Suszarka LG RC90V9AV4Q wyróżnia się topowymi parametrami i automatycznym systemem czyszczenia skraplacza. Sprawdzam, czy warto kupić ten sprzęt.
Suszarki serii LG RC90 to stali bywalcy naszego rankingu suszarek – wyróżniają się topowymi parametrami, solidnym wykonaniem i ciekawie rozwiązanym systemem czyszczenia skraplacza – użytkownik czyści tylko dwa filtry w drzwiach z uszczelką, a skraplacz czyści się automatycznie wodą wtryskiwaną pod ciśnieniem między blaszki.
Czy to dobrze działające rozwiązanie? Miałem okazję to sprawdzić kupując w promocji model LG RC90V9AV4Q – i spróbuję dzisiaj odpowiedzieć na pytanie, czy to była trafiona decyzja.
Zdecydowałem się na zakup modelu LG RC90V9AV4Q, którego normalna cena to 3199 zł, choć przez braki w dostawach kwota ta potrafi powędrować nawet do 3799 zł. W LG warto poczekać na sensowną promocję – za zakup swojego modelu dostałem 150 zł zwrotu na konto od firmy, a kupując razem z pralką, można było dostać kolejne 500 zł zwrotu.
Parametry LG RC90V9AV4Q:
Parametry tego modelu należą do najlepszych na rynku – najwyższa klasa energetyczna i kondensacji, niski poziom głośności, 10 lat gwarancji na pompę ciepła i silnik, a także automatycznie czyszczący się skraplacz.
Wykonanie też stoi na wysokim poziomie – drzwi z obu stron są szklane, a nie plastikowe. Wykonanie bębna to stal kwasoodporna ceramizowana – wiele urządzeń na rynku posiada bębny galwanizowane (Amica, Bosch, Siemens), ale w tańszych modelach LG można spotkać bębny ocynkowane. Zawias drzwi wykonano z grubego odlewu, a z łatwością można zmienić stronę otwierania. W idealnie gładkim bębnie mamy trzy duże zbieraki i oświetlenie LED.
W zestawie dostajemy półkę na buty, wąż odpływowy, kątowniki do połączenia suszarki z pralką LG i komplet instrukcji.
Moja suszarka wylądowała na pralce firmy Hotpoint-Ariston. Oba urządzenia zostały połączone za pomocą łącznika WPRO SKS 101, który pasuje do prawie wszystkich urządzeń na rynku – dla bezpieczeństwa, urządzenia zostały spięte pasem, dodanym w zestawie z łącznikiem. Z uwagi na większą głębokość suszarki od pralki, zestaw nieco odstaje od ściany.
W tym miejscu trzeba podkreślić, że LG podaje, że wszystkie suszarki mają wymiar 69 cm i to po samym blacie (tak pokazują na zdjęciach), czyli gdyby to była prawda, to cały sprzęt mierzyłby około 76-77 cm z tym co wystaje. Taki wielki klocek nie pasowałby na prawie żadną pralkę. Parametr ten jest nieprawdziwy i szkodzi samej firmie LG, gdyż wiele osób od razu rezygnuje z zakupu.
Realne gabaryty są takie:
Z uwagi na umieszczenie wentylatora z tyłu suszarki, a nie z przodu, producent wymaga pozostawienia od kratki 5 cm do ściany. Kratka jest cofnięta o 3 cm względem najbardziej wystającego elementu suszarki z tyłu, więc wystarczy odstawić urządzenie na 2 cm od ściany. Tylko zliczając całkowity wymiar sprzętu (67 cm) i te 2 cm, które trzeba zostawić z tyłu, żeby kratka wentylacyjna miała te 5 cm przestrzeni, mamy 69 cm.
Suszarki LG pasują na wszystkie pralki o powierzchni blatu nie mniejszej niż 50 cm (rozstaw nóżek 49 cm), choć producent zaleca min. 55 cm. Jak widać praktycznie żaden z wymiarów podawanych przez producenta nie jest prawdziwy, a specjalnie sprawdzałem je kilkoma miarami – wszystkie pokazywały wyniki podane wyżej.
W zestawie dołączony był wężyk odpływowy, który może wyręczyć nas z częstego opróżniania zbiornika na wodę i nie ma to żadnego wpływu na proces samooczyszczenia skraplacza. Moja suszarka na razie zbiera wodę do pojemnika, ale niewykluczone, że gdy w końcu zakupię dwójnik do odpływu, podłączę ją dla wygody.
