Karcher RCV 5 / fot. techManiaK.pl
Testuję robota sprzątającego marki słynącej ze sprzętu do domu i ogrodu. Czy flagowy Karcher RCV 5 to sprzęt warty uwagi? Czy ma jakieś wady?
Spis treści
Każdy producent sprzętu dla gospodarstw domowych chce mieć w ofercie roboty odkurzające, więc nikogo nie dziwią premiery urządzeń takich marek, jak Philips, TP-Link, Beko, Lenovo, Bissell, Concept czy Cecotec – wszystkie te firmy łączy fakt, że nie są producentami robotów, a jedynie biorą je od podwykonawców z Chin.
Nie inaczej jest z marką Karcher, która od niedawna ma w ofercie dwa roboty odkurzające: tańszy RCV 3 (będącego bliźniakiem wielu modeli Xiaomi i Viomi) oraz flagowy Karcher RCV 5, którego miałem okazję testować przez kilka tygodni. Dodam, że zbliżoną konstrukcję można w Polsce spotkać choćby z logo Philipsa serii 7000 i nie tylko.
Karcher RCV 5 został skonfigurowany pod wymagania firmy, więc aplikacja jest autorska i nawet projekt interfejsu użytkownika przypomną stronę internetową marki – wszystko jest żółto-czarno-białe. Nowy robot zaskakuje też w kilku aspektach względem klonów i konkurentów, ale o tym opowiem w dalszej części recenzji Karcher RCV 5. Zacznijmy jednak od ceny.
Robot wystartował w kosmicznej cenie 2649 zł, ale nawet na stronie Karchera jego cena spadła już do 2239 zł. W innych sklepach ceny spadły delikatnie poniżej 2000 zł – najtaniej sprzęt był oferowany w maju tego roku, w cenie 1799 zł.
Ceny akcesoriów są uczciwe – zestaw 3 szmatek mopujących kosztuje 69 zł, a kompletny zestaw akcesoriów to koszt 109 zł: dwa filtry HEPA, dwie szczotki boczne, szczotka główna i szmatka mopująca.
Producent nie zdecydował się na wprowadzenie wersji ze stacją opróżniającą zbiornik kurzu do worka, ale sam robot jest do tego przystosowany – potrzebuje tylko stacji i właściwego zbiornika kurzu z otworami.
W zestawie wraz z robotem dostajemy zapasowy filtr HEPA i szczotkę boczną, narzędzie do czyszczenia szczotki głównej, robota gotowego do pracy, stację ładowania, dwie szmatki mopujące i komplet instrukcji obsługi.
To kompletny zestaw – niczego nie brakuje, no może poza podkładką po robota zabezpieczającą podłogę przed wodą, ale to można ogarnąć samemu.
Parametry Karcher RCV 5:
Flagowiec Karchera ma wysoką moc ssania na czwartym, ostatnim biegu, spory zbiornik wody i bardzo przeciętnej pojemności zbiornik kurzu. Mimo dużej baterii 5200 mAh czas pracy jest krótszy od podobnych robotów i nie przekracza 2 h – większość znanych mi robotów z takim akumulatorem pracuje ponad 3 h.
Specyfikacja RCV 5 jest całkiem niezła i zbliżona do bliźniaczego Philipsa Aqua XU7000/01, choć ten drugi ma już mopowanie wibracyjne, ale za to gorszy system rozpoznawania przeszkód, a na dodatek kosztuje grubo ponad 3000 zł.
Do jakości wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń – na pierwszy rzut oka Karcher RCV 5 to wyrób jednego z czołowych chińskich producentów. Na samym sprzęcie nie znajdziemy żadnych dowodów w postaci fabryki, czy nazwy producenta, a tylko napis „Made in China”. Szczotkę i jej pokrywę mogłem jednak wymienić z moim starym Xiaomi Mi Vacuum Cleaner 1 generacji, a to pierwszy robot w historii marki Roborock.
Zbiornik kurzu umieszczono pod klapką otwieraną od góry – wyjmuje się go łatwo, dostęp do wnętrzności mamy od przodu i nie da się otworzyć go w 100%, więc usunięcie wszystkich nieczystości chwilę zajmuje. Dobrze, że filtr HEPA ma filtr wstępny z siateczki – w mniejszym stopniu niż w Roborockach zapycha się filtr główny.
