Testujemy następcę jednego z najlepszych robotów sprzątających na polskim rynku. Roborock S8 przynosi kilka nowości, w tym wyższą mocą ssania. Czy ma jakieś wady? Czy warto kupić ten sprzęt? Czas się o tym przekonać!
W połowie marca ruszyła fajna przedsprzedaż robota Roborock S8, a my zaczęliśmy testy podstawowego modelu flagowej serii robotów od jednego z najlepszych producentów w tej dziedzinie.
Praktycznie każdy kolejny model Roborock to sukces sprzedażowy i maksymalnie pozytywne opinie użytkowników. Zaczęło się od Roborocków S50 i S5 Max w 2017 roku, które podbiły rynek i dorównały popularnością modelowi od Xiaomi, który wiernie służy mi od 2017 roku bez jakiejkolwiek awarii (Mi Vacuum Cleaner 1 generacji też jest produktem Beijing Roborock Technology Co. z 2016 roku). Potem premierę miał model Roborock S7 z innowacyjnym mopem wprawianym w drgania, podnoszonym gdy robot wykryje dywan i silikonową szczotką, wokół której nie plączą się włosy.
Rodzina S7 rozrastała się, po paru miesiącach pojawiła się genialna stacją opróżniająca zbiornik kurzu, po czym po długich zapowiedziach i ogromnych opóźnieniach wynikających z okresu pandemii, do sprzedaży trafił Roborock S7 MaxV. Oznaczenie MaxV w tej firmie oznacza zespół przednich kamer i czujników wspomagających omijanie przeszkód poprzez ich obrazowe wykrywanie.
Robot dostał więcej mocy ssania, parę nowych opcji w aplikacji, a kolejnym krokiem było dodanie stacji Ultra, która automatycznie przemywa mop robota i opróżnia zbiornik kurzu, a z dodatkowym akcesorium suszy szmatkę i może być podłączona pod obieg wody i odpływ. Cena S7 MaxV Ultra do dziś jest bardzo wysoka, więc fajnie, że pojawiła się wersja bez przedniej kamery, ale ze wszystkimi pozostałymi zaletami pod nazwą Roborock S7 Pro Ultra – już nieraz można było kupić go poniżej 4000 zł.
Po drodze Roborock wprowadził do sprzedaży model Q7 Max, który to dzieli sporo zalet zwykłego S7 (choć konstrukcja jest nieco inna), lecz ma większą moc i został pozbawiony mopowania sonicznego, a ze stacją opróżniającą kosztuje tyle, co sam robot S7.
Jak widać rodzina robotów Roborock rozwija się i każda następna konstrukcja jest przemyślana. Roborock sam postawił sobie wysoko poprzeczkę i realnie niewiele było już do poprawy. Jedni powiedzą, że w nowej serii mogłyby pojawić się mopy obrotowe (jak w Dreame L10s Ultra, Ecovacs X1 Omni, Roidmi EVA, czy yeedi mop station) ale z drugiej rozwiązanie z Roborocka jest niewiele gorsze pod względem skuteczności mycia, a za to płaska szmatka lepiej doczyszcza się w stacji myjącej mop, niż grube szmatki obrotowe z frędzlami – coś za coś.
W połowie kwietnia 2023 roku wiemy na pewno, że pojawią się cztery wersje robotów w rodzinie S8:
Od razu widać, że brakuje wersji MaxV z przednimi kamerami, które nie tylko służyły do rozpoznawania przedmiotów i sprawnego ich omijania (system radził sobie z mniejszymi przedmiotami niż Reactive 3D – 5×3 cm), ale miały też funkcję patrolu domowego, podglądu na żywo efektów sprzątania, czy komunikacji ze zwierzakami, lub rodziną.
Na razie nie mamy żadnych informacji czy pojawi się w przyszłości wersja Roborock S8 MaxV i S8 MaxV Ultra, ale jeśli to się stanie, to ceny będą zawrotnie wysokie i osobiście po teście zwykłego S8 nie widzę żadnego sensu w dopłacaniu do lepszego zespołu kamer – chyba że producent doda jakieś inne, ciekawe funkcje.
Spis treści
Nasza sztuka pochodzi ze sklepu geekbuying.pl, który zorganizował niezłą akcję przedpremierową i oferował ten sprzęt w cenie 2569 zł dla pierwszych 45 rezerwacji. Oczywiście promocyjne sztuki rozeszły się natychmiastowo, ale i obecna oferta jest całkiem fajna – sklep oferuje robota w cenie 2929 zł z opcją rozłożenia na 24 raty z Przelewy24.
Robot dostępny jest w połyskliwej bieli, jak i matowej czerni, ale moim zdaniem biel jest bardziej praktycznym wyborem – nie widać na niej rys, kurzu i odcisków. Dostawa jest darmowa, wysyłka odbywa się polskiego magazynu i sprzęt dostarczany jest w 3 dni robocze. Sprzęt nie pochodzi z oficjalnej dystrybucji PL z firmy JAMICON (Roborock Poland), więc to sklep udziela 2-letniej gwarancji.
