Testujemy inteligentny zamek, który odblokujesz odciskiem palca, kartami RFID lub aplikacją. Takie rozwiązanie może ułatwić dostęp do budynku lub konkretnego pomieszczenia większej liczbie osób i właśnie w takich warunkach przetestowałem to urządzenie.
Moja rodzina ma małą agroturystykę i stosujemy tam tradycyjne, zwykłe klucze do pokoi gości czy łazienek. W takich warunkach miałem okazję sprawdzić nowy, inteligentny zamek marki WeLock – model Touch EBL41 dedykowany na rynek europejski.
W przeciwieństwie do wielu innych osób testujących taki sprzęt nie będę oceniał tego modelu jako rozwiązania wyłącznie do prywatnego mieszkania lub domu – zamiast tego podzielę się wrażeniami i wnioskami z użytkowania smart zamka w agroturystyce, gdzie na różne sposoby udostępniałem możliwość otwarcia zamka naszym gościom.
Spis treści
Smart zamek Touch41 kupisz bezpośrednio od producenta w cenie 139 Euro, stosując kod rabatowy „THANKYOUMOM” – obniża on cenę produktu o 50 EUR.
Druga opcja to zakup zamka Touch41 z WiFi Box 2 Gateway – cena wyjściowa to 239 EUR i działa ten sam kupon, więc cena spadnie do 189 EUR.
Ostatnia wersja to Touch41 mini z krótszą wkładką do drzwi o mniejszej grubości – to koszt 199 EUR po rabacie.
Dostawa jest darmowa, a sprzęt jest objęty 3-letnią gwarancją producenta.
WIFI Box 2 Gateway pozwala na zdalne otwieranie zamka z dowolnego miejsca na ziemi przez aplikację Welock. Dodatkowo bramka współpracuje z asystentem głosowym Amazon Alexa, ogarnia zamki w odległości do 10 m i pracuje tylko w sieciach 2,4 Ghz.
Pod względem eksploatacji koszty są takie same jak przy zwykłym zamku – czasem warto go przesmarować, a dodatkowe koszty pojawić się mogą, gdy będziemy chcieli szerzej korzystać z większej ilości kart RFID.
W zestawie dostajemy 3 sztuki, lecz stosując zamek w biznesie, zwłaszcza turystyce, jest praktycznie pewne, że goście będą gubić karty tak samo, jak gubią tradycyjne klucze. Producent sprzedaje karty osobno po 3 sztuki za 29 Euro, czyli 132 zł za zestaw, co daje 44 zł za sztukę – sporo drożej niż dorobienie zwykłego klucza patentowego.
W sieci piszą, że w teorii pasować będą wszelkie karty RFID pracujące w częstotliwości 13,56 MHz, lecz nie mam możliwości sprawdzenia, czy tak jest w rzeczywistości. Warto pamiętać, że zamek obsługuje do 20 kart RFID.
Zamek dotarł do mnie świetnie zapakowany. Już na wstępie mamy informację, żeby upewnić się, że paczka jest w idealnym stanie, nie była otwierana, a na dodatek producent prosi o niesprzedawanie używanego zamka na rynku wtórnym – głównie z powodu bezpieczeństwa.
Po otwarciu mamy instrukcje w 5 językach – zabrakło polskiego i na stronie producenta, także naszej wersji nie znajdziemy. Trzeba posiłkować się wersją angielską (pozostałe to: niemiecka, włoska, francuska i hiszpańska).
Zamek jest świetne zapakowany i dotarł w idealnym stanie, czego nie można powiedzieć o WIFI Box 2 – wykonano go z czarnego, taniego plastiku w połysku i już bazowo ma na sobie nieco zarysowań, choć z drugiej strony ma to małe znaczenie – urządzenie trzeba podłączyć do kontaktu i najlepiej gdzieś schować, żeby nie leżało na widoku, zwłaszcza gdy używamy zamka w biznesie.
Jakość wykonania samego zamka robi pozytywne wrażenie – zwłaszcza metalowe elementy są tak jakby „premium”, nieco słabiej wygląda dolna część czytnika linii papilarnych z wyświetlaczem i przyciskiem: to czarny, matowy plastik.