Mopowanie to tacka z rzepem, na który mocujemy cienką, żółtą szmatkę. Podpina się go pod zbiornik wody, który ma automatycznie dozowanie wody pompką – działa to sprawnie. Tacka ze szmatką ma 2-punktowy docisk do podłoża i przylega całkiem nieźle. Woda dozowana jest w dwóch punktach na szmatkę.
Przednie koło podporowe jest łatwo demontowane z obudowy, a samo koło można zdjąć z wału i wszystko oczyścić. Szczotka boczna jest montowana na śrubkę, a zespół szczotki jest pływający. Wszystko od spodu dobrze zabezpieczone przed uszkodzeniami podłogi, a front robota jest porządnie gumowany, więc nawet gdy robot w coś uderzy, to miękką gumą, a nie twardym plastikiem.
Do nawigacji służy zespół żyroskopu, radaru laserowego w obrotowej wieży, kompletny zestaw czujników upadku (6 sztuk), czujnik zderzeniowy, czujnik ściany bocznej, a dodatkowo w zderzaku znalazły się dwa czujniki laserowe i kamera – razem świetnie wykrywają przeszkody i pomagają odkurzaczowi w omijaniu ich i oznaczają na mapie (całkiem trafnie, zwłaszcza kable i buty).
Od góry mamy dwa przyciski – powrót do bazy i włącznik/wyłącznik, a resztą sterujemy z aplikacji Karcher Home Robots.
Pod względem odkurzania RCV 5 to typowy robot (i nie jest to zarzut) – jeździ raz przy razie, praktycznie nie zdarza mu się pominąć jakiegoś obszaru, ma pojedynczą szczotkę boczną i pływający zespół szczotki głównej, która jest konstrukcją tradycyjną z włosiem i paskami gumy, więc uwielbia owijać wokół siebie dłuższe włosy.
Biała obudowa to ogromny plus – na robocie nie widać kurzu, czy odcisków, a samo czyszczenie robota jest proste – jedynym małym utrudnieniem jest boczna szczotka montowana na śrubkę, zamiast na wcisk. Główna szczotka jest rozbieralna, więc dość szybko usuniemy z niej zaplątane włosy nożykiem, który dostajemy w zestawie. Fajnie, że przednie koło podporowe jest demontowane do czyszczenia.
Robot porusza się w miarę inteligentnie, choć wydajnością nieco odstaje od najlepszych konkurentów w podobnym pułapie cenowym. W moim domu wydajność maksymalna sprzątania to 0,86 m2 na minutę, a najlepsze roboty sprzątają ponad 1 m2 na minutę. Warto przy tym dodać, że RCV 5 ma tylko 36 W mocy, a nie jak inne 45-65 W.
Między innymi ta kwestia, jak i niedopracowany w niektórych miejscach algorytm poruszania się sprawiają, że robot mimo typowej baterii 5200 mAh, obsłuży maksymalnie 123 m2 na jednym cyklu baterii (ok. 142 min pracy do 10% baterii) na drugim z czterech poziomów ssania.
Robot przejechał u mnie 736 m2 w 21 cyklach w 12,9 h. W tym czasie sprawdziłem jak odkurza i mopuje. Fajnie, że mamy osobny tryb robienia mapy, choć nie do końca jest to intuicyjnie zaprojektowane w aplikacji – sporo funkcji jest ukrytych, a nie od razu dostępnych z pulpitu jak w innych robotach, ale to pewnie wynika z moich przyzwyczajeń – jeśli to będzie Twój pierwszy zaawansowany robot, to nie będzie to żadnym problemem.
Drugi poziom mocy z czterech jest w zupełności wystarczający do odkurzania podłóg twardych, kafelki z głębokimi fugami, czy mocniej zabrudzone pomieszczenia jak wejście do domu wymagają trzeciego biegu, a dywany, wykładziny czy wycieraczki najlepiej odkurzać na czwartym poziomie mocy. Głośność pracy jest na niskim poziomie:
Między drugim a trzecim poziomem mocy jest spory skok w mocy ssania – producent nie podaje wartości dla każdego z nich, ale widać to i słychać. Konkretne parametry mocy ssania, trybu pracy, czy ilości dozowanej wody można przypisać do każdego pomieszczenia osobno.
Jak widać po mapie parteru, nie udało mi się idealnie wydzielić pomieszczeń w trybie ręcznej edycji. Robot ma typowy problem wielu konstrukcji – spiżarnie, która jest pomieszczeniem, wokół którego zlokalizowane są przestrzenie otwarte, nie traktuje go jako osobnego, wydzielonego pomieszczenia i nie da się go przedzielić na mapie. Z tego powodu jadalnia zawiera kawałek kuchni i korytarza, a salon część korytarza.