Suszarki kondensacyjne z pompą ciepła prawie nie oddają wilgoci do pomieszczenia, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki sprzęt umieścić w szafie – trzeba tylko pamiętać po pozostawieniu miejsca na kratkę wentylacyjną z tyłu. Suszarka generuje sporo ciepła, więc po 2-godzinnym suszeniu temperatura w małym pomieszczeniu może być nieco wyższa niż w domu.
Urządzenie nie powinno stać w pomieszczeniach, w których temperatury spadają poniżej 5 stopni. Instrukcja jest w miarę czytelna i jasno pokazuje jak zmienić stronę otwierania drzwi, połączyć suszarkę z pralką LG za pomocą kątowników dołączonych do zestawu, a także jak podłączyć ją do odpływu (choć w tej sekcji obrazki mogłyby być nieco większe).
Suszarka LG oferuje bazowo 14 programów, z czego ostatni „Mój program” kryje jeden z dodatkowych programów, wgrywany za pomocą aplikacji LG ThinQ.
Tabela programów i opcji jest tu dużo ważniejsza niż w przypadku pralek – przy praniu to pralka ma się dostosować do nas, więc wiele marek oferuje opcje skracania czasu prania, kilka programów na pełen wsad i sporo opcji. W przypadku suszarek jest wręcz odwrotnie – to my musimy dostosować się do urządzenia.
W tym celu trzeba dobrze zapoznać się z instrukcją obsługi. Każdy program ma przypisany maksymalny wsad, jaki powinniśmy suszyć – w przeciwnym razie możemy wyjąć ubrania niedosuszone, a w skrajnych przypadkach wręcz przesuszone i skurczone.
Trzy pierwsze programy (bawełna, mieszane i syntetyczne) to nastawy, w których można wybrać poziom wysuszenia: prasowanie (lekko wilgotne), do szafy (praktycznie suche) lub ekstra (bardzo suche). To w tych programach mamy najwięcej opcji – możemy wybrać opcję oszczędzającą czas lub energię. Różnice są stosunkowo niewielkie, bo opcja skracania czasu to 20 minut mniej do programu.
Podawanie czasu trwania programu, który suszy po czujniku wilgotności nie ma za wiele sensu, ale z włączonym oszczędzaniem czasu program bawełna ma trwać 2h 10 minut, a mieszane i syntetyki 1 h 10 minut. Realnie czas ten może się wydłużyć lub skrócić w zależności od ilości ubrań, poziomu odwirowania w pralce i wilgotności.
Programy takie jak suszenie na stojaku, zimne powietrze i ciepłe powietrze to nastawy czasowe – tu nie działa czujnik wilgotności. Najdłuższe programy to antyalergiczny (3h), pościel (2h 55 min) i ręczniki (2h 20 min). Delikatny trwa tylko 48 minut, wełna 28 minut, a odzież sportowa 50 minut.
Pod pozycją „Mój program” mamy opcję wgrania jednego z 16 własnych programów – najciekawsze to: usuwanie zapachów (coś jak odświeżanie), minimalizacja pognieceń, łatwe prasowanie czy jedna rzecz. Niestety naraz może być wgrany tylko jeden program, jeśli chcemy go zmienić, to trzeba wejść do aplikacji i go pobrać.
Poza programami zlokalizowanymi wokół pokrętła i z aplikacji, mamy czytelny wyświetlacz pokazujący czas do końca suszenia, nad nim zestaw 4 ikon pokazujących postępy suszenia. W opcjach mamy możliwość wyboru poziomu wysuszenia, funkcję EcoHybrid (skracanie programów lub wydłużanie ECO), opcję wydłużenia programu lub skrócenia o 5 minut, zapis do ulubionych, opóźnienie startu i opcję bez zagnieceń, która po zakończonym cyklu obraca co 5 minut bębnem, przez 10 sekund (max. do 2h).
Dźwięki można wyłączyć (są dość ciche) i zdać się na powiadomienia w aplikacji, a panel da się zablokować przed dziećmi.
