Xiaomi pozazdrościło sukcesów marce Dreame – odkurzacz bezprzewodowy Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9 to odpowiednik takich modeli, jak Dreame V9, V9P, T10. Sprawdzam, czy to udany produkt.
Niedawno testowałem model Dreame T10, a sam do dzisiaj używam Dreame V9, dlatego ucieszyła mnie premiera Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9. Debiutujący odkurzacz oferuje kilka ciekawych usprawnień, a do tego został bardzo rozsądnie wyceniony.
Odkurzacz kupisz teraz w promocji w sklepie MC MART z wysyłką z polskiego magazynu (3-dniowa dostawa). Promocyjna cena odkurzacza to tylko około 710 zł, co czyni Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9 kuszącym zakupem.
Mówiąc o nowym odkurzaczu Xiaomi nie unikniemy porównań do wskazanych wyżej modeli – ciężko może być czasami połapać się, czym się różnią te odkurzacze, więc postaram się to uporządkować w niniejszej recenzji.
Spis treści
Specyfikacja Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9
Zacznę od przytoczenia specyfikacji testowanego odkurzacza Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9:
- Moc silnika: 400 W.
- Moc ssania: 120 W.
- Siła ssania: 20 kPa.
- Pojemność akumulatora: 2500 mAh.
- Napięcie akumulatora: 25,2 V.
- Czas ładowania: 3,5 h.
- Czas pracy: 60 min w trybie standard, 28 min w ECO i 8 min w Turbo.
- Pojemność zbiornika na kurz: 600 ml.
- Głośność według producenta: 68 dB.
- Waga całkowita: 3,8 kg.
- Waga samego odkurzacza ręcznego: 1,65 kg.
Od razu widać, że moc silnika, siła ssania, moc ssania, pojemność akumulatora i jego napięcie są w rzeczywistości wspólne dla modeli Dreame (V9, V9P, T10) i Xiaomi Mi Handheld Vacuum Cleaner 1C. Pierwszą, mało znaczącą różnicą jest pojemność zbiornika na kurz – G9 i T10 mają zbiornik 600 ml, a starsze warianty – 500 ml. Akumulatory także są takie same, z tą istotną różnicą, że T10 i G9 mają je wymienne.
Czas pracy? Praktycznie taki – wszystkie mogą pracować maksymalnie 60 minut, a w trybie Turbo 8 min. W środkowym poziomie mocy pracują 27-28 minut.
Sporą zaletą jest zupełnie inna konstrukcja jednostki centralnej w T10 i G9. W V9 i V9P od góry wyjmuje się filtr HEPA, a od dołu wykręca się separator cyklonowy – nie ma możliwości wypięcia pojemnika na kurz w celu łatwego umycia. W nowych modelach mamy klips zwalniający pod odkurzaczem – wypinamy cały zbiornik i możemy rozebrać go na części pierwsze. Ulepszona konstrukcja jest znacznie wygodniejsza w obsłudze.
Kolejne zmiany zaszły w głównej elekroszczotce – zamiast typowego wałka dostajemy szczotkę z włosiem w kształcie litery V. Takie rozwiązanie jest bardziej uniwersalne, dobrze radzi sobie zarówno na podłogach twardych, jak i z wyczesywaniem dywanów. Xiaomi G9 (w przeciwieństwie do Dreame T10 i podobnie do starych V9 i V9P) nie ma blokady pracy ciągłej – trzeba cały czas trzymać przycisk.
Odkurzacze różnią się też stacjami dokującymi. Nowy model nie mieści wszystkich akcesoriów. Xiaomi zdecydowało się na zastosowanie tej samej stacji, co w modelu Mi Handheld Vacuum Cleaner 1C z miejscem na dodatkowy, górny dok ładujący zapasowy akumulator. W stacji mamy tylko dwa miejsca na akcesoria, a ich samych są trzy sztuki – stąd na moich zdjęciach mini turboszczotka leży sobie obok na podłodze.
Z plusów wymienić mogę jedynie fakt, że wraz z papierami dostajemy naklejkę ułatwiającą nawiercenie otworów w ścianie wraz z jasną informacją, na jakiej wysokości go zamontować (w języku angielskim). Sama instrukcja obsługi nie zawiera wersji polskiej, ale większość treści opiera się na czytelnych grafikach, więc nikt nie powinien mieć problemów.
