Sprawdzamy, czy warto kupić Dreame T30 – premierowy odkurzacz bezprzewodowy, który wyróżnia się bogatym wyposażeniem, znakomitą specyfikacją i… niewysoką ceną. Czyżby ideał?
Dobry odkurzacz powinien mieć dużą moc ssania i wymienny akumulator, a do tego musi być cichy, dobrze zrobiony i wygodny w obsłudze. Dreame T30 spełnia te warunki, a do tego kosztuje mniej, niż myślisz.
Odkurzacz dopiero pojawił się na rynku. Premierowa cena to mniej niż 1500 zł, ale możesz już skorzystać z pierwszych promocji – z kuponem sprzedawcy i kodem NOWOSC18 bez problemu obniżysz cenę do około 1350 zł.
Dodam, że kupujesz w oficjalnym sklepie marki – Dreame Tech Store, z wysyłką z trzech europejskich magazynów: Polski, Francji lub Hiszpani. Najkorzystniej zamówić z magazynu francuskiego, gdyż w gratisie dostaniesz elektryczny mop Dreame CC (tylko dla pierwszych 150 zamawiających). Sklep daje 2 lata lokalnej gwarancji i 7 dni na zwrot.
Promocja ruszyła 14 czerwca i potrwa do 26 czerwca lub wyczerpania stanów magazynowych.
Patrząc na parametry, nowy Dreame może bez przeszkód konkurować z takimi wyjadaczami, jak Dyson V11, Jimmy H9 Pro, czy Samsung Jet 90. W kontekście specyfikacji ustępuje jedynie flagowemu modelowi marki Jimmy (i jego poprzednikowi JV85 Pro), ale są to różnice o kilka procent w mocy znamionowej, choć ciśnienie ssania ma na papierze jeszcze wyższe.
To, co rzuca się w oczy, to na pewno dobry poziom filtracji, niska waga jednostki centralnej i długi czas pracy we wszystkich trybach z wyjątkiem Turbo. No właśnie, tu jest mały zawód – duży akumulator, a w Turbo pracuje tylko 7,5 min? Jimmy H9 Pro pracuje ok. 17 minut z ssawką szczelinową, a mniej więcej tyle czasu potrzebowałem na sprzątnięcie mojego Clio. Z T30 mógłbym nie zdążyć nawet mając dwa akumulatory, a co dopiero, gdy ktoś ma auto kompaktowe lub z segmentu D, a nie małego mieszczucha.
Na szczęście moc ssania na środkowym biegu jest na tyle duża, że wystarczy do większości zastosowań, choć nie obraziłbym się, gdyby między trybem standard (35 min), a Turbo (7,5 min), pojawił się dodatkowy tryb o czasie pracy ok. 15 minut.
Zestaw startowy jest bardzo bogaty, ale ma pewne braki. W kartonie znalazłem stację dokującą do zawieszenia na ścianie, jednostkę centralną, rurę oraz dwie przejściówki (giętki wąż i kątówkę pozwalającą sprzątać pod kątem 90 stopni).
Końcówek jest aż pięć: główna elektroszczotka z włosiem w kształcie litery V, mini turboszczotka do tapicerki i materacy, końcówka z miękkim włosiem do delikatnych powierzchni, końcówka do kurzu i ssawka szczelinowa z 2-punktowym oświetleniem. Oczywiście nie zabrakło ładnego zasilacza, kompletu instrukcji i naklejki na ścianę, ułatwiającej wywiercenie otworów pod stację dokującą – taki prosty dodatek, a jak ułatwia pracę.
Niestety, stacja dokująca nie mieści wszystkich akcesoriów. Rozwiązaniem tej kwestii jest dokupienie stojaka podłogowego Geekbes, który niedawno testowaliśmy na agdManiaKu – mieści wszystko, co możesz mieć do odkurzacza pionowego, pasuje do prawie każdej marki na rynku i nie wymaga wiercenia w ścianach.
