miary. Dwa paski ledowe wskazują aktualną jakość powietrza – niebieski to czyste, czerwony to zanieczyszczone.
Na środku znalazł się przycisk włączania, po bokach tryb auto i ręczny wybór prędkości wentylatora. Dalej mamy timer, włącznik lampy uv-c, przełącznik danych z wyświetlacza, tryb nocny, wyłącznik nawilżania, wskaźnik wymiany filtra i diodę od WIFI.
Co do samej filtracji to główny filtr HEPA H13 to zestaw 3 w 1 – z zewnątrz ma filtr wstępny w postaci drobnej siateczki, następnie jest HEPA H13, która ma zadanie zatrzymywać wszystkie pyły PM, alergeny, bakterie i wirusy ze skutecznością 99,95% (według producenta), a na końcu mamy część węglową, która niweluje gazy takie jak formaldehyd. Dodatkowo oczyszczanie powietrza wspiera lampa UV i jonizator powietrza o nieznanych parametrach – Vestfrost nie chwali się jaką wydajność ma ten moduł.
Ostatnia kwestia to głośność pracy – ta jest po prostu świetna. Z oczyszczacza nie dochodzą żadne dodatkowe dźwięki, mamy tylko szum wentylatora i przepływu powietrza. Głośność zależy od 1 z 5 poziomów mocy:
Biegi od 1 do 3 pracują jednostajnie, a 4 i 5 falowo – wentylator zwiększa moc na dosłownie sekundę i mocno obniża – proces jest zapętlony.
Osobiście przepadam za bajerami, więc zdalne sterowanie z dostępem do wielu informacji, wyświetlanie wszystkich danych na samych urządzeniach (z wyjątkiem zużycia prądu), czy ładne podświetlenie dołu obudowy w jednym z pięciu kolorów to fajne dodatki.
Sprzęt pracował cicho i nie sprawiał większych problemów. Szkoda jedynie, że przy postawieniu zbiornika wody na oczyszczacz i pracy 2w1 wydajność spada z 450 do 250 m3/h, a zbiornik wody nie ma jakiejś bardziej szczelnej formy, która ułatwiłaby przenoszenie go, gdy nalejemy do pełna 4 litry wody.
W moim wypadku czujniki bardzo szybko wykrywały zanieczyszczenia i odpalały wyższą moc, więc z czułości i podstawowej wydajności samego oczyszczacza byłem zadowolony.
Oczywście z uwagi na spadek wydajności w trybie 2w1 należy zadać sobie pytanie, czy warto inwestować 2500 zł w oczyszczacz z funkcją nawilżania, skoro wydajność oczyszczania 250 m3/h mają najtańsze modele konkurencji? Do tego dochodzą jeszcze stosunkowo wysokie koszty eksploatacji, jeśli mieszkasz w mieście borykającym się z problemem smogu.
Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Jeśli szukasz czegoś na większe metraże, a nawilżanie czy opcje smart nie są dla Ciebie szczególne istotne, pewnie bardziej do gustu przypadnie Ci Sharp FP-J80EUW, który nawilżacza nie ma, ale za to pod względem jonizacji powietrza wypada świetnie.
Jeśli natomiast szukasz oczyszczacza na mniejszy metraż, a nawilżanie jest kluczową cechą, to zakup modelu Vestfrost VP-E2S60WH ma sens, choćby z uwagi na opcje smart i bajery, któe zawsze są fajnym dodatkiem do wydajności.
Moim zdaniem Vestfrost VP-E2S60WH to ciekawy sprzęt, ale mam też wrażenie, że Vestfrost (a raczej Vestel Poland) nieco przeszarżował z ceną tego zestawu. Po stronie minusów zapisuję wysokie koszty eksploatacji i spory spadek wydajności, gdy używamy nawilżacza z oczyszczaczem. Na plus zasługuje za to aplikacja, sterowanie zdalne, prosty panel, komunikatywność wszystkich danych i cicha praca.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…
Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…
Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…
Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…
Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…
Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…
Komentarze
Bubel, ale idealny dla fanów elektronicznych choinek - są diodki i się świeci. Dla każdego coś innego - ja jednak cenię sobie design z klasą.
W kategorii oczyszczaczy ciężko o designerskie, ładne sprzęty, takowe można policzyć na palcach 1 ręki.