Miele Scout RX3 to najnowszy robot sprzątający klasy premium – nie tylko w kontekście jakości czy designu ale również funkcjonalności.
Marka Miele to klasa premium w segmencie dużego AGD – jakość pralek tej firmy jest już wręcz legendarna, a 20-letnie modele często kosztują na rynku wtórnym więcej, niż nowe urządzenia innych marek.
Miele jednak rozwija swoją ofertę także w segmencie małego AGD – między innymi robotów odkurzających. Z sukcesem, bo właśnie w sprzedaży pojawił się Miele Scout RX3, czyli model najnowszej, trzeciej generacji.
Nowość Miele dostępna jest w trzech wariantach:
- Miele Scout RX3 to podstawowy wariant z czasem pracy do 60 minut;
- Miele Scout RX3 Runner to wariant z czasem pracy do 120 minut;
- Miele Scout RX3 Home Vision HD to wariant z czasem pracy do 120 minut i podglądem na żywo przez kamery HD.
Ja miałem okazję sprawdzić w akcji flagowy model Miele Scout RX3 Home Vison HD. Niemiecka marka szczyci się nietypowym podejściem do swoich projektów i faktycznie – nowy robot w wielu aspektach jest innowacyjnym urządzeniem.
Spis treści
Miele Scout RX3 okiem techManiaKa
Na platformie YouTube czeka na was wideorecenzja robota Miele Scout RX3 przygotowana przez naszą redakcję.
Specyfikacja Miele Scout RX3 i zestaw startowy
- Maksymalna powierzchnia sprzątania: 120 m2;
- Czas pracy: do 120 minut;
- Czas ładowania: około 230 minut;
- Pokonywane progi: do 17 mm;
- Liczba trybów sprzątania: 4;
- Wysokość: 8,5 cm;
- Średnica: 35,4 cm;
- Waga: 3,2 kg;
- Pojemność akumulatora: 5200 mAh;
- Pojemność zbiornika na kurz: 400 ml;
- Głośność pracy: do 71 dB;
- Filtracja: filtr AirClean Plus.
Robot Miele ma dobrą specyfikację i potrafi pracować nawet 120 minut, co jest czymś wyjątkowym w tego typu produktach. Ogromną zaletą urządzenia jest tylko 8,5 cm wysokości, dzięki czemu może ono wjechać praktycznie pod każdy sprzęt. Ładowanie do pełna to niecałe 4h, czyli standard dla robotów z dużym akumulatorem, w tym przypadku to 5200 mAh.
W kartonie znajdziemy sporo akcesoriów i już po nich widać, że RX3 to sprzęt przemyślany od A do Z. Pierwsze co rzuca się w oczy to dwa rodzaje szczotek bocznych – tradycyjne sześcioramienne oraz dwudziestoramienne.
Te pierwsze znamy z innych robotów – Miele zaleca używać je do odkurzania dywanów z dłuższym włosiem, a te drugie do podłóg twardych, dywanów z krótkim włosiem i wykładzin. W całym domu mam tylko jeden dywan z długim włosiem i kilka wycieraczek, więc od razu zamontowałem dwudziestoramienne szczotki boczne.
Nie zabrakło również zestawu instrukcji obsługi w wielu językach, karty gwarancyjnej i krótkich broszur (szybki start i spis akcesoriów) – fajna sprawa, że nie trzeba zagłębiać się w instrukcję tylko od razu na kilku kartkach mamy wszystko jasno pokazane, a spis akcesoriów przyda się na przyszłość, gdy będziemy szukać właściwych części eksploatacyjnych jak szczotki czy filtry.
Zasilacz jest sporych rozmiarów i ma dodaną w zestawie wtyczkę europejską – na szczęście nie jest to jakaś przejściówka, jak to często bywa w chińskich robotach, a porządna wkładka.
Stacja dokująca jest małych rozmiarów – z tyłu mieści zwijacz kabla, a pod spodem ma dodatkową, plastikową wkładkę z dwoma taśmami do przytwierdzenia jej do podłoża. Tu Miele zaznacza, że robot potrzebuje po 50 cm przestrzeni po bokach stacji i 1,5 m przed nią – to typowe dla takich urządzeń.
W celu odgrodzenia obszarów niebezpiecznych dla robota (jak np. miski z wodą), dostajemy w zestawie metr taśmy magnetycznej z warstwą kleju do wyznaczenia obszaru, w którym nie chcemy odkurzać.
Ostatnim elementem akcesoriów jest sprytny pilot zdalnego sterowania. To idealne rozwiązanie, gdy nie masz pod ręką telefonu, albo zwyczajnie nie chcesz używać aplikacji. Pilot jest tak prosty, że RX3 może stać się fajnym prezentem dla seniorów – po krótkim instruktażu spokojnie poradzą sobie z intuicyjną obsługą RX3.