Jakość wykonania to pierwsza liga. Do materiałów nie mam jak się przyczepić. Rura nie jest co prawda już elementem z metalu, a włókna węglowego, ale dzięki temu waga tego elementu spadła o 100 g. Sprawdziłem to na dokładnej wadze – rura z T30 waży 198 g, metalowa z Dreame V9 waży 298 g, a element z Roborock H7 (test niebawem pojawi się na naszych łamach) – 238 g. Może nie są to jakieś wielkie różnice, ale zawsze lepiej mieć lżejszy odkurzacz – nawet o te 100 g. Na dodatek rura z włókna węglowego wygląda świetnie – ma bardzo ładną fakturę z napisem Powered by Dreame X Innovation Lab 😉
Ostatnio trochę narzekałem na główne elektroszczotki w kilku odkurzaczach. W T30 na szczęście jest dobrze – szczotka jest praktycznie identyczna do tej z niedawno testowanego Dreame T10.
Duże tylne koła są świetnie gumowane i nie wydają z siebie żadnych dźwięków, jedynie te malutkie z przodu delikatnie hałasują, ale jest to poziom znany z innych flagowców, więc jest w pełni akceptowalny. Na pewno całość wypada lepiej niż w wypadku Roidmi Nex 2 Plus, czy równocześnie testowanego Roborocka H7 – oba odkurzacze, mimo że naprawdę fajne, mają okropnie głośne elektroszczotki. W Roidmi zabrakło dużych kółek prowadzących, a w H7 (mimo że są) przypominają odkurzacze za 200-300 zł – nie dość, że hałasują, to jeszcze piszczą.
Mini turboszczotka to typowy dla Dreame, Xiaomi i Jimmy element – sprawdza się świetnie i tyle. Jedynie czasem trzeba sięgnąć po jakieś narzędzie do wyjęcia samej szczotki, gdyż potrafi się mocno zacisnąć. Pozostałe akcesoria są super jakościowo, jedynie przyczepić się można do przejściówki kątowej – niestety nie da się nią sprzątać w pionie, gdy jest podłączona – blokada 180 stopni jest na tyle słaba, że przy delikatnych ruchach przód/tył, otwiera się i przejściówka zgina się do 90 stopni. Zakładać ją można tylko do sprzątania pod kątem 90 stopni.
Sama jednostka centralna to mieszkanka szarych plastików o grubych ściankach i ładnym wykończeniu. Spasowanie jest idealne, wszystkie przyciski działają jak należy i z delikatnym oporem. Nie znalazłem żadnych luzów na łączeniach, a przy zmianie końcówek trzeba użyć nieco siły. Odkurzacz pod względem jakości materiałów jest porównywalny (a być może nawet lepszy) z Dyson V11.
Waga jednostki centralnej (1,74 kg) to już standard wśród odkurzaczy z silnikiem na górze. T30 jest o 90 gramów cięży od młodszego brata T10 i 40 g od T20 – różnica wynika pewnie z zastosowania pojemniejszego akumulatora 2900 mAh.
Ergonomia pracy jest dobra – odkurzacz porusza się jak należy, a przegub nie sprawia problemów, choć nie jest idealny jak ten w modelu Electrolux Q9 Pure. Realnie te 2 kg czuć w dłoni dopiero po kilkudziesięciu minutach sprzątania, a dodam, że akurat w tej ręce często odnawia mi się schorzenie zwane „łokciem tenisisty”. Odkurzacz może jednak sprawiać problemy osobom starszym i mającymi inne problemy ze stawami czy kręgosłupem – w takim przypadku polecam zwrócić swoją uwagę na modele z silnikiem na dole, choćby na już wspomniany model Electrolux Q9 Pure.
Odkurzanie przy użyciu siły ssania 27 kPa to prawdziwa przyjemność – nie trzeba weryfikować, czy sprzęt wyciągnął drobinki z głębokich fug, T30 radzi sobie z tym problemem nawet w trybie standard. Na pewno pomocną w tym temacie jest szczotka z długim włosiem w kształcie litery V. Dobrze wchodzi w fugi, a także radzi sobie z wyczesywaniem dywanów.
Warunek jest tylko jeden – dywan nie może mieć długiego włosia. Taki kształt szczotki ma też inną zaletę – włosy plączą się tylko na środku, a tam znajdują się specjalne zęby, które wyczesują szczotkę. To rozwiązanie działa prawie perfekcyjnie.
