Jura E8 (EB) to jeden z najciekawszych automatycznych ekspresów do kawy na polskim rynku. To jednak również sprzęt nietani. Czy warto wyłożyć na ten model około 5 tys. zł? Czas to sprawdzić!
Wybór ekspresu do kawy jest w dużej mierze uzależniony od budżetu, a rozpiętość cenowa modeli do użytku domowego sięga nawet kilkunastu tysięcy złotych, co widać m.in. po modelach, które polecamy w naszym zestawieniu najlepszych ekspresów do kawy na polskim rynku.
Mając porządny budżet na ekspres można zainteresować się marką premium Jura – ta firma powszechnie jest uważana za jedną z najlepszych w interesującej nas kategorii.
Od czerwca 2022 roku jestem użytkownikiem jednego z najbardziej udanych ekspresów automatycznych – Jura E8 w najnowszej wersji EB (rocznik modelowy 2021). Po 8 miesiącach użytkowania i przygotowaniu ponad 1500 kaw mogę podzielić się swoją opinią o tym modelu.
Marka Jura pochodzi ze Szwajcarii i to tam produkuje swoje najbardziej zaawansowane modele z serii S, Z i Giga. Tańsze modele z serii E i ENA produkowane są w Portugalii, ale nie ustępują jakością droższym braciom.
Jura powstała w 1931 roku i swoją historię zaczęła od produkcji żelazek, radia „Jura 49”, szybkowaru, tostera i dopiero w 1937 roku pierwszego ekspresu do kawy. W kolejnych latach firma rozwijała ofertę żelazek, a także innych małych urządzeń kuchennych.
Pierwszy ekspres przypominający dzisiejsze rozwiązania został wprowadzony w 1977 roku i był to prosty model tłokowy z typową kolbą, a już w 1986 roku do sprzedaży trafił pierwszy ekspres automatyczny z wbudowanym młynkiem.
Ekspresy marki Jura nie należą do tanich. Jura E8 (EB) ma cenę sugerowaną 5499 zł na oficjalnej stronie producenta, a w najlepszych promocjach da się ją znaleźć nieco poniżej 5000 zł.
Do wyboru jest kilka wersji kolorystycznych, różniących się frontem:
Osobiście mam wersję grafitową. Nie miałem możliwości wyboru koloru, gdyż właśnie ten wariant był przez krótką chwilę dostępny w RTV EURO AGD w cenie 2499 zł – okazja była kosmiczna, więc kupiłem sprzęt bez głębszego namysłu.
Warto dodać, że na innych rynkach można spotkać wersję wykończoną chromowaną stalą, więc czasem i taki model trafia się na portalach aukcyjnych, czy w sklepach mających zagraniczną dystrybucję.
Tu warto też wspomnieć, że za granicą ekspresy Jura można kupować znacznie taniej niż w naszych sklepach. Polskie ceny należą do najwyższych w UE, więc jeśli tylko masz rodzinę lub znajomych w Niemczech, porządne modele Jury kupisz znacznie taniej. Choćby mój model E8 EB bazowo kosztuje tam 999 euro, czyli przy nawet słabym kursie około 4700 zł.
Kilka razy do roku niemiecki Media Markt robi dobre promocje na ekspresy Jura i wtedy ten model da się wyrwać za mniej niż 4000 zł! Realnie wygląda to tak, że polując na okazje z Niemiec kupisz wyższy model w cenie niższego w Polsce.
Osobnym tematem są środki czyszczące Jura. Producent zaleca stosowanie oryginalnych środków – ponoć tylko takie zapewnią czystość wewnątrz ekspresu:
Podane ceny to kwoty z dużych marketów – w sieci można znaleźć je nieco taniej, zwłaszcza w większych opakowaniach zbiorczych. Jak widać chemia i filtry nie należą do tanich, ale to przecież marka z wyższej półki cenowej, więc nie ma co się dziwić.
Bazowo ekspres przyjeżdża super zapakowany i z bogatym zestawem akcesoriów. Poza sprzętem gotowym do pracy mamy jeden filtr wody Claris Smart, miarkę do kawy mielonej, dwie sztuki tabletek czyszczących, pasek do pomiaru twardości wody, środek do czyszczenia systemu mleka (granulat), wężyk do mleka, pojemnik do czyszczenia obu wylewek i komplet instrukcji.
