Marka Tefal coraz śmielej poczyna sobie w segmencie odkurzaczy pionowych i robotów sprzątających. Do naszej redakcji trafił niedawno Tefal Xplorer S75 – robot 2w1, który nie tylko potrafi dobrze odkurzać, ale ma także funkcję mycia podłóg.
Tefal w kategorii robotów sprzątających zasłynął modelem Xplorer S60, mierzącym zaledwie 6 cm wysokości, dzięki czemu mieścił się pod prawie każdym meblem. Nowy model – Tefal Xplorer S75 – jest znacznie bardziej zaawansowany.
Z uwagi na zastosowanie radaru LiDAR, S75 jest nieco wyższy od starszego brata i mierzy 10 cm. Testowany model miał kolor czarny, ale w sklepach znajdziesz także wersję białą, która dodatkowo jest wyposażona w szmatkę do usuwania drobnego kurzu na sucho – to fajna sprawa dla alergików. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby do czarnego odkurzacza dokupić stosowne akcesorium.
Tefal Xplorer S75 – cena i specyfikacja
Tefal Xplorer S75 został przystępnie wyceniony – bez żadnych promocji kupisz go za 1599 zł w każdej dużej sieci handlowej. Jak na markowego robota z pełnym wsparciem w języku polskim i dobrym serwisem to uczciwa kwota.
Na dowód porządnej jakości robota, jest on objęty programem „satysfakcji gwarantowanej” – masz 30 dni na sprawdzenie jego możliwości, a jeśli nie spełni oczekiwań, możesz go zwrócić, a wydane pieniądze wrócą na konto.
Zobaczmy, jak wygląda specyfikacja robota Tefal Xplorer S75:
- 2700 Pa mocy ssania;
- Funkcja mopowania bez wyboru ilości dozowanej wody;
- Pamięć do 4 map;
- 4 tryby sprzątania;
- 4 poziomy mocy;
- Do 150 minut pracy;
- 4 h czasu ładowania;
- 65 dB głośności pracy;
- 400 ml pojemności zbiornika na kurz;
- 80 ml pojemności zbiornika na wodę.
Jak widać mamy tu całkiem mocnego zawodnika. Moc ssania na poziomie 2700 Pa to sporo, a biorąc pod uwagę, że robot ma 4 poziomy mocy, bez trudu dostosujemy ją do każdej powierzchni. S75 nie ma problemów z ogarnianiem nawet bardzo skomplikowanych pomieszczeń, mapuje prawidłowo i może zapamiętać do 4 map lub pięter.
Czas pracy do 150 minut od razu mówi nam, że robot nadaje się nie tylko do małych mieszkań, ale poradzi sobie też ze średniej wielkości domami na jedynym cyklu. Podoba mi się, że względem tańszych modeli marki skrócono czas ładowania akumulatora do 4 h.
Głośność pracy jest przyzwoita i nie odbiega od innych robotów w tej klasie cenowej. Pojemność zbiornika na kurz (400 ml), pozwala na sprzątnięcie mocno zabrudzonej podłogi o sporym metrażu. Dziwić może co prawda mały zbiornik na wodę (80 ml), ale ma on sporo zalet – o tym jeszcze wspomnę w dalszej części tekstu.
Co dostajemy w zestawie?
Robot dotarł do mnie w podwójnym kartonie i z solidnym zestawem startowym. W komplecie, poza podstawką mopującą znalazły się dwie szmatki mopujące: pierwsza standardowa z miękkiej mikrofibry i druga, bardzo nietypowa Animal Scrub, o ostrej strukturze. Świetnie radzi sobie z dość mocno zaschniętymi zabrudzeniami i plamami.
Dotychczas nie spotkałem się takim rozwiązaniem, a przecież jest najprostszym z możliwych – ostra szmatka polepsza efekty sprzątania i nie wymaga rozmaitych systemów, jak wprawianie mopa w ruch soniczny czy drgania.
