Testujemy Proscenic X1, czyli nowy model robota odkurzającego, który zmieści się pod (niemal) każdym meblem. Czy ma też inne zalety? Czas to sprawdzić!
Marka Proscenic od dawna ma w swojej ofercie roboty odkurzające, w tym bardzo popularne serie M7 i M8. Najnowszy model w ofercie Proscenic jest jednak nietypowy.
Proscenic X1 nie ma normalnego radaru laserowego w kopułce – został on wbudowany w przedni zderzak, zupełnie jak w chwalonym przeze mnie odkurzaczu 360 S10. Dodatkowo mamy też stację opróżniającą zbiornik kurzu i pełnym najazdem.
Brak radaru laserowego w robotach sprawia, że nawigują za pomocą żyroskopu, pomagając sobie czujnikami zbliżeniowymi, zderzeniowymi lub w nieco lepszych wersjach, kamerami skanującymi sufit, lub przestrzeń przed robotem. Przeniesienie LiDARu z kopułki na front ma jedną, podstawową zaletę – robot znacząco zmniejsza swoją wysokość, więc łatwiej wjeżdża pod meble.
W starym, ale wciąż jarym 360 S10 takie umieszczenie radaru sprawdziło się świetnie i nawet w połowie 2023 roku uważam, że ten model jest warty swojej niemałej ceny. Z tego powodu z dużą ciekawością podszedłem do możliwości przetestowania robota Proscenic X1 – zwłaszcza że został bardzo dobrze wyceniony.
Spis treści
Ile kosztuje Proscenic X1?
Robot dotarł do mnie ze sklepu Geekbuying.pl oferującego sprzęt w cenie sugerowanej 1499 zł, lecz ostatnio robot bywa w przecenach po 1369 zł, a z naszym kodem rabatowym „7PPMWC1R” zgarniesz go 150 zł taniej, czyli za 1219 zł!
Dostawa jest darmowa z polskiego magazynu w 3 dni robocze. Sklep udziela na sprzęt 2-letniej gwarancji.
Na razie nie ma dostępnych części i akcesoriów w sieci, ale to z powodu świeżości tego modelu. Proscenic we wszystkich poprzednich modelach dbał o kwestię dostępności części i już z poziomu ich strony można zamówić akcesoria do starszych modeli. Na pierwszy rzut oka widać, że szczotka boczna pasuje z serii M8, podobnie jak filtr HEPA E11, a worki można stosować uniwersalne.
Proscenic X1 – specyfikacja i zestaw startowy
Robot dotarł do mnie gotowy do pracy, a w zestawie znalazłem dwa worki do stacji, dwie szmatki mopujące, zapasowy filtr HEPA, zapasową szczotkę boczną, pilot zdalnego sterowania i oczywiście czytelną instrukcję obsługi. Zestaw jest bogaty i ma to, co trzeba.
Tak wygląda specyfikacja Proscenica X1:
- Siła ssania: 3000 Pa;
- Głośność maksymalna: 63-73 dB (według producenta);
- Moc odkurzacza: W;
- Pojemność zbiornika na wodę: 240 ml;
- Pojemność zbiornika na kurz: 250 ml;
- Wysokość: 7,4 cm;
- Średnica: 33,5 cm;
- 4 poziomy mocy odkurzania;
- 4 poziomy dozowania wody,
- Pojemność baterii: 3200 mAh;
- Pokonywanie programów: 15 mm, lub 12 z mopem;
- Maksymalny obszar pracy na 1 ładowaniu: 165 m2 (przy prostym układzie pomieszczeń);
- Wielkość worka w stacji opróżniającej: 2,5 l;
- Deklarowany czas pracy: 165 minut (zgodny z rzeczywistością na 2 biegu);
- Czas ładowania akumulatora: poniżej 4 h (realnie jest dużo lepiej);
- Szerokość szczotki: 15,7 cm;
- Wymiary stacji: wysokość 30 cm, szerokość 35 cm, głębokość 14,5 cm (bez najazdu).
Na papierze sprzęt wydaje się być typowym, przeciętnym robotem sprzątającym. Ma moc 3000 Pa, akceptowalny poziom głośność, ale dość skromną baterię 3200 mAh i niezbyt duży pojemnik na kurz (250 ml), za to spory na wodę – 240 ml.
