Na europejskim (a przez to i polskim) rynku debiutuje nowa bieżnia – Geemax S1. Wygląda masywnie, ale jest składana i można ją postawić w pionie. Sprawdzam, czy warto kupić ten potencjalnie interesujący sprzęt.
Geemax S1 to bieżnia, która wydaje się skrojona pod osoby mieszkające w blokach i na mniejszym metrażu, ale zdecydowanie zainteresowane profesjonalnym trenowaniem w domowych pieleszach.
Z jednej strony mamy tu sprzęt masywny i bardzo funkcjonalny, a z drugiej bieżnię można w niespełna minutę złożyć i postawić do pionu, dzięki czemu nie będzie zajmować dużo miejsca.
Co jeszcze warto wiedzieć o tym ciekawym urządzeniu? Tradycyjnie zacznijmy od zerknięcia na cenę i specyfikację.
Bieżnia Geemax S1 nie jest jeszcze dostępna w polskich sklepach, ale bez problemu zamówisz ją (i to w promocji) ze sklepu Banggood – wysyłka jest realizowana z magazynu w Czechach, a VAT i wszystkie podatki są już wliczone w cenę.
Sprzęt w promocji Banggood kosztuje obecnie 2600 zł i jest to wersja przeznaczona na rynek europejski. Może być jednak taniej! Wystarczy w koszyku użyć kodu rabatowego „BGfd87c5„, aby zbić cenę do 2491,63 zł, przy czym warto się spieszyć, bo oferta jest ograniczona tak datą (do końca marca 2023 roku), jak i ilością towaru.
Dostawa jest darmowa i przynajmniej w naszym wypadku była realizowana w standardzie „do drzwi mieszkania”, co jest o tyle ważne, że paczka z bieżnią waży 53 kilogramy, więc jej samodzielne wniesienie nie dla każdego będzie łatwą operacją.
Tak prezentuje się skrócona specyfikacja bieżni Geemax S1:
To, co warto podkreślić już na wstępie, to fakt, że o ile Geemax S1 to bieżnia składana, nie jest nawet w połowie tak kompaktowa, jak model Kingsmith WalkingPad R1 Pro, który testowaliśmy jakiś czas temu.
Wynika to z zupełnie innych założeń projektowych. Model firmy Kingsmith kierowany był raczej do amatorów, stąd mniejszy silnik, wolniejsze prędkości, ale też składany w połowie pas, co pozwoliło zbić długość bieżni do niespełna metra.
Sprzęt z logo Geemax jest pod każdym względem mocniejszy, stąd producent nawet nie próbował bawić się w składanie pasa do biegu – bieżnia w każdym ustawieniu ma długość 1,5 metra. Można natomiast złożyć oparcie i kokpit, oba elementy kładąc płasko na pasie.
To pozwoliło zmniejszyć wysokość urządzenia do zaledwie niespełna 27 centymetrów, co w połączeniu z wbudowanymi w podstawę kółkami i widełkami stabilizującymi, umożliwia podniesienie bieżni i postawienie jej w pionie. W takim scenariuszu 1,5 metra długości staje się wyłącznie kwestią wysokości, co znacząco poprawia możliwości schowania czy ukrycia bieżni między treningami.
Trzeba natomiast pamiętać o tym, że ta bieżnia waży ponad 50 kilogramów – jeśli planujesz trzymać ją w pionie, warto postawić ją w takim miejscu, aby stała bezpiecznie. Stabilizatory co prawda utrzymują ciężar urządzenia, ale przy mocniejszym, kierunkowym nacisku mogą puścić – jeśli więc masz np. domowe zwierzaki, lepiej, aby nie kręciły się wokół stojącej bieżni.
Silnik umieszczono na froncie – to najcięższy element, który w dużym stopniu stabilizuje całe urządzenie, a brak składanych elementów w oprawie pasa do biegania przekłada się na sztywną konstrukcję, sprzyjająca bieganiu – to ważne choćby z tego powodu, że silnik 2,5 HP pozwala rozpędzić pas do 16 km/h, a to już wartość sensowna nie tylko z punktu widzenia amatorów, ale również profesjonalistów.
Po zewnętrznej stronie ramy, w części frontowej, umieszczono zawiasy i zamki odpowiadające za składanie i rozkładanie oparcia i konsoli bieżni. Trzymają konstrukcję pewnie w wybranej pozycji, a jednocześnie nie wymagają narzędzi do luzowania / zaciskania – to spory plus.
Na jednym z boków jest też wyznaczone miejsce na przykręcenie dołączonego w zestawie uchwytu na butelkę lub bidon – sam uchwyt jest jednak opcjonalny, więc nie trzeba go montować.
