Inteligentna golarka Philips S9000 to jeden z najlepszych modeli w ofercie tego producenta. Czy to znaczy, że dobrze goli? Sprawdzam to testując model Philips S9986/59 z dołączoną stacją czyszczącą Quick Clean Pod.
Philips to jeden z największych graczy na polskim rynku golarek dla facetów. Produkty tej firmy cieszą się reputacją solidnych i niezawodnych, a wykorzystywana przez Philipsa rotacyjna technologia golenia jest często wskazywana jako lepsza niż folia, stosowana m.in. przez koncern Braun.
Mieliśmy już okazję testować topowe golarki Braun Series 9, teraz więc przyszedł czas, aby sprawdzić, jak z męskim zarostem radzi sobie równie zaawansowany i podobnie wyceniony Philips S9000.
Obok crème de la crème w ofercie Philipsa, czyli linii Prestige z głowicami SH98, seria golarek Philips S9000 to produkt z najwyższej półki, a co za tym idzie zbiera wyłącznie najbardziej innowacyjne rozwiązania w ofercie tej marki, niezmiennie pozostając jedną z najlepszych golarek dla facetów.
Czy Philips S9000 będzie udanym zakupem w 2022 roku? Sprawdzam to testując model Philips S9986/59, czyli golarkę z głowicą SH91, dołączoną stacją czyszczącą Quick Clean Pod oraz przystawką trymującą.
Cena, zestawy i zawartość opakowania
Philips oferuje golarki w każdym przedziale cenowym – od najtańszej linii S5000 po flagową S9000 Prestige. Testowany przez nas model z serii S9000 teoretycznie plasuje się na drugim miejscu w hierarchii producenta, ale wyłącznie w kontekście jakości głowic – pod względem wyposażenia jest bowiem paradoksalnie ciekawszą propozycją, choćby z uwagi na dołączoną stację Quick Clean Pod.
Podobnie jak Braun, Philips każdą linię sprzedaje w różnych konfiguracjach, gdzie wspólnym elementem jest tylko golarka – o reszcie stanowią dodatkowe akcesoria.
W wypadku linii S9000 dużego wyboru jednak nie mamy, bo golarka jest sprzedawana raptem w trzech zestawach: S9982/55, S9986/59 oraz S9987/59.
Dwa ostatnie (czyli S9986/59 oraz S9987/59 ) są identyczne w kontekście wyposażenia, różnią się natomiast kolorem golarki (czarny vs ciemny chrom). Model S9982/55 jest natomiast najtańszy, ale też gorzej wyposażony – w zestawie nie znajdziesz przystawki trymującej.
Aktualne ceny wszystkich zestawów z linii S9000 znajdziesz poniżej.
My mieliśmy okazję testować model Philips S9986/59. W tym wariancie w pudełku znajdziesz dołączoną stacją czyszczącą Quick Clean Pod z jednym wkładem (automatycznie płucze i konserwuje głowicę urządzenia), podróżne etui, podstawkę ładującą oraz przystawkę trymującą.
Co warto wiedzieć o Philips S9000?
Topowe golarki są zazwyczaj niemałe i stosunkowo ciężkie – tak było w wypadku „japońskiego samuraja” (czyli golarki Panasonic ES-LV6Q), jak i flagowego modelu Braun Series 9. Bohater dzisiejszego artykułu również wpisuje się w ten trend ważąc 221 gramów.
Warto natomiast wspomnieć, że pomimo sporej, masywnej wręcz konstrukcji, tych gabarytów w dłoni się nie czuje. Obudowa została dobrze wyprofilowana, więc golarka pewnie leży w ręku i łatwo się nią manewruje. Do tego mamy uszczelnioną konstrukcję, więc golić można się nie tylko na sucho, ale też na mokro, z użyciem pianki.
Na rękojeści golarki umieszczono ekran OLED, który pozwala szybko ocenić poziom naładowania akumulatora, a do tego wyświetla najważniejsze komunikaty i powiadomienia (w tym wskazówki dotyczące czyszczenia).
Nad nim umieszczono duży i wygodny włącznik, a poniżej ekranu mniejszy przycisk informacyjny (wyświetla statusy urządzenia i zarządza układem prezentacji informacji).
Jednym z najbardziej rzucających się w oczy elementów urządzenia jest natomiast podświetlenie w podstawie głowicy golącej. Nie jest to jednak tylko zwykły bajer, a potencjalnie przydatne narzędzie, które za pomocą kodu kolorystycznego wyświetla ocenę siły nacisku w czasie golenia.