Fajnie, że bazowa cena już na starcie jest niższa od S7 MaxV (ok. 3300 zł), a biorąc pod uwagę ceny w geekbuying.pl, można mieć nadzieję na szybki spadek do okolic 2500 zł w drugiej połowie roku.
Robot dotarł do mnie świetnie spakowany, ale z biednym zestawem startowym. Mamy gotowego robota do pracy, stację ładującą z kablem bez miejsca na ukrycie jego nadmiaru, stelaż mopa z jedną szmatką z mikrofibry, komplet instrukcji i podkładkę do przylepienia na podłogę, aby robot nie moczył paneli, czy drewnianych desek.
Zero zapasowych szczotek bocznych, filtrów HEPA, szczotki głównej, zabrakło nawet typowego nożyka z włosiem do czyszczenia robota, czy zapasowej szmatki mopującej.
Za to dużo lepiej wygląda sprawa specyfikacji Roborocka S8 – ta jest ewolucją poprzedników, więc mamy nieco większą moc ssania, podobne wymiary, głośność, taki sam akumulator, czas pracy, czas ładowania i wiele innych pozycji.
Parametry Roborocka S8:
6000 Pa to moc dostępna w trybie Max+ służącym do chwilowego sprzątania intensywnego – nie powinno się go nadużywać na większych powierzchniach. Głośność podawana przez producenta jest prawdziwa, choć na niższych biegach sprzęt jest znacznie cichszy.
Zbiornik wody jest tak samo duży, jak w starym S7 i większy o 100 ml od tego z S7 Pro Ultra. Zbiornik kurzu względem S7 uległ pomniejszeniu z 470 do 400 ml, podobnie do modelu S7 Pro Ultra. Przy sprzątaniu dużych powierzchni wielkość zbiornika może być niewystarczającą i przykładowo – wysłałem robota na odkurzanie całego domu po 2 dniach bez takowej czynności i po ogarnięciu 168 m2 podłogi (według mapy robota) zbiornik był napchany, kurz był już w kanale między szczotkami, a pojemnikiem.
Z tego powodu warto mieć stację opróżniającą, która nie tylko opróżnia zbiornik kurzu, ale także udrażnia filtr HEPA, który w każdym Roborocku ma tendencję do zapychania się – o tym w dalszej części testu.
Co jak co, ale za tak skromny zestaw należy się minusowy punkt, zwłaszcza że mówimy o sprzęcie wycenianym na ok. 3000 zł. Za to specyfikacja jest wzorcowa, więc tę sekcję oceniam bardzo wysoko.
W ostatnich latach Roborock konsekwentnie rozwija tę samą platformę. Zbiornik wody z tyłu o dużej pojemności, zbiornik kurzu pod klapką o przeciętnej wielkości, pojedyncza szczotka boczna przykręcana na śrubkę, kopułka z radarem LiDAR i gumowany przedni zderzak.
Do tego mop z opcją podnoszenia na 5 mm i technologia wprawiania środkowej części mopa w 3000 drgań na minutę, poprzecznie do toru jazdy. Tak właśnie skonstruowane są roboty z rodziny S7 (S7+, S7 Pro Ultra, S7 MaxV i S7 MaxV Ultra) i tak samo zrobione są wszystkie wersje S8 z drobnymi zmianami wynikającymi z obsługi stacji Ultra.
Nowością konstrukcyjną w Roborocku jest podwójny zespół szczotek silikonowych pracujących przeciwstawnie, wzorowany na rozwiązaniu iRobota, lecz z paroma ulepszeniami. Szczotki mają inną budowę, dłuższe zakładki silikonu i w pełni demontowalne końcówki wałków, na których pracują, więc usuwanie włosów jest jeszcze prostsze. Same szczotki silikonowe sprawiają lepsze wrażenie, są grubsze i porządniejsze od tych z iRobota.
W modelu S8 cały zespół szczotek jest ruchomy i dostosowuje się do wysokości podłoża, a fajnym dodatkiem w wersji Pro jest automatyczne unoszenie zespołu szczotek, gdy nie jest on potrzebny (powrót do stacji lub tryb samego mopowania).
Z frontu mamy zespół czujników IR Reactive 3D, które służą do rozpoznawania przeszkód i ich sprawnego omijania. System wykrywa przedmioty większe niż 5×3 cm. Cała dolna krawędź zderzaka będącego jednocześnie czujnikiem zbliżeniowym jest porządnie gumowana i jedynie fajnie byłoby zobaczyć drugi pasek gumy w górnej części (można dokleić go samemu).
Znacznemu poszerzeniu uległy koła napędowe, tak aby zwiększyć przyczepność. W iRobotach i Ecovacs T9 Aivi zespół dwóch szczotek działających przeciwstawnie potrafi hałasować podczas skręcania, a Roborock poradził z tym sobie wzorowo – system nie piszczy przy manewrowaniu.