W kartonie nie zabrakło praktycznego czyścika z nożem do rozcinania zaplątanych włosów, szczotką i zagiętymi zębami do wyczesywania szczotki. W robocie już fabrycznie zamontowano główną szczotkę i 3-warstwowy filtr powietrza.
Jak sprząta Tefal Xplorer S75?
Tefal S75 to porządny zawodnik, a na jakość sprzątania składa się wiele pozytywnych cech. Robot ma dwie szczotki boczne, które wymiatają brud pod samą główną szczotkę – większość robotów wyposażonych jest w tylko jedną szczotkę boczną, więc Tefal ma tu przewagę.
Kolejnym elementem wpływających na jakość odkurzania jest turboszczotka Animal Turbo – świetnie radzi sobie z długimi włosami, sierścią zwierzaków domowych i wraz z porządną mocą ssania potrafi „zjeść” nawet ciężkie przedmioty, jak choćby baterię AAA czy klocki LEGO. Nie dziwi więc, że zwykłe zabrudzenia podłogi (kurz, piasek i okruchy) wciągane są bezbłędnie.
Robot może pracować z 4 poziomami mocy oraz w 4 różnych trybach sprzątania. Najprościej włączyć tryb automatyczny Auto Boost – robot dostosowuje moc do podłoża (na dywanach ją zwiększa). Funkcja działa bardzo dobrze, ale sam wolałem korzystać z konkretnych poziomów, dzięki czemu znacząco wydłuża się czas pracy robota.
Już podstawowy poziom Cichy jest w zupełności wystarczający dla podłóg twardych z wyjątkiem kafelków z głębokimi fugami – takie mam w kuchni, więc w tym pomieszczeniu idealnie sprawdzał się tryb Zwiększonej mocy. Przy nieco większym zabrudzeniu podłóg twardych można włączyć tryb Standardowy.
Trybu Maksymalnego użyłem tylko w celach testowych i na wycieraczkach oraz na dywanie – jest na tyle mocny, że dywan był ładnie wyczesany. Na co dzień tryb Maksymalny jest zbędny, a to dzięki porządnej mocy ssania w pozostałych trybach pracy.
Wraz z wybranym poziomem mocy zmienia się nam czas pracy robota. Jak możesz zobaczyć na moich mapach, układ pomieszczeń, ilość mebli i przedmiotów na podłodze nie ułatwia sprzątania robotom. Tefal S75 w trybie Cichym dał radę ogarnąć 122 m2 w 131 minut. Pracując na 2 z 4 poziomów (standardowym) czas pracy skrócił się do 82 minut, a robot sprzątnął 80 m2 podłogi.
W trybie Zwiększonej mocy pracował ok. 45 minut, a w Maksymalnym ok. 30 minut. Takie parametry są w zupełnie wystarczające dla średniej wielkości domów i dużych mieszkań. Sam mam ok. 165 m2 podłogi do sprzątania (tyle podają wszystkie testowane roboty po odjęciu wszystkich przeszkód i mebli), więc u mnie robot musiał wrócić do stacji, podładować się i wrócić do pracy.
Co ciekawe, Tefal S75 mając w pamięci mapę domu nie czeka do pełnego naładowania. Sam potrafi oszacować, ile energii potrzebuje, aby dokończyć sprzątanie – takim sposobem po 2h ładowania wrócił sprzątnąć pozostawione 3 pokoje i kilka pominiętych obszarów.
Producenci robotów reklamują swoje modele jako bezobsługowe w trakcie sprzątania i jeśli tak je traktować, S75 posprząta nawet 200-metrowy dom podczas 8-9 h nieobecności w domu. Taką pracę ułatwi opcja harmonogramów pracy – z łatwością wskażemy robotowi dni i godziny, w których ma sprzątać, a także ustalimy parametry odkurzania.
