Potrzeba matką wynalazku. Ta maksyma znana jest zapewne ludziom od pokoleń i to w różnych regionach świata. Można ją także odnieść do projektu, jaki zaproponował Kazuaki Hibino. Mowa o koncepcie pieca, który służy nie tylko do ogrzewania, ale też gotowania posiłków i ładowania baterii energią elektryczną. Sprzęt zaprojektowano z myślą o sytuacjach kryzysowych, ale nie wydaje mi się, by nie znalazł on zastosowania w życiu codziennym.
Piec (z angielskiego stove) jest niejako wynikiem tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi i tsunami, jakie w ubiegłym roku nawiedziły Japonię. Można go używać po kataklizmach, gdy zniszczeniu ulegnie infrastruktura niezbędna do funkcjonowania miast. Projektant podkreśla, że drewno lub pellet używany do jego zasilania są surowcami ekologicznymi, co dodatkowo przemawia za tym rozwiązaniem.
Warto jednocześnie podkreślić, iż piec mógłby znaleźć zastosowanie w wielu innych sytuacjach – nie tylko kryzysowych. Z pewnością rozwiązaniem tego typu nie pogardziliby właściciele domków letniskowych, które nie posiadają dostępu do prądu lub gazu. Inwestycja w taki produkt mogłaby im bardzo ułatwić egzystencję na łonie natury. Należy również pomyśleć o osadach ludzkich (zwłaszcza w krajach słabo rozwiniętych), które nie zostały pozbawione dostępu do infrastruktury, lecz po prostu nigdy jej nie posiadały. Urządzenia typu stove mogłyby w znacznym stopniu przyspieszyć rozwój społeczności tego typu.
Źródło: Yanko Design
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.