Tradycyjnie dla Roborocka mamy jedną szczotkę boczną z prawej strony i nie jest to już konstrukcja silikonowa, a zwykła z włosiem. Ta silikonowa miała problemy z plątaniem się we włosie dywanów. Szczotka boczna mocowana jest na śrubkę, a nie na wcisk – z jednej strony to wada, bo do jej wyczyszczenia musisz sięgnąć po śrubokręt, ale z drugiej strony nie ma ryzyka wypięcia się w trakcie sprzątania i zgubienia, jak to nie raz mi się przytrafiło w testowanych robotach.
Pojemnik kurzu ma 400 ml i nie jest przystosowany do obsługi stacji opróżniającej – z boku nie ma zamykanego wlotu na sprężynce z uszczelką. Właściwy dociera wraz ze stacją opróżniającą.
Zbiornik wody to znana od lat konstrukcja montowana z tyłu o pojemności 300 ml, z pompką dozującą wodę w jednym punkcie szmatki. Sam system mopowania wersji S8 nie różni się wcale od tego z modelu S7. Dopiero S7 Pro dostanie dwa razy większą powierzchnię wprawianą w drgania.
Stacja dokująca ma przed stykami pędzelki które mają zapewnić czystość styków w robocie (są zlokalizowane od spodu) i niestety zabrakło w niej miejsca na zwinięcie nadmiaru kabla zasilającego. Fajnie, że stacja jest zabezpieczona gumą od spodu i ma opcję przyklejenia do podłoża, podobnie jak podkładka plastikowa pod samego robota.
Jakość wszystkich elementów jest bardzo wysoka i tylko pozornie matowy, czarny plastik sprawia lepsze wrażenie jakościowe niż błyszczący biały plastik – realnie to te same materiały, będące jednymi z najlepszych na rynku. Każdy element jest przemyślany i porządnie wykonany z wyjątkiem kwestii filtracji.
Jak w każdym Roborocku mamy filtr EPA E11 (większość robotów na rynku je stosuje), lecz ta firma jest jedną z niewielu, która nie stosuje żadnego filtra wstępnego przed E11 – w innych robotach mamy filtr wstępny z siateczki lub gąbki, a tu nic, więc kurz wraz z pracą zatyka lamelki filtra EPA.
Aby zapewnić odpowiedni przepływ powietrza, trzeba czyścić filtr po każdym czyszczeniu i jedynym lepszym rozwiązaniem jest stacja opróżniająca, która przy automatycznym usuwaniu kurzu ze zbiornika przedmuchuje filtr. Praktycznie to jedyna poważna wada tego robota, jak i każdej innej konstrukcji Roborock.
Jakość wykonania jest bardzo dobra, konstrukcja bardzo przemyślana i tylko za brak filtra wstępnego przed EPA zabieram punkt.
Już poprzedników z rodziny S7 i Q7 uważałem za produkty optymalne, jeśli chodzi o efekty odkurzania każdego rodzaju podłóg, więc z zespołem podwójnych szczotek może być tylko lepiej.
Na pewno S8 lepiej radzi sobie z wyczesywaniem dywanów i dogłębnym wyciąganiem z nich zabrudzeń, czy kurzu – to fakt widoczny gołym okiem, ale już pod względem odkurzania podłóg twardych nie ma większej różnicy. Zarówno w serii S7, jak i S8 nic nie zostawało na podłodze, a tu w teorii dzięki drugiej szczotce działającej przeciwstawnie, wszystko to co szczotka pierwsza nie wciągnie w górę, zostanie podniesioną przez tą drugą.
Najlepsze roboty odkurzające doszły już do takiego poziomu jakości odkurzania, że różnice między wersjami i kolejnymi generacjami są minimalne. Bezsprzecznie szczotki silikonowe są lepsze od tych tradycyjnych z włosiem, nie mają problemów z plątaniem włosów wokół własnej osi, a dwa wałki z silikonu działające przeciwstawnie są lepsze od pojedynczego – ciekawe co będzie kolejną generacją w projekcie zespołu szczotek, bo aktualne rozwiązania dają efekty bliskie ideałowi.
Roborock S8 spędził ze mną miesiąc, a w tym czasie przepracował 31 godzin, odkurzając w 30 cyklach (nie licząc mapowań) 1828 m2 podłogi. Sprawdziłem każdy tryb i każdą funkcję po kilka razy.
Moc ssania 6000 Pa w trybie MAX+ usuwa z dywanów większość kurzu, świetnie radzi sobie z bardzo dużymi zabrudzeniami (duża ilość piasku z butów, czy rozsypany ryż), a tradycyjne dla tej marki najlepszym poziomem mocy dla podłóg twardych przy zwykłym, codziennym sprzątaniu jest tryb 2 z 5 o nazwie „zrównoważony”. Na kafelkach z głębokimi fugami warto podwyższyć moc do 3 poziomu z 5 (Turbo), a poziom 4 „maksymalny” sprawdzi się na wycieraczkach i dywanach z krótkim włosiem.