Połączenie metalowej „klamki” z plastikową częścią czytnika nie jest równe – z przeciwnej strony do śruby montażowej, plastik nieco wystaje i czuć to przy każdym złapaniu za klamkę. Jak na zamek za ok. 632 zł spodziewałem się nieco lepszego spasowania, ale może za bardzo się czepiam. Na dodatek patrząc na klamkę z zewnątrz, widzimy duży kod QR na tle czarnego plastiku – niezbyt to estetyczne…
W zestawie dostajemy, poza zamkiem bez baterii (3xAAA), 3 karty RFID z zawieszkami zapakowane w folię, kabel USB (niestety starego typu, a nie USB-C), zestaw montażowy w małym pudełeczku z imbusem, śrubokrętem, zatyczką, śrubkami, instrukcję obsługi i w moim przypadku WiFi Box 2 Gateway (bramką).
Zestaw ma wszystko, co potrzeba, mój dodatkowo posiada bramkę WiFi, więc kosztuje zamiast 632 zł nieco więcej – 905 zł. Wykonanie elementów metalowych jest świetne, nieco gorzej wyszło ich spasowanie z częściami plastikowymi, lecz możliwe, że to problem tylko mojej sztuki.
Szkoda też, że do awaryjnego otwarcia zamka (gdy padnie bateria) potrzebny jest stary typ kabla USB, a nie USB-C, bo coraz mniej osób posiada taki typ, więc warto kabel z zestawu zostawić gdzieś poza domem, najlepiej w samochodzie, tak aby zawsze mieć do niego szybki dostęp.
Smart zamek jest stosunkowo prosty w montażu i w miarę uniwersalny, ale jak to też bywa z tradycyjnymi zamkami ma swoje parametry, pasujące pod konkretne drzwi. Producent podaje, że grubość drzwi powinna mieć od 55 do 100 mm.
Wymiary zamka są typowe – cylinder ma 17 mm średnicy, wysokość zamka to 33 mm, a odległość od krawędzi drzwi do środka zamka powinna być równa lub większa niż 40 mm. Długość zamka to prawie 7 cm (dokładnie 6,95 cm), a środek bolca umieszczono 3 cm od wewnętrznego końca zamka.
Zamek zasilany jest 3 bateriami AAA, można stosować akumulatorki. Baterie o typowej pojemności 950 mAh powinny wystarczyć na 10-12 miesięcy pracy (8000 cykli), 3 piknięcia i komunikat obrazkowy z pustą baterią oznacza, że musimy szybko je wymienić lub podładować.
Dostęp do baterii jest od zewnątrz – wystarczy imbus i śrubokręt krzyżakowy (oba w zestawie). Zdejmujemy metalową osłonę klamki zewnętrznej poprzez odkręcenie 1 śrubki imbusem, otwieramy gumowe zabezpieczenie i odkręcamy śrubkę zabezpieczającą gumową klapkę miejsca na 3 baterie.
Sposobów otwarcia zamka jest naprawdę wiele. Podstawowy to odcisk palca. Na początku możemy dodać 3 odciski palców administratorów i następnie do 97 odcisków użytkowników.
Angielska instrukcja bardzo czytelnie opisuje jak to zrobić, wszystko opiera się na jednym przycisku. Wystarczy przytrzymać go przez 5 sekund, a będziemy mogli dodać administratora. Tak samo dodamy odciski użytkowników, lecz po 5 sekundach trzymania przycisku będzie trzeba najpierw zweryfikować odcisk admina i jeden raz nacisnąć przycisk ponownie.
Usuwanie odcisków też jest proste, a nawet chyba jeszcze łatwiejsze, gdyż można to zrobić z poziomu aplikacji, a nie tylko samego zamka, choć trzeba znać ich numery. Samo otwarcie zamka za pomocą odcisku jest bardzo szybkie – naciskamy przycisk, przykładamy palec i już po pół sekundzie można przekręcić klamkę. Podczas testu wszystko działało bezbłędnie – nie miałem problemów z lagiem zamka, zacięciem, czy powolną pracą.
Kolejny sposób otwierania zamka to karty RFID. Dodajemy je poprzez 5-sekundowe przytrzymanie przycisku, zweryfikowanie odcisku admina i 5-krotne przyciśnięcie przycisku, oraz przyłożenie karty. Maksymalna ilość obsługiwanych kart przez zamek to 20.