I tak przy zbyt dużym nacisku na skórę zobaczysz kolor pomarańczowy (co oznacza zwiększone ryzyko podrażnienia), a przy zbyt słabym docisku golarka zaświeci się na niebiesko. Optymalny tryb golenia oznaczono kolorem zielonym. To niezmiernie proste, aczkolwiek bardzo przydatne rozwiązanie, które szybko nauczy Cię właściwych nawyków.
Obudowa jest plastikowa, przy czym boki i tył wykończono specjalną fakturą, która ułatwia pewny chwyt, minimalizując tym samym ryzyko, że golarka wyślizgnie się z ręki.
W tylnej części mieści się mała niespodzianka – zintegrowany, chowany w rękojeści mini trymer, którym łatwo i szybko można dociąć lub wyrównać baki, wąsy czy linię brody – i to bez potrzeby zdejmowania głowicy golącej! To znakomity pomysł, który doceni niejeden facet – projektantom z Philipsa należy się za to spory plus!
Sama głowica jest oczywiście wymienna i może zostać zastąpiona opcjonalną przystawką trymującą – w zestawach S9986/59 oraz S9987/59 jest ona standardowo dodawana do pudełka. Ta nasadka modelująca brodę ma regulowaną osłonę, dzięki której możesz ustawić długość cięcia w zakresie od 1 do 5 mm.
Wewnątrz obudowy golarki kryje się akumulator litowo-jonowy, który zapewnia do 60 minut pracy na jednym ładowaniu. Awaryjnie możesz też podładować urządzenie przez 5 minut, aby mieć zapas mocy wystarczający na jedno golenie.
Warto wspomnieć też o łączności bezprzewodowej – bo seria S9000 taki moduł oferuje, dzięki czemu golarkę możesz połączyć z telefonem. Po co? Teoretycznie po to, aby golić się sprawniej.
Korzystając z dedykowanej aplikacji GroomTribe możesz synchronizować dane zapisane w urządzeniu i aplikacji, aby następnie wyświetlić spersonalizowany raport i wskazówki dotyczące golenia – co robisz źle, i jak możesz to zmienić.
To niewątpliwie fajny akcent, ale przypuszczam, że po jednym czy dwóch raportach machniesz ręką na tę funkcję, bo w gruncie rzeczy niewiele wnosi – równie dobrze możesz zdać się na automatykę golarki i postępować zgodnie ze wskazówkami dotyczącymi siły nacisku, zakodowanymi w kolorach wyświetlanych przez pierścień u podstawy głowicy. Będzie równie dobrze, a na pewno prościej.
Jak goli Philips S9000 z technologią SkinIQ?
Kluczową zaletą urządzeń z linii S9000 jest obecność głowic 360-D z ostrzami Dual SteelPrecision i technologii SkinIQ. Zacznijmy od omówienia tego ostatniego usprawnienia.
Technologia SkinIQ to zbiór funkcji analizujących gęstość zarostu – na tej podstawie automatyka pozwala wyliczyć optymalne ustawienia golenia. W tym celu sprawdzane są dane z czujników Pressure Guard (czyli jak silnie dociskasz golarkę do skóry) oraz Power Adapt (jak gęsty masz zarost i jak dużo mocy trzeba przekierować do jego usunięcia), a także Motion Control (minimalizuje liczbę pominiętych włosów).
Po co to wszystko? Aby skuteczniej golić rzecz jasna, ale nie tylko – równie istotna jest bowiem delikatność całego procesu. Im mniej przejazdów, i im ostrożniejsze cięcie, tym mniejsze ryzyko powstania zaczerwienień i podrażnień skóry, co zwłaszcza w wypadku alergików ma olbrzymie znaczenie.
Dodajmy, że pomiędzy głowicami golącymi a skórą znajduje się ochronna powłoka SkinGlide, która dodatkowo zmniejsza tarcie golarki o skórę (nawet o 25%, jak deklaruje producent).
Skoro przy głowicach golących jesteśmy, to czas też wspomnieć, że pod pojęciem 360-D kryje się konstrukcja umożliwiająca wychylenie każdego z noży, w sposób od siebie niezależny. Oznacza to, że golarka „przykleja” się do twarzy i nawet przy sporych nierównościach szczęki powierzchnia cięcia zawsze pozostaje blisko golonego obszaru.
Same ostrza to modele z serii Dual SteelPrecision: wyprodukowane w Europie, samoostrzące się i bardzo skuteczne. W wypadku głowicy SH91 (bo taką zainstalował Philips w linii S9000) jest ich w sumie 72.