Roborock ma pamięć wielu map i osobny tryb szybkiego mapowania – mapę całego domy wykonał w 23 minuty i pełne sprzątanie to według pomiaru samej podłogi do odkurzania 168 m2. Taką powierzchnię robot sprzątnie na raz na 1 i 2 biegu. W przypadku poziomu 3 zabraknie baterii na 2-3 ostatnie mniejsze pokoje, lecz robot automatycznie powróci do ich sprzątnięcia, gdy podładuje baterię.
Mapy możemy wyświetlać w 2D i 3D, ustawiać rodzaj podłóg, a nawet kierunek ułożenia desek/paneli, tak aby robot zawsze pracował wzdłuż ułożenia. Do każdego pomieszczenia przypiszemy parametr mocy, poziom dozowania wody i ustawimy też kolejność sprzątanych pokoi. Ręczne dziele pomieszczeń jest łatwe i działa perfekcyjne w przeciwieństwie do wielu innych marek.
Jednocześnie z Roborockiem S8 na testach miałem flagowego Ecovacs Deebot X1 Omni i tu praktycznie niemożliwe jest prawidłowe podzielenie ręczne części otwartej domu: salonu, jadalni, kuchni i korytarza – soft uznaje ten teren za jedno wielkie pomieszczenie i trzeba nieźle się nakombinować, żeby je porozdzielać. W Roborocku nie ma takich problemów.
Sprzątać możemy po całości, po pokojach, lub wyznaczać strefy sprzątania. Na mapach możemy ustalić wirtualne granice, zaznaczyć strefy zabronione (przykładowo miski psa), strefy bez mopowania, ustawić dywany, czy nawet nanieść meble i różne przedmioty na mapę – jest ich 20 do wyboru.
Tryby pracy są trzy: mopowanie, odkurzanie i mopowanie z odkurzaniem. Dodatkowo każde pomieszczenie może mieć przypisane parametry dla każdego trybu osobno. W przypadku ustawienia sprzątania po pokoju można ustawić ilość powtórzeń, a w trybie odkurzania i odkurzania z mopowaniem możemy wybrać tryb szybki lub ogólny – ten drugi optymalizuje trasę tak, aby sprzątnąć jak najszybciej, bez objeżdżania dodatkowo każdego pomieszczenia po jego krawędziach.
Oczywiście nie zabrakło zaawansowanych harmonogramów pracy pod zakładką Zegar, możemy ustawić jak robot ma sprzątać dywany (zwiększanie mocy, omijanie, głębokie czyszczenie), włączyć/wyłączyć przednie czujniki Reactive 3D rozpoznające przeszkody, włączyć funkcję „mniej kolizji” – robot przewiduje ściany i meble z wyprzedzeniem aby uniknąć zderzeń czołowych. Funkcja działa najlepiej po kilku cyklach, gdy robot nauczy się układu i rozmieszczenia mebli.
Posiadaczy zwierzaków ucieszyć może funkcja zwiększająca czujność robota – dokładniej rozpoznaje przedmioty leżące przed nim, lecz ma to wpływ na mniejszą wydajność sprzątania – robot działa nieco wolniej i dokładnie sprawdza napotkane przedmioty, więc na jednej baterii sprzątnie mniej m2, ale przynajmniej nie rozjedzie psiej niespodzianki.
Sprzęt w pełni obsługuje język polski – aplikacja jest spolszczona, podobnie jak komunikaty głosowe, a dodatkowo sprzęt można podpiąć pod asystentów głosowych Google i Amazon.
Głośność pracy sprzętu jest na dobrym poziomie:
Delikatnie wyższe poszczególne głośności względem rodziny S7 można zrzucić na barki drugiej szczotki działającej przeciwstawnie – porusza się przeciwnie do kierunku jazdy, więc generuje dodatkowy, nieprzeszkadzający hałas.
W kwestii odkurzania Roborock S8 jest perfekcjonistą, więc zasługuje na maksymalną ocenę – ani razu nie miał problemów z odnalezieniem stacji, sprzątał dokładnie, miarowo, raz przy razie. Optymalizacja trasy jest wzorowa, w większości przypadków robot potrzebował ok. 1 min na sprzątnięcie 1 m2, a trybie szybkim robił to nawet krócej.
Roborock S8 Pro dodatkowo będzie miał podnoszony zespół szczotki, ale skoro wejdzie do sprzedaży po S8, podstawowy model może liczyć na maksymalną ilość punktów.
Tu praktycznie moglibyśmy wkleić sekcję mopowania z testu zwykłego S7, lub S7 Pro Ultra z pominięciem kwestii stacji. Na pewno zaletą w porównaniu do S7 Pro Ultra jest zdejmowana nakładka mopa, ale tak to praktycznie identyczny system.