Zdolność pokonywania progów jest lekko poniżej konkurencji – 1,5 cm bez mopa i 1,2 cm z mopem, a inne roboty radzą sobie z 2 cm. Mimo małej baterii robot na 2 z 4 poziomów ssania poradził sobie z ok. 120 m2 podłogi w dość skomplikowanym układzie pomieszczeń, co zajęło mu ok. 170 minut.
2,5-litrowy worek w stacji ma wystarczyć na 30 dni intensywnego odkurzania, lecz realnie przy sprzątaniu co 2-3 dni starczy nawet na ponad 2 miesiące.
Jakość wykonania i budowa
Szara góra i czarne boki robota to błyszczący plastik przeciętnej jakości, a spód jest matowy. Pierwszym zaskoczeniem pod względem jakości wykonania jest waga – robot jest bardzo lekki, co skutkuje podskakiwaniem na fugach. Front to czujnik zderzeniowy z paskiem gumy – robot nie należy do najdelikatniejszych, więc gumowanie się przydaje.
Robot ma 28 czujników – wszystkie potrzebne są na pokładzie. Mamy jedną boczną szczotkę przykręcaną na śrubkę, tradycyjną szczotkę z trzema paskami włosia i gumy, a sam podzespół szczotki nie jest pływający – ma jedynie ruchomy tylny element. Przy otworze zbiornika dodano kilka zębów wyczesujących szczotkę, ale nie są zbyt skuteczne – włosy zaplątane wokół szczotki. To standard dla takich konstrukcji i tu nie jest inaczej.
Wbudowany we front zestaw czujników prawidłowo radzi sobie z rozpoznawaniem przeszkód i ich omijaniem – warunek jest tylko jeden – muszą znaleźć się na wprost robota, a nie lekko z boku. Styki ładowania umieszczono bardzo wysoko, więc nie ma obawy przed ich zalaniem.
Zbiornik to konstrukcja 2w1 – z przodu mamy zbiornik na kurz, a z tyłu zbiornik wody z trzema punktami dozowania i bolcem wprawiającym środkową część szmatki w drgania. To rozwiązanie przypomina nieco biedniejszą wersję mopowania sonicznego z Roborocka S7 i S8. Zbiornik 2w1 ma na froncie otwór, którym odprowadzane są śmieci do worka w stacji dokującej – kanał jest bardzo krótki.
Szmatki mopujące są dobrej jakości, choć nie tak grube, jak te z Roborocka. Dobrze przylegają do podłoża i równomiernie pokrywają tor jazdy. Stacja należy do jednych z najmniejszych na rynku – jest niska i szerokością nie przekracza wymiarów robota, a dodatkowo posiada najad mieszczący robota w całości. Nie zabrakło też miejsca na zwinięcie nadmiaru kabla za robotem.
Ogromną zaletą radaru z przodu jest super niska wysokość – tylko 7,4 cm, więc robot faktycznie wjeżdża pod meble, kanapy, zasłony i firany.
Użyte materiały są przeciętne, a konstrukcja typowa z wyjątkiem umiejscowienia radaru laserowego z przodu. Jak na niską cenę, robot wyróżnia się mopowaniem sonicznym.
Jak odkurza Proscenic X1?
Test X1 rozpocząłem na oprogramowaniu 1.5.1 i z uwagi na zdolność do pracy max. 170 min co przekładało się na ok. 115-120 m2, robot nie był w stanie zrobić mapy przy pierwszym sprzątaniu – musiał wrócić na doładowanie do 80% i wracał dokończyć w 2-3 pomieszczeniach. Niestety, każdorazowo takie powroty do pracy kończyły się zgubieniem robota – nie potrafił znaleźć stacji dokującej. Nie działało też wysyłanie robota do stref na końcu mapy, celem dorobienia kolejnych pomieszczeń do mapy.
Na szczęście 18 maja pojawiła się aktualizacja do wersji 1.6.7 z dość enigmatycznym opisem: „Fixed some known bugs”, więc do końca nie wiadomo co naprawiono, lecz robot dostał nowe życie. Bez problemu robił mapy, dorabiał pomieszczenia, ogarniał osobne mapy parteru i pięter. Nie miał też problemów ze zmiennym otoczeniem (z wyjątkiem przemieszczania stacji). Wreszcie wracał każdorazowo do stacji nawet z najdalszych zakątków domu, więc ostatecznie nie mam większych uwag do tego, jak X1 porusza się w „gęstym” terenie.