Jakość wykonania
Mimo niskiej ceny odkurzacz jest bardzo dobrze wykonany – tak samo jak wskazane wcześniej modele. Białe plastiki są matowe i niespecjalnie się brudzą – jedynie szczotka główna po paru miesiącach jest lekko zabarwiona od spodu, lecz nie ma to żadnego wpływu na użytkowanie. Łatwo zarysować srebrną rurą, gdy tylko spróbujemy wsunąć odkurzacz pod łóżko czy kanapę.
Plastik, z jakiego wykonano pojemnik, należy do jednych z lepszych jakościowo – nie jest tak cienki, jak ten w Samsungu JET 90. Bardzo fajnie rozwiązano rozbieranie pojemnika – separator cyklonowy dostał nawet rączkę do przenoszenia i wykręcania, podobną do tych z dziecięcych wiaderek.
Tradycyjnie dla odkurzaczy Dreame i Xiaomi nawet ładowarka jest wykonana tak, że mogłaby być na wyposażeniu najdroższej elektroniki, jak laptopy czy smartfony – w tym aspekcie najwięcej do poprawy ma marka Jimmy, której zasilacze wyglądają jakby były pochodziły z chińskich radyjek za 5 zł.
Jak odkurza Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9?
Szczotka z włosiem w kształcie litery V ma wiele zalet i faktycznie góruje nad zwykłym wałkiem uniwersalnością, choć nie obraziłbym się, gdyby do kompletu dodawano oba rozwiązania. Do podłóg drewnianych i paneli wałek jest idealny, a szczotka z włosiem lepiej spisuje się na dywanach i kafelkach z głębokimi fugami.
Warto wspomnieć, że na środku elektroszczotki zlokalizowano długie zęby do wyczesywania szczotki z włosów i sierści – to naprawdę działa! Sama główna szczotka ma tylko 5,1 cm wysokości, więc mieści się pod każdym meblem, a jej front jest porządnie gumowany – niestety, zabrakło oświetlenia LED. W wielu odkurzaczach narzekam na prowadzenie głównej szczotki – tu jest dobrze, mamy dwa duże gumowane koła i dwa mniejsze, ale też gumowane rolki z przodu szczotki.
W efektach sprzątania zaskoczenia nie ma. Xiaomi G9 dobrze radzi sobie z podłogami twardymi już od pierwszego biegu, choć przy większej ilości piasku lepiej odpalić drugi poziom mocy. Na dywanach i wycieraczkach idealnie sprawdza poziom trzeci, ale tu trzeba liczyć się krótkim czasem pracy – jedynie 8 minut.
Najrozsądniej odkurzać na drugim poziomie – mamy wtedy wystarczającą moc ssania na większości powierzchni i czas pracy około 27 minut. Sporym usprawnieniem względem Dreame V9 jest możliwość szybkiej wymiany akumulatora, który możemy dokupić wraz z bazą ładującą za około 350 zł. Dodatkowy akumulator stanowi połowę wartości samego odkurzacza, lecz to kluczowy podzespół, wydłużający pracę 2-krotnie.
Na górze stacji dokującej, pod zaślepką jest miejsce na dok ładujący drugi akumulator (jednocześnie z ładowaniem baterii w odkurzaczu). Dok ładujący dostaniesz wraz z zapasowym akumulatorem.
Głośność pracy Xiaomi G9 jest zadowalająca. W trybie ECO generuje ledwie 60 dB, na drugim poziomie mocy około 64 dB, a w turbo około 70 dB. Takie parametry to jeden z lepszych wyników na rynku, choć wynika głównie z niezbyt wysokiej mocy 120 AW i 20 kPa.
W komplecie z odkurzaczem dostajemy świetną mini turboszczotkę, końcówkę do kurzu i szczelinówkę. Niestety, wszystkie odkurzacze z ekosystemu Xiaomi mają mało praktyczną szczelinówkę, która jest dość szeroka i wysoka. Zasada działania szczelinówki jest prosta – im węższa, tym większe podciśnienie. Świetnie pokazał to Hoover w teście Hydro H-Free 500 Plus i ostatnio BlitzWolf z modelem BW-HC1, że nawet niezbyt mocne odkurzacze, przy prawidłowo zaprojektowanej szczelinówce mogą nadawać się do czyszczenia wykładziny w aucie.