Mamy 300 ml zbiornik wody z trzema poziomami dozowania wody. Na kafelkach sprawdza się najlepiej najwyższy poziom dozowania wody, który pozwala na 70 m2 mopowania, choć i tak warto w międzyczasie zmienić/przemyć szmatkę. Drugi z trzech poziomów dozowania nadaje się na podłogi twarde, a pierwszy z trzech nie ma większego zastosowania.
W ramach samego trybu mopowania możemy wybrać dodatkowo trasę poruszania się – szybki bez jazdy wzdłuż krawędzi, zwykły, intensywny zagęszczający znacząco tor jazdy i intensywny+, w którym dodatkowo robot poruszania się wolniej (więcej ruchów sonicznych na danej powierzchni).
Dwie ostatnie trasy są niedostępne w trybie odkurzania z mopowaniem. Typowo w robotach Roborock nie znajdziemy trybu mopowania w jodełkę, ale zastępuje go właśnie zagęszczenie toru jazdy w trybie intensywnym i intensywnym+.
Efekty mycia są takie same jak w innych robotach rodziny S7, więc nie ma na co narzekać. W porównaniu do robotów z mopami obrotowymi minimalnie gorzej wypada kwestia ścierania plam zaschniętych, czy docierania w fugi. Mopy obrotowe mają dłuższy materiał, wręcz frędzle i pracując 180 razy na minutę z dociskiem 1 kg dają po prostu lepsze efekty ścierania. Realnie różnica nie jest duża i z mopowania sonicznego w Roborockach można być zadowolonym.
Gdy robot wykryje dywan automatycznie podnosi mop na 0,5 cm wysokości i wysyła powiadomienie o przerwaniu mycia. W trybie mopowania intensywnego trasa jest zagęszczona tak, że każda powierzchnia jest przemywana szmatką cztery razy, a tacka z mopem ma docisk 600 gramów do podłoża.
Duża zaschnięta plama to nie problem dla tego robota, chyba, że częściowo znajduje się w fudze lub fakturze kafelków. Na dodatek w przeciwieństwie do wszystkich poprzednich Roborocków, model S8 nie ma problemu z dziwnym zachowaniem na kafelkach z szerokimi fugami – poprzednicy uznawali, że przed nimi jest jakaś przeszkoda i robili kółka, omijając drobny kawałek podłogi – świetnie, że zostało to poprawione.
Mopowanie oceniam na niemal maksymalną notę – ta najwyższa zarezerwowana jest dla mopów obrotowych.
Sterujemy za pomocą aplikacji Roborock, która to ma bardzo pozytywną opinię – 4.8/5 z 89 tysięcy ocen to praktycznie najlepszy wynik wśród producentów robotów i potwierdza dopracowanie softu.
Po ściągnięciu apki musimy założyć konto podając adres email. Po weryfikacji mamy od razu dostęp do naszego robota – pulpit to widok sprzętu z poziomem naładowania w procentach i opcjami automatyzującymi sprzątania jak odkurzanie po posiłkach. Nowością jest asystent Rocky, który daje podpowiedzi w użytkowaniu aplikacji. Na tym ekranie mamy też całe centrum powiadomień i dostęp do ustawień profilu, sterowania głosowego przez asystentów i ogólne ustawienia apki (przykładowo tryb ciemny).
Zaraz po wyjęciu z pudełka mój robot miał aktualizację softu do wersji 02.10.66, a aplikację w wersji V4.0.58. Po kliknięciu w przycisk „wejdź” widzimy typowy pulpit znany z innych Roborocków. Na górze znajduje się nazwa robota, statystyki (obszar i czas ostatniego sprzątania oraz stan akumulatora), a także trzy kropki pod którymi kryją się ustawienia.
Niżej mamy dużą mapę z opcją przybliżania/oddalania i dwoma ikonami – sześcian daje nam wybór filtrów mamy, widok 2D, lub 3D, a symbol mapy dostęp do pamięci wielu map, kopii zapasowej map, stref zakazanych, edycji mapy, mebli, podłóg i ustawień sekwencji sprzątania.
Pod mapą znajdziesz tryby pracy: wszystko, pokój i strefa, a niżej przyciski: sprzątaj/pauza i stacja dokująca. Pod ikoną turbiny mamy ustawienia mocy ssania, trasy i dozowania wody w ramach trzech trybów: odkurzanie i mopowanie, mopowanie i samo odkurzanie. Ostatnia opcja to dostosuj, gdzie można przypisać wszystkie parametry do konkretnych pomieszczeń.
Szkoda jedynie, że zawsze odkurzacz wraca do trybu odkurzania z mopowaniem, nie pamięta po zakończeniu cyku, w jakim trybie pracował i nie trzyma się go.
