Tefal Xplorer S95 to jeden z najmocniejszych i najciekawszych robotów sprzątających na rynku. Sprawdzamy, czym się wyróżnia i dlaczego warto rozważyć jego zakup.
Tefal to już nie tylko garnki i małe akcesoria do domu. Firma ma również bardzo rozbudowaną ofertę odkurzaczy pionowych i robotów sprzątających. W lipcu prezentowaliśmy przystępny cenowo model robota sprzątającego Tefal Xplorer S75, a teraz przyszedł czas na jeszcze lepszy sprzęt – Tefal Xplorer S95 bez problemu wysprząta nawet największy dom i to za jednym razem!
Spis treści
Tefal Xplorer S95 – czym się różni wersja Animal od Total Care?
Mieliśmy okazję sprawdzić model Tefal Xplorer S95 Animal RG7975 – ten kosztuje 2499 zł (m.in. w Media Expert i Media Markt).
Warto natomiast odnotować, że w sprzedaży jest też Tefal Xplorer S95 RG7987 Total Care w cenie 2699 zł – znajdziesz go m.in. w sklepach sieci RTV EURO AGD.
Różnice między modelami to głównie kolorystyka – tańszy jest czarny, podczas gdy droższy wykończono w bieli. Jest też różnica w wyposażeniu – wariant z dopiskiem Total Care ma w zestawie trzy różne ściereczki mopujące, podczas gdy wersja Animal ma ich o jedną mniej.
Przy okazji warto zaznaczyć, że Tefal jest tak pewny jakości i skuteczności swoich robotów, że gwarantuje satysfakcję z zakupionego odkurzacza. W ramach akcji promocyjnej masz 30 dni na testy robota – jeśli nie przypadnie ci do gustu, możesz go po prostu zwrócić.
Specyfikacja robota Tefal Xplorer S95
Czas przejść do właściwego tematu, czyli możliwości robota Tefal Xplorer S95. Flagowy model, poza bardzo nietypowym zestawem startowym, ma kosmiczne parametry:
- Moc ssania: 12000 Pa (!);
- Wysokość: 10 cm;
- Czas pracy: 225 minut;
- Czas ładowania: 4 h;
- Pojemność zbiornika na kurz: 500 ml;
- Pojemność zbiornika na wodę: 220 ml;
- Deklarowany poziom głośności w trybie cichym: 60 dB;
- Filtracja powietrza: HEPA.
Na pierwszy rzut oka zadziwia moc ssania na poziomie 12000 Pa – dotychczas najmocniejsze roboty testowane na agdManiaKu miały 4000 Pa. Parametr wydaje się kosmiczny i ciężki do zweryfikowania bez laboratoryjnego testu mocy ssania, ale ze swojej strony mogę potwierdzić jedynie, że odkurzacz potrafi wciągnąć plastikowego żołnierzyka, wstążki makaronu czy monety – bez zbędnego pisania, można stwierdzić, że to jeden z najwydajniejszych robotów na naszym rynku.
Pojemnik jest 2-częściowy: na kurz mamy 500 ml, czyli taki standard wśród robotów. Na trzecim i czwartym biegu (z czterech możliwych) kurz zbijany jest w twardy filc. Na wodę mamy 220 ml pojemnik z trzema poziomami dozowania wody.
Za filtrację odpowiada filtr HEPA + wstępny z gąbki. Z uwagi na obecność radaru laserowego robot ma 10 cm wysokości. Z jednej strony radar zapewnia perfekcyjną nawigację, inteligentne wykrywanie przeszkód i mapowanie, ale z drugiej strony ogranicza możliwość wjazdu pod meble – coś, za coś.
Cieszy długi deklarowany czas pracy 225 minut – robot nie będzie miał problemów z ogarnięciem nawet dużego domu.
Do jakości wykonania nie można się przyczepić. Robot wykonany jest z porządnego, matowego plastiku – wszystko jest takiej jakości, jakiej być powinno. Moją uwagę zwróciły koła S95 – mają fajny, terenowy bieżnik, jakby robot miał wspinać się po przeszkodach.
Co dostajesz w zestawie?
Zestaw startowy to ciekawostka. Normalnie wymieniam w tym miejscu ilość zapasowych filtrów HEPA czy dodatkowe szczotki boczne. Tefal ma własne podejście – materiały eksploatacyjne są tu pojedyncze, a dodatkowe można zakupić w sklepie Tefala. Za to w zestawie dostajemy aż trzy różne szczotki główne:
- Turboszczotkę Animal;
- Silikonową elektroszczotkę;
- Elektroszczotkę zwaną przez producenta „puszystą turboszczotką”.
Pierwsza to typowa, uniwersalna szczotka z trzema paskami gumy i trzema paskami włosia – radzi sobie z każdym rodzajem powierzchni. Druga to specjalna szczotka do zbierania długich włosów i sierści. Ostatnia to typowy wałek idealny do podłóg twardych – najlepiej ze wszystkich zbiera kurz.
W zestawie otrzymujemy też dwie szmatki z mikrofibry do mopowania podłóg: jedną do usuwania trudniejszych zabrudzeń, z bardziej szorstkim wykończeniem i drugą standardową (miękką i delikatną dla podłóg). Nie zabrakło porządnego czyścika z nożykiem i szczotką, a także stacji dokującej ze zwijaczem kabla.
Jak sprząta Tefal Xplorer S95?
Pierwsze sprzątanie to tworzenie mapy domu lub mieszkania. U mnie robot dostał do sprzątnięcia i zmapowania 154 m2. Na sprzątnięcie tego obszaru robot potrzebował 158 minut, więc sprawdza się zasada, że sprzątnięcie 1 m2 to mniej więcej 1 minuta działania robota.
S95 pracując w trybie cichym na koniec miał jeszcze 34% baterii – spokojnie ten obszar sprzątnąłby na drugim z czterech biegów. Po zakończeniu pierwszego sprzątania robot wrócił do bazy, a w aplikacji pojawiła się prawie idealna mapa – musiałem jedynie poprawnie rozdzielić salon i jadalnię, a także korytarz od kuchni. Jak widać po mapach, robot dzieli sobie duże pomieszczenia na obszary po max. 20 m2, odkurza je i przechodzi do kolejnego.
W porównaniu do modelu S75, mocniejszy robot ma znacznie dłuższy czas pracy – przypomnę, że S75 w trybie cichym sprzątnął 122 m2, a na drugim biegu 80 m2 i musiał wrócić na podładowanie. Gdy uruchamiamy robota podczas nieobecności, taki czas pracy to nie problem – robot w 8-9 h sprzątnie nawet 200-metrowy dom, lecz jeśli zależy nam na czasie, lepiej kupić S95, który ogarnie taki obszar za jednym razem.
Warto zaznaczyć, że oba roboty, gdy nie dadzą rady odkurzyć wyznaczonego obszaru na jednym cyklu baterii, podładują się tylko do takiego poziomu, który pozwoli na dokończenie pracy – nie trzeba czekać czterech godzin. Warunek jest tylko jeden – robot musi poruszać się na zapisanej mapie, aby wiedzieć, ile jeszcze pozostało mu pracy.
Sprzątanie zdalne ułatwia aplikacja „Tefal X-Plorer Series S75&S95” na Androida i iOS. To za jej pomocą ustawimy szczegółowe harmonogramy sprzątania, wybierając konkretne dni, w których operacja ma być powtarzana, wskażemy, z jaką mocą ma pracować, czy ma mopować (wraz z poziomem dozowanej wody), a także wybierzemy tryb sprzątania: cały dom, czy konkretne pokoje.
Jak przystało na robota z radarem LiDAR, poruszanie się jest liniowe, raz przy razie. S95 wykrywa przeszkody i jest delikatny dla mebli (przedni zderzak jest gumowany). W ramach trybów sprzątania mamy cztery poziomy mocy:
- Cichy;
- Standardowy;
- Zwiększony;
- Maksymalny.