Fajną kwestią jest umiejscowienie pojemnika – wyciąga się go od góry po naciśnięciu przycisku. Prostszego sposobu i umiejscowienia nie ma, więc tu kolejny plus dla Tefala. Dodam też, że S75 nie ma problemów z pokonywaniem przeszkód o wysokości do 2 cm.
Uwagę trzeba zwrócić na sposób poruszania się robota. Nie jest to typ jeżdżący bezładnie, a to za sprawą radaru LiDAR o pokryciu 360 stopni i bocznego czujnika ToF. Robot objeżdża pomieszczenie po krawędziach i następnie dzieli je sobie na małe obszary po kilka metrów kwadratowych. Nie pomija żadnych miejsc, a gdy trafi na jakąś nowo naniesioną przeszkodę, po kilka razy wróci w to miejsce usilnie próbując je sprzątnąć – inteligenta bestia ma nadzieje, że może wpadniemy na pomysł usunięcia przeszkody.
W przeciwieństwie do popularnych modeli konkurencji obszar sprzątnięty zaznaczony jest na mapie linią, po której robot poruszał się, a nie kolorowaniem mapy – takim sposobem można sprawdzić, czy robot był wszędzie i gdzie miał problemu z poruszaniem się. Przewagą Tefala jest też opcja wyboru poziomów mocy, którą znajdziemy tylko w najdroższych modelach markowych konkurentów.
Mopowanie, czyli mycie podłóg w praktyce
Po rozpakowaniu robota zadziwił mnie mały zbiornik na wodę – tylko 80 ml i brak pompki dozującej wodę. Tefal nie daje nam też opcji wyboru ilości podawanej wody. Do tego otwory w pojemniku są zatkane tkaniną o dużą gęstości materiału – woda więc przesącza się ze zbiornika przez szmatkę wewnętrzną, na szmatkę mopującą. I wiesz co? To działa dużo lepiej niż dozowanie wody za pomocą pompki w wielu konkurencyjnych robotach.
Nieraz narzekałem, że nawet na najwyższym poziomie dozowania wody roboty podają jej za mało. Wynika to z wojny na cyferki – każdy producent chce podać, że jego robot to i 300 m2 może umyć… Pomijam już sens przecierania tą samą szmatką tak wielkiej przestrzeni, ale bez odpowiedniej ilości wody nie ma totalnie sensu. Tefal S75 daje wody w idealnej ilości, zwłaszcza na kafelkach w kuchni, które nie dość, że mają fakturę z drobnymi pęknięciami, to jeszcze są wykończone nieregularnie.
Dotychczas byłem zadowolony z mopowania tylko jednego robota, który miał dodatkowy system wprawiający mop w poprzeczne drgania, a tu niespodzianka. Wydawałoby się, że najprostszy konstrukcyjnie system mopowania nie da super efektów – dawno tak się nie myliłem. Zbiornik 80 ml wody w połączeniu z ostrą szmatką Animal Scrub nie dość że doczyścił kafelki z plam po herbacie i kawie, to jeszcze nie miał problemów z poszarpanymi rantami.
Odpowiednio dobrana szmatka dozująca wodę na szmatkę mopującą daje znacznie więcej wody niż dowolny ze znanych mi robotów, a jednocześnie nie jest jej tyle, żeby nazwać to zalewaniem podłogi. 80 ml wystarczyło na sprzątnięcie 20 m2 kuchni. Szmatka po takiej akcji była brudna, co tylko potwierdziło jej mopujące właściwości. Robot każdą powierzchnię myje mopem przynajmniej 3 razy, a to z uwagi na zaprogramowanie trasy pod kątem szerokości głównej szczotki mieszczącej się między kołami – szmatka mopująca jest dwa razy szersza i zajmuje całą szerokość urządzenia.
Używając funkcji mopowania z głową, można mieć z Tefalem S75 naprawdę dobre efekty nie tylko odkurzania, ale i mycia podłogi.
Zdalne sterowanie – czy to funkcja dla każdego?