W górnej części boków rozkładanej ramy umieszczono kolejne śruby, których zadaniem jest zatrząsnąć i ustabilizować w poziomie oparcia. Całość trzyma się bez zastrzeżeń, więc nawet w czasie intensywnych sesji nie ma ryzyka, że coś się przypadkowo złoży czy pochyli. Ba, na oparciach można się nawet podciągać bez ryzyka, że coś się złamie lub obluzuje.
Dodam, że w konsoli zainstalowano też gniazdo paska zabezpieczającego przed „odjechaniem” z bieżni. Sam pasek nie jest opcjonalny – bez jego podpięcia niemożliwe stanie się uruchomienie bieżni.
W bocznych oparciach zainstalowano dwa czujniki pomiaru tętna (w czasie biegania wystarczy na nich oprzeć dłonie, aby maszyna na bieżąco śledziła tętno) oraz fizyczne przyciski sterowania bieżnią – po lewej stronie włącznik / wyłącznik, a po prawej przyciski zmiany prędkości. To znakomite rozwiązanie, bo pozwala intuicyjnie sterować bieżnią bez potrzeby przesuwania dłoni z oparcia.
Materiały wykorzystane do konstrukcji bieżni robią dobre wrażenie. Dominuje oczywiście plastik, ale jest to tworzywo dobrej jakości, które w czasie testów nie wykazywało oznak zużycia. Część elementów wykończono w macie, a część (szczególnie konsolę i front bieżni) w lustrzanym połysku. To świetnie wygląda, ale ma jedną wadę – szybko zbiera kurz.
Rama i szkielet urządzenia to już aluminium, a sam pas do biegania składać ma się (wedle deklaracji producenta) z 5 arkuszy gumy amortyzującej, spoczywających na 6 poduszkach amortyzujących. Nie wiem, jak dalece prawdziwe są te obietnice, ale faktem pozostaje, że Geemax S1 to cicha bieżnia.
Przy wolniejszych prędkościach notowałem zazwyczaj nie więcej niż 51 dB, podczas gdy w trybie biegowym bieżnia „hałasowała” blisko granicy 72-74 dB. To na tyle niskie wartości, że nawet bieganie w mieszkaniu położonym w bloku nie powinno być przyczynkiem do sąsiedzkich waśni.
Świetną sprawą jest potężny, 24-calowy wyświetlacz umieszczony na frontowej konsoli. Wyświetla w rotacji wszystkie kluczowe dane – od prędkości, przez pokonany dystans, na szacunkowym poziomie spalonych kalorii kończąc. Wszystko to w przyjemnej dla oka stylistyce, nieco przypominającej deski rozdzielcze samochodów.
Konsola z ekranem jest odchylana (można ją złożyć na płasko), więc łatwo dopasować jej położenie do potrzeb czy wzrostu użytkownika.
Warto też wspomnieć o sterowaniu. O przyciskach wbudowanych w oparcie już wspominałem, natomiast to tylko część interfejsu. Resztę stanowią cztery dotykowe przyciski umieszczone pod konsolą. Z tego miejsca możesz do pewnego stopnia spersonalizować trening.
Zacznijmy od rzeczy najprostszej. Za pomocą przycisku M bieżnię możesz ustawić w jednym trzech trybów: odmierzania czasu, odmierzania dystansu lub odmierzania spalonych kalorii, z opcją ustawienia każdej wartości ręcznie. Możesz również włączyć urządzenie w trybie podstawowym (P0), czyli bieżnia ruszy, a Ty biegasz tak długo (i tak szybko), jak tylko masz ochotę.
Pod przyciskiem P kryje się natomiast szereg trybów predefiowanych. Konkretniej, aż 36 scenariuszy treningu, które dokładnie rozpisano w tabeli dołączonej do instrukcji obsługi. Na pierwszy rzut oka wyglądają one nader skomplikowanie, ale w rzeczywistości to bardzo proste programy.
Każdy program składa się z 10 segmentów – ich długość jest zawsze automatycznie wyznaczana przez długość treningu, jeśli więc wybierzesz 10-minutowy trening, każdy z segmentów trwać będzie minutę. W zależności od wybranego programu bieżnia automatycznie będzie zmieniać prędkość pasa w każdym segmencie – i tak na przykład w programie P1 zaczniesz od 1 km/h, następnie włączy się prędkość 3 km/h, po czym przez trzy kolejne segmenty dojdziesz do 5 km/h, aby w szóstym i siódmym segmencie osiągnąć szczytowe 7 km/h, po czym pas zacznie zwalniać: przez 5 i 3 km/h, na 2 km/h kończąc.