Filtr wody przy robieniu ok. 5-6 kaw dziennie starcza na niecały miesiąc przy ustawieniu minimalnej twardości wody. Ekspres przy takiej eksploatacji woła o czyszczenie średnio co 3-4 tygodnie, a o odkamienianie co 2-3 miesiące, gdy nie stosujemy filtra, a z nim raz na pół roku lub jeszcze rzadziej. Filtr wody niestety ma chip RFID, więc nie da się oszukać ekspresu i używać go dłużej niż sam ekspres uważa – wtedy skraca interwały między odkamienianiem.
Super akcesorium jest pojemnik do czyszczenia – dzieli się na dwie komory i ma miejsce do wpięcia wężyka z systemu mlecznego. Służy do czyszczenia systemu spieniania – większą komorę napełnia sobie gorącą wodę, to do niej dodajemy granulat, a po 30 sekundach (czas na rozpuszczenie środka), przepuszcza płyn przez system mleczny, a brudna woda gromadzi się w drugiej komorze. Osobiście trzymam pojemnik zawsze pod wylewkami – mniej wody trafia do tacki ociekowej, więc rzadziej trzeba ją opróżniać.
Parametry ekspresu Jura E8:
Jak widać po specyfikacji, ekspres nie należy do najbardziej kompaktowych. Wręcz przeciwnie – to jeden z szerszych modeli ekspresów domowych. Pojemność zbiornika na kawę jest typowa, a zbiornik wody jest w zupełności wystarczający.
Ocena wyglądu ekspresu to już kwestia indywidualna i osobiście uważam model Jura E8 (EB) za ładny sprzęt, choć nie najładniejszy – najbardziej podoba mi się wersja w białym połysku, choć moja grafitowa też nie wygląda źle.
Sterujemy przyciskami będącymi integralną częścią blendy wyświetlacza – w poprzednich modelach były zwykłe, wąskie, pionowo ustawione przyciski, dostępna była też wersja E8 Touch z ekranem dotykowym.
Cały ekspres wykonany jest z plastiku. Nie ma tu żadnych metalowych wstawek, z wyjątkiem podstawy tacki ociekowej, na której stawiamy filiżanki – góra i boki to czarny, matowy plastik, łatwy w czyszczeniu, a front to matowy grafit – jedyna część w czarnym połysku to górna część tacki ociekowej, zachodząca za wylewkę kaw czarnych.
Dostęp do zbiornika wody mamy od lewego boku i aby go wyjąć, trzeba nieco go unieść w górę. Zbiornik na kawę znajduje na górze i ma uszczelnioną pokrywę. Za nim znajdziemy miejsce, w które wsypuje się kawę mieloną i tabletki czyszczące oraz pokrętło z 5 stopniami mielenia kawy (poziom można zmieniać tylko podczas pracy młynka).
Prawa strona ekspresu to tylko włącznik umieszczony z tyłu urządzenia, co może być nieco niewygodne, gdybyśmy trzymali ekspres pod nisko osadzonymi szafkami podwieszanymi (u mnie nie ma z tym problemu).
Na froncie mamy dwie wylewki z regulacją wysokości – od kaw czarnych ma zakres 65-111 mm, a od kaw mlecznych 107-153 mm. Kawy czarne przyrządzimy dwie na raz, a mleczne pojedynczo. Wylewka kaw mlecznych jest rozbieralna na cztery części, w przeciwieństwie do wylewki kaw czarnych.
Świetnie przemyślano tackę ociekową – ma pokrywkę, więc gdy jest pełna nie wylejemy ani kropli na podłogę, przenosząc ją do zlewu. Rozbiera się ją łatwo na korytko, pokrywkę, zbiornik fusów i podstawkę filiżanek. Czyszczenie jest proste, nie ma żadnych zakamarków, a plastik jest śliski, więc nie ma tu żadnych utrudnień.
We wszystkich ekspresach marki Jura nie ma łatwo wyjmowanego bloku zaparzającego – to konstrukcja zamknięta, która (gdy jest użytkowana prawidłowo) pozostaje bardzo długo czysta. Zaleca się wykonywanie przeglądów co kilka lat (najlepiej co trzy) i generalny przegląd po wykonaniu 15 tysięcy kaw. Oczywiście serwisowo blok jest wyjmowany.
Do jakości wykonania nie można się przyczepić – plastiki są dobrej jakości, nic nie trzeszczy, wszystko jest dokładnie spasowane, a jedynie nieco brakuje wersji z nieco szlachetniejszym wykonaniem frontu, jak stal szczotkowana czy metaliczny chrom. Fajnie byłoby mieć taki wybór.