Ustawić można też tryb samego mopowania. Tu do wyboru mamy trzy poziomy dozowania wody. Odkurzanie ma dodatkową opcję „Auto Boost” – robot sam zwiększy moc ssania po wykryciu dywanu, a w trybie mopowania mamy świetną opcję „Scrub” – robot potrafi mopować w tak zwaną jodełkę, intensyfikując mycie podłogi.
Do codziennego sprzątania podłóg twardych wystarczy tryb cichy, na kafelkach z dużymi fugami można podwyższyć moc do poziomu drugiego lub trzeciego, a maksymalna moc trybu czwartego idealnie sprawdza się w czyszczeniu wycieraczek i dywanów. Co ważne, robot sam zwiększa moc do maksymalnej, gdy tylko wykryje takie podłoże. Głośność pracy to ok. 60 dB w trybie cichym i ok. 78 dB w trybie maksymalnej mocy.
Budowa robota jest zbliżona do S75, ale z pewnymi zmianami. Tym razem zastosowano pojemnik 2w1 – 500 ml pojemności kurzu w połączeniu z dużą mocą ssania daje efekt mocno zbitego kurzu, wypełniającego całą przestrzeń zbiornika. W przeciwieństwie do S75 zbiornik 2w1 znajduje się pod klapką.
Jak mopuje Tefal Xplorer S95?
S95 to znacznie bardziej zaawansowana bestia niż prostszy model S75 – woda jest precyzyjnie dozowana zgodnie z wybranym poziomem, a co najważniejsze, na maksymalnym poziomie jest jej naprawdę dużo.
Pisałem to już przy okazji artykułu poświęconego S75 i powtórzę tutaj. Moim zdaniem większość robotów na rynku dozuje za mało wody na szmatkę. Producenci skupiają się na cyferkach, prześcigając się, ile metrów robot umyje na jednym zbiorniku.
Takie podejście do tematu nie ma sensu – przykładowo mopowanie tą samą szmatką 200 metrów kwadratowych nie ma uzasadnienia higienicznego. Przy ręcznym mopowaniu, przynajmniej kilkanaście razy przepłukalibyśmy w wiadrze mop, a tu producenci proponują sprzątanie wielkich obszarów na jednej szmatce.
Tefal rozwiązał to znacznie rozsądniej. Na trzecim i maksymalnym poziomie dozowania, wody jest naprawdę dużo: idealnie dużo dla kafelków, ale za dużo dla podłóg drewnianych – tu wystarczy poziom pierwszy. Duża część robotów na poziomie pierwszym pozostawia spore połacie suchej podłogi, a tu jest wręcz przeciwnie, co można zobaczyć na zdjęciach.
Jedyną różnicę na minus względem S75 jaką udało mi się znaleźć, to nieco mniejsza powierzchnia szmatki, ale tu trzeba zaznaczyć, że S75 ma po prostu największą szmatkę wśród wszystkich znanych mi robotów.
Mopowanie kuchni o powierzchni 20 m2 zajęło robotowi 14 minut w trybie S (raz przy razie) i mając ustawiony trzeci poziom dozowania, zużył ponad połowę zbiornika (120 z 220 ml). Wniosek? Na maksymalnym poziomie dozowania robot ogarnie 40 m2, choć patrząc na mocno zabrudzoną szmatkę po przejechaniu samej kuchni, wolę wysyłać robota do poszczególnych pomieszczeń osobno, a w międzyczasie wymieniać wodę na ciepłą i przepłukać szmatkę.
Na kafelkach używałem szmatki Animal, która lepiej radzi sobie z trudnymi zabrudzeniami, a na lakierowanych podłogach stosowałem zwykłą, miękką z mikrofibry.
Efekty mopowania są zadowalające. Wiadomo, że nie jest to poziom sprzątania ręcznym mopem, ale nawet w trybie S robot daje radę zetrzeć mocno zaschnięte plamy z kawy – nie zmyje ich niestety z fug, co też widać na zdjęciach. Mopując raz przy razie tor jazdy sprawia, że ta sama powierzchnia jest trzy razy łapana przez szmatkę.
W trybie mopowania w jodełkę „Scrub” (inaczej zwanym trybem Y), efektywność jest jeszcze lepsza, ale nieco wydłuża się wtedy czas mopowania. Robot w trybie Y przeciera tą samą powierzchnie nawet sześć razy, co widać na mapach. Szkoda jedynie, że robot nie ma opcji ustawienia podwójnego mopowania – w poprzek i wzdłuż, najlepiej w obu trybach S i Y, ale i tak z działania mopowania jestem zadowolony.
Dodam jeszcze, że w trybie Y mopowanie tej samej kuchni o powierzchni wykazało 18 m2 sprzątniętej podłogi, zajęło robotowi 26 minut i zużył ok. 180 ml wody z 220 ml pojemnika.
Z uwagi na zastosowanie precyzyjnego dozowania wody, możemy stosować tylko czystą wodę bez detergentu, o temperaturze maksymalnej 50 stopni.
Zdalne sterowania i intuicyjne oprogramowanie
Tefal na polskim rynku jest obecny od wielu lat, więc nie dziwi poważne traktowanie naszego kraju jako dużego rynku zbytu. Mam tu na myśli dopracowane oprogramowanie, z pełnym spolszczeniem i bez błędów lub udziwnie, jak to się zdarza w robotach marek chińskich.
Jak sama nazwa aplikacji sugeruje („Tefal X-Plorer Series S75&S95”), przeznaczona jest ona dla dwóch modeli. Dodanie nowego urządzenia trwa dosłownie chwilę, trzeba włączyć WiFi, wpisać hasło do sieci, włączyć Bluetooth i najlepiej GPS.
Na ekranie głównym mamy opcję wyboru urządzenia, sprawdzenia danych konta (ikona profilu, pseudonim, bezpieczeństwo, jednostka temperatury i strefę czasową). Niżej znajdziemy zakładkę „Ja” w której znajdują się ustawienia aplikacji, sterowanie głosowe za pomocą asystentów Google i Amazon, a także fajnie ogarnięte centrum wiadomości z powiadomieniami.
Nietypowo rozwiązano kwestię udostępniania robota innym domownikom. W sekcji zarządzenie domem mamy opcję dodania domownika i konfigurowania domu po pomieszczeniach.
Po wybraniu robota ukazuje się nam prosty pulpit. Od góry mamy nazwę (edytowalną) i status urządzenia. Większość ekranu zajmuje mapa, a z jej prawej strony mamy opcje ustawienia wirtualnej granicy, strefy zakazanej i strefy bez mopowania. Opcja edycji mapy pozwala na łączenie i rozdzielanie pomieszczeń, zmianę nazwy i przypisywanie mocy ssania oraz poziomu dozowania wody.
Każde pomieszczenie zaznaczone jest innym kolorem – możemy je dzielić dowolnie i według uznania. Pod mapą znajdziemy statystyki – stan baterii, czas sprzątania i sprzątniętą powierzchnię. Następnie mamy wybór trybu pracy: auto (cały dom), strefa, pokój i punkt. Na samym dole znajdują się ikony od najważniejszych funkcji: baza, start/pauza, moc i więcej.
Pierwsze dwie są jasne – pod mocą mamy wybór między czterema trybami mocy ssania, trzema poziomami dozowania wody i to tu ustawimy zwiększanie mocy na dywanach i tryb mopowania w jodełkę (Scrub).
Pod ikoną „więcej” znajdują się ustawienia podzielone na trzy sekcje. Pierwsza to ustawienia funkcji z harmonogramem sprzątania, zdalnym sterowaniem, i znajdowaniem robota (głośno pika). Pod hasłem „zmień mapę” kryją się wszystkie zapisane mapy – robot potrafi zapamiętać do czterech map, więc funkcja ta przyda się, gdy mamy kilka pięter do sprzątania.
Mapy należy zmieniać ręcznie w aplikacji, jeszcze przed rozpoczęciem sprzątania kolejnego piętra, w przeciwnym razie robot zacznie tworzyć nową mapę.