Konstrukcja i jakość wykonania
Co tu dużo pisać, jakość to najwyższa półka – wszystkie części wykonano z bardzo dobrych materiałów plastikowych i gumowych. Boczne szczotki są wpinane, a nie przykręcane jak w połowie innych robotów, więc znacznie łatwiej usunąć z nich ewentualne włosy.
Główna szczotka to typowa konstrukcja z trzema paskami włosia i gumy, ale jest nieco szersza niż w konkurencyjnych modelach i mocniej wysunięta do przodu. Nie ma żadnych elementów zabezpieczających przed plątaniem się włosów, ale jej projekt ułatwia ich usuwanie – wzdłuż przestrzeni między włosiem a gumą poprowadzono wnękę, po której można poprowadzić ostrze do ich rozcięcia.
Bardzo nietypowo rozstawiono koła – nie są ustawione równolegle do toru jazdy, a pod kątem rozwartym. Przednie szczotki boczne nie są zamontowane w stałej części obudowy a na ramionach, które chowają się po napotkaniu przeszkody – lepiej łapią brud z narożników i jednocześnie pełnią rolę czujników zderzeniowych.
Czujników mamy tu naprawdę sporo. Poza tradycyjnym zestawem trzech sensorów badających wysokość pod robotem, mamy też siedem czujników IR w przedniej i bocznych częściach urządzenia oraz dwa zderzaki: przedni (czarny plastik na zdjęciach) oraz górny (złoty plastik).
Nie spotkałem się jeszcze z robotem, który miałby wokół swojej górnej części czujnik zderzeniowy o tak dużej powierzchni – jedynie roboty z radarem laserowym mają jego kopułkę zabezpieczoną małym czujnikiem, a w RX3 jest to cały złoty dekor. Dzięki tym wszystkim czujnikom praktycznie nie ma szans, żeby robot utknął pod jakimś meblem.
Kolejnym autorskim pomysłem Miele jest dodanie specjalnej szczeliny pochłaniającej drobinki kurzu już za samymi kołami, więc mamy 4-stopniowy system sprzątania – dwie boczne szczotki wymiatające brud spod narożników, listew i mebli, szeroką szczotkę główną i szczelinę pochłaniającą wszystko, co mogłoby jeszcze pozostać na podłodze. Czwartym elementem systemu Quattro Cleaning jest bardzo wydajny, bezszczotkowy silnik o mocy 30 W.
Jak sprząta Miele Scout RX3?
Robot jeździ pasami obok siebie i tylko wtedy, gdy nie zna środowiska w którym się porusza zdarzy mu się odwiedzić dane miejsce kilka razy. Z tego powodu warto na początku zrobić mapę pomieszczeń, zapisać ją i pozwolić robotowi poruszać się po niej przy każdym następnym sprzątaniu.
Nowo pojawiające się przedmioty czy meble nie są dla niego problemem. Kiedy za pierwszym razem zamknąłem przed nim spiżarnię, a za drugim cyklem ją otworzyłem – oprogramowanie dodało nowe pomieszczenie do mapy i posprzątało je.
Skuteczność sprzątania jest bardzo wysoka. Po pracy robota podłogi oraz dywany były bardzo czyste. Boczne szczotki z 20 ramionami sprawują się świetnie i mają mniejszą tendencję do plątania wokół siebie włosów, niż tradycyjne szczotki z 6 ramionami.
Zestaw szczotek bocznych, z szeroką szczotką główną i szczeliną na drobny kurz działają tak, że zanieczyszczenia rozdzielane są na cztery części zbiornika. Pierwsza część to zbiornik na duże elementy, piasek, ziarna itp. Następnie mamy specjalną szczelinę, którą wciągane są drobinki kurzu niewyłapane wcześniej przez szczotkę. Szczelina umieszczona jest tuż przed zespołem filtra wstępnego i filtra AirClean Plus. To tu zbija się w filc większość kurzu. Dodam, że ze szczeliny nic nie wypada – to doskonale przemyślana konstrukcja.
Opróżnianie zbiornika jest proste – wyjmujemy pojemnik z robota za specjalną rączkę, otwieramy pojemnik i wyrzucamy całą zawartość bez brudzenia sobie rąk. W górnej pokrywie znalazło się miejsce na specjalny pędzelek, którym dokładnie wyczyścimy pojemnik z drobnego kurzu, który mógł zostać na ściankach pojemnika.
Tempo pracy robota jest bardzo dobre i nawet w trudnych warunkach sprząta 1 m2 na minutę, czyli za jednym cyklem urządzenie może sprzątnąć do 120 m2 powierzchni podłogi. U mnie dawał radę z takim metrażem, ale z uwagi na 170 m2 parteru, dom podzieliłem mu na dwie części – robot sprzątał pierwszą część ok. 90 m2, wracał na podładowanie i potem drugą część ok. 80 m2.