Oczywiście ta konkretna przypadłość wynika z projektu domu i raczej mało kto będzie miał podobny problem. Dodam jednak, że w najnowszych robotach konkurencji ten kłopot nie występuje.
Kafelki z głębokimi fugami sprawiały RCV 5 drobne problemy, które znane są też z innych, głównie starszych robotów, jak Roborock S5 Max czy S7 – podskakując na fugach robot uznaje, że ma przed sobą jakiś rodzaj przeszkody i próbuje ją ominąć robiąc koło – dlatego na mapie sprzątania 20 m2 kuchni z taką podłogą, możesz znaleźć 13 takich dziwnych manewrów – na szczęście nie mają one wpływu na efekty sprzątania.
Robot ma pamięć wielu map pięter, a pochwalić należy go za system rozpoznawania przeszkód – RCV 5 jest bardzo delikatny dla mebli i większych przedmiotów, do cienkich nóg krzeseł i stołów podjeżdża powoli i lekko je dotyka gumowanym zderzakiem, więc nie ma ryzyka uszkodzenia czegokolwiek. Robot widzi na wprost nawet najmniejsze przedmioty i potrafi rozpoznać, a następnie oznaczyć pięć z nich: obuwie, skarpetki, kable, krzesło i wagę. Obuwie i kable rozpoznaje perfekcyjnie i ani razu nie wplątał mi się w taki obiekt.
Karcher wraz z robotem dostarczył naszej redakcji sześć probówek z sześcioma rodzajami zabrudzeń, które można spotkać na podłodze: pierze, brokat, ryż, kawę, piasek i płatki kukurydziane. Zazwyczaj nie bawię się w takie testowanie, bo praktycznie każdy robot nieźle radzi sobie z typowymi zabrudzeniami podłóg, a sytuacje, w których będzie miał do zebrania coś więcej są rzadkie, ale skoro już dystrybutor dostarczył probówki to wysypałem z każdej po trochu na kafelki. Zaskoczenia nie było – pięć rodzajów zabrudzeń robot wciągnął bez problemu, a jedynie brokat zniknął w okolicy 90% – część została w fugach, co jest zupełnie normalne (szczotka tam nie sięga).
Zbiornik kurzu typowo zapełnia się na środku, na całej długości filtra HEPA, a boki pozostają puste, więc realnie używamy ¾ pojemności – to też częste dla innych robotów. Filtracja jest niezła i w przeciwieństwie do Roborocków filtr HEPA ma siateczkowy filtr wstępny, więc nie zapycha się zbytnio kurzem. Po konstrukcji robota widać, że jest przystosowany do obsługi stacji opróżniającej zbiornik kurzu, lecz w Polsce Karcher nie przewidział takiej wersji.
Co do kwestii części zamiennych, z uwagi na to, że RCV 5 ma wielu „kuzynów” z tej samej fabryki, szczotki czy filtry dostaniemy za grosze, a o ich dostępność nie trzeba się martwić, nawet jakby sam Karcher już ich nie oferował w przyszłości.
Podsumowując sekcję odkurzania, RCV 5 to standardowy robot z ponadprzeciętnym systemem rozpoznawania przeszkód i ich omijania – nie jest to może poziom Roborocka S7 MaxV, EZVIZ RS2, czy iRobota Roomby j7, ale i tak jest lepszy od wielu innych, znanych mi robotów, a to już naprawdę niemały wyczyn.
RCV 5 sprząta dobrze i z uwagi na swoją wydajność najlepiej spisze się w mieszkaniach i domach do 120 m2 jeśli użytkowany będzie na 2 z 4 biegów, lub do 90 m2 na 3 z 4. Jeśli masz większą powierzchnię na jednym piętrze, to lepiej zainwestuj w robota z dłuższym czasem pracy.
Powrót do przeszłości – tak w skrócie można opisać funkcję mopowania w RCV 5. W czasach, gdy większość firm oferujących roboty w tym przedziale cenowym stawia na jakieś technologie wspomagające mopowanie, Karcher sprzedaje robota, który ma podkładaną szmatkę z delikatnym dociskiem do podłoża (przylega całkiem nieźle), opcją wybrania jednego z trzech poziomów dozowania wody i opcją sprzątani 1-2 razy tej samej powierzchni (ale nie w kratkę) oraz wyboru toru jazdy – S lub Y (jodełka).