W sekcji ustawień ogólnych znajdziemy historię sprzątania ze statystykami i dokładnymi mapami. W sekcji dźwięki ustawimy poziom głośności robota. Tu także ustawimy godziny trybu „nie przeszkadzać” i sprawdzimy stan podzespołów eksploatacyjnych: filtra, szczotek bocznych i szczotki centralnej.
Producent szacuje żywotność filtra i szczotek bocznych na 75 h, a szczotki głównej na 300 h. W ostatniej sekcji o nazwie „inne” znajdziemy informacje o sieci i wersji oprogramowania.
Do aplikacji nie mam uwag – działa jak należy, nie spotkałem się z żadnymi problemami, a pod względem funkcjonalności brakuje mi tylko trybu intensywnego odkurzania, jak i mopowania (przykładowo opcja włączenia sprzątania 2-krotnego).
Czy warto kupić robota Tefal Xplorer S95?
Odpowiedź jest prosta: TAK. S95 ma wszystko to, co potrzeba – dużą moc ssania, długi czas pracy, cichą pracę na pierwszym biegu i dobre oprogramowanie. Mopuje lepiej od konkurencji, nawet tej droższej.
Model Tefal S95 polecam każdemu ze średnim i dużym metrażem powierzchni do sprzątania – na mniejsze powierzchnie wystarczy Tefal S75.
Mając gwarancję satysfakcji i opcję zwrotu w 30 dni od zakupu, nie ponosisz żadnego ryzyka. Cena 2499 zł może i nie należy do najniższych, ale płacisz za jeden z najmocniejszych robotów na rynku, z polską gwarancją, serwisem i dostępem do części.
W porównaniu do największego konkurenta – firmy iRobot – otrzymujesz więcej funkcji, większą moc ssania i dokładniejsze mapowanie. Po sprawdzeniu flagowego S95 czekam na kolejne nowości Tefala, zwłaszcza na model z stacją opróżniającą.
Tefal Xplorer S95 okiem techManiaKa
Warto też sprawdzić wideorecenzję robota Tefal Xplorer S95 przygotowaną przez Amadeusza i Dominika z kanału techManiaK.pl na platformie YouTube.
Artykuł sponsorowany, powstał przy współpracy z marką Tefal
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Chętnie zaprosiłbym Pana Krzysztofa K. do siebie aby pokazał mi, jak to cudownie, szybko, sprawnie i przyjemnie robot ten komunikuje się z siecią Wi-Fi. Póki co zabrakło mi już pomysłów, jak jeszcze sprobować umożliwić temu sprzętowi połączenie z siecią Wi-Fi aby móc potem obsługiwać go z poziomu aplikacji (z telefonu). Kolejna rzecz – Instrukcja – pisana przez chińczykia. Już rozdział o włączaniu urządzenia to lipa, bo naciskanie przycisku zasilania działa tylko na dwa sposoby: włączenie urządzenia, uruchomienie sprzątania. W żadnym wypadku, za pomocą tego przycisku nie spowodujemy wyłączenia urządzenia ani tym bardziej powrotu odkurzacza do bazy.
Oczywiście, że można wyłączyć robota. Trzeba wcisnąć przycisk zasilania i trzymać kilka sekund aż usłyszymy sygnał dźwiękowy. Natomiast problem z połączeniem z wifi występuje wówczas gdy router nadaje jednocześnie sygnał 2.5 GHz i 5 GHz. Trzeba te sygnały odseparować. Robot łączy się tylko z 2.5 GHz bo ma dalszy zasięg. Odseparowanie sygnał robi bezpłatnie operator sieci internetowej. Trwa to kilkadziesiąt minut.
Robotem bawiłem się pod koniec 2021 roku i nie miałem żadnych problemów z połączeniem, czy zrywanie łączności i tak też napisałem w prezentacji modelu. To, że Pan ma takowe problemy, to już indywidualny przypadek. Wyłączyć robota można tym przyciskiem – tak jak napisał Jerzy – wystarczy go przytrzymać ok. 5 sekund.
Witam
Czy ten robot posprząta pomieszczenie bez połączenia z internetem? Ogólnie wi-fi jest w domu i mogę skonfigurować robota i mapy pomieszczeń za pomocą aplikacji w telefonie. Chodzi o to, że chciałbym mieć możliwość włączenia sprzątania (mogę przenieść robota do pomieszczenia i zamknąć drzwi) w późniejszym okresie bez połączenia wi-fi.
A jeśli nie ten, to może jakiś inny robot?
Bez problemu posprząta wszystkie pomieszczenia bez wifi. Ale wówczas wjedzie wszędzie, gdzie będzie miał dostęp. Wystarczy nacisnąć jeden przycisk na górnej obudowie i robot zaczyna sprzatac. Wówczas zrobi mapę w pamięci i prawdopodobnie pokaze się ona w plikacji gdy nastąpi później połączenie z wifi.
Dzięki za odpowiedź. A czy to sprzątanie będzie dokładne tak jak z połączeniem z internetem – porusza się liniowo w kształcie litery S, czy będzie jeździł losowo po pomieszczeniu od przeszkody do przeszkody?
Zawsze początkowo robi objazd krawędzi pomieszczenia a potem trasa typu S. On zaraz po wjechaniu do pomieszczenia ma zrobiony laserem skan kształtu pomieszczenia. Połączenie z wifi lub jego brak nie ma na to wplywu. To nie jest Rumba.
W takim razie uspokoiłeś mnie. Chciałem się upewnić, bo kolega ma robota Tefal S75 i twierdzi, że jak przeniesie go np. do kuchni i nie zaznaczy w aplikacji tego pomieszczenia do sprzątania to wyświetla mu błąd i robot wraca do bazy.
To dziwne bo S75 i S95 korzystają z tej samej aplikacji. Mój tak się nie zachowuje. Oczywiście sporządzi nowa mapę sprzątanego pomieszczenia ale będzie można z pamieci aplikacji przywrócić stara mapę.
Tak może sprzątać offline z przycisku.
Niestety ten sprzęt to lipa. Jeśli po zakończenie mopowania zostanie w pojemniku woda wyleje się ona na podłogę i zniszczy deski i panele. Jest to absolutne zaprzeczenie idei robota, który sprząta gdy jesteś w pracy.
Większość robotów z pompką tak ma, zwłaszcza tych starszych, a Tefal S95 zalicza się do jednych z najstarszych nadal sprzedawanych konstrukcji.
Ten robot, podobnie jak 90% innych w rzeczywistości nie nadaje się do mopowania czyli do rozmazywania wody. To marketing. Natomiast odkurza rewelacyjnie.
Ja się tylko zastanawiam na ile te konstrukcje są autorskimi projektami Tefala (nie wiem jakie ta firma ma tradycje w sprzęcie AGD tudzież w zaawansowanym sprzęcie elektronicznym), a na ile jest to produkt brandowany Tefalem, produkowany przez jednego z wielkich chińskich producentów.
Tefal/Rowenta opierają się na chińskim podwykonawcy, dlatego wiele ich modeli można spotkać w nieco zmienionej wersji u konkurencji.
Sam odkurzacz ok (opinia po pół roku użytkowania).
Mała uwaga: jeśli już producent decyduje się dodać zapasowe akcesoria,
to mógł dorzucić jeszcze zapasowe szczotki boczne i filtry.
Czy da się gdzieś dokupić tylko te akcesoria?
Zestawy akcesoriów można kupić na stronie Tefala, a także w dużych marketach z AGD, na allegro też widzę oferty.