Ekspres Jura E8 (EB) oferuje w teorii 17 napojów: jedno Espresso, dwa Espresso, dwie Kawy, jedno Cappuccino, Cappuccino Extra Shot, Caffe Barista, Lungo Barista, jedno Espresso Doppio, jedno Espresso Macchiato, Cortado, Latte Macchiato, Latte Macchiato Extra Shot, Flat White, Flat White Extra Shot, pianka mleczna i gorąca woda.
W rzeczywistości, jak odejmiemy opcję przyrządzania tej samej kawy pojedynczo i podwójnie oraz dodatkowe shoty, to wyjdzie nam 12 kaw, z czego osobiście korzystam z góra trzech.
W ekspresie zastosowano młynek z wyższych modeli – Professional Aroma Grinder z 6 poziomami mielenia do wyboru i regulacją ilości zaparzanej kawy od 5 do 16 gramów. Jest to jednostka stalowa, żarnowa i nie ma tendencji do przepalania kawy, gdy robimy kilka, a nawet kilkanaście kaw pod rząd – to rzadkość wśród ekspresów domowych.
Ekspresy Jura korzystają z procesu ekstrakcji pulsacyjnej – pompka nie pracuje w trybie ciągłym, daje to stałe ciśnienie przez cały proces zaparzania i wydobywa z kawy jeszcze więcej aromatu. Więcej wydobytego aromatu zawdzięczamy też większej średnicy ciasteczka kawowego niż u konkurencji.
Do ekspresu można dokupić moduł J.O.E pozwalający na zdalne sterowanie po WiFi, podgląd statystyk itp. Niestety, moduł ma bardzo słaby zasięg pracy i router stojący po drugiej stronie domu był dla niego nieosiągany.
Czyszczenie systemu mlecznego jest super proste. Jednym przyciskiem włączamy program, a dzięki specjalnemu pojemnikowi ekspres sam przygotuje roztwór czyszczący – my jedynie musimy dodać granulat, nie trzeba podstawiać kubka z rozpuszczonym detergentem.
Ekspres pozwala ustawić trzy poziomy temperatury gorącej wody, trzy poziomy temperatury zaparzania i 10 stopni mocy kawy. Ma też certyfikat higieniczny TUV, więc jeśli będziemy prawidłowo stosować się do potrzeb ekspresu, wnętrze pozostanie prawie całkowicie czyste.
Lista kaw ustawia się sama – ekspres inteligentnie ustawia te najczęściej przyrządzane na początku listy. Wyświetlać możemy po dwie kawy na raz, lub po cztery, a podpisy z nazwami kaw można wyłączyć: zostają same obrazki.
Do wszystkich kaw mlecznych można dobić extra shot kawy dla zwiększenia intensywności naszego napoju.
Dużą zaletą ekspresu Jura E8 (EB) jest niski poziom głośności pracy, zarówno spieniania, jak i samego procesu zaparzania – nieco głośniej pracuje młynek, ale nadal jest to jeden z najlepszych poziomów głośności na rynku wśród automatów.
Na początek muszę zaznaczyć, że przesiadłem się z ekspresu Saeco Incanto, który kawy robił bardzo dobre, ale miał też sporo wad. Na naszym blogu znajdziesz jego nowszą wersję z nieco łatwiejszym do czyszczenia systemem mlecznych Philips 5000 LatteGo, choć i ten model został już zastąpiony (m.in. przez Philips 5400 LatteGo, który także testowaliśmy).
Przesiadka była dość przypadkowa, bo Saeco nadal działał i robił pyszne kawy, choć blok zaparzający był już mocno rozregulowany po 4 latach pracy i wymagał wymiany na nową jednostkę, a w między czasie wymienione były uszczelki i kilka rurek wewnątrz ekspresu, a także cała karafką z dyszą spieniającą mleko – trwałości w tym sprzęcie zachwalać nie można.
Ekspres Jura E8od dawna był na mojej liście, więc wiedziałem czego się spodziewać – a i tak sporym zaskoczeniem była głośność pracy tego modelu. Saeco podczas mielenia osiągał 86 dB, a blok zaparzający mimo nasmarowania głośno strzelał przy zmianie pozycji. Jura E8 pracuje znacznie ciszej – młynek nie przekracza 71 dB, spienianie 59 dB, a zaparzanie 58 dB.
Każdy rodzaj kaw łatwo ustawimy pod siebie – możemy ustalić ilość napoju i mleka (kawę ustalamy w ml, a mleko w sekundach spieniania), każdą zmianę można zapisać. Trochę szkoda, że ekspres nie ma profili użytkownika – to akurat podobało mi się w testowanym niedawno Krups Intuition Experience, gdzie każdy użytkownik może mieć indywidualnie ustawione wielkości kaw i proporcje z mlekiem.