Zamek możemy otworzyć też z poziomu aplikacji i podejrzeć historię dostępu. Aplikacja WeLock w wersji 4.0.1 jest w pełni przetłumaczona na język polski, więc każdy poradzi sobie z obsługą.
Wśród pozostałych opcji bezpośrednio z poziomu zamka możemy zmienić język, usunąć urządzenia BT, ustawić czas lokalny, wyłączyć dźwięki i przywrócić ustawienia fabryczne. Pozostałe opcje są w aplikacji.
Zamek nie ma możliwość otwarcia awaryjnego z tradycyjnego klucza, więc jeśli urządzenie zepsuje się i nie będzie odpowiadać w żaden sposób, zostaje wezwanie ślusarza… Przyznam, że to największa moja obawa co do tego sprzętu – nie kwestie bezpieczeństwa, możliwości złamania zabezpieczeń, a właśnie sama awaria. Nie dość, że nie wejdziemy do domu, jeśli nie mamy drugiego wejścia, to najprawdopodobniej ślusarz będzie musiał uszkodzić drogie drzwi wejściowe.
Przykładowo mój samochód mający kartę zbliżeniową do otwierania i zamykania, ma opcję awaryjnego otwarcia tradycyjnym kluczem od spodu klamki – to dobra opcja gdy padnie bateria, lub karta zostanie przez nas przypadkiem zalana. Welock jak widać zakłada, że ich zamki nie ulegają awariom.
Metalowe elementy klamek to stal nierdzewna ze stopem cynku – mają typowo srebrno-szary kolor, który nie pasuje do moich drzwi drewnianych z miedzianymi/złotymi wykończeniami klamki i elementów zamka. Przydałby się wybór koloru klamek.
WeLock ma w ofercie jeszcze dwa starsze zamki otwierane na odcisk palca: SECBR i SBR, a także dwa modele na kod pin – zamiast czytnika odcisków mamy numeryczną klawiaturę do wklepywania pinu: PCB41 i PCB28 – obie wersje obsługują karty RFID i aplikację, ale tylko PCB28 ma w zestawie dwa fizyczne klucze do otwierania awaryjnego.
Zamek sprawdziłem w dwóch typach drzwi – zewnętrznych i wewnętrznych jednego z pokojów agroturystyki. Wewnętrzna klamka ma regulację i w przypadku drzwi zewnętrznych wymagała lekkiego rozsunięcia. Montaż jest super prosty, wszystko trzyma się całkiem nieźle, lecz typowym zjawiskiem w tego typu smart zamkach są lekkie luzy na klamkach względem mechanizmów – w niczym to nie przeszkadza.
W przypadku agroturystyki najlepiej sprawdza się karta RFID. Obojętnie, czy mieszkasz w tym miejscu i samemu możesz przekazać kartę gościom, czy zostawiasz ją w skrzynce z kodem, który wysyłasz do gościa smsem lub na email. W aplikacji można ustawić jak długo dana karta jest ważna, zgodnie z długością pobytu gościa, trzeba jedynie dodać ją z pozycji aplikacji, nie bezpośrednio w zamku. Dodanie i usunięcie karty odbywa się poprzez zeskanowanie jej kodu QR.
W drzwiach wewnętrznych od jednego z pokoi dla gości, zamek spisywał się już znacznie gorzej z uwagi na wielkość – tu pasowałaby wersja mini, choć i tak dało się go normalnie używać, jedynie wystawał mocno z drzwi – dawał szybki dostęp gościom za pomocą karty RFID, a nam/obsłudze za pomocą czytnika linii papilarnych. Montaż w drzwiach wewnętrznych był jeszcze prostszy, gdyż nie wymagał przesunięcia klamki wewnętrznej.
Bez podłączenia zamka do WiFi Boxa będziemy mogli obsługiwać go przez apkę tylko w zasięgu Bluetooth, a po synchronizacji z dowolnego miejsca na ziemi. Apka oczywiście wymaga masy uprawnień, od dostępu do aparatu, przez włączoną lokalizację, po właśnie BT.
Zasięg pracy po BT jest mizerny. Od wejścia domu do mojego miejsca pracy to jakieś 12 metrów z dwoma ścianami pomiędzy – zasięgu brak. Apka da radę obsłużyć zamek z kuchni i salonu, dlatego każdemu polecam wydać te 280 zł więcej na wersję z WiFi Box 2 – rozwiązuje problem zasięgu w 100%.