Jasne. Nie twierdze, że te chińskie marki to jakieś badziewie. Ale moja opinia o S95 uwzględnia też cenę za jaką udało mi się go kupić. Kupiłem go za 2015 zł. Akurat taka była promocja w znanej, polskiej sieci AGD. Dodatkowo po dwóch tygodniach dostałem kartę podarunkową na 150 zł, do realizacji w ciągu roku. Czyli w efekcie za Tefal S95 Total Care białego, nowy zapłaciłem 1865 zł. Biorąc pod uwagę bogate wyposażenie dodatkowe (3 różne szczotki, przydają się), deklarowaną siłę ssania 12 000 Pa, wiarygodną i znaną markę, pełne zaplecze serwisowe i obsługi klienta w Polsce, gwarancję door to door, to uważam to za uczciwą a nawet okazyjną cenę. Aktualnie na stronie Tefal ten robot jest teraz za 2500 zł. Może przy takiej cenie zastanawiałbym się. Ale nie za bardzo wiem co innego mógłbym w tej cenie kupić. Roborock 7? Może, ale różni się tylko tym, że ma jedną szczotkę zamiast trzech i ma znacznie mniejszą siłę ssania. Ta siła ssania jest trudna dla mnie do zweryfikowania bo nie mam innego robota do porównania. Zawsze jest lepiej jak jest większa. Dużą rolę odgrywa szczotka. Tak twierdzi iRobot i mają trochę racji. Nie sądzę też aby taka firma jak Tefal napisała jakąś kompletną bzdurę o sile ssącej. Nawet zadałem pytanie Tefalowi wg jakich procedur ustalał siłę ssącą. Ale odpowiedziano mi, że wszystkie urządzenia wprowadzane oficjalnie do obiegu na teren UE i posiadające znak CE muszą być testowane pod względem parametrów wg identycznych procedur, więc parametr siły ssącej jest adekwatny do porównania z wyrobami innych firm. A wysoki parametr siły ssącej nie wynika z zastosowania innych procedur tylko taki jest. Na temat mopowania nie wypowiadam się bo nie jestem tym za bardzo zainteresowany. Może latem taras. Raz spróbowałem i faktem jest, że S95 wody nie żałuje. Każdy system mopowania robotów wszystkich marek uważam aktualnie za, bardziej równomierne rozmazywanie brudu niż czyszczenie na mokro.
A co to za sieć z taką promocją? Ja mam zarezerwowany w euro za 2249 i w tej sytuacji zastanawiam się czy nie zaczekać za lepszą ceną.
Ta sam. Właśnie Euro.
Tefal zmienił teraz parametry S95. W reklamach nadal jest 12000 Pa, ale w specyfikacji jest już tylko 4000 Pa. Kiedyś nie było takiego rożróżnienia.
Nie bardzo – ten model nadal ma komunikowane 12000Pa, ale Tefal ma w swoich opisach kategoryzację i podają, że u nich jest to: ,,najlepsza >4000 Pa”, czyli każdy ich robot powyżej tej wartości tak ma napisane. Nie można tego mylić, bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego 😉
Faktycznie cena zacna jak na tego robota 🙂
Zacznijmy od tego, że siła ssania nie podlega certyfikacji CE, a nawet powiem, więcej, nie podlega żadnej normie, więc producenci mogą podawać sobie co im się podoba. Pod tym linkiem ma Pan źródło właściwe, co podlega certyfikacji CE.
Dlatego do siły ssania podawanej przez producentów w robotach i pionówkach podchodzę z dużym dystansem – przez ostatnie miesiące miałem na testach domowych 21 robotów sprzątających, miały moc od 2000 do 12000 Pa i jedynie różnice zauważyłem między tanimi modelami z mocą 2000-2200 Pa, a więcej niż 2500 Pa – te drugie lepiej wyciągały piasek z głębokich fug i czyściły wycieraczki. Sprawdzałem Tefala w kilku scenariuszach z piaskiem, mąką, groszkiem (nie ma tego w tekście bo to nie test redakcyjny) i nie zauważyłem większej różnicy – wszystko wciągał idealnie, podobnie jak inne roboty w podobnej cenie.
W ocenie ssania bardziej kierowałbym się korelacją mocy silnika, pojemności baterii do czasu pracy na ostatnim, maksymalnym biegu – to pokazuje realnie, który model jest mocniejszy. Większość robotów ma baterię 5200 mAh, więc to ułatwia porównanie. Wiadomo też, że siła ssania wynikać też może z ulepszeń konstrukcyjnych turbiny, a nie tylko mocy silnika, ale ta w S95 jest standardowa i nie różni się od konkurencyjnych konstrukcji. Oczywiście nie zmienia to faktu, że S95 to jeden z najmocniejszych robotów na rynku, dlatego jest też jednym z kilku przeze mnie polecanych, obok Roborocka S7, czy 360 S10.
Niestety już nie mogę zamieszczać komentarzy. Jestem zablokowany.
Banujemy tylko pornografię i linki do gorących mamusiek w naszej okolicy 😉 Czasem komentarz nie pojawia się od razu, a Pan próbował dodać go 17 razy to system komentarzy WordPress uznał Pana za spamera 🙂
Bo ani razy się nie pojawiał, tak jak zawsze.
A co Pan myśli o robocie Cecotec Conga 9090AI . Ta seria robotów to w zasadzie zmodyfikowane klony Tefala S95. Wprawdzie moc ssąca niższa 10 000Pa zamiast 12 000 Pa jak w Tefalu ale identyczne szczotki.
Niestety nie testowaliśmy (nie ma od kogo go wziąć na testy), ale nie nazwałbym go klonem S95 – to znacznie bardziej zaawansowany robot z rozpoznawaniem przedmiotów, podglądem kamery w aplikacji, mop jest wprawiany w wibracje, a nie tylko ciągnięty za sobą. Do tego widzę nowszej generacji radar LiDAR, większą baterię, minimalnie dłuższy czas pracy (o 15 minut), opcjonalną stację opróżniającą i zupełnie inne zbiorniki. Jedyne cechy wspólne to podobna szczotka do podłóg twardych (silikonowa ma inną budowę) i to tyle. Wydaje się ciekawy, ale trudno mi polecić coś czego nie miałem okazji testować, nie wiem jak wygląda soft i jak się zachowuje. Co do mocy ssania to nie przywiązywałbym do niej żadnej wagi – naprawdę – nie da się jej zweryfikować bez testów labo. Tylko kanał Vacuum Wars na YT próbuje porównywać realną moc ssania robotów, gdzie najgorzej zawsze wypadają iRoboty. Niestety wielu popularnych u nas modeli jeszcze nie testowali.
To prawda. Dla mnie najlepszym kanałem testowym na YT jest testen-mit-kopf.de gdzie jest niewiele testów ale wszystkie są przeprowadzone dokładnie, obiektywnie i co najważniejsze z zastosowaniem tych samych metod testowych wobec wszystkich robotów. Głównie nastawione są na skuteczność zbierania różnych zanieczyszczeń, w różnych warunkach a nie na bajery zawarte w aplikacjach. W wyścigu firm produkujących roboty odkurzające zatracono główny sens posiadania takiego urządzenia czyli wysokiej zdolności czyszczącej wszelkie powierzchnie na rzecz oprawy graficznej aplikacji. Oczywiście, jest dla mnie dużą wygodą duża ilość opcji w aplikacji ale co z tego jeżeli po powrocie do domu okaże się, że robot nie zebrał wszystkich zanieczyszczeń z mojego dywanu, wykładziny, podłogi. Wówczas atrakcyjność aplikacji staje się drugorzędna bo muszę wyciągać klasyczny odkurzacz i poprawiać lub ponownie puszczać robota, co w trakcie mojej obecności w domu może być przeszkadzające lub irytujące. W końcu nie po to zakupiłem Robota.
Co ciekawe wszystkie najnowsze roboty z kamerami 3D wypadły słabo w testach skuteczności sprzątania bo najczęściej omijały pewne obszary np. pod ciasnymi krzesłami, gdzie roboty bez kamer 3D swobodnie wjeżdżały. Spowodowane to było tym, że kamery 3D powodowały większą bojaźliwość i skracały tolerancję do przeszkody. To ładnie wygląda na filmiku ale skutkuje pominięciem w oczyszczeniu tego rejonu. Coś za coś. Albo obite meble jak w IRobotach albo niedoczyszczone rejony. Tefal S95 jest ostrożny w podejściu do mebli. Natomiast wszystkie roboty z czołówki 3D równo i sprawiedliwie wjeżdżały w sztuczne kupy chyba, że była mocno pionowa, czego od zwierząt trudno wymagać. Większość też wjeżdżała w kable. Nie ma tam niestety testów robotów marki 360 a Cecotec Conga jest model 7090 i wypadł słabo, ze względu na ominięcie miejsc gdzie roboty bez kamer 3D, tylko z Lidarem ale i przaśne Roomby wjeżdżały i czyściły bez problemu. Roomby oczywiście waląc z całej siły w meble, roboty z Lidarem zdecydowanie delikatniej. Nie ma też tam testu żadnego robota firmy Tefal.