P1 to oczywiście program najłagodniejszy – wyższe numerki oznaczają coraz trudniejsze scenariusze, aż do P36, w którym zaczynasz od 6 km/h i w szczycie biegasz 12 km/h w dwóch interwałach. Rzecz jasna prędkość zawsze można modyfikować ręcznie – aż do maksymalnych 16 km/h.
Jak wspominałem, nie jest to wszystko specjalnie skomplikowane, choć niekiedy wymaga kilku lub kilkunastu sekund klikania, aby dopasować program pod siebie. Aż szkoda, że producent nie ma dedykowanej aplikacji, z której poziomu można by to wszystko zaprogramować dużo łatwiej.
W tym miejscu trzeba natomiast zaznaczyć, że skorzystać możesz z aplikacji Kinomap – bieżnia ma wbudowany moduł Bluetooth i korzysta z generycznych sterowników dla bieżni pozbawionych funkcji SMART.
Problem w tym, że aplikacja Kinomap jest kosztowna (to 12 EUR miesięcznie), a z większości kluczowych funkcji programu (jak np. zdalnego zarządzenia prędkością pasa, symulującego bieg pod górkę lub z górki) i tak nie skorzystasz na generycznych sterownikach – pozostaje więc tylko rejestracja podstawowych parametrów biegu, jak prędkość, dystans czy czasu treningu.
Warto natomiast odnotować, że Geemax to marka stosunkowo młoda (na rynku jest obecna od 2020 roku), więc być może jeszcze doczekamy się porządnej, autorskiej i darmowej aplikacji do tej bieżni.
Geemax S1 to produkt mało popularny i nadal w większości nieznany na polskim rynku – a szkoda, bo to udany sprzęt, który z jednej strony wyróżnia się składaną (ale jednocześnie stabilną) konstrukcją, a z drugiej nie jest urządzeniem kierowanym wyłącznie do amatorów.
Geemax S1 kosztuje w promocji około 2500 zł. Na pozór sporo patrząc na ceny bieżni na polskim rynku, natomiast warto pamiętać o tym, że spora część tanich urządzeń nadaje się raczej do rekreacyjnych spacerów niż faktycznego treningu.
Geemax S1 tymczasem rozpędza się do 16 km/h, ma stosunkowo mocny silnik i wyciszony, stabilny pas biegowy, dzięki czemu spokojnie posłuży także bardziej wymagającym użytkownikom, a jednocześnie nadal pozostaje produktem idealnym do mieszkań, gdzie każdy metr przestrzeni jest na wagę złota.
To wszystko sprawia, że bieżnia Geemax S1 dostaje od nas wyróżnienie „Dobry zakup”.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Lidl wrzucił kolejną pulę grubych przecen na narzędzia marki Parkside. Promki są naprawdę dobre, dostawy…
W Oficjalnym sklepie Allegro szykuje się mega okazja na odkurzacz Dyson V12 Detect Slim Absolute.…
Polski Amazon ma kozacką ofertę na ekspres Philips EP2330/10 z systemem spieniania LatteGo. W takiej…
Do końca listopada masz okazję kupić prosty, lecz genialnie wykonany model pralki firmy Asko –…
W Media Expert mają świetną ofertę na flagowego robota marki Roborock, a dodatkowo zgarniasz odkurzacz…
Sprawdzamy i porównujemy dwa najnowsze odkurzacze pionowe - Dreame Z30 i Dreame Z20. Czym się…
Komentarze
Pojawił się na tej bieżni komunikat OIL w miejscu gdzie jest wyświetlany dystans i nie wiem co to oznacza, w instrukcji nie ma na Google też nie mogę znaleźć czy ktoś coś wie?
Stacja wykryła złoża ropy pod domem, więc na dniach można spodziewać się wizyty US Army ;)
A tak serio to może jest komunikat o potrzebie smarowania elementów ruchomych?
A mógłby Pan podpowiedzieć, jakie modele są warte uwagi? W podobnej cenie?
I gdzie teraz kupię taką bieżnię? W jakiej cenie? Nie mogę znaleźć żadnych aktualnych ofert.
To artykuł z początku roku, sprzęt już niedostępny są inne modele.
Dzień dobry
Nie korzystałam nigdy z bieżni. Mam pytanie - czy można na proponowanym modelu tylko szybko maszerować a nie biegać? Czy można ustawić jakąś minimalną prędkość? Z racji problemów z kręgosłupem obecnie tylko marsz jest dla mnie dopuszczalny.