Producent jednych z najlepszych odkurzaczy pionowych od lat próbuje zaistnieć w świecie robotów – efektem tych starań jest najnowszy Dyson 360 Viz Nav Robot.
Mając zaplecze w postaci świetnych silników i zespołów szczotek, Dyson nieraz eksperymentował z AGD. Od dłuższego czasu dostępny jest robot Dyson 360 Eye WiFi – to moim zdaniem nieudana konstrukcja, mająca więcej wad niż zalet, a przy tym cenę, jak za najlepsze modele konkurencji.
Teraz do sprzedaży trafia jeszcze droższy Dyson 360 Vis Nav, który wygląda na połączenie najlepszych technologii Dyson z podpatrzonymi pomysłami z iRobotów. Pierwsza sprawa to moc ssania – producent nie podaje żadnych wartości poza tym, że silnik Dyson Hyperdymium pracuje z 110 tysiącami obrotów na minutę i ma sześciokrotnie większą moc ssania niż w konkurencyjnych modelach, zapewniając siłę ssania taką samą jak w tradycyjnych odkurzaczach – fajnie, tylko gdzie dowody w postaci liczb?
Tak samo jak w iRobotach zabrakło radaru LiDAR, mamy za to kamerę skanującą górną półsferę z soczewką typu rybie oko, więc w teorii robot widzi dobrze sufit, ale także większą część pomieszczenia. Nawigacja wizualna daje kąt widzenia 360 stopni. W kwestii wykrywania przeszkód pomagać ma 26 czujników, a do sprawnego omijania ich, robot ma dodatkowe diody LED do pracy w ciemniejszych pomieszczeniach.
Czas pracy to tylko 50 minut, a ładowania 2,5 h – i pomyśleć, że narzekałem na czas pracy w iRobotach… Za to ciekawa jest sama konstrukcja – przód jest idealnie płaski, a pozostałe boki zaokrąglone, zupełnie jak w robotach Neato. Prawie całą szerokość robota zajmuje wielka szczotka z włosiem antystatycznym z włókna węglowego i materiałem nylonowym w dwóch wersjach: twardym i miękkim – jest to uniwersalny wałek do każdego rodzaju podłóg i znając Dysona, na pewno będzie się sprawdzać.
Nie mamy tu szczotek bocznych, a jedynie, wysuwane, gumowe wypustki, które mają ściągać brud z krawędzi – wątpię, żeby było to, choć w połowie tak skutecznie jak obrotowe zmiotki u konkurencji. Podobne rozwiązanie ma Samsung w AI Bot i w moim teście kompletnie się to nie sprawdziło.
Sprzęt kontrolujemy za pomocą aplikacji MyDyson, możemy w niej ustawić parametry sprzątania, podglądać mapę i włączyć harmonogramy. Apka pokazuje też obszary, na których wykryto większą ilość zabrudzeń i całkiem praktyczne raporty po odkurzaniu. Robot monitoruje ilość wciąganego brudu i sam potrafi zwiększyć moc ssania, gdy jest go więcej. Zbiornik kurzu ma 570 ml i jest łatwy w opróżnianiu, filtracja to porządna HEPA, podobna do tej z pionówek Dysona.
Robot radzi sobie z progami do 2,1 cm wysokości, ma 4 poziomy mocy, a w zestawie dostajemy ładowarkę i stację ładowania – nic więcej. Wysokość robota to 9,7 cm, szerokość 34,5 cm, a długość 33 cm. Robot od Dysona to taki powrót do przeszłości – połączenie najlepszego silnika i szczotek marki Dyson ze starymi technologiami stosowanymi przez konkurencję od wielu lat temu, zastępowane w dużej mierze rozwiązaniami kombinowanymi (radar laserowy + przednia kamera).
Dyson wycenił nowy sprzęt na ok. 1600 dolarów, czyli ok. 6700 zł, co z miejsca plasuje go na pozycji najdroższego robota, gdyby trafił do sprzedaży w Polsce.
To kwota kosmiczna, jak na parametry czasu pracy, nawigację SLAM bez wspomagania laserem, brak mopowania, stacji opróżniającej/myjącej i nietypową konstrukcję bez szczotek bocznych. Sprzęt na razie pojawił się w sprzedaży w Australii i niedługo pojawi się w USA.
Czy trafi do Europy? Tego jeszcze nie wiemy, ale jest to na tyle dziwna konstrukcja, że z przyjemnością sprawdziłbym robota w maniaKalnym teście.
Szukasz dobrego odkurzacza albo robota?
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Ceny Dyson 360 Viz Nav Robot
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Artykuł bardzo tendencyjny, pozbawiony dziennikarskiej obiektywności.
A co w nim tendencyjnego i nieobiektywnego? Jak już się coś komuś zarzuca to może konkretniej? No, ale czego oczekiwać od internetowego trolla bez imienia i nazwiska.
Opisałem funkcje zgodnie z opisem producenta na australijskiej stronie Dysona, a na końcu opatrzyłem go własnym komentarzem:
„Dyson wycenił nowy sprzęt na ok. 1600 dolarów, czyli ok. 6700 zł, co z miejsca plasuje go na pozycji najdroższego robota, gdyby trafił do sprzedaży w Polsce.
To kwota kosmiczna, jak na parametry czasu pracy, nawigację SLAM bez wspomagania laserem, brak mopowania, stacji opróżniającej/myjącej i nietypową konstrukcję bez szczotek bocznych. Sprzęt na razie pojawił się w sprzedaży w Australii i niedługo pojawi się w USA.”
Teraz trafił do PL w cenie 6999 zł i patrząc na 1 opinie o nim, nie pomyliłem się, co do wątpliwości odnośnie jego braków i udziwnień – średnia ocena z testów to 3,5/5, a to słabo jak na robota.
Trafił właśnie do sprzedaży dla użytkowników dyson. 6999 zł 🙂
Czyli już oficjalnie Dyson ma najdroższego robota w Polsce 😀
Wygląda jak wydrukowany w 3d przez ucznia liceum.
Heh coś w tym jest.
jak wszystkie dysony i ten strasznie paskudny. typowy angielski „dizajn” czyli kompletne bezguscia ….
Niestety to prawda…
No nie zgodziłbym się,mają całkiem ładne werylatory, suszarki, lokówki (wszystko z „dziurą”) odkurzacz pionowy też jest całkiem ok. Posiadamy dwa sprzęty i jakość wykonania samego pojemnika na lokówkę i końcówki jest mega. Odkurzacz robi robotę, dla posiadacza zwierzęcia zbawienie.
News dotyczy odkurzacza i w komentarz także odkurzaczy, a nie suszarek, czy lokówek. Pstrokatość i misz-masz kolorystyczne to raczej mało gustowne połączenie, ale jak widać to kwestia indywidualnego gustu 🙂