Obie wylewki mają wystarczający zakres regulacji wysokości – pod wylewkę mleczną wejdą nawet najwyższe szklanki do latte. W przeciwieństwie do wielu tańszych ekspresów tu nie da się wyjąć tacki ociekowej do wstawienia wyższego naczynia niż 15,3 cm – tacka ma czujnik obecności w ekspresie, więc po prostu niczego nie uruchomimy.
Sterowanie jest bardzo proste. Ekspres prowadzi nas przez proces przyrządzania każdej kawy za rączkę, wszystko jest jasno opisane. Na początek warto pobawić się ustawieniami, zarówno poziomem mielenia młynka, temperaturami zaparzania, mocą kawy i jej ilością.
W zależności od rodzaju kawy jaką stosujemy, musimy dobrać właściwe ustawienia. Często negatywne opinie o jakimś ekspresie wynikają właśnie z nieumiejętności dobrania właściwym ustawień (a wystarczy zajrzeć do instrukcji).
Sam używam złotej Lavazzy Qualita Oro od sprawdzonego dostawcy (na rynku jest pełno niskiej jakości podróbek i to nawet w dużych sieciówkach). To 100% arabika o średnim stopniu palenia i lekkiej intensywności – idealnie sprawdza się w ekspresach automatycznych i do tego nie kosztuje dużo. 3 z 6 poziomów mielenia w zupełności wystarczy, aby wydobyć to co najlepsze w tej kawie.
Drugi rodzaj kawy, który kupuję to także 100% arabika „Brazylia” z palarni Blue Orca – główną jej zaletą jest świeżość palenia, ma nieco wyższy poziom intensywności, znikomą kwasowość i nieco wyższy stopień wypalenia. Taka kawa lubi nieco grubsze mielenie, więc młynek przestawiam na 5 z 6 poziomów. Kupując tak drogi ekspres, warto zainwestować w lepsze ziarna, zwłaszcza z małych, lokalnych palarni, gdzie mamy pewność, że kupujemy kawy świeżo palone – różnicę w smaku można poczuć z łatwością.
Poza znalezieniem „swoich” ustawień, śmiało twierdzę, że ekspres jest pod każdym względem wart nawet zawyżonej ceny na rynku polskim! Na tych samych ziarnach kawa jest jeszcze lepsza niż ze znanych mi ekspresów Saeco i Krups. Sprzęt pracuje ciszej, łatwiej się czyści, jest prosty w sterowaniu i ma jeden z najlepszych systemów mlecznych – HP3 z wężykiem i rozbieralną dyszą na cztery części.
System radzi sobie z każdym mlekiem (obojętnie ile ma tłuszczu), a także z mlekiem migdałowym, kokosowym, czy sojowym – oczywiście najlepiej spienia mleko 3,2% z dużą zawartością białka, zwłaszcza specjalne mleko do spieniania Milatte od Mlekpolu.
Wężyk systemu spieniania nie jest zakończony metalową rurką – tę można dokupić osobno, lub po prostu zainwestować w pojemnik na mleko Jura 72570 za ok. 130 zł – to po prostu szklanka o pojemności 500 ml zamykana od góry metalowym wiekiem z uszczelką i rurką metalową. Od góry wpina się wężyk i gotowe, a jest znacznie prostsza w myciu niż karafki innych producentów.
Opcją drugą jest zakup chłodziarki do mleka o pojemności 1 litra Jura 4261 Cool Control w cenie 999 zł – utrzymuje niską temperaturę 4 stopni, więc nie musimy chować mleka do lodówki. To wygodny, ale drogi dodatek, do już drogiego ekspresu.
Jeśli pijemy kawy mleczne, to na koniec dnia warto uruchomić program czyszczenia systemu mlecznego i dodać kilka granulek środka czyszczącego – jest bardzo wydajny i wystarcza na wiele miesięcy. Bez tego system mleczny będzie się zapychać, jak w każdym takim ekspresie.
Z moich obserwacji wynika, że mój ekspres zużywa znacznie więcej wody od Saeco, Philipsów i Krupsów do płukania zarówno elementów wewnętrznych i wylewek – miałem okazję zrobić kilka porównań i na kilku tych samych kawach i w tacy ociekowej Jury było dwa razy więcej wody niż u konkurentów – to jak dla mnie tylko plus i większa pewność, że ekspres będzie w środku czysty. Dowodem na to jest płukanie, które ekspres wykonuje po jego uruchomieniu – woda leci czysta, a nie o lekkim zabarwieniu kawowym, jak to bywa w innych konstrukcjach.