Niestety zabrakło w głównej elektroszczotce oświetlenia LED, ale za to front jest porządnie gumowany, podobnie jak wszystkie koła – nie ma obaw o zarysowanie podłóg lub uszkodzenie mebli. Super sprawą jest praktycznie brak opóźnienia w starcie urządzenia – odkurzacz reaguje w 0,5 sekundy.
Poziomów mocy mamy cztery. Pierwszy (automatyczny) sam wykrywa poziom zabrudzeń i dostosowuje moc do wykrytego kurzu – funkcja działa perfekcyjnie, zwiększa moc ssania tam, gdzie to potrzebne i oszczędza baterię. Tryb ECO jest dobry dla twardych podłóg – w zupełności wystarcza. W trybie standard sprzątniemy kafelki z głębokimi fugami czy wykładziny, a na dywanach ze średnim włosiem trzeba odpalić tryb turbo.
Przez dwa tygodnie zabawy T30 bardzo brakowało mi dodatkowego trybu między standardowym a turbo – przeskok z 35 minut pracy na 7,5 min jest drastyczny.
Testowy odkurzacz osiąga w trybie ECO 69,8 dB głośności. W trybie standard jest to 72,7 dB, a w turbo 75,2 dB. Najgłośniejszym elementem jest jak zawsze obracająca się elektroszczotka, która generuje 77,6 dB hałasu. Jak na flagową siłę ssania, głośność maksymalną ok. 75 dB trzeba uznać za bardzo przyzwoitą.
Jednostka centralna została wyposażona w czytelny, kolorowy ekran z trzema przyciskami. Pod palcem wskazującym mamy czerwony przycisk startu pracy – może działać w dwóch trybach. Pierwszy wymaga trzymania wciśniętego przycisku w celu pracy, a drugi pozwala na pracę ciągłą (blokuje pracę na danym trybie). Ostatni przycisk zmienia poziom mocy.
Oba przyciski obok ekranu mają też drugą funkcję, gdy tylko dłużej je przytrzymamy. Górny blokujący pracę ciągłą, resetuje filtr HEPA, a dolny od poziomów mocy otwiera menu, w którym można zmienić język (brak polskiego) lub podglądnąć historię czasu pracy na prostym wykresie 7-dniowym.
Wskazania są bardzo czytelne, ale nie znajdziemy tu funkcji SMART, jak w Roidmi Nex 2 Plus. Po rozpoczęciu sprzątania na ekranie zobaczymy wykres ilości kurzu podczas aktualnego sprzątania, szacowany czas do wyczerpania baterii (faktycznie nie kłamie) i symbol blokady pracy ciągłej. Niczego tu nie brakuje.
Akumulator jest wymienny, więc można dokupić za około 350 zł zapasowy model. W górnej części są 2 diody pokazujące stan naładowania za pomocą kolorów. Nie ma możliwości ładowania akumulatora poza odkurzaczem, chyba że dokupi się specjalny dok ładujący, który wpina się w górną część stacji naściennej – taki dok dostaniemy, kupując zapasowy akumulator. Osobiście skusiłbym się na drugi akumulator – 7,5 minuty w trybie Turbo to dla mnie za mało.
Miękka końcówka do delikatnych powierzchni sprawdza się w odkurzaniu biblioteczki i stojących na półkach książek. Szczotka 2w1 do kurzu idealnie sprawdza się przy każdej innej powierzchni, która nie wymaga miękkiego włosia. Zaraz po rurze z włókna węglowego, najciekawszym elementem jest ssawka szczelinowa – ma większą długość od tej ze starszych modeli Dreame (lub konkurencji) i ma dwie diody led doświetlające ciemne zakamarki.
Niestety, praktyczność tego elementu jest średnia. Z jednej strony ma oświetlenie (w przeciwieństwie do głównej elektroszczotki) i zwiększoną długość (od przewężenia 25 cm vs 16 cm w Dreame V9 czy Roborocku H7), a z drugiej ma największą szerokość i wysokość (16 mm na 30 mm), co zmniejsza skuteczność sprzątania. Na szerokość ssawki z V9 (12 mm) i H7 (10 mm) wręcz mieszczą się wewnątrz ssawki T30!