Z uwagi na radar frontowy, a nie 360 stopni, robot często zatrzymuje się i obraca wokół własnej osi, aby sprawdzić przestrzeń – taki urok tego rozwiązania (świetnie to widać na GIFie z mopowania plamy). Widać też nieco gorszą wydajność sprzątania – roboty konkurencji potrzebują zazwyczaj 1 minutę na sprzątnięcie 0,9-1 m2, a X1 ogarnie w tym czasie nie więcej niż 0,7 m2, a do tego nie sprząta przy krawędziach.
Jeśli przeszkody znajdują się bezpośrednio przed zespołem czujników w zderzaku, robot wykryje je i sprawnie ominie, lecz wystarczy, żeby były lekko po bokach, robot uderzy w nie z pełną prędkością. Siła „trykania” przeszkód jest podobna do tego, jak zachowują się iRoboty, z tą różnicą, że X1 jest zabezpieczony z przodu paskiem gumy, więc nie robi żadnych szkód.
Robot przejechał u mnie 1622 m2 w 37 godzin pracy (w ramach 62 cykli). Proscenic X1 sprząta liniowo, w miarę dokładnie i bardzo rzadko pomija jakiś obszar. Szkoda, że robot jeździ tylko slalomem po pomieszczeniach, a kompletnie pomija jazdę obwodową wzdłuż ścian, więc ten obszar nie jest zbyt dokładnie sprzątnięty. W ustawieniach nie znalazłem opcji włączenia takiej funkcji, co jest dość dziwne – to pierwszy z testowanych robotów, który nie sprząta wzdłuż ścian, tylko jeździ między nimi slalomem.
Same efekty odurzania są dobre. 2 z 4 biegów wystarczy do typowego sprzątania podłóg twardych, kafelki z fugami potrzebują 3 z 4 biegów, a mocno zapiaszczone wejście do domu, wycieraczki, dywany i wykładziny maksymalnej mocy 3000 Pa na ostatnim biegu.
Głośność pracy:
- Wyłączone ssanie (samo mopowanie) – 58,4 dB;
- Eco – 61,8 dB;
- Standard – 66,8 dB;
- Maksimum – 71 dB;
- Głośność stacji – 80,3 dB.
Stacja ma typowo wysoką głośność pracy, ale działa jedynie kilkanaście sekund, więc nie jest uciążliwa. Za to głośność na poszczególnych biegach jest bardzo dobra, a nawet lepsza od dużo droższych i bardziej markowych modeli. Robot nie wydaje z siebie dodatkowych dźwięków, nie piszczy i na 2 z 4 biegów można spokojnie oglądać TV.
Robot automatycznie zwiększa moc ssania, gdy wykryje dywan, wykładzinę, czy wycieraczkę. Ogarnia strefy zakazane, sprząta punktowo, po wyznaczonych strefach (prostokąt lub wielokąt), po konkretnych pokojach, lub automatycznie całą powierzchnię zgodnie z ustaloną kolejnością i przypisanymi parametrami do każdego pokoju.
Stan robota widzimy już na pierwszym pulpicie – poziom baterii jest obrazkowy i procentowy, a mapę możemy powiększać i pomniejszać. Apka nie ma zbyt wielu funkcji, ale mamy to, co jest potrzebne przy podstawowym użytkowaniu.
Po aktualizacji softu oceniam robota pozytywnie. Ma kilka sporych zalet jak połączenie wysokości 7,4 cm z obecnością LiDARu z przodu robota, niską głośność pracy, świetne mapy, skuteczną stację opróżniającą, a z drugiej strony jest dość powolny (maksymalna wydajność 0,7 m2 na minutę), lubi wjeżdżać z pełną prędkością w przeszkody znajdujące się z boków czujnika i nie sprząta krawędziowo.
Softowe opcje zwiększające skuteczność sprzątania są dostępne tylko, gdy bazujemy na przypisanych parametrach do pomieszczeń lub po strefach, przykładowo ustalenie, czy robot ma sprzątać raz, czy dwa dane pomieszczenie, jest możliwe tylko w trybie auto, lub mopowanie, a po pokojach już nie.
