Czego używa zadbany mężczyzna? Może golarki Philips Bodygroom?

Temat zbędnego owłosienia jest przez ostatnie lata jednym z najbardziej dyskutowanych zagadnień. I choć w przypadku kobiet generalnie zakłada się, że im gładsza skóra tym lepiej, a aktualne dywagacje właściwie skupiają się tylko na wskazywaniu jak najdoskonalszych narzędzi do trwałego i bezbolesnego usuwania owłosienia, to męski punkt widzenia nie jest już taki jednoznaczny. Bo gdzie się zaczyna „zbędność” męskiego owłosienia? Czy mężczyzna powinien golić nogi, klatkę piersiową, czy jednak interwencja potrzebna jest dopiero przy tzw. „sweterku” na plecach? A może w ogóle nic robić nie musi? Zastanawiając się nad odpowiedziami możemy rzucić okiem na propozycję golarki Bodygroom Plus marki Philips.

To urządzenie służy pomocą mężczyznom, którzy chcą się pozbyć zbędnego owłosienia. Długi uchwyt pozwala na samodzielne golenie pleców. Trzy nasadki: 3 mm, 5 mm i 7 mm umożliwiają wybór długości strzyżenia. Przy jednym pociągnięciu udać się może przycięcie i jednoczesne ogolenie dłuższych włosów. Zadbano także o kondycję skóry – golarka jest hipoalergiczna i wyposażona w perłowe ząbki, dzięki którym można wyeliminować podrażnienia skóry. Produkt ten wydaje się być stosunkowo prosty w obsłudze – po jednogodzinnym ładowaniu możemy sobie pozwolić na 50-minutowe używanie sprzętu w trybie akumulatorowym. A gdy wspomniany akumulator będzie już na wyczerpaniu, golarka poinformuje nas o tym za pomocą specjalnego wskaźnika. I w końcu wodoodporność urządzenia, która pozwala na jego używanie także pod prysznicem. Golarka wyposażona jest w podstawkę umożliwiającą jej ładowanie i ułatwiającą przechowywanie.

Z jednej strony jest to proste urządzenie, z drugiej może znacznie poprawić jakość życia mężczyzny, który chciałby wyeliminować niepotrzebne na jego ciele owłosienie. Ta elektryczna pomoc dostępna jest za ponad dwieście złotych.

Źródło: Philips