Dużym zaskoczeniem jest delikatność robota wobec napotkanych przeszkód – jeśli tylko w pomieszczeniu mamy dostateczną ilość światła – praktycznie nie ma możliwości, żeby RX3 wjechał w coś przed sobą, a jeśli już to są to jedynie lekkie dotknięcia. Warto podkreślić, że cała przednia dolna krawędź robota jest porządnie gumowana, więc nie ma obaw o rysy czy uszkodzenia mebli.
Nawigowanie 3D sprawia, że robot sprząta dane pomieszczenie do końca i jedzie do następnego – nie wraca po kilka razy, jak to często bywa z robotami z kamerą (oczywiście tak dzieje się tylko wówczas, gdy porusza się po zapamiętanej mapie).
Jak już wcześniej wspomniałem, robotem można sterować pilotem, lecz z uwagi na przyzwyczajenia do aplikacji tylko sprawdziłem jego funkcjonalność. Mogę jednak potwierdzić, że do codziennego użytku aplikacja nie jest konieczna, dlatego robot nadaje się także dla osób mniej zaprzyjaźnionych z ekranami dotykowymi.
Ciekawostką jest funkcja Home Vision HD – możliwość sprawdzenia przez kamery robota, co dzieje się w naszym domu. Aplikacja Miele Scout pozwala na podgląd na żywo – Miele wspomina już w samej nazwie robota, że obraz powinien być w HD, lecz sporo zależy od domowej sieci. Dane nie są nigdzie zapisywane tylko przekazywane na żywo, więc nie ma obaw o naszą prywatność.
Robot oferuje cztery tryby sprzątania: Auto, Spot, Turbo i Silent, z czego już ten ostatni sprząta na tyle dobrze, że najczęściej to w nim uruchamiałem robota RX3. Fajnie działa tryb auto – robot sam podwyższa sobie moc ssania do maksymalnej, gdy wykryje dywan lub wycieraczkę.
Producent nie podaje mocy ssania, a jedynie moc znamionową silnika – jest to 30 W. Trudno jest więc porównać urządzenie do konkurencji, ale moje osobiste odczucia podpowiadają mi, że Miele Scout RX3 to jeden z najmocniejszych robotów sprzątających na rynku – w trybie turbo znakomicie wyczesuje nawet piach z wycieraczki.
Miele podaje, że robot pracuje z głośnością do 71 dB. W moich pomiarach udało się osiągnąć niższe (lepsze) wyniki:
- Silent – 62,2 dB
- Auto – 66,8 dB
- Turbo – 69,4 dB
Miele RX3 jest dokładny, szybki, niski (wciska się pod każdy mebel) i bardzo delikatny dla przeszkód – czego chcieć więcej?
Aplikacja Miele Scout
Korzystałem z aplikacji Miele Scout w wersji 2.1.2. Instalacja przebiegła prosto i bezproblemowo – trzeba założyć konto Miele, potwierdzić zgody, połączyć robota i gotowe. W moim przypadku miałem dwie aktualizacje do wgrania, obie duże, naprawiające sporo błędów w sofcie – dobrze to świadczy o Miele, że cały czas udoskonalają sprzęt.
Po wejściu w aplikację mamy czytelny pulpit na szarym tle. Od góry widzimy nasze urządzenia (gdybym miał ich więcej, to można rozwinąć listę). Po prawej stronie znajdują się ustawienia i ikona baterii – nie jest procentowa, ale ma kreski stanu naładowania. Niżej jest symbol zasięgu sieci WiFi oraz status robota z animacją.
Następnie widzimy opcję ustawiania harmonogramów pracy pod nazwą „Timer”, podgląd na mapy (robot zapamiętuje do dwóch map) i Home Vision omówione wcześniej. Od razu możemy wybrać, czy robot ma sprzątać wszystkie obszary z mapy, czy tylko te wskazane.
Tu należy się wyjaśnienie. Soft nie pozwala nam na podział pomieszczeń i nazwanie ich, lecz możemy wstawiać strefy sprzątania („preferowany”) i strefy zakazane („zablokuj”). Jeśli układ pomieszczeń jest w miarę prostokątny, to z łatwością wstawimy wiele takich stref z opcją dodania nazwy – takim sposobem mamy namiastkę mapy z podziałem na pomieszczenia.
Dolna belka pulpitu to opcja wyboru trybu pracy, start/pauza i powrót do bazy. W ustawieniach mamy listę robotów, ustawienia powiadomień, sporo samouczków i wskazówek odnośnie obsługi, sekcję z komunikatami błędów i cały zestaw informacji prawnych.