Ustawienia zaczynają się od zarządzania mapą, czyli z tego poziomu też mamy dostęp do wszystkich opcji opisanych kilka akapitów wcześniej. Kolejna opcja to zegar, czyli zaawansowane harmonogramy pracy. W sekcji reaktywne omijanie przeszkód możemy włączyć zespół przednich sensorów, które umożliwiają lepsze omijanie przeszkód.
Tu też mamy opcję „Mniej kolizji” – robot będzie przewidywał ściany i meble w celu zmniejszania ryzyka kolizji. Ostatnia opcja to opcja dla posiadaczy zwierząt – robot będzie dokładniej sprawdzał co przed nim się znajduje.
W ustawieniach czyszczenia dywanów włączymy tryb wykrywania dywanu i zwiększenie mocy na ich powierzchni. „Głębokie czyszczenie dywanu” oznacza, że po zakończeniu sprzątania robot oddzielnie wyczyści wszystkie dywany w domu.
Ustawienia sprzątania podłóg dają opcję odkurzania wzdłuż kierunku ułożenia desek/paneli. Dalej mamy ustawienia języka i głośności, oraz ustawienia odkurzacza: włącznik lampek w przyciskach, zabezpieczenie przed dziećmi, tryb nie przeszkadzać, jednostki, mapa offline i ładowanie poza godzinami szczytu.
Za pomocą opcji wskaż miejsce możemy wysłać robota w dowolne miejsce na mapie i następnie nakazać mu sprzątanie miejscowe. Nie zabrakło trybu sterowania ręcznego, historii sprzątania z mapami i statystykami.
Ostatnie opcje to instrukcja obsługi, numer seryjny aktualizacje, udostępnianie urządzenia i sekcja konserwacji, gdzie mamy procentowy i godzinowy wskaźnik stanu podzespołów: filtr, szczotki główne, szczotkę boczną, czujniki i mop.
Aplikacja ma wszystko co potrzeba, reaguje szybko, nie sprawia żadnych problemów. Mapy są dokładne, nie resetują się a podział mapy na pomieszczenia jest praktycznie dowolny. Moim zdaniem to najlepsza aplikacja wśród robotów odkurzających, więc oceniam ją na maksymalnie wysoko.
Z uwagi na biały kolor czyszczenie Roborocka S8 nie sprawia problemów i nie widać na nim tak bardzo kurzu, czy rys jak na wersji czarnej. Zespół szczotek silikonowych wypina się łatwo, mają rozbieralne obie strony wału, wystarczy je delikatnie przekręcić i wychodzą z wałków – to jedyne elementy na których można znaleźć włosy, podobnie jak w iRobotach. Boczna szczotka do pełnego wyczyszczenia wymaga odkręcenia śrubki, a przednie koło można wypiąć poprzez podważenie ośki.
Koła nośne są znacznie szersze niż w większości innych konstrukcji, wszystko jest porządnie zabezpieczone przed rysowaniem podłóg. Zbiornik kurzu ma wyjmowany filtr HEPA E11 od góry, lecz od spodu częściowo zasłania go plastikowy wypust – między te dwie części wchodzi sporo kurzu, co nieco utrudnia opróżnianie ręczne zbiornika – zakup stacji opróżniającej niweluje tą niedogodność.
Filtr HEPA pasuje od wielu innych modeli, jak S7, S7 MaxV, czy S7 Pro – oryginalna część kosztuje ok. 50 zł, boczne szczotki pasują z każdego innego modelu i kosztują ok. 30 zł za sztukę. Zestaw dwóch szczotek silikonowych jeszcze nie jest dostępny w PL, ale w chińskich sklepach wyceniono je na 121 zł. Oryginalny zestaw dwóch szmatek z mikrofibry to ok. 60 zł.
Ceny części eksploatacyjnych nie są drogie, sprzęt czyści się łatwo, jedynie brak filtra wstępnego przed filtrem HEPA E11 powoduje nieco roboty z jego udrażnianiem.
S8 to ewolucja serii S7 z jeszcze lepszym zespołem szczotek i wyższą mocą ssania. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko roboty ze stacjami ładującymi, Roborock S8 to aktualnie najlepszy robot na polskim rynku.
Bezkonkurencyjny algorytm poruszania się, bezbłędna aplikacja z masą funkcji i opcji, świetna jakość wykonania i precyzyjne sprzątanie – czego chcieć więcej?
Na pewno do S8 pojawi się dedykowana stacja opróżniająca, a w wersji Pro dodatkowo zespół szczotek będzie się unosił gdy nie będzie potrzebny, a powierzchnia szmatki wprawianej w ruchy soniczne urośnie dwa razy. Wersja Pro obsłuży też stację przemywającą mop i suszącą go.
Cena początkowa Roborocka S8 jest nieco mniejsza niż S7 MaxV, co tylko pozytywnie zaskakuje przy powszechnym podnoszeniu cen wielu innych produktów.