Tymczasem zasada działania ssawki szczelinowej jest prosta – im węższa, tym większe podciśnienie i lepsze efekty sprzątania, więc nawet dużo słabsze modele, jak BlitzWolf BW HC1 czy Hoover Hydro H-Free 500 Plus mogły z powodzeniem odkurzać przy mniejszej mocy, a w Dreame T30 musimy ratować się najwyższą mocą ssania i krótkim czasem pracy.
Dodam, że do T30 podpiąłem też ssawkę z Dreame V9 – wtedy skutecznie mogłem sprzątać auto już na środkowym poziomie mocy, który ma 35 minut czasu pracy. Cały czas podtrzymuję zdanie, że Dreame powinno przeprojektować swoje ssawki.
Wszystkie elementy rozbiera się łatwo i bezproblemowo. Oba filtry (HEPA i H12) można myć pod bieżącą wodą, podobnie jak separator cyklonowy i cały zbiornik na kurz.
Wyjęcie szczotki z głównej elektroszczotki to też żaden problem – wystarczy zwolnić blokadę i wyjąć zaślepkę. Jedynie do wyciągnięcia szczotki z mini turboszczotki do materacy czasem potrzeba jakiegoś narzędzia typu śrubokręt, czy montę.
Akumulator wpina się gładko – nie trzeba specjalnie celować w wgłębienia, jak to było w BlitzWolf BW-H1. Odkurzacz sam nam przypomni o potrzebie umycia filtra i zasugeruje jego wymianę, gdy uzna, że jest to konieczne. Filtry są takie same jak w starszych modelach Dreame, więc o ich dostępność nie ma co się martwić – komplet HEPA + H12 to koszt ok. 120 zł na Aliexpress.
Dreame T30 to krok naprzód względem poprzednika, czyli modelu Dreame T20, który na początku sprzedaży zaliczył ogromne potknięcie z wadą elektroszczotki. Problem został rozwiązany, a T30 ma być ponoć wolny od tej wady – w moim egzemplarzu nie zauważyłem żadnych problemów, więc chyba faktycznie tak jest!
Względem poprzednika zyskujemy bardziej rozbudowany wyświetlacz, większą moc ssania, moc silnika, a także pojemniejszy akumulator pozwalający na 20 minut dłuższą pracę niż w T20. Wygląd, cena, filtracja, główna elektroszczotka są takie same, lecz dostajemy nieco bogatszy zestaw akcesoriów i podświetlaną szczelinówkę.
Skoro cenowo odkurzacze prawie się nie różnią, to wybór jest oczywisty – T30 to po prostu lepszy sprzęt. Gdyby nie mało praktyczna ssawka szczelinowa i krótki czas pracy w trybie turbo, odkurzacz zasługiwałby na taką samą ocenę, jak Jimmy H9 Pro czy JV85 Pro.
To kawał porządnego odkurzacza, który sprawdzi się w każdym zastosowaniu za wyjątkiem czyszczenia auta – działa za krótko w trybie turbo i ma za szeroką ssawkę szczelinową. Cena w dniu premiery na poziomie około 1350 zł jest świetna – to prawie 400 zł mniej od Jimmy H9 Pro, 1000 zł mniej od Samsunga Jet 90 i tylko 200 zł więcej od Jimmy JV85 Pro.
Zdecydowanie jest to sprzęt wart rozważenia, gdy liczy się moc ssania.
ZALETY
|
WADY
|
Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zakup ubezpieczenia mieszkania to decyzja, która wymaga dokładnego przemyślenia i porównania wielu ofert. Chociaż ochrona…
W oficjalnym sklepie marki LG mają aktualnie fajną promocją dla kupujących AGD tej marki. Wydając…
Dziś do Media Markt powrócił z akcją promocyjną na odkurzacz pionowy Tefal X-Force Flex 14.60…
Czy można kupić dobry odkurzacz pionowy za 331 zł? Podobno tak, bo na promocję właśnie…
Ceny produktów stale rosną, a wydatki domowe pochłaniają znaczną część budżetu. Nic dziwnego więc, że…
Oficjalny sklep saturatorów i syropów SodaStream ma kilka fajnych ofert listopadowych związanych z wyprzedażą na…
Komentarze
Dzień dobry, zachęcona pozytywna opinia również zakupiłam ten model, niestety po ok 10 miesiącach użytkowania doszło do uszkodzenia szczotki elektrycznej - doszło do wypadnięcia bocznych zaślepek stabilizujących szczotkę i urwania kabli - czy podobna wada była w T20? Na stronie producenta widnieje info, że gwarancja nie obejmuje akcesoriów więc nawet nie mogę zareklamować bubla...