Wracajac do mojego Tefala S95 w piątek dział techniczny tej firmy stwierdził, że szczotka uniwersalna nie ma prawa blokować się na normalnym dywanie i podjął interwencję aby temu zaradzić. Co sprawiło, że jestem pod wrażeniem. Dyktowali mi czynności jakie mam wykonać aby zdiagnozować i wyeliminować problem. Ostatecznie, jak na razie, pomógł całkowity reset robota. Początkowo stawiali na skasowanie map mieszkania i zrobienie nowych ale to nie pomogło. W rezerwie cały czas deklarowali wymianę na nowy egzemplarz lub zwrot pieniędzy. I tak jeszcze jestem w 30 dniowym okresie testowym. Po całkowitym resecie robota i ponownym sparowaniu z aplikacją problem już się nie powtórzył ani razu. A testowałem dużą liczbę razy z mocno już nakręconymi włosami na szczotkę. Zobaczymy jak będzie dalej.
To racja, co Pan kiedyś napisał, że dobre zaplecze techniczne i serwisowe w Polsce to jedna z głównych zalet każdego urządzenia, w tym robota sprzątającego. W przypadku wielu firm, których bajery i aplikacje robią może lepsze wrażenie nie możemy na takie zaplecze liczyć w Polsce a nawet w Europie. I to też trzeba brać pod uwagę przy wyborze urządzeń.
Już dwukrotnie naciąłem się na sprzęt zakupiony przez Ali……, na szczęście nie specjalnie drogi ze względu na jego przeznaczenie, który po niecałym nawet roku uległ awarii a sklep w Chinach albo przysyłał wymijające, bzdurne odpowiedzi albo w ogóle nie odpisywał. I tak wiadomo, że nikt nie będzie oddawał sprawy do sądu o sprzęt wartości 300 zł, szczególnie jak sklep jest w Chinach i tak się sprawa nie przejmie..
Czy ostatecznie zwrócił Pan tego tefala i czy rzeczywiście nie ma problemu ze zwrotem i odzyskaniem pieniędzy. A jeśli nie to jak się sprawuje robot po miesiącu użytkowania, czy coś się np. nie zepsuło jak to w sprzętach tefala i powiązanego krupsa bywa?
Zwróciłem i działa ten zwrot nienagannie. Kurier na ich koszt przyjeżdża do domu i zabiera przesyłkę w umówionym terminie. Po tygodniu dostałem pełen zwrot pieniędzy na podane konto. Nie było żadnych kombinacji. W trakcie wypełniania formularza zwrotu na ich stronie jedynie proponują wypełnienie dobrowolnej ankiety na temat uwag z eksploatacji. Nie widzę problemu. Nawet dobrze.
Ale….kupiłem drugiego identycznego bo ostatecznie uznałem, że i tak nie ma lepszego aktualnie na rynku. Chciałem się przekonać czy ten drugi też będzie się niekiedy zacinał na moim dywanie. Niestety też mu się to zdarza ale tylko przy użyciu szczotki uniwersalnej. Z gumową szczotką ani razu. Szczotka z gęstym włosiem w ogóle nie nadaje się na dywany, tylko i wyłącznie do twardych podłóg. Myślę, że to jest problem związany akurat z moim dywanem. Pomimo, że ma tylko 8mm runo, jest w 100% wełniany i gęsto utkany. W innym pokoju mam wykładzinę i nie ma problemów. Ani na mniejszych dywanikach. Tefal deklaruje, że S95 powinien bezproblemowo działać na dywanach o wysokości runa do chyba 15-20 mm. Ogólnie jestem zadowolony ani w pierwszym ani w drugim egzemplarzu do tej pory nic się nie zepsuło. Akumulator starcza na długo i relatywnie szybko ładuje się. Nawigacja działa doskonale. Aplikacja jest bardzo dobra i ma dużo zaawansowanych funkcji. Siła ciągu max 12 000 Pa jest widoczna bo efekty sprzątania są tak jak po dużym klasycznym odkurzaczu. Oczywiście zdarzy się, że jakiejś drobiny nie wciągnie ale jest to związane z tym, że jest wplątana we włosie dywanu i takie same zjawiska zachodzą przy używaniu klasycznego odkurzacza. Ale przy klasycznym używamy własnych oczu i możemy kilka razy przejechać szczotką albo w końcu podnieść palcami uparty paproch. Robot sprzątający przejeżdża ślepo raz, góra dwa razy po danym obszarze i jak coś zostawi (a w przypadku S95 zdarza się to niezmiernie rzadko) to już przepadło. Ale jak widziałem testy porównawcze znanych marek w przypadku tego robota poziom skuteczności jest bardzo wysoki. Niestety, co ciekawe, nie ma na YT dobrych testów porównawczych z tym robotem, króluje egzotyczna chińszczyzna i iRobot.
Ja go w praktyce używam jak wychodzę z domu. Odpalam go zdalnie jak jestem za drzwiami. Na prawie 60 m2 mieszkanie robot potrzebuje ok 35 minut na wysprzątanie całego łącznie z łazienką i kuchnią. Jak wracam to stoi w stacji dokującej i kończy ładowanie. Na tej wielkości mieszkanie zużywa ok 35% akumulatora. Czyli teoretycznie na jednym pełnym naładowaniu mógłby zrobić 3 takie mieszkania. Ale wraca na doładowanie zawsze jak zostaje mu 19% energii. Co ważne nawiguje po mieszkaniu bezbłędnie. A u mnie od dużego pokoju do stacji dokującej, która jest przy drzwiach wejściowych w przedpokoju jest największa odległość i kilka zakrętów pod kątem 90 st. Zawsze bez wyjątków trafia do stacji dokującej perfekcyjnie. To też istotne bo dużo znanych marek robotów potrafi nawet przez dłuższy czas tańczyć po mieszkaniu szukając stacji, którą mają przed nosem albo gubią się jak stracą jej widok i kończy się na wyładowaniu akumulatora w połowie sprzątania i zablokowaniu na środku mieszkania albo pod meblem. Jest też uparty. Jak znajdzie jakiś trudno dostępny kąt to tak długo walczy aż go pokona ale tez jak po kilku ruchach orientuje się, że przeszkoda go przerasta do odpuszcza i jedzie dalej. W takich miejscach należy postawić w aplikacji wirtualna ściankę ale przemeblować po robota:)
Hmmm nie nazywałbym Xiaomi, Dreame, a zwłaszcza Roborocka chińską egzotyką. Mocy ssania nie da się zweryfikować bez laboratoryjnych testów, a mają na testy domowe kilkadziesiąt robotów o mocy 2500-4000 Pa, nie zauważyłem żadnej różnicy w mocy ssania, także w porównaniu do 12 kPa S95. Tefal S95 to świetny robot (na pewno lepszy od większości iRobotów), zwłaszcza na naprawdę duże metraże, ale nie nazwałbym go najlepszym – jest wielu pretendentów do tego tytułu, zwłaszcza po ubiegłorocznych premierach z ulepszonym mopowaniem (mycie mopa w stacji itp) i połączeniem w urządzeniach nawigacji LiDAR z kamerami. Czekam z niecierpliwością na możliwość przetestowania całej paczki nowości od Ecovacs, Dreame, Roborock, Xiaomi i Roidmi – ten rok będzie naprawdę ciekawy 🙂 Ciekaw jestem czy Tefal pokaże coś nowego, bo ewidentnie przydałby im się robot ze stacją opróżniającą i jakieś innowacje w zakresie mopowania.