Wady znalezione w tym sprzęcie mają bardzo małe znaczenie i tak naprawdę jedyne, co nieco denerwuje to brak filtra wstępnego przez EPA E11 – wszystkie pozostałe kwestie to drobnostki, więc jeśli zdecydujesz się na zakup Roborocka S8, na pewno nie pożałujesz.
ZALETY
|
WADY
|
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.
Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…
Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…
Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…
Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…
Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…
Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…
Komentarze
Dzień dobry, czy mogę poprosić o polecenie tańszej opcji dla rodziny z 3 dzieci, długowłosymi: psem i kotem, na funkcji mopowania mi nie zależy, najważniejsze aby Robot dobrze radził sobie z dużą ilością sierści oraz drobnego piasku. Z góry - dziękuję
Dostałam kartę prezentową do media markt i szukam robota, który pozwoli mi przede wszystkim na efektywne mopowanie. Waham się między roborock S8 (dostępny jest tylko bez stacji) a Q Revo QR02 (ze stacją). Na który lepiej się zdecydować? A może lepiej Dreame L10s Ultra ?
Między tymi Roborockami zdecydowanie Roborock Q Revo bo ma stację myjącą i mopowanie z mopami obrotowymi. Dreame L10s Ultra to bezpośredni konkurent Roborocka Q Revo - o jakieś 10-15% gorzej myje (ale nadal to super poziom), za to ma system rozpoznawania przeszkód, który co nieco widzi i omija - Q Revo nie ma żadnego.
Roborock QReva S kupiony i jestem zachwycona. Wspaniale mopuje, można dozować ilość wody, nie pozostawia smug. Pozwala zarówno na szybkie przetarcie podłogi jak i na dogłębne czyszczenie. Odkurzanie też całkiem w porządku, po podwójnym odkurzaniu i mopowaniu można chodzić w białych skarpetkach bez obaw, że się pobrudzą :)
Dzień dobry,
poszukuję robota do sprzątania mieszkania 55m. Na mopowaniu niespecjalnie mi zależy, a przede wszystkim skupiam się na dobrym omijaniu przeszkód (mieszkanie jest trochę zagracone, głównie za sprawą dwójki dzieci). Wstępnie wybór padł na Dreame L10s Plus.
Czy dobrze rozumiem, że Plus od Ultra różni się jedynie tym, że ultra ma stację, która dodatkowo myje szczotki?
Czy w tym przedziale cenowym 2000-2500 będzie może coś lepszym wyborem?
Mniej więcej tak, jest też parę drobnych, innych różnic. To dobry robot, choć ciekawie wypada też Dreame Mov S10 Plus , czy Roborock Q8 Max+ .
Dzień dobry,
korzystając z aplikacji roborock zauważyłem, że w Zegarze nie da się ustawić podwójnego czy potrójnego sprzątania ani dla pokoju ani dla całego mieszkania, można to zrobić tylko ręcznie wybierając pokój jako sprzątanie doraźne. Czy faktycznie tak jest czy coś przegapiłem? Chciałbym ustawić aby kilka pomieszczeń właśnie były sprzątane np. codziennie podwójnie.
Można to zrobić wybierając tryb sprzątania z przypisanymi parametrami do każdego pokoju ,,Dostosuj" - tam ustawimy moc, ilość wody i ilość powtórzeń.
Dzięki! Jeszcze Chyba da się jeszcze zrobić to poprzez Przepływy pracy i tam ustawić harmonogram.
Wyjdzie na to samo :)
Mam go od 2 miesięcy i ma jedną potężną wadę. Ze względu na konstrukcje radaru ma olbrzymie problemy z czarnymi elementami. Mam wszystkie krzesła, komody, sofy na czarnych nóżkach i niemiłosiernie je obija. Wjeżdża z dużym impetem. Jak ma przeszkodę innego koloru to elegancko podjeżdża i delikatnie dotyka zderzakiem. Poza tym bardzo słabe ocenianie wysokości! Pod kanapą mam jakieś 10-11cm miejsca, ale w miejscu gdzie się najczęściej siedzi prawdopodobnie zrobiło się zagłębienie. Robot go nie wykrywa i blokuje się non stop w tym miejscu i muszę go wyciągać spod kanapy... Inny przykład to narożnik, pod nim mam 12cm ale w 2 miejscach są stalowe elementy wystajace niżej. Robot już 2-3x się na nie nadział i ta sama historia - trzeba go wyciągać spod łóżka. Także jeśli ktoś ma czarne meble zdecydowanie nie polecam, chyba nie udało mu się ani raz ukończyć sprzątania bez jakichś problemów. Ustawiłem strefy pod łóżkami, ale jest to irytujące, a na nogi mebli nie widzę rozwiązania, przecież nie będę ich oklejać jakimś kolorem....