Jak każdy nowoczesny robot sprzątający, Tefal S75 ma aplikację do zdalnego sterowania. Znajdziesz ją w sklepie Google Play, jak i Apple Store. Oprogramowanie działa dobrze, co potwierdzają opinie użytkowników w tych sklepach – apki mają ocenę 3,7 i 4,3 na 5. Osobiście dałbym aplikacji ocenę maksymalną 5 na 5, gdyż nie miałem z nią żadnych problemów.
Połączenie robota z aplikacją było bardzo proste – wymagało założenia konta, wyszukania robota i poczekania minuty na pełne połączenie. Z miejsca miałem dostępną aktualizację robota, która wgrała się w 5 minut. Panel startowy daje opcję wyboru urządzenia – na razie są to modele S75 i flagowy S95.
Układ aplikacji jest intucyjny. Od razu mamy podgląd pod mapę główną. Od góry możemy zmienić nazwę robota, a pod nią apka podaje nam aktualny status np.: „ładowanie”. Na dole mamy pasek z najważniejszymi funkcjami – powrotem do bazy, start/pauza, wybór poziomu mocy i menu. Nad nimi mamy tryb pracy – automatyczny, strefowy, pokój i punktowy. Na mapach można stawiać wirtualne granice i obszary zakazane, więc nie trzeba kupować drogich akcesoriów.
W menu mamy dostęp do wszystkiego, co potrzebne w obszarze ustawień funkcji. Zaprojektujemy harmonogramy sprzątania, możemy sterować zdalnie robotem za pomocą wirtualnego joysticka, a także znajdziemy naszego robota – S75 zacznie pikać, ułatwiając jego lokalizację. Ważną zakładką jest sekcja „Zmień mapę” – to tu ręcznie możemy przełączać się między 4 mapami.
W ustawieniach ogólnych znajdziemy historię sprzątania z dokładnymi mapami, czasem i sprzątniętym obszarem. Dalej ustawimy okresy, w których robot ma nie wznawiać pracy, a także sekcję „Konserwacja” z prostym i czytelnym wskazaniem zużycia filtra i szczotek.
Podoba mi się dowolność w dzieleniu mapy na pomieszczenia – przy układzie otwartym jak u mnie, żaden robot sam nie ogarnie, że salon i jadalnia to jednak osobne pomieszczenia, a dzięki edycji mapy prosto mogłem je rozdzielić. Dodatkowo robotem można sterować za pomocą asystenta Google lub Amazon Alexa. Wypróbowałem tę pierwszą opcję i działa bezproblemowo przy odpowiednich, prostych komendach.
Czy warto kupić Tefal Xplorer S75?
Tefal S75 to robot niemalże dla każdego. Poradzi sobie z każdej wielkości domem, z wyjątkiem tych największych – na dużych powierzchniach będzie musiał sprzątać na raty, ale dla takich osób przewidziano flagowy model S95 o znacznie dłuższym czasie pracy (225 minut vs 150 min).
Tefal Xplorer S75 dokładnie sprząta, nie hałasuje przy tym nadmiernie, a funkcja mopowania jest skuteczniejsza od większości konkurentów z uwagi na podawanie większej ilości wody i dodatkową ostrą ścierkę.
Robot ma wszystko to, co powinien przy cenie 1599 zł, a dzięki programowi „gwarantowanej satysfakcji” każdy na własną rękę i bez zbędnego ryzyka może przekonać się, czy robot Tefal S75 jest wart swojej ceny.
Artykuł sponsorowany, powstał przy współpracy z marką Tefal
Ceny Tefal Xplorer S75
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Czy wie pan może jak zrobić by robot kontynuował sprzątanie wg harmonogramu po błędzie, na przykład bocznej szczotki?
Starsze konstrukcje jak ta nie potrafią wznawiać pracy natrafieniu na jakiś problem, lub po podniesieniu z podłogi.