Klikając we właściwego robota przejdziemy do jego ustawień. W sekcji ustawień ogólnych zmienimy nazwę, sprawdzimy aktualizację i wersję softu. Dalej sprawdzimy ustawienia WiFi, dezaktywujemy funkcję Home Vision, wyłączymy sygnały akustyczne i wskażemy format czasu (12 czy 24 h).
Robot bez problemu pokonuje krawędzie wykładziny i progi nawet do 17 mm wysokości. Wartość tę można zmniejszyć nawet do 6 mm, jeżeli nie chcemy aby robot wjeżdżał do pomieszczenia za wyższym progiem. Mamy także oczywiście opcję synchronizacji czasu robota z apką. Dobrze też, że producent pomyślał o opcji wyświetlania godziny na wyświetlaczu robota – nie zawsze ma się telefon pod ręką.
Podgląd map jest bardzo prosty – widzimy tylko zapisane dwie mapy z obszarami gdzie robot był. Nie mamy podawanych statystyk, nie znajdziemy tu też historii sprzątania. Miele Scout to dobra aplikacja z paroma podstawowymi funkcjami – nie zawraca nam głowy masą opcji i robi to co powinna – ułatwia sterowanie robotem z dowolnego miejsca na ziemi, choć z uwagi na świetnego pilota możemy jej nie używać.
Ciekawostką jest dodanie adnotacji na końcu różnych sekcji w apce, że Miele właśnie pracuje nad dodaniem nowych funkcji w tym obszarze – fajnie, że nawet o swoich planach informują użytkowników.
Konserwacja i czyszczenie
Rozebranie robota to prosta sprawa – boczne szczotki są wymienne, przednie koło także, główna szczotka jest na zatrzask, a w koła główne nie wplączą się włosy. Czarny kolor spodu robota nieco zbiera kurz, ale jest praktycznie płaski i łatwy w czyszczeniu.
Trochę zabawy było jedynie z usunięciem włosów z głównej szczotki, ale to normalne przy takich konstrukcjach – na pewno pomaga rowek w który wsadza się nożyczki lub nóż – łatwo rozetniemy zaplątane włosy.
Pojemnik na kurz jest całkowicie rozbieralny i można go łatwo umyć, natomiast filtry można wyczyścić specjalną szczoteczką dołączoną do robota.
Ceny poszczególnych części eksploatacyjnych wyglądają tak:
- 4 x 1m taśmy magnetycznej do zabezpieczania obszarów niedozwolonych dla robota – cena 119 zł;
- Wałek szczotki głównej – cena 119 zł;
- Komplet uszczelek – cena 119 zł;
- Szczotki boczne – cena 79,90 zł (obojętnie które);
- Filtr AirClean Plus – cena 79,90 zł.
Zaoszczędzić można kupując pełen zestaw akcesoriów RX3-A za 449 zł – znajdziesz w nim wszystkie wyżej wymienione części, z wyjątkiem taśm magnetycznych. Miele zaleca wymianę wszystkich wskazanych części raz na rok.
W sklepie Miele dostaniesz także nową baterię za 499 zł.
Czy warto kupić Miele Scout RX3?
Miele Scout RX3 wyróżnia się na tle konkurencyjnych rozwiązań przemyślaną i niespotykaną konstrukcją oraz znakomitym sprzątaniem z innowacyjnym, czterostopniowym systemem sprzątania Quattro Cleaning. Do tego pozwala na poglądowe podpatrywanie tego, co się dzieje w naszym domu, a aplikacja – mimo, iż dość prosta – spełnia swoje funkcje.
Robot sprawdzi się w każdym domu, przy czym przy dużych powierzchniach trzeba liczyć się z tym, że będzie się doładowywał w trakcie pracy. Urządzenie idealnie radzi sobie z dywanami, sprząta dokładnie w narożnikach i jest przy tym dość ciche. Zakup robota Miele to też pewność długiej eksploatacji – serwis działa na wysokim poziomie, a dostępność części zamiennych i eksploatacyjnych jest bezproblemowa.
Artykuł sponsorowany, powstał przy współpracy z firmą Miele
Ceny Miele Scout RX3
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ktoś poleci jakiegoś robota do mieszkania 74m2, 3 pokoje, w każdym dywan- poza jednym krótkie włosie, przedpokój wykładzina dywanowa, kuchnia płytki, w pokojach panele. Cena do 2000. Nie musi mieć opcji mopowania. Progi do 2 cm
Roboty ogólnie nie lubią się z dywanami, ale jeśli włosie jest faktycznie krótkie to brać coś co jest wstanie wyczesywać dywan, czyli nie gumowe szczotki, a te zwykłe z 3 paskami włosia i gumy. Do budżetu łapie się Roborock S6 Max V z radarem i kamerą, a także roboty ze stacjami opróżniającymi jak Viomi S9 (wersja UV i zwykła) i Roidmi Eve Plus . Testy obu są na naszym portalu.