Składana bieżnia Kingsmith WalkingPad R1 Pro jest coraz częstszym gościem w sklepowych promocjach, bez trudu można ją również kupić na polskim rynku. Czy warto?
Bieżnia Kingsmith WalkingPad R1 Pro wydaje się być idealnie skrojona pod obecne czasy – jest składana (więc nie zajmuje dużo miejsca), nie jest droga, a do tego została wyciszona, dzięki czemu można w domu swobodnie biegać nie martwiąc się o to, że przeszkadzamy sąsiadom.
Kingsmith WalkingPad R1 Pro – cena i specyfikacja
Bieżnia Kingsmith WalkingPad R1 Pro w polskich sklepach kosztuje około 2,5 tys. zł. Jeśli chcesz oszczędzić, warto rozważyć zakup w chińskich sklepach oferujących wysyłkę z magazynu w Polsce lub Czechach.
Dobrą ofertę znajdziesz m.in. w Banggood, gdzie sprzęt wyceniono w promocji na około 2,1 tys. zł – musisz tylko użyć kodu BGMANIAKPAD.
Dostawa jest darmowa i nie ma ryzyka naliczenia dodatkowych opłat.
Tak prezentuje się skrócona specyfikacja bieżni Kingsmith WalkingPad R1 Pro:
- Wymiary (bieżnia rozłożona): 1500 × 720 × 900 mm;
- Wymiary (bieżnia złożona): 980 × 720 × 155 mm;
- Wymiary (obszar biegania): 1200 × 440 mm;
- Waga: 33 kg;
- Kolor: srebrno-czarny;
- Silnik: bezszczotkowy, 1.25hp;
- Prędkość: do 10 km/h;
- Udźwig: 110 kg.
Co warto wiedzieć o bieżni Kingsmith?
Największą zaletą tego modelu jest niewątpliwie konstrukcja bieżni. Silnik umieszczono na froncie – to najcięższy element, który w dużym stopniu stabilizuje całe urządzenie.
Rama bieżni jest złożona z dwóch części. Pierwsza, położona bliżej napędu, jest nieruchoma. Druga wspiera się na solidnych zawiasach, które pozwalają na wychylenie do 180 stopni. Co za tym idzie ramę można albo rozłożyć na płasko (do biegania), albo złożyć w „kanapkę” z pierwszą częścią (tryb przechowywania) faktycznie zmniejszając gabaryty bieżni do raptem niespełna metra długości.
Po zewnętrznej stronie ramy umieszczono rozkładany, awaryjny uchwyt. Jego konstrukcja jest teleskopowa, więc wystarczy go rozłożyć, zablokować i podnieść o 90 stopni, aby przestawić bieżnię z trybu „chodzenia” w tryb „biegania”. Dodam, że w uchwycie zainstalowano też gniazdo paska zabezpieczającego przed „odjechaniem” z bieżni. Sam pasek nie jest niestety opcjonalny – bez jego podpięcia niemożliwe stanie się uzyskanie prędkości wyższej niż 6 km/h, bo urządzenie wyświetli komunikat o błędzie.
Warto skomplementować konstrukcję wszystkich zabezpieczeń bieżni. Zawiasy ramy trzymają dwie potężne śruby – bez ich poluzowania niemożliwe jest złożenie lub rozłożenie urządzenia. Teleskopowy uchwyt korzysta z kolei z dwóch klasycznych, bocznych dźwigni „zatrzaskujących” aluminiowe rurki w wybranym położeniu. Nic tu nie ma prawa samoistnie się złożyć lub zjechać – za to producent ma dużego plusa.
Oszczędności i budżetowe cięcia widać natomiast po samych materiałach wykorzystanych do skonstruowania bieżni. O ile szkielet ramy jest solidny, tak już boczne obłożenia zrobiono z tworzywa sztucznego – producent deklaruje jego zwiększoną wytrzymałość, niemniej to nadal plastik, więc zdecydowanie trzeba o tym pamiętać i np. nie stawać na bokach obudowy.
Złożoną w tryb przechowywania bieżnię można obrócić o 90 stopni, do pozycji pionowej. Wtedy przydają się małe, plastikowe kółeczka wbudowane w podstawę. Ułatwiają przemieszczenie bieżni, jak klasycznej walizki na kółkach. To zdecydowanie warto zaliczyć na poczet plusów, bo bieżnia, choć kompaktowa, to nadal waży 33 kg.
Warto też podkreślić, że złożona bieżnia zajmuje niewiele miejsca – w pozycji leżącej zmieści się pod łóżkiem, w pozycji stojącej można ją upchnąć obok szafy (lub w szafie). I to chyba największa zaleta tego urządzenia.
Jeśli mieszkasz w bloku spodoba ci się zapewne również to, że Kingsmith WalkingPad R1 Pro to wyjątkowo cicha bieżnia. Jej szkielet i podstawa są na tyle solidnie zrobione, że dobrze tłumią hałas związany z bieganiem, a sam silnik osiąga raptem 58 dB przy ustawieniu tempa 6 km/h. To sprawia, że biegając nie przeszkadzasz ani sąsiadom, ani innym domownikom.
Bieżnia może pracować w dwóch trybach: ręcznym i automatycznym. Ten ostatni jest rozwiązaniem o tyle ciekawym, co problematycznym przy pierwszym kontakcie z WalkingPad R1 Pro i zdecydowanie wymaga przyzwyczajenia.
W trybie automatycznym czujniki bieżni wykrywają, w jakim miejscu się znajdujesz. Jeśli stopy są blisko frontu (czyli silnika), bieżnia przyspiesza. Jeśli czujnik zlokalizuje cię bliżej końca, bieżnia zwolni. Będąc