Tak, w T20 też był ten problem, ale w przypadku T30 dość szybko poprawiono elektroszczotkę - mam T30 od 3 lat intensywnie użytkowany i nic nie padło.
Dzień dobry,
Odkurzacz T30 zakupiłam ufając bardzo pozytywnej opinii sprzedającego. Niestety rozczarowałam się bo zupełnie gładki dywan można odkurzać tylko w pozycji eko . Na pozostałych natychmiast się wyłącza (z informacją - wyczyść szczotkę- na której przecież nic nie ma). Czasami wyłącza się też na eko. Złożyłam już reklamację i po "naprawie" nic się nie zmieniło z wyjątkiem tego, że dodatkowo pojawił się problem z przełączeniem odkurzacza na inny tryb ( trzeba odczekać jakiś czas po samoistnym wyłączeniu aby zareagował) Wygląda, że można nim odkurzać tylko podłogę. Wypada mi ponownie złożyć reklamację :(
Bo to normalna cecha 90% odkurzaczy wyposażonych w elektroszczotkę z zabezpieczeniem przez uszkodzeniem napędu. Te są bezpośrednie lub na pasku i gdy wjeżdżamy takim obrotowym wałkiem napędzanym przez maleńki silniczek, materiał dywanu, czy wykładziny stawiają mu opór - jeśli jest od za duży, elektroszczotka automatycznie wyłączy się, pokazując komunikat o zablokowaniu się wałka. Mogę wymienić dosłownie kilka modeli odkurzaczy, które nie mają takich problemów, a każdy testowany model sprawdzam na dywanie shaggy 3 cm. Realnie [cena_szukaj]Dreame T30[/cena_szukaj] odkurzam raz po raz dywan z 3 cm włosiem, ale tylko wykonując ruchy do tyłu, bo do przodu będzie tak jak Pani pisze. To nie wada modelu, czy sztuki, ale cecha większości odkurzaczy pionowych. Reklamacja jest bezzasadna.
Witam, czy do [cena_szukaj]dreame t30[/cena_szukaj] będzie pasowała inna turboszczotka? Odpadło mi kółko od dużej turboszczotki i nie trzyma się jak wkładam je ponownie. Akcesoria do T30 nie ma. Wszędzie są niedostępne. I nie wiem co robić.
Musi mieć zgodne napięcie - wtedy będzie pasować - najlepiej kontaktować się z dystrybutorem Dreame, mają serwis i mogą podać co powinno pasować.
Dzień dobry,
który odkurzacz Pan poleca: [cena_szukaj]Jimmy H8 Upgrade[/cena_szukaj] czy [cena_szukaj]Dreame T30[/cena_szukaj]? Ważną cechą jest dla mnie lekkość i te dwa odkurzacze ważą poniżej 2kg.
Pozdrawiam:)
2 kg to jednostki centralne, wraz z rurami i elektroszczotkami dobijają do 3 kg. Konkurentem dla T30 jest [cena_szukaj]Jimmy H9 Pro[/cena_szukaj], nie model H8 i oba są świetne, osobiście mam [cena_szukaj]Dreame T30[/cena_szukaj] od 2 lat i jestem zadowolony.
mi właśnie po 2 latach w [cena_szukaj]Dreme T30[/cena_szukaj] padła bateria
najpierw czas odkurzania drastycznie sie skrócił do 30s, po tygodniu już wcale nie odpalał, pokazał sie tylko błąd E7, a teraz nawet nie reaguje
Nowa bateria oscyluje w okolicy ok 600zł czyli 50% wartości sprzętu .... NIEPOLECAM
A jak sprzęt z baterią/bateria były przechowywane?