Domowników mamy troje i tylu adminów można ustawić – idealnie. Otwieranie za pomocą odcisku palca jest wygodne, czytnik działał w każdym przypadku, choć producent uczciwie podaje, że sprawność prawidłowego odczytu to 98%. Pobieranie odcisku palca od gości to mała przesada, dla wielu będąca też naruszeniem ich prywatności, więc karty RFID są dla gości idealnym rozwiązaniem. Karty wręczyłem 4 gościom i ocenili to rozwiązanie bardzo wysoko, mając spore doświadczenie z innych podróży.
Gdyby nie skala wielkości naszej agroturystyki (3 pokoje dla max. 8 osób), pewnie zainwestowałbym w tego typu rozwiązanie we wszystkich pokojach, łazience i w drzwiach wejściowych, lecz raczej wolałbym starszy model bez czujnika linii papilarnych, a z normalną klawiaturą i wklepywaniem kodu.
Taki kod dostępu można nadać w aplikacji na konkretny czas, podobnie jak w przypadku kart RFID, a model PCB28 ma dodatkową zaletę w postaci awaryjnego otwierania zwykłymi kluczami. Fajnie byłoby dodatkowo skomunikować wszystko w ramach jednego rozwiązania z otwieraniem bramy, ale to jest już nie do ogarnięcia w ramach apki WeLock.
Większe agroturystyki, pensjonaty, małe hotele i każdy inny rodzaj biznesu wymagający monitorowanego dostępu do danych pomieszczeń, kosztu inwestycji raczej nie odczuje, zwłaszcza, że większość tych biznesów to już normalne działalności gospodarcze, które mogą wrzucić zakup zamków w koszty.
Pewną barierą będzie wielkość biznesu – średnie i duże hotele, pensjonaty, czy siedziby firm raczej pójdą w rozwiązani systemowe z czytnikami kart przy drzwiach, lub czytnikami biometrycznymi i centralnym programowaniem, a nie w pojedyncze zamki. WeLock to rozwiązanie dla domów i mieszkań, jak i małych biznesów, których nie stać na drogie systemy dostępowe.
Jeśli nie budujesz kompleksowego systemu smart home, to zamki z WeLock będą dobrą opcją – w przeciwnym razie lepiej iść w coś systemowego, tak aby mieć góra dwie aplikacje od wszystkiego, a nie osobny soft w telefonie od każdego smart wynalazku.
WeLock Touch41 może nie jest idealny, ale to bardzo praktyczne urządzenie i jestem pewien, że większość użytkowników będzie z niego zadowolona. Trzeba jedynie mieć pełną świadomość co się kupuje i w jakich warunkach takie zamki najlepiej się sprawdzają.
Moim zdaniem, jako posiadacza małej agroturystyki, rozwiązania zamków inteligentnych od WeLock mogą usprawnić kwestie samoobsługowego meldowania się gości, dając opcję podglądu pod wszystkie użycia zamka. W małych firmach z innych branż ułatwią dostęp do pomieszczeń wymagających większej kontroli wejść/wyjść (ograniczony dostęp), a prywatnie mogą posłużyć jako główne zamki w drzwiach wejściowych, czy pomieszczeniach gdzie dzieci nie powinny mieć dostępu, lub ograniczyć go (choćby pomieszczenie gospodarcze, kino, pokój gamingowy, studio, itp.).
Konfiguracja sprzętu jest bardzo prosta, raczej nikt znajdujący podstawy języka angielskiego nie będzie miał problemów z obsługą Touch EBL41, choć skoro aplikacja odczekała się w ostatniej wersji 4.0.1 pełnego tłumaczenia na polski, może pojawi się też nasza wersja instrukcji.
Promocyjna cena 139 euro (lub 189 z WIFI Boxem) należy do jednych z najniższych wśród markowych smart zamków z czytnikiem linii papilarnych, a nie tylko dostępem przez apkę, kodem pin, lub karty RFID. Rozwiązania od najbardziej znanych producentów, jak Gerda, Aqara, Yale, Nuki, czy EZVIZ to koszt od 1000 zł w górę, więc oferta WeLock jest bardzo atrakcyjna.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…
Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…
Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…
Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…
Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…
Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…