Jak mopuje Proscenic X1?
Jest dobrze, a z łatwością mogłoby być jeszcze lepiej. Robot ma duży potencjał w kwestii mopowania. Szmatka ma dużą powierzchnię, nieźle przylega do podłoża, jej środkowa część jest wprawiana w drgania poprzeczne jak w Roborocku, a ilość dozowanej wody jest idealnie dobrana.
Na trzecim poziomie dozowana (max), robot zużył ok. 50 ml wody na pojedyncze mopowanie 18 m2 kuchni w 28 minut. W tym trybie, teoretyczny zasięg pracy na zbiorniku 240 ml to ok. 90 m2, choć nie ma to kompletnie sensu – szmatkę należy co pomieszczenie przemyć/zmienić (a przy większych zabrudzeniach nawet częściej).
Robot ładnie namacza podłogę, usuwa lekkie zabrudzenia, a jedynie szkoda, że nie ma ulepszeń programowych – opcja podwójnego mopowania w kratkę, tryb intensywny zagęszczający tor jazdy, lub mopowanie w jodełkę (tryb Y) nie są znane Proscenic X1. Robot robi zakładkę na 2, więc każdy kawałek podłogi jest przemywaniy mniej więcej 2 razy, choć czasem zdarzy się robotowi ominąć jakiś wąski kawałek.
Ustawienie sprzątania podwójnego jest możliwe przy przypisywaniu parametrów do pomieszczeń, lecz te działają tylko przy sprzątania automatycznym lub mopowaniu, a w żadnym z tych dwóch trybów nie można wskazać konkretnych pomieszczeń. W myciu po pokojach nie ma już opcji podwójnego cyklu. Większość tych kwestii można dodać w jednej aktualizacji, więc wszystko jeszcze przed producentem.
Efekty mopowania są naprawdę dobre, nieco poniżej Roborocka S8, ale lepsze od Dreame L10 Pro, Viomi S9 UV i bardzo podobne do Ecovacs T9 AIVI i Roborocka Q7 Max. Oczywiście do modeli z mopami obrotowymi nie ma X1 startu, ale to chyba oczywiste.
Aplikacja i sterowanie
Sterować sprzętem możemy na dwa sposoby – poprzez estetycznie wykonany pilot, lub aplikację Proscenic od Shenzhen Proscenic Technologu Co., Ltd. Apka zbiera bardzo niepochlebne opinie w Google Play – 1,9/5 z ponad 1000 opinii, a w App Store ma jedynie 3 opinie ze średnią 2/5.
Użytkownicy narzekają na problemy z połączeniem, gubienie map i masę mniejszych błędów. Ostatnia aktualizacji aplikacji to 31.03.23 do wersji 2.9.0, lecz soft robota był w tym czasie kilkukrotnie aktualizowany do najnowszej wersji 1.6.7.
Ku mojemu sporemu zaskoczeniu, nie mogę nic złego napisać o samej apce. Połączyłem robota w minutę, ładuje się szybko, nie trzeba czekać na odpowiedź serwera, a jak już się do czegoś przyczepić to mapa w trakcie sprzątania mogłaby odświeżać się nieco szybciej – czasem trzeba poczekać 10-20 sekund zanim załaduje się już przejechana trasa robota i zaktualizuje się jego położenie. Osobiście mam parę uwag do samej funkcjonalności aplikacji, ale nie do działania, czy stabilności.
Pulpit to podgląd pod listę naszych urządzeń, kilka reklam innych modeli, w tym bardzo ciekawego odkurzacza pionowego Proscenic DustZero S3 ze stacją opróżniającą jak w Samsung Bespoke Jet – gdyby nie ta reklama, nie wiedziałbym o jego istnieniu. Z tego pulpitu mamy też dostęp do instrukcji, FAQ, filmików producenta i podpowiedzi użytkowania, a także opcję kontaktu z obsługą klienta, swój profil, forum użytkowników i link do sklepu z częściami.
Po kliknięciu w robota mamy typowy ekran z mapą na środku, statystykami ostatniego sprzątania na górze, procentowym wskaźnikiem naładowania baterii, statusem robota, jego nazwą i skrótami do opcji i ustawień.