Dzięki za odpowiedź. Zakładam że odsyłany tefal miał normalne oznaki używania (jakieś zarysowania itp.) i nie robili z tym problemu przy zwrocie (w regulaminie jest tylko że nie może być uszkodzony)?
Czy rzeczywiście S95 pozbiera dokładnie piasek? Testowałem Viomi v3, który miał z tym problem nawet na max mocy i zawsze coś zostawało i skrzypiało pod papciami. Prawie już zdecydowałem się na roborocka s7, ale zastanawiam się czy da radę z piaskiem skoro Viomi (z tej samej rodziny xiaomi) o tej samej mocy nie daje rady. Dziwi mnie też w s7 brak siatki przed filtrem hepa, który zakładam po jednym odkurzaniu już jest brudny (w Viomi w pojemniku 2w1 też nie ma tam siatki i tak się dzieje)
Viomi V3 i Roborock S7 to nie jest jedna platforma, to zupełnie inne konstrukcje i jedyne co mają ze sobą wspólnego to możliwość obsługi przez Xiaomi Home.
Oczywiście, miał nawet solidne oznaki użytkowania. Nie był uszkodzony, ale na czołowej powierzchni gdzie są ukryte diody IFR rysy były wyraźne jako efekt obijania się o meble przy robieniu mapy. I tak robi każdy robot na początku, bez względu na to czy ma kamery i lidar czy nie. Później S95 już nie obija się o zapamiętane meble tylko wyhamowuje i lekko dotyka albo sunie bokiem w odległości 0,5 do 1 cm. To ważne bo kolega ma iRobota i po dwóch latach zniszczone meble i ściany.
Jasne, że przed zwrotem opróżniłem zbiornik i wyczyściłem wstępnie co się dało, a nie wszystko się dało, ale ślady użytkowania po niecałym miesiącu codziennego sprzątania były wyraźne i nie robiono z tego problemu. Trzeba zachować oryginalne opakowanie i wszystkie akcesoria, które są w komplecie. Jednak uprzedzono mnie, że jak czegoś będzie brakowało np. szczotki to o koszt tej szczotki będzie niższy zwrot pieniędzy. W moim przypadku niczego nie brakowało. Robot jest odsyłany w tym samym kartonie, w którym został przysłany. Tefal przysyła naklejkę adresową do wydrukowania albo opłaca kuriera z gotową naklejką jak ktoś nie ma możliwości wydrukowania. Pytają się o to przed zamówieniem kuriera. Cały ten proces nie trwa może z dnia na dzień ale po wypełnienia formularza zwrotu przysyłają maile z dokładną informacja na jakim etapie jest sprawa i co należy dalej zrobić. Ja jestem raczej czepliwy ale tutaj nie miałem do czego się przyczepić.
Od siebie dodam, że potem takie modele z zwrotów można kupić za grosze, trzeba mieć tylko dojście do pracowników Tefala, lub ich promotorów 😉 30 dniowa opcja testowania i zwrotu to spoko opcja – ludzie mają wyolbrzymione oczekiwania względem robotów i pionówek, napompowane marketingową papką, więc mając opcje zwrotu – będzie mnie niezadowolonych.
S95 raczej wszystko zbiera nawet z dywanów. Przd filtrem hepa jest drobna siatka, gąbka i dopiero filtr hepa a przed wlotem do silnika druga siatka.
Nie zauważyłem, ani nie ma żadnych opinii w sieci odnośnie zapychania się filtra HEPA w S7 – zbiornik ma inną konstrukcję niż ten w Viomi V3 .
Tak widziałem że w s7 inaczej jest umieszczony filtr hepa, nie znam się na tym, ale wydaje mi się że ze względu na funkcję jaką spełnia hepa, to lepiej żeby był chroniony np. siatką przed nadmiernym zanieczyszczeniem. Niby można myć hepa w s7, ale po co to robić skoro można prostą siateczką go ochronić. Być może nie zrobili ochronki na hepe, z uwagi na stację opróżniającą, która i tak wszystko wysysa, ale ja nie widzę sensu wydawania 1300-1500zł tylko po to żeby nie musieć co tydzień opróżniać pojemnika (może przy bardzo dużych domach się sprawdzi)
Jeśli ktoś może kupować te tefale ze zwrotów za grosze, to chyba nieźle na tym zarabia – na portalach aukcyjnych są takie wystawiane za 1800zł…
Spróbuję z tym tefalem, tym bardziej że jest promocja za 2249zł i to w wersji total care (ten z 3cią szmatką), a jak mi się nie spodoba to zwrot i pewnie jednak s7, gdyż niestety 360 s10 jest trudno dostępny w PL.
Ciekawie też się zapowiada tefal 120, który ma debiutować w tym roku – bez wieżyczki (jak 360 s10?) – wygląda ciekawie.
Tam jest zupełnie inna konstrukcja pojemnika – powietrze przechodzi nie bezpośrednio przez filtr z pojemnika, a takim kanałem bocznym, więc nie ma szans na mocniejsze zanieczyszczenie filtra jak w Viomi.
Witam. Tefal s95 kupiony i… juź zwrócony. Tyle że w moim przypadku zwrot pieniędzy przyszedł po równo 3 tygodniach a nie 1, ale generalnie za jakość obsługi przy zwrocie dam ocenę 10/10.
Nie wiem dlaczego nikt o tym nie pisze, ale s95 ma bardzo bardzo irytujący odgłos pracy silnika, szczególnie na turboszczotce – przypomina odgłosem stare PRLowskie odkurzacze, dodatkowo ma dość wysoki ton. Jeśli ktoś go włącza będąc poza domem to oczywiście nie ma problemu. 2ga rzecz – wciąganie drobnego piasku – tu jest bardzo słabo. Nie byłem do końca zadowolony w tej kwestii z Viomi v3, dlatego wziąłem s95, ale tu jest gorzej w stosunku do przecież 2x tańszego robota. I to niezależnie na jakiej szczotce. Kolejna rzecz – blokował się i wzywał pomocy, a to między muszlą wc a ściana, a to pod łóżkiem, faktycznie robot trochę specjalnej troski. Dość agresywnie atakuje ściany, myślałem że może dzięki temu zaatakuje tez mocniej firanki i pod nie wjedzie, ale niestety nic z tych rzeczy. Jeździ faktycznie bardzo szybko i mega sprawnie, ale zastanawiam się czy to nie przez tą szybkość nie zbiera dobrze piasku.
Czyli nie jest Pan jedynym użytkownikiem tego robota, który zauważył ten okropny poziom dźwięku. Po swoim teście pytałem wiele osób o tą kwestię i nikt nie potwierdził, więc o tym nie wspomniałem, uznając, że to coś z moją sztuką. Z resztą problemów nie spotkałem się. U mnie piasek w wejściu do domu (mam agroturystykę na wsi) zbierał dobrze, podobnie do innych robotów w cenie ok. 1600-2500 zł, choć ja mam same podłogi twarde.
U mnie zanieczyszczenia, w tym piasek, zbiera rewelacyjnie. A dźwięk? Jak ma 12 000 Pa to musi być głośniejszy:))
Natomiast przytrafił mu się inny problem. Nie jest już w stanie wjechać na niewysoki dywan. Do tej pory robił to bez problemu. Teraz dojeżdża i zaczyna wykonywać liczne tańce aby wjechać. Niekiedy mu się udaje a niekiedy po 20 minutach tańców poddaje się i wraca do bazy. Jedzie do serwisu.
Ten dźwięk to i na 1 biegu się pojawiał…
To u mnie ten dźwięk jeszcze się nie pojawił.
Czy możecie zrobić test faktycznej mocy ssącej tego robota? 12000 Pa brzmi imponująco ale jak to się ma w praktyce do czołówki robotów, które mają do 2700 Pa. Jak to wychodzi porównawczo w skuteczności sprzątania dywanów? Chodzi mi o test praktyczny a nie intuicyjne opinie.