Wczoraj zrobiłem pierwszy test T30 - odkurzacz na cienkich chodnikach i zwykłym krótkowłosym dywanie blokuje szczotkę na każdym trybie poza Eco. Nie mogę właściwie używać trybu Auto - jakieś podejrzenia co może być przyczyną?
Trzeba brać go sposobem - u mnie daje radę z dywanem shaggy z 3 cm włosiem, ale trzeba go włączyć w trakcie ruchu i faktycznie sporo siły potrzeba, żeby przesuwał się po takim włosiu.
Dzień dobry.
Zastanawiam się nad zakupem odkurzacza. w grę wchodzą [cena_szukaj]Dreame T30[/cena_szukaj], [cena_szukaj]Jimmy H9 Pro[/cena_szukaj] i [cena_szukaj]Jimmy H10 Pro[/cena_szukaj]. który lepszy do domu 150m2 i czy do każdego można dokupić dodatkową baterię. Z gory bardzo dziękuję za odpowiedz.
Do najnowszego [cena_szukaj]Jimmy H10 Pro[/cena_szukaj] na razie ciężko dorwać baterię, do [cena_szukaj]Jimmy H9 Pro[/cena_szukaj] głównie na AliExpress, a do [cena_szukaj]Dreame T30[/cena_szukaj] najłatwiej. Wszystkie 3 sprawdzą się.
Dzien dobry!
Czy elektroszczotka nada sie do drewnianych podlog?(parkiet) nie bedzie rysowala?:)
Dziekuje za rade!
Jasne, mam dość miękkie podłogi lakierowane z desek modrzewiowych i szczotka główna ich nie rysuje.
Mam pytanie odnośnie baterii, bez żadnej końcówki na Eco pokazuje mi 90mon pracy, po podpięciu rury z elektroszczotką od razu zmienia się na 39min, to normalne? Dodatkowo przy odkurzaniu dywanu odkurzacz przesuwa mi brud, kiedy ciągnę odkurzacz do siebie to szczotka zbiera sierść i zostawia taki właśnie pasek z sierści zgarnięty ale niezebrany. Dywan tkany na płasko żadnego długiego włosia. Przysnam szczerze że jestem rozczarowana tym jak zbiera a właściwie nie zbiera dokładnie sierści i jak słabo zbiera zanieczyszczenia w rogach, blisko ściany itd. <chodzi o koci żwirek, lekki drobny drewniany) Może dostałam wadliwy egzemplarz? bo odkurzacz ma tylko tydzień. Dziękuję za odpowiedź
Sprawdziłem u siebie, choć moja sztuka ma prawie 2 lata i wszystko się zgadza - 90 min bez elektroszczotki i 39 min z nią. Koci żwirek może mieć za dużą średnicę - przestrzeń między szczotką, a podłogą jest ograniczona i trzeba podnieść odkurzacz i postawić na żwirku żeby wciągnął - tak ma większość odkurzaczy. Co do sierści to u mnie zbiera kocią z dywanu typu shaggy z włosiem 3 cm :)
Jeszcze tylko opiszę, mam raczej krótkowłose dywany oraz drewniany parkiet. Poprzednio miałam xiaomi g9 ale wyłamała się rura na łączeniu z odkurzaczem, samą szczotkę też wykończyłam, bo jedno kółko odpadło.
dzień dobry, czym różni się odkurzacz [cena_szukaj]Dreame t30[/cena_szukaj] od [cena_szukaj]Dreame t30 neo[/cena_szukaj]? Poza akcesoriami. same "body"? Czy warto dopłacać do T30, jak akcesoriów dodatkowych nie potrzebuje. Czy jest lepszy model tak do 1800zł
pozdrawiam
Natomiast ja posiadam [cena_szukaj]Dreame T30[/cena_szukaj] zwykłe i szczerze powiedziawszy jak brałem Dysona w ręke to jakość plastików w Dreame jest zdecydowanie lepsza od dysona za 3500 jak dla mnie.
Powiedziałbym, że same plastiki jakościowo są podobne, ale wykonanie szczotek, czy klipsów już faktycznie uważam za lepsze w Dreame.
Cześć Julia,
Różnią się ilością akcesoriów.
Jeśli ich nie potrzebujesz to możesz zaoszczędzić.
Poza tym to ten sam odkurzacz.