Obok mamy przyciski do zarządzania mapami, wybór mocy ssania, lub poziomu dozowania wody, włączenie opróżniania w stacji i obracanie mapą. Pod nią wybierzemy jeden z 5 trybów pracy: auto, mopowanie, region, strefowe i punktowe. Na końcu mamy tylko przycisk startu/pauzy pracy i powrót do stacji.
Zarządzanie mapami to możliwość ustawienia stref zakazanych (także o nieregularnych kształtach, wirtualnych ścian, ręcznego podziału mapy, ustawienia parametrów sprzątania dla każdego pokoju, sekwencję odkurzania i nazwanie pokoi po swojemu. Z tego poziomu ustawimy też dodatkowe strefy sprzątania i zmienimy mapę (apka pamięta do 3 map).
W opcjach mamy ponownie skrót do zarządzania mapami, użyteczne harmonogramy pracy, historię sprzątania z opcją ponowienia cyklu i kompletnie niedziałający tryb nie przeszkadzać. Tu ustawimy jak często robot ma się opróżniać w stacji (każdorazowo, co 2-3 cykle lub wcale). Nie zabrakło też opcji ręcznego sterowania zdalnego.
Dalej są już mniej ważne kwestie jak język i głośność (brak PL), funkcja znajdź robota, możliwość wyłączenia światełek w robocie, wybór jednostki miar, statystyki zużycia części i włącznik wibracji mopa. Ustawienia to nazwa robota, info o sieci, udostępnianie robota innym użytkowników, aktualizacje i przywracanie do ustawień fabrycznych.
Jak widać apka jest prosta. Nie jest mocno rozbudowana i jak dla mnie ma intuicyjny interfejs – wszystko łatwo znajdziemy, choć brakuje mi paru opcji.
W trybie sprzątania po wybranych pomieszczeniach nie ma możliwości wybrania 2-krotnego odkurzania, nie znajdziemy w dowolnym trybie żadnych ulepszeń softowych mopowania (tryb intensywny, mycie w jodełkę, sprzątanie x2-3 w kratkę) – robot zawsze robi jedynie zakładkę na pół i to tyle, a sprzętowo mopowanie jest całkiem dobre z wprawianiem środkowej części w wibracje.
Podział ręczny mapy działa świetnie, podobnie jak ustalanie stref zakazanych i stref sprzątania. Przydałby się osobny tryb sprzątania pod meblami – robot jest tak niski, że wjeżdża prawie wszędzie.
Aplikację i cały soft oceniam w miarę pozytywnie, na pewno lepiej niż przeciętna ocena w Google Play. Punkty zabieram za to za brak softowych ulepszeń mopowania i brak wielu opcji z konkurencyjnych robotów.
Czy warto kupić Proscenic X1?
Jeśli dysponujesz ograniczonym budżetem, masz dom o powierzchni mniejszej niż 120 m2 na jednym poziomie, to X1 będzie całkiem niezłym wyborem – ma stację opróżniającą, niezłą nawigację, wjeżdża pod większość mebli z uwagi na wysokość 7,4 cm, mopuje lepiej niż większość podobnie wycenianej konkurencji, a soft jest przez producenta aktualizowany i udoskonalany.
1200 zł za robota o takich możliwościach to naprawdę mało i realnie konkurować może jedynie z Roidmi EVE Plus gdy ten jest w mocnych promocjach, oraz czasem Lydsto R1 lub Imilab V1.
Jednak decydując się na X1 trzeba mieć świadomość, że ma też wady. Z jednej strony wysokość daje możliwość wjazdu pod meble, lecz z drugiej sprawia, że robot nie ma obrotowego lidaru, a tylko z przodu w zderzaku, więc aby sprawdzić, gdzie jest lub ogarnąć przeszkody, musi często stawać i obracać się wokół – marnuje przez to czas i baterię, dlatego jego maksymalna wydajność pracy to ok. 0,7 m2 na minutę, gdzie standardem jest 0,9-1 m2 na minutę. Osobiście nie miałem problemów z aplikacją, ale opinie użytkowników sporo na ten temat mówią.
W super niskiej cenie dostajemy dobrze wyposażonego robota z zestawem praktycznych funkcji i paroma wadami, które nie dla każdego będą miały znaczenie. Od siebie Proscenic X1 polecam każdemu z mniejszym metrażem i małym budżetem na robota.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Ceny Proscenic X1
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.