Zdalne sterowanie z poziomu aplikacji LG ThinQ jest ubogie – musimy pamiętać o włączeniu funkcji „zdalne sterowanie” na panelu suszarki, bo bez tego nic nie zrobimy. W aplikacji dość łatwo dodaje się nowe urządzenie (trzeba założyć konto). Podczas trwania cyklu suszenia, apka pokazuje nam ile zostało orientacyjnie do końca, widzimy, jaki wybraliśmy poziom wysuszenia, jaką opcję EcoHybrid, czy włączyliśmy funkcję bez zagnieceń i opóźniony start.
Po wybraniu opcji (3 kropki w górnym, prawym rogu), mamy dostęp do pobierania cykli prania, zarządzania ulubionymi, monitorowania energii, podglądu pod ostatni cykl. Na końcu jest funkcja Smart Diagnosis – sprytna diagnostyka sprzętu, która podpowie nam co się dzieje z naszym urządzeniem i jak o nie dbać. Ostatnia pozycja to ustawienia z nazwą urządzenia, lokalizacją, opcją inteligentnego parowania z pralką LG, czy ustawienia sieci, oraz wersją oprogramowania – nic ciekawego.
Spore nadzieje miałem w kwestii monitorowania zużycia prądu, lecz niestety mój wykres nie ma skali, ani jednostek. Każdy miesiąc to osobny słupek, który nie wiadomo, co oznacza. Za to wykres z ilością cykli jest już ok – suszarkę mam od 7 września i jak widać zrobiła od tego czasu 61 cykli suszenia.
Aplikacja LG ThinQ nie oferuje zbyt wielu opcji, ale najważniejsze, że mamy możliwość wgrania własnych programów, podgląd pod cykl aktualny i historię suszenia do 10 ostatnich cykli. Potencjał pod rozbudowanie aplikacji jest dość spory i oczywistym wzorem do naśladowania w funkcjonalnościach smart jest główny konkurent LG z Korei – Samsung ze swoim środowiskiem Smart Things.
Po 61 cyklach suszenia nie zauważyłem żadnych problemów z kurczeniem ubrań czy ich niszczeniem – to spora różnica w stosunku do poprzednio używanego przeze mnie Electroluxa, choć teraz sztywno trzymam się podanego maksymalnego wsadu na dany cykl i zawsze pamiętam, aby od razu po zakończonym cyklu wyciągnąć rzeczy z suszarki. Z uwagi na większy wsad i bęben w stosunku do poprzedniej suszarki, czasy suszenia są o jakieś 10% dłuższe.
Początkowo starałem się wypróbować wszystkie programy, ale po minięciu ekscytacji nową „zabawką” najczęściej stosuję 3 programy z opcją wyboru poziomu wysuszenia, czyli bawełnę, mieszane i syntetyczne. Do delikatnych tkanin stosuję program… delikatne i wrzucam w nim, nie więcej niż 3 rzeczy (ograniczenie do 1,5 kg). Zagnieceń jest dużo mniej niż po samym praniu, ale nie podzielam opinii, że to co wyciąga się z suszarki nie wymaga prasowania, choć to pewnie kwestia osobistych „standardów”.
Warto pamiętać o odpowiednim dobieraniu rzeczy do danego cyklu – w instrukcji jest to dobrze opisane, ale od siebie dodam, że nie powinno się wrzucać przykładowo: grubych jeansów z cienką bluzką – spodnie potrzebują znacznie więcej czasu na dosuszenie, więc zanim to się stanie, bluzka może ulec przesuszeniu, a co za tym idzie – skurczeniu. Do suszenia w suszarce trzeba podchodzić z głową. Pamiętać też należy, aby nie wsadzać więcej niż 2/3 wysokości bębna.
Głośność pracy suszarki zmierzyłem w kilku momentach trwania cyklu – podczas suszenia osiąga maksymalną głośność 62 dB, choć większość czasu pracuje z głośnością 58,2 dB, głośniej jest tylko z tyłu sprzętu, przy wentylatorze – 62,8 dB. W porównaniu do mojej poprzedniej suszarki Electroluxa różnica jest zauważalna dość wyraźnie – przechodząc obok zamkniętego pomieszczenia gospodarczego, zawsze słyszałem, że suszarka działa (66 dB), a teraz jest to ledwie słyszalny szum.
Ciekawostką jest dźwięk generowany w trakcie autoczyszczenia skraplacza – mimo iż generuje też 62 dB, to jest to zupełnie inny dźwięk, uderzającej wody o blaszki wymiennika ciepła i moment gdy się załącza, jest słyszalny nawet przez zamknięte drzwi. Mi to pasuje – przynajmniej wiem, że system działa i robi to do czego został stworzony.