W odkurzaczach Xiaomi o średnich lub podstawowych parametrach silnik nie nadrobi mocą ssania zbyt szerokiej szczelinkówki. Efekt jest taki, że przy sprzątaniu wykładziny auta efektów sprzątania za bardzo nie ma. Za to mini turboszczotka i końcówka do kurzu spisują się bezbłędnie – ich zastosowanie ogranicza tylko wyobraźnia.
W odkurzaczu zabrakło trybu pracy ciągłej lub blokady. Chcąc odkurzać, trzeba cały czas trzymać przycisk – wielu użytkownikom może to przeszkadzać. Poziomy mocy przełącza się prostym przełącznikiem, a o statusie baterii powiadomią nas 3 diody LED – odkurzacz nie ma wyświetlacza, więc nie wiadomo ile czasu zostało nam do rozładowania. Do ergonomii nie można się przyczepić – odkurzacz jest w miarę lekki, choć nie tak jak modele z silnikiem na dole.
Xiaomi G9 to dobry odkurzacz pod warunkiem, że nie planujemy odkurzania aut czy bardziej skomplikowanych, trudno dostępnych przestrzeni – do takich zadań najlepiej wybrać coś mocniejszego, jak Jimmy H9 Pro, choć wydatek będzie nieporównywalnie większy. Moc ssania na poziomie 20 kPa i 120 AW nie zachwyca, ale do większości zastosowań będzie wystarczająca.
Czyszczenie i filtracja
Tu odkurzacz notuje wręcz wzorowe noty. Rozebranie pojemnika jest banalnie proste, a wszystkie części sprawiają wrażenie dobrych jakościowo. Świetnym pomysłem jest dodatkowa rączka do otwierania pojemnika od góry, która posłużyć może też do przenoszenia. Zwalnianie dolnej klapy nie wymaga użycia siły.
Główna elektroszczotka i mini turboszczotka mają wyciągane same szczotki, z tym że tą z dużej elektroszczotki wyciągniemy z łatwością, a do wyjęcia małej szczotki potrzebne jest jakieś narzędzie – moneta, śrubokręt lub nożyk (cokolwiek do przekręcenia ciasno osadzonej blokady).
Filtracja w odkurzaczu jest 5-stopnia – powoli staje się to standardem dla odkurzaczy pionowych z ekosystemu Xiaomi. Poza metalowym filtrem i separatorem cyklonowym mamy tu filtr H12 i HEPA – ich zestaw to koszt około 70 zł na Aliexpress. Odkurzacz z takim poziomem filtracji zatrzymuje cząstki o wielkości 0,3 mikrometra, więc nadaje się nawet dla alergików uczulonych na kurz.
Ten rozbieralny zestaw nadaje się do mycia pod bieżącą wodą, a żywotność filtrów to przynajmniej rok intensywnego użytkowania.
Czy warto kupić Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9?
Półtora roku temu Dreame V9 dostało od Szymona ocenę 8/10, ale od tego czasu sporo się zmieniło na rynku odkurzaczy. Producenci pokazali wiele mocniejszych modeli i lepiej wyposażonych, więc Xiaomi G9 niestety nie powtórzy tego wyniku. Oczywiście nie oznacza to, że G9 jest złym sprzętem. Ma parę braków, ale sprząta dobrze, więc gdy tylko trafi się dobra promocja, warto wziąć go pod uwagę.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Ceny Xiaomi Mi Vacuum Cleaner G9
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Hej, ważna cecha tego odkurzacza o wyższego modelu jest żywotność akumulatora, która jest dramatycznie niska – poniżej roku. Koszt nowego akumulatora to połowa ceny odkurzacza. Co w zasadzie zakup dyskwalifikuje. Tego brakuje w Twojej recenzji. Niestety nikt o tym nie pisze i wiele ludzi łapie się na ten produkt. Tak jak ja. Pozdro!
Nie da się w 2-4 tygodniowym teście sprawdzić żywotności baterii w żadnym odkurzaczu, takie kwestie wychodzą przynajmniej po roku, lub dwóch.