Nie dysponuję laboratorium w domu, to blog o AGD, a nie profesjonalne centrum testowe 😉
Mogę tylko napisać swoją opinię z testowania tego i wielu innych modeli, że nie widzę tu tej wielokrotnie większej mocy. Realnie nie odczułem różnicy między takimi modelami jak Roborock S7 , czy Dreame L10 Pro , po prostu S95 też dobrze sprzątał i wciągał.
Tefal S95 często na dywanie (krótkie włosie, twardy, wełniany) podaje komunikat o zablokowaniu szczotki głównej. Szczotka nie jest niczym zablokowana. Po naciśnięciu w aplikacji start, funkcjonuje wszystko dobrze ale po kilku minutach sytyacja się powtarza. Co może być tego powodem?
To typowe zachowanie na dywanach, ale raczej z średnim/długim włosiem – napęd szczotki wykrywa opór i się blokuje dla bezpieczeństwa. Możliwe, że S95 ma zbyt czułe ustawienia – nie miałem jak tego zweryfikować, gdyż mam w domu tylko 1 dywan z bardzo długim włosiem, na którym poradził sobie tylko 1 robot i nie był to Tefal 😉
Jaki to był robot?
Zdecydowałem się zwrócić Tefala S95 . Ma doskonałe parametry, świetne wyposażenie ale nic z tego nie wynika. Przynajmniej dla mnie jest robotem specjalnej troski. Szczotka uniwersalna czyli gumowo szczotkowa blokuje się na płaskim, twardym dywanie (konsystencja wykładziny) w dużym pokoju. Jak się robota włączy przez aplikacje ponownie to trochę pochodzi i znowu się blokuje na tym dywanie. Ale za to doskonale odkurza na każdym innym podłożu, wykładziny, kafle, parkiet. Szczotka gumowa nigdzie się nie blokuje, chrobocze głośno, ale słabo zbiera zanieczyszczenia nawet na maksymalnej mocy czyli te mityczne 12 000 Pa. Na dodatek robi głupie numery, że jak w jednym pokoju zbierze zanieczyszczenia to w następnym potrafi niewielką część z nich zgubić na dywanie. Z drugiej strony widzę w zbiorniczku na kurz, że jest on przyklejony do ścianki z filtrem w formie zbitej kostki filcowej. Czyli mocny ciąg jest i nie powinien robić takich numerów. Szczotka z gęstym włosiem nadaje się tylko do zdecydowanie twardych podłóg ale nie zbiera wcale tak doskonale drobnego pyłu tak jak reklamuje Tefal. Nawet przy największej mocy zostawia drobinki piasku na lakierowanym parkiecie i mocno brudzi pyłem dolną powierzchnię robota zaraz za szczotką. Teraz wiem po co Tefal w tym modelu dołącza trzecią szmatkę zieloną. Opisaną w instrukcji jako suchą do statystycznego przyciągania drobinek kurzu. Ogólnie robot bardzo dobrze zbiera zanieczyszczenia. Ze szczotką uniwersalną nawet doskonale. Porównywalnie do mojego 3 letniego Zelmera Wodnik Duo, który ma ok. 1500 W. Ale nie mam porównania do innych robotów sprzątających. Obejrzałem na YT testy chyba większości robotów na polskim rynku i w większości testujący byli zadowoleni jak robot zbierał 70-80% zanieczyszczeń (na oko) z dywanów. Dla mnie jest to pozbawione sensu. Tefal ze szczotka uniwersalną zbiera wg mnie 100% zanieczyszczeń widocznych gołym okiem. Ale czasowe blokowanie się na dywanie jest irytujące i wypacza sens stosowania robota jako takiego. Dodatkowo Lidar uważam za gadżet, nie tylko w Tefalu, bo co z tego, że ładnie i dokładnie zeskanuje mieszkanie jak później i tak wzorem starej Roomby jeździ przy krawędziach i dotyka je co chwilę zderzakiem aby zrobić mapę dla siebie, wg której sprząta. To do czego jest potrzebny Lidar? Przy tym aplikacja jest doskonała. Ostatnio była duża aktualizacja i nadal uważam, że jest równie dobra jak ta z 360 S10. Może oceniał Pan poprzednia wersję? Myślałem nad Roombą z dwoma wałkami przeciwbieżnymi. One są z tworzywa. Może będa dawac radę na moim dywanie ale nie wiem czy będzie taka samo dobra skuteczność. iRobot podaje, że model i7 ma 10 razy większą moc niż jakiś poprzednik ale nie wiadomo ile Pa. Chyba 7 lat temu pożyczyłem na weekend ze sklepu najbardziej topowy model iRobota ale byłem załamany efektami na tle ceny oscylującej przy 5000 zł. Roomba nigdy nie mogła znaleźć stacji, usiłowała zaparkować w ścianie, skuteczność odkurzania 40 – 50% tego co robi Tefal S95, głównie obijała się o meble. Nie wiem czy obecne Roomby mocno odskoczyły do przodu. I czy ma sens taka zmiana? Może to tylko w moim egzemplarzu Tefala S95 te czujniki szczotki są tak nerwowe?
Za iRobotami nie przepadam, to nie są sprzęty nadążające za konkurencją, a cenowo tanie nie są. S95 zaczyna od krawędzi, gdyż tak roboty wyznaczają sobie obszary do sprzątania – to normalne zachowanie 99% robotów, obojętnie, czy ma mapę, czy nie. Obecność LiDARu jest bardzo ważna, gdyż usprawnia to poruszanie się, odnajdywanie na mapie, planowanie tras przejazdu i skraca czas sprzątania względem 1 przejazdu po zakupie. Co do LiDARu z Tefala S95 to trzeba zauważyć, że jest to radar 2 generacji, więc nie najnowszy. Ogólnie żaden robot nie jest urządzeniem dedykowanym do dywanów, gdyż są to urządzenia za słabe na uzyskanie świetnych efektów – mają max. 60 W silniczki, realną moc ssania 10-20 razy mniejszą od dobrego odkurzacza sieciowego, a dość delikatny napęd szczotki głównej też nie pomaga. U mnie Tefal S95 nie był wstanie odkurzyć dywanu typu shaggy z 3 cm włosiem, podobnie jak każdy inny testowany robot z wyjątkiem nowości na naszym rynku, którą właśnie testuję od miesiąca Eufy RoboVac X8 Hybrid , ale też nie robił tego idealnie, gdyż uznaje włosie za przeszkody i zamiast jeździć po dywanie raz przy razie, to robi bączki, jakby omijał nogi od stołu, choć na maksymalnej mocy ssania zebrał garstkę kurzu i piasku. Jak już pisałem wcześniej, nie jestem wstanie Panu powiedzieć, czy to tylko Pana egzemplarz ma takie problemy – mam w domu tylko 1 dywan, który dla każdego robota i tak jest warunkami ekstremalnymi. Mam ok. 45 m2 kafelków z głębokimi fugami i ok. 150 m2 podłogi modrzewiowej na legarach, zero wykładzin, czy dywanów z krótkim włosiem. Co do porównania z 360 Z10 to nie czytał Pan uważnie testu tego robota – takich funkcji w sofcie nie ma żaden robot, a aplikacja 360 też jest cały czas rozwijana. Jak Pan widzi, Tefala testowałem pod koniec października – co się nowego pojawiło według Pana w tej dużej aktualizacji?
Wg mnie jedyna różnica pomiędzy aplikacja Tefal do S95 a 360 S10 to możliwość w tej drugiej ustawienia podwójnego sprzątania i wyświetlenia mapy mieszkania w 3D. Osobiście to drugie uważam za gadżet. Natomiast zaprogramowanie podwójnego sprzątania jest już bardziej użyteczne ale w przydku Tefala S95 raczej mało potrzebne. Jeżeli nie poda komunikatu o blokadzie szczotek na wełnianym dywanie to sprząta doskonale. Zrobiłem na tym dywanie test rozsypanej i mocno wdeptanej mąki. S95 jechał w trybie auto boost i po jednym przejechaniu zebrał 100% zanieczyszczenia. Świeciłem latarka i z lupą nie widziałem pozostawionej mąki na ciemno bordowym dywanie, a również pomiędzy włosiem. Do testu była założona uniwersalna szczotka czyli gumowa z włosiem. Szczotka z gęstym włosiem, podobna do tych, które stosuje Dyson w odkurzaczach pionowych, która podobno jeszcze lepiej zbiera drobne zanieczyszczenia, blokuję się po kilku sekundach od wyjechana ze stacji o ile nie jest na kafelkach czy parkiecie, gdzie pracuje bez przerw.