Nie znajdziemy tu szmatki wprawianej w drgania, nie mamy też mopów obrotowych, czy innych bajerów wspomagających technologicznie mopowanie, a jedynie system stosowany w robotach od lat, który obecnie mają przede wszystkim roboty kosztujące mniej niż 1000 zł.
W zestawie dostajemy dwie szmatki w żółtym kolorze typowym dla marki Karcher – są standardowej wielkości i grubości. Zbiornik wody mieści jej 240 ml, co jest niezłym wynikiem. Ilość dozowanej wody na maksymalnym, trzecim poziomie jest naprawdę spora i świetnie sprawdzi się na kafelkach. Na deskach, czy panelach trzeba zmniejszyć go do poziomu drugiego, a na delikatnych powierzchniach zejść nawet na pierwszy – wiele robotów ma problem ze zbyt małą ilością dozowanej wody, ale nie Karcher RCV 5.
Pojedyncze mopowanie kafelków w 20 m2 kuchni zużywa 1/3 zbiornika czyli ok. 80-90 ml wody, a podwójne 2/3, czyli 160-180 ml z 240 ml. Na jednym zbiorniku da się maksymalnie przetrzeć 60 m2 podłogi na trzecim poziomie dozowania wody, choć to nie ma większego sensu – warto zmieniać szmatki co pomieszczenie, bo inaczej tylko rozcieramy burd.
Mopowanie w jodełkę daje efekt 3-4 krotnego przemywania każdego skrawka podłogi, a tryb zwykły S (liniowo z małą zakładką), to 1-2 krotne przetarcie każdej powierzchni. Ustawienie podwójnego mopowania danego pomieszczenia to dwa przejazdy w tym samym kierunku, a nie w kratkę – szkoda.
Tacka do której podczepiamy mopa ma trzy guziki ze sprężynkami, które mają sprawiać, że tacka dociska się do podłoża i faktycznie przylega całkiem nieźle. Cały ten system mopowania bardzo przypomina starego i sprawdzonego Roborock S5 Max, z tym, że Karcher RCV 5 więcej dozuje wody i ma tryb mopowania w jodełkę, więc parę plusów względem starszego kuzyna jest.
W teście ścierania plamy po kawie RCV 5 poradził sobie standardowo dla takich konstrukcji – za pierwszym przejazdem głównie namoczył plamę i tylko częścią ją wytarł, ale za drugim przejazdem, gdy plama była już mokra, usunął ją w 98%, pozostawiając małe ślady we wzorkach kafelków – to oczekiwany wynik.
Gdyby RCV5 kosztował nie więcej jak 1400 zł, mógłbym wysoko ocenić go za mopowanie, ale skoro kosztuje niemal 2000 zł to perspektywa się mocno zmienia – w tej cenie kupimy niejednego robota z nowocześniejszym systemem mopowania.
Tu faktycznie jest ciekawe – Karcher mocno pozmieniał typowy wygląd apki chińskich robotów. Mamy sporo żółtego koloru z czarnymi akcentami, a do tego sporo funkcji nie jest tam gdzie można ich się spodziewać, mając doświadczenia i przyzwyczajenia z innych robotów – dokładnie jak z francuskimi samochodami po latach jazdy niemieckimi, czy japońskimi. 😉
W trakcie użytkowania robota miałem jedną aktualizację dla robota z softu I3.12.26 na I3.12.37. Skomunikowanie robota z domową siecią WIFI i aplikacją Karcher Home Robots, która ma nie ma jeszcze żadnej oceny w Google Play, a została pobrana ponad 10 tysięcy razy. Za to w sklepie AppStore od Apple ma ocenę 1,8/5 z 18 opinii.
Osobiście nie miałem żadnych problemów z aplikacją, reagowała szybko, nie zacinała się, czasem tylko trochę za długo było trzeba czekać na odświeżenie mapki. Apka jest w pełni po polsku i tłumaczenie jest całkiem niezłe, a wraz z aktualizacji pojawiły się komunikaty głosowe w naszym języku.
W wejściu w apkę widzimy nasze wszystkie roboty, a wybraniu właściwego dostajemy typowy pulpit z nazwą robota na górze, procentowym wskaźnikiem naładowania, statusem robota, statystykami ostatniego cyklu (obszar i czas). Poniżej jest mapa, którą można przybliżać i oddalać, z boku mamy skróty do sprzątania strefowego, lub punktowego.