To główny punkt, dla którego kupuje się suszarki LG – w większości suszarek skraplacz trzeba czyścić ręcznie, tylko w LG ten podzespół czyści się automatycznie wodą wtryskiwaną pod ciśnieniem za pomocą 3 dysz.
Systemy autoczyszczenia oferuje jeszcze koncern BSH (Bosch i Siemens) – albo stary SelfCleaning, który działa tylko grawitacyjnie, stąd jest sporo informacji o zapychaniu się skraplacza, albo nowy system stosowany od ponad rok: AutoClean, gdzie suszarka jest pozbawiona filtrów w otworze bębna, ma tylko filtry na i pod skraplaczem. Niestety nadal obmywanie skraplacza odbywa się grawitacyjnie, a dolny filtr z kłaczkami leży w wodzie, więc jeśli będziemy czyścić go zgodnie z zaleceniami producenta (co 18-20 cykli), z suszarki będzie nieprzyjemnie pachniało (jest już sporo takich opinii).
Wśród firm oferujących suszarki z autoczyszczeniem skraplacza jest jeszcze Amica, biorąca suszarki od chińskiego koncernu Midea – nie ma za wiele opinii na temat tego systemu. Niby czyści się sam wodą wtryskiwaną przez pompkę, a my musimy tylko raz na 6 miesięcy skontrolować stan frontu skraplacza i ewentualnie go przeczyścić. Rozwiązaniem pośrednim są najnowsze suszarki Whirlpoola z serii W6 i W7, które mają dwa filtry w drzwiach z uszczelnieniem i trzeci filtr na skraplaczu, który sam się obmywa z kłaczków – nie jest to samooczyszczenie skraplacza, ale też pomaga.
W LG system autoczyszczenia włącza się od 1 do 3 razy na cykl i za każdym razem trwa 3 minuty. Raz zaobserwowałem odpalenie systemu 5 razy w danym cyklu – był to program mieszane. Czujnik wilgotności przy 10 minutach do końca cyklu wykrywał, że pranie nie jest jeszcze suche, więc wydłużał cykl o kolejne kilkanaście minut – robił tak 5 razy, a, że cykl autoczyszczenia odpalał się przy 15 minucie, to także on powtórzył się 5 razy.
Filtry w drzwiach są o wiele lepiej wykonane od tych z Electroluxa – tam niby był podwójny filtr, ale realnie to był jeden filtr, ale 2-częściowy, przez co puszczał sporo kłaczków na skraplacz. W LG mamy filtr wstępny który zbiera ok. 97% kłaczków i drugi, który zbiera to, co przejdzie przez pierwszy. Do tego na wejściu jest wyjmowana uszczelka – całość jest w miarę szczelna.
Po suszeniu pełnego wsadu w programie bawełna sprawdziłem mętność wody i jedyne to znalazłem to niewielką ilość mikro kłaczków, których aparat nie był wstanie wyłapać. Wnioski są proste – 99% kłaczków zatrzymują filtry, a to co przejdzie na skraplacz jest czyszczone przez 3 dysze wodą pod ciśnieniem.
Pamiętać trzeba jeszcze o jednej czynności: raz na pół roku trzeba odkurzyć tylną kratkę wentylacyjną, za którą kryje się wentylator suszarki – umiejscowienie z tyłu może być problematyczne, ale co zrobić.
Poza automatycznie włączającym się procesem czyszczenia skraplacza, możemy uruchomić go ręczne. W tym celu należy nacisnąć jednocześnie włącznik, sensor „dłuższy czas” i „ulubione” – na ekranie pojawi się cyfra zero. Następnie należy wyjąć filtry i przez otwór wlać do skraplacza 1,5 litra wody.
Gdy system uzna, że wody ma dość – na wyświetlaczu zaświeci się symbol skraplacza. Po paru sekundach suszarka rozpocznie 5 cykli samoczyszczenia skraplacza (od 0 do 4) i zasygnalizuje każdy etap na wyświetlaczu. Pod koniec piątego cyklu woda ze skraplacza zostanie wypompowana do zbiornika na wodę lub do odpływu.