Może łatwiej będzie jak Pan napisze jakie różnice Pan widzi w aplikacji 360S10 w porównaniu doTefalS95/75.
Napisałem obszerną odpowiedź do Pańskiego wpisu ale zniknęła.
W skrócie. W porównaniu do aplikacji 360S10 w Tefal S95/75 brakuje jedynie zaprogramowania podwójnego sprzątania i map w 3D. To ostatnie uważam za gadżet. Natomiast brak możliwości podwójnego sprzątania przy tak dużej skuteczności zbierania zanieczyszczeń nie jest już tak dużym minusem. Po ostatniej aktualizacji w Tefalu nie widzę innych istotnych różnic pomiędzy aplikacjami. Może Pan napiszę swoje różnicę, będzie prościej.
Pana oba posty trafiły do zatwierdzenia, już są na stronie – niestety czasem filtracja postów w WordPress tak robi…
Różnic w sofcie jest znacznie więcej, przykładowo świetną sprawą jest opcja ustalenia, że podczas sprzątania całościowego (nie po pokojach), robot sprząta wejście do domu x2, kuchnię i łazienki na końcu – jest to opcja w ustawieniach, a nie coś co trzeba ustawić za każdym razem, gdy rozpoczynamy cykl poprzez sprzątanie sekwencyjne pokój, po pokoju. Jest opcja wyłączenia czujników zabezpieczających przed upadkiem, dzięki czemu robot sprząta czarne powierzchnie bezporoblemowo. Strefy sprzątania też mają więcej ustawień, kształtów i pamięć wszelkich ustawień. Znakomicie działające oznaczanie co jest czym na mapie, każde pomieszczenie może mieć przypisany poziom mocy ssania i ilość dozowanej wody w mopowaniu, bardziej rozbudowane harmonogramy korzystające z tych ustawień. Dostajemy więcej informacji w statystykach, z mapy historycznego sprzątania można włączyć jego powtórzenie.
A poza tym to zupełnie inna generacja LiDARu, wsparta czujnikami 3D wykrywającymi przeszkody – to jeden z najbardziej delikatnych robotów dla mebli i przeszkód, ze wszystkich które testowałem. Do tego wysokość tylko 8,5 cm przez innowacyjne umieszczenie LiDARu. Różnic jest jeszcze więcej, co było zaskoczeniem dla mnie – 360 to marka, którą kojarzyłem z produkcji tanich kamer, a tu taka niespodzianka.
Witam!
Mam pytanie do specjalisty, z racji, że zbliża się 11.11 i trochę promocji przed nami, rozważam zakup odkurzacza automatycznego. Po przeczytaniu Pana recenzji do ostatniego etapu zaszły dwa modele: Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro vs Viomi V3 .
Mi robot będzie na przecenie za okolo 900zl z wysylka z Hiszpanii, natomiast Viomi w polskiej dystrybucji kosztuje 1250 zl.
Teraz pytanie czy warto dopłacić do Viomi?
Jeszcze jedna kwestia. Wyczytalem, ze Xiaomi mi oraz Viomi V2 maja problem z woda przeciekająca do wnętrza odkurzacza, czy ten problem też wystepuje w modelu VIOMI v3 ?
Dziękuję bardzo za pomoc!
V3 nie ma już tego problemu.
To już zależy od powierzchni jaką robot ma sprzątać – Xiaomi nadaje się na max. 100 m2, a Viomi da radę z większymi.
W sumie mam ten model od dwóch dni. Testowała go siostra i szczerze mówiąc nie wiem jak wyglądały te testy, ale jest możliwe, że był przenoszony do innych pomieszczeń, tak jak Pan mówi.
Miałbym jeszcze jedną kwestię natury technicznej jeśli można.
Jest to moje pierwsze urządzenie.
Robot jest połączony z siecią na moim modemie podłączonym do komputera, aplikacja rzecz jasna w telefonie.
Czy w trakcie pracy urządzenia dostęp do neta, WIFI i Bluetooth ma być włączony? Oczywiście pytam o telefon.
Nie do końca to rozumiem działanie tej aplikacji w tym zakresie, a pożera mi to baterie i pieniądze z konta.
Myślę, że net ma być włączony (bo apka musi widzieć robota) Jak to wygląda z WIFI i bluetooth? Czy można prosić o wyjaśnienie?
Czy mapy ładują się w trybie online?
Ja mało brałem udział w jego testowaniu.
Nie znalazłem odpowiedzi na te pytania w instrukcji obsługi.
Poza tym sprząta świetnie.
Jeszcze jedno: który bardziej by Pan polecał Tefal Xplorer S95 , czy 360 S10 ?
Siostra wybrała tego Tefala, ze względu na dużą moc, aczkolwiek ja uważam, że 12000 Pa do 140 m domu, gdzie 100% podłóg to parkiet to lekka przesada.
Natomiast podoba mi się długi czas pracy na jednym ładowaniu.
Dziękuje za odpisanie.
Roboty przenoszone ręcznie i zamykane w pomieszczeniach gubią się i przez to tworzą nową mapę. Lepiej wysyłać je do konkretnych pomieszczeń za pomocą aplikacji. Po prawidłowym podłączeniu robota, można wyłączyć WiFi, loklaizację i BT, jedynie musimy mieć włączony przesył danych w telefonie. Moc ssania w tych odkurzaczach nie jest do zweryfikowania, więc producenci mogą sobie pisać co chcą 😉 360 Z10 to bardziej zawansowany robot – ogrom funkcji o opcji w aplikacji powalił mnie. Do tego jest niższy, ma schowany radar, ma czyjniki IR z przodu, rozpoznaje przedmioty. Jedyne w czym Tefal jest lepszy, to w mopowaniu (ściereczki Srub i daje więcej wody), oraz jest normalnie dostępny w PL. Moim nr 1 wśród robotów jest Roborock S7 , a 360 Z10 to 2 miejsce. Tefal S95 gdzieś w 2 połowie 1 dziesiątki.
Ja wahałem się między właśnie Roborock s7 , a tym 360 S10 ze względu na aplikację i niższą wysokość tak jak Pan powiedział.
No i 360 S10 jest tańszy od tego Tefala.
Nie ja w sumie dokonałem ostatecznego wyboru, ale co do jakości sprzątania nie mam zastrzeżeń.
Dziękuje za wyjaśnienia w sprawie tego WIFI i BT 🙂
Jak widać po teście, nie miałem większych zastrzeżeń to S95 – to też dobry robot 🙂
Zastanawiam się pomiedzy Tefalem a Roborock s7
Który wypada lepiej w ogólnym zestawieniu?
Roborock to aktualnie nr 1 na rynku – pod każdym względem, ale Tefal też ma swoje zalety jak choćby dobry serwis, czy kilka rodzajów ściereczek do mopowania z dozowaniem dużej ilości wody.
Dzień dobry.
Mój model ma za sobą już trzy sprzątania. Przy pierwszym trochę
dziwnie się zachowywał-wracał do już odkurzonego pomieszczenia.
Czy to normalne, że przy każdym sprzątaniu sprzęt tworzy nową mapę (tryb AUTO)?
Moim zdaniem chyba nie powinno tak być.
Odkurzacz godny polecenia, ciut drogi.
To nie jest normalne. Mapę powinien zrobić za pierwszym razem i ją zapisać, a następnie na niej się poruszać. Czy startuje go Pan ze stacji, czy ręcznie przenosi do pomieszczeń?