W odróżnieniu od folii stosowanej m.in. przez koncern Braun, rotacyjne ostrza Philipsa lepiej radzą sobie z goleniem włosów rosnących w różnych kierunkach. Z uwagi na to, że głowica jest elastyczna, a noże poruszają się niezależnie od siebie, w większości wypadków wystarczy jeden, góra dwa przejazdy, aby osiągnąć efekt gładkości.
Trzeba natomiast pamiętać, że rotacyjne głowice najlepiej sprawdzają się w sytuacji, kiedy golisz się ruchami kolistymi – wtedy każde z ostrzy będzie oferowało optymalną wydajność cięcia.
Co bardzo ważne, dla golarki nie ma większego znaczenia, czy golisz się codziennie, czy co 3-4 dzień. W moim wypadku nawet przy 5-dniowym zaroście nie zanotowałem problemów z jakością golenia – nie musiałem w cały proces wkładać ani więcej czasu, ani wykonywać większej liczby przejazdów, co w wypadku folii jest trudne do wyobrażenia.
Warto przy tym dodać, że bez względu na długość i gęstość owłosienia, golenie jest w 100% bezbolesne. Nie ma tu mowy o wyrywanych włoskach czy przyciętej skórze. Pod względem komfortu i bezpieczeństwa golenia to zdecydowanie najwyższa półka.
Czyszczenie golarki Philips S9000
Seria S9000 jest banalnie prosta w czyszczeniu. Po goleniu wystarczy nacisnąć przycisk zwalniający blokadę osłony głowicy i wysypać zgromadzone tam śmieci. Następnie możesz przepłukać golarkę pod bieżącą wodą albo… skorzystać z dołączonej stacji czyszczącej.
Ta ostatnia nosi nazwę Quick Clean Pod i w odróżnieniu od rozwiązań np. Brauna, nie jest specjalnie zaawansowana. Ba, nie wymaga nawet podpięcia do prądu.
Wystarczy, że włożysz do Quick Clean Pod kartridż czyszczący (jeden wystarcza na +/- 30 płukań i kosztuje około 40 zł), postawisz golarkę na stacji i włączysz – automatycznie zostanie aktywowany tryb czyszczenia, który wykorzystuje wyłącznie ruch głowicy (a co za tym idzie, energię zgromadzoną w akumulatorze golarki). To proste, ale skuteczne rozwiązanie.
Trzeba natomiast podkreślić, że w przeciwieństwie do konkurencyjnego SmartCare Center Brauna, stacja czyszcząca nie jest jednocześnie ładowarką. To oznacza, że raz na jakiś czas musisz golarkę ręcznie zasilić, aby uzupełnić energię w akumulatorze – służy do tego prosta podstawka ładująca, pod którą podpinasz kabel zasilający.
Czy warto kupić golarkę z serii Philips S9000?
Seria Philips S9000 z technologią SkinIQ to bez wątpienia jedna z najciekawszych golarek na polskim rynku.
Rzadko zdarza się, aby golarka była tak zaawansowana, a jednocześnie pozbawiona drugorzędnych, acz irytujących przypadłości. W tym wypadku dostajemy jednak produkt kompletny i pozbawiony istotnych wad.
Golarka sprawdza się zarówno przy goleniu na sucho, jak i na mokro, pozwalając uzyskać pożądany efekt gładkiej skóry. Co ważniejsze, nie jest to sprzęt wyłącznie do jedno czy dwudniowego zarostu – poradzi sobie równie dobrze z twardym, pięciodniowym włosem, a wbudowany mini trymer pozwoli na szybkie przycięcie linii zarostu bez potrzeby wymiany głowicy.
Trzeba natomiast podkreślić, że nie jest to sprzęt tani. Za zaawansowanymi rozwiązaniami idzie niestety wysoka cena, która w obecnej chwili przekracza granicę 1200 zł. Dlatego warto polować na promocję – sprzęt bywa przeceniany nawet poniżej 1000 zł!
Jeśli taki wydatek mieści się w Twoim budżecie to nie ma się co zastanawiać – to solidna propozycja, dlatego dostaje od nas maniaKalne wyróżnienie „Wybór redakcji”.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mam golarkę philips od dłuższego czasu i jestem naprawdę zaskoczony jak świetnie się u mnie sprawdza. Goli dokładnie, a zarazem delikatnie sunie po skórze. Jak dla mnie super.