Pod mapą jest opcja wyboru trybu pracy – standard, czy dostosuj, gdzie ten drugi pozwala przypisać do każdego pomieszczenia ilość dozowanej wody i moc ssania. Gdy robot ma zainstalowaną podkładkę mopa, aktywuje się ikonka wyboru trybu mopowania – energooszczędne, czyli w trybie S (linowo raz przy razie z małą zakładką), lub dokładne, czyli w jodełkę (Y). Niżej są już tylko główne przyciski startu pracy, powrotu do stacji i zmiany parametrów.
Robot pozwala na wybór jednego z trzech poziomów dozowania wody, jednego z czterech poziomów mocy ssania i jednego z trzech trybów pracy: samo mopowanie, mopowanie z odkurzaniem, samo odkurzanie. W ustawieniach nie ma za wiele opcji. Mamy rejestr sprzątania, listę map pięter, opcję ustawienia wirtualnych ścian, czy stref zakazanych o opcję wysłania robota do pracy na konkretnym obszarze.
Nie zabrakło prostych harmonogramów, włącznika sprzątania podwójnego, trybu nie przeszkadzać, szybkiego mapowania, resetu map, podglądu pod statystyki eksploatacyjne danych podzespołów i funkcję znajdź robota.
W ustawieniach ogólnych mamy nazwę robota, aktualizacje, trochę mało interesujący informacji o ochronie prywatności. Dopiero głębiej w kolejnym podmenu znajdziemy tryb czyszczenia dywanów (boost na dywanach, omijanie dywanów, pokaż dywany na mapie), włączanie inteligentnego wykrywanie KI 5 rodzajów przeszkód, ustawienia językowe, głośność, czy zdalne sterowanie.
Realnie to wszystko, co robot ma do zaoferowania w apce – podstawowe narzędzia i opcje są, więc nie ma co narzekać, apka działała u mnie szybko, widać też, że Karcher nadal rozwijana i poprawia soft aktualizacjami, więc nie jest to porzucony produkt jakich na rynku pełno.
Flagowy robot marki Karcher RCV 5 to typowy wół roboczy na małe i średnie powierzchnie. Pozbawiony jest bajerów znanych z podobnie wycenianej konkurencji i mógłby być bardzo ciekawą propozycją, gdyby miał premierę 2 lata temu, wraz z takimi konstrukcjami, jak Roborock S7, czy Tefal S75 (S95) i Xiaomi Mop 2 Pro.
Na obronę robota muszę przypomnieć, że ma całkiem dobry system rozpoznawania i omijania przeszkód – faktycznie to jedyny element robota, który może konkurować z większością najnowszych konstrukcji konkurencji.
Niecałe 2000 zł za Karcher RCV 5 to dużo i niedużo jednocześnie. Z jednej strony sporo, jak na sprzęt z podstawowym systemem mopowania, bez żadnego wspomagania tej funkcji drganiami, czy ruchami sonicznymi, ale z drugiej strony to całkiem niezła cena, jak za robota, który świetnie radzi sobie z omijaniem i oznaczaniem przeszkód, nawet małych przedmiotów na mapie. Od razu nasuwa to wniosek, że RCV 5 to dużo lepszy odkurzacz do pracy na sucho niż odkurzacz mopujący.
Dodam też, że spadek ceny robota jest nieunikniony, co widać zarówno po stronie sklepu producenta, jak i ofercie dużych sieci handlowych. Warto więc sprawdzać oferty na bieżąco, bo Karcher RCV 5 to dobry robot dla osób nie potrzebujących zaawansowanych funkcji mopowania. Wraz ze spadkiem cen będzie coraz bardziej warty rozważenia.
ZALETY
|
WADY
|
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wraca świetna promocja na pojedyncze urządzenia, jak i zestawy AGD marki Siemens. Zyskać można do…
11 marca wystartowała nowa promocja Samsunga na duże oraz małe AGD. Zgarnąć można do 2750…
Sieć MaxElektro ma świetną okazję na pełnowymiarową pralkę Samsung WW90T4020CE. Ten model ma skręcany zbiornik i…
LG rozszerza ofertę o dwie nowe pralki. Jedna to zaawansowany model R750 F4W1175YE z topowej…
W Media Markt mają świetną okazją na ekspres DeLonghi Magnifica Evo ECAM290.81.TB w kolorze tytanowo-czarnym.…
Na polskim rynku debiutuje Roborock Saros 10R, czyli jeden z najnowszych robotów sprzątających w ofercie…