Co do samych kaw, to u mnie największą popularnością cieszą się kawy mleczne: cappuccino i latte macchiato, a z kaw czarnych kawa barista z dodatkiem wody.
Osobny akapit musimy poświęcić kwestii higieny ekspresów Jura z zamkniętym dostępem do bloku zaparzającego. Brak potrzeby wyjmowania termobloku do czyszczenia, a tym bardziej jego smarowania to ogromny plus pod względem nie marnowania czasu na taką czynność, a wiem coś o tym – jak już wspominałem, byłem kilka lat posiadaczem ekspresu Saeco Incanto, czyli jednego z najtrudniejszych w czyszczeniu na naszym rynku, do dziś sprzedawany jest jako Gaggia Anima Prestige .
Czystość ekspresu zależy od kilku czynników:
Stosując się do powyższych zasad, istnieje bardzo duża szansa na długą i bezproblemową eksploatację ekspresu Jura. Koszty takiej eksploatacji może i nie należą do niskich, zwłaszcza jak porównamy je do marek popularnych, lecz zazwyczaj w czasie prawidłowego użytkowania ekspresu Jura, posiadacze tańszych marek będą mieli za sobą zakup 2-3 takich urządzeń – coś za coś…
Dodatkowo trzeba pamiętać o złotej zasadzie – ustawienia mielenia młynka zmieniamy tylko, gdy on działa i nigdy w spoczynku, gdyż możemy uszkodzić konstrukcję, lub w najlepszych przypadku wyłamać pokrętło.
Na koniec wspomnę jeszcze o ciekawych akcesoriach do tego ekspresu – podgrzewaczach filiżanek. Jura oferuje model 72229, który mieści pięć filiżanek do espresso, cztery do kawy i sześć do cappuccino, a dodatkowo można wykorzystać pasywnie podgrzewaną górną część – cena ok. 1200 zł.
Drugi wariant to mniejszy i nowszy podgrzewacz Jura S 24176 za ok. 600 zł – mieści dwie duże filiżanki do kaw mlecznych lub trzech do kaw czarnych, ewentualnie cztery do espresso. Zajmuje znacznie mniej miejsca i można kupić go w dwóch kolorach: czerni i bieli.
Odpowiedź może być tylko jedna – tak. Śmiało twierdzę, że Jura E8 (EB) to jeden z najlepszych ekspresów domowych na polskim rynku.
Ma wystarczającą gamę kaw, czyści się najłatwiej, jest cichy i przyrządza genialne kawy. Gabarytowo jest dość spory, trzeba mieć na niego miejsce, a eksploatacja z oryginalną chemią i filtrami nie należy do najtańszych, ale jeśli rozważasz sprzęt za 5500 zł to raczej nie będzie to problemem.
Warto tu wspomnieć o samej kawie – decydując się na ten sprzęt (lub jakikolwiek inny w takiej cenie) kupuj tylko najlepsze kawy, świeżo mielone z dobrych palarni. Jeśli celujesz w najtańsze ziarna z marketu w cenie 30-40 zł za 1 kg, to zakup droższego ekspresu nie ma po prostu większego sensu…
Jura E8 (EB) to sprzęt godny każdego miłośnika kawy – zadbany odwdzięczy się długą i bezproblemową eksploatacją.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ceny produktów stale rosną, a wydatki domowe pochłaniają znaczną część budżetu. Nic dziwnego więc, że…
Oficjalny sklep saturatorów i syropów SodaStream ma kilka fajnych ofert listopadowych związanych z wyprzedażą na…
Lidl odpalił kolejną porcję listopadowych okazji na AGD marki Silvercrest i narzędzia Parkside. Nadal dostępnych…
W RTV Euro AGD mają niezłą ofertę na tanią pralkę super slim Candy Smart CS4…
W oficjalnym sklepie marki Dyson mają niezłe okazje cenowe i gratisowe na odkurzacze i urządzenia…
Tefal wraca z dobrą promocją cashbach na generatory pary. Zyskać można 200 lub 150 zł,…
Komentarze
Kawa Flat White to kawa biala.Tez byłem zdziwiony ze jej nie ma, ale w Jura wytłumaczyli mi, że to kawa biala.
Zgadza się - też się dowiedziałem ostatnio :D