Niestety, LG o opcji ręcznego włączenia samoczyszczenia nie informuje w instrukcji, ani na swojej stronie – o takiej opcji dowiedziałem się od jednego z czytelników naszego bloga (dzięki @gnus!), który podlinkował instrukcję tego procesu z włoskiego kanału LG (instruktarz występuje też w języku angielskim).
Nie mam wątpliwości, że zakup suszarki LG RC90V9AV4Q był dobrym pomysłem. Sprzęt jest delikatniejszy dla ubrań, cichszy, ma lepsze programy i funkcje smart. Automatyczne czyszczenie skraplacza to ogromna pomoc w eksploatacji sprzętu i mam tylko nadzieję, że system będzie skuteczny latami.
Gdybym miał ponownie dokonać wyboru to z całą pewnością byłby to model z LG, choć równie ciekawią mnie modele BSH z AutoClean – może kiedyś będzie okazja przetestować i ten sprzęt.
Jeśli zauważę jakieś problemy (oby nie) na pewno zaaktualizuję powyższy test. Jestem też obecny w komentarzach poniżej – jeśli więc chcesz o coś zapytać, smiało dawaj znać.
ZALETY
|
WADY
|
Koniecznie przeczytaj nasz poradnik, na co zwracać uwagę kupując pralkę. Jeśli szukasz sprawdzonego, polecanego modelu, zerknij na naszą listę polecanych pralek ładowanych od góry, albo na zestawienie najlepszych pralek do 1500 zł.
Mamy również bardzo konkretny artykuł dotyczący TOP-10 najlepszych pralek oraz zestawienie najciekawszych suszarek do ubrań dostępnych w polskich sklepach.
Warto też sprawdzić naszą listę pralek z wymiennymi łożyskami, a więc łatwych w naprawie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zakup ubezpieczenia mieszkania to decyzja, która wymaga dokładnego przemyślenia i porównania wielu ofert. Chociaż ochrona…
W oficjalnym sklepie marki LG mają aktualnie fajną promocją dla kupujących AGD tej marki. Wydając…
Dziś do Media Markt powrócił z akcją promocyjną na odkurzacz pionowy Tefal X-Force Flex 14.60…
Czy można kupić dobry odkurzacz pionowy za 331 zł? Podobno tak, bo na promocję właśnie…
Ceny produktów stale rosną, a wydatki domowe pochłaniają znaczną część budżetu. Nic dziwnego więc, że…
Oficjalny sklep saturatorów i syropów SodaStream ma kilka fajnych ofert listopadowych związanych z wyprzedażą na…
Komentarze
Witam czy ten model suszarki [cena_szukaj]RH90V5AV6Q[/cena_szukaj] jest godny zakupu, aktualna cena w Media Markt to 2878zł. Bo pisze pan że mają drzwiczki plastikowe i bęben ocynkowany, warto kupić?
Warto, z ocynkiem nic nie powinno się stać, tylko galwanizowane są problematyczne.
Galwanizowane czym (jakim metalem) są bardziej problematyczne?
Ocynk w większości przypadków. Chodzą po Internetach słuchy, że ocynk potrafi się zarysować od metalowych elementów odzieży i z uwagi na wilgoć, te miejsca mogą rdzewieć. Osobiście widziałem tylko 1 takie urządzenie z najniższej serii Boscha.
Cynkowanie metalu to właśnie galwanizacja
Galwanizacja to tylko nazwa procesu, a cynkowanie to sprecyzowanie tego pojęcia. Nanoszenie metalicznych powłok w procesie galwanizacji może odbywać się za pomocą różnych metali: chromowanie, cynkowanie, cynowanie, kadmowanie, miedziowanie, niklowanie, złocenie itp... W przypadku powłok z LG i Electroluxa są one idealnie równe i śliskie, a przykładowo te z Amici i Boscha/Siemensa mają bardziej chropowatą strukturę i tylko w tych przypadkach spotkałem się z uszkodzeniami powłoki. Wszystkie mogą być galwanizowane, cynkowane, lecz jak widać, efekty są różne.
Samodzielne czyszczenie i tak nic nie daje, bo ma się dostęp tylko do frontu skraplacza, który ma 35-40 cm głębokości i zapycha się na całej jego długości. Zapchać może się każda suszarka, ale tu nie mamy roboty z czyszczeniem frontu skraplacza, co w Electroluxie nieco mi czasu i zabierało.