Ten robot ocenia wysokość bdb, tak samo jak każdy z LiDARem, ale gdy ten sensor ma styczność z czarnymi materiałami to nie radzi sobie, dlatego za inne kwestie odpowiadają kolejne czujniki, których w kopułce radaru nie ma. Pewnie ma Pan czarną podbitkę kanapy - wystarczy przewrócić kanapę i wybrzuszenie zakleić taśmą klejącą w kolorze innym niż czarny, tak żeby wiązka miała jak się odbić i wrócić do sensora. Nie ma rynku robotów, które poradzą sobie z tym problemem i będą godne polecenia. Jedynie można poszukać czegoś o wysokości 8-9 cm wysokości bez radarów LiDAR jak iRoboty serii j, ale to znacznie gorsze urządzenia w pozostałych aspektach od S8 i tylko w 2-3 lepsze od niego.
EDIT Szpara pod łóżkiem jest większa, ale zagłębienie powoduje zatrzymanie robota. No i nie wjeżdża pod firanki, traktuje je jak przeszkody!
Prawie każdy robot z LiDARem traktuje firanki/zasłony jako przeszkody, głównie roboty bez niego wjeżdżają pod nie, ale to głównie same głupsze stwory z kamerą skanującą sufit, lub przednią kamerą.
jaką można stworzyć w aplikacji minimalną strefę zakazaną dla wspomnianego robota?
Pytam ponieważ posiadam grzejniki na takiej wysokości że robot będzię chchiał tam wjechać a nie wjedzie i sie sklinuje.
Czy strefę zakazaną można ustawić przykładowo 15cm na 60cm?
z góry dziękuje za odpowiedź
Nie mam żadnego Roborocka pod ręką żeby to sprawdzić, ale zazwyczaj minimum to kwadrat 60x60 cm dla większości robotów, ewentualnie jeśli to kaloryfer bez pomieszczenia za nim, to można wyjechać strefą poza obrys.
Potrzebuję pomocy w wyborze odkurzacza.
Czytałem Wasze recenzje dotyczące dwóch modeli - Roborock S8 Pro Ultra oraz Dreame L20 Ultra no i nie wiem którego wybrać. Będę wdzięczny za pomoc w wyborze. Dodam że do odkurzania jest powierzchnia ok. 250m2 wyłożona płytkami plus dwa małe dywany.
Pozdrawiam
Roborocka S8 Pro Ultra jeszcze nie testowałem - tylko wersję zwykłą S8 i niestety na razie się nie zanosi. Oba to jedne z najlepszych odkurzaczy na rynku, choć system mopów obrotowych daje minimalnie lepsze efekty, a za to ścierka z S8 (i S7) w stacji Ultra jest jeszcze lepiej doczyszczacza. Dreame ma lepszy system omijania przeszkód, sam zdejmuje sobie szmatki do odkurzania, a Roborock ma bardziej dopracowany soft... Przy aktualnych promocjach i cenach korzystniej wychodzi Dreame.
Dziękuje za pomoc w wyborze. Sądzisz że DREAME poradzi sobie z ominięciem psiego klocka?:)
Gdzie kupię DREAME w najlepszej cenie - z Polską gwarancją
System wizualny powinien ją ogarnąć, ale nigdy nie ma 100% pewności - klocek klockowi nierówny :D
Aktualnie najtaniej wychodzi bezpośrednio od Dreame.
Dzień dobry,
Chciałbym kupić robota sprzątającego. Zależy mi na stacji dokującej + mopowaniu + zdalnym dostępie (kamera) w telefonie.
Z tego co widzę, to roboty z serii S8 nie mają kamery do zdalnego dostępu?
Jak robot poleciłby Pan ?
Powierzchnia sprzątania 150m2, jeden poziom.
Zastanawiam się nad kupnem odkurzacza. Przeczytałam recencje, jednak dalej mam dylemat. Mieszkanie małe 42m2, brak zwierząt, jeden niewielki płaski dywan w przedpokoju, mieszkanie w panelach podłogowych. Fajnie by było dobre mopowanie. Czy lepiej kupić S8 czy lepiej ze stacją Q7 Max+ ? Czy w S8 opróżnianie pojemnika może byc uciążliwe, a w Q7 dzięki stacji - mogę zapomnieć na długo o opróżnianiu?
Stacja to wygodne rozwiązanie, ale skoro mieszkanie ma 42 m2 minus meble i zabudowy to robot nie będzie miał wiele roboty, a zbiornik w robocie powinien wystarczyć na kilka cykli. Różnica w mopowaniu jest znacząca na korzyść S8.
Witam,
podał Pan informację, że z dodatkowym akcesorium stacja S8 pro ultra może być podłączona pod obieg wody i odpływ.
Nigdzie nie potrafię znaleźć żadnej informacji na ten temat.
Jakie to akcesorium i gdzie można kupić coś takiego kupić?
Dopiero pojawił się ten zestaw w sprzedaży na Taiwanie, coś tam już o nim piszą w kilku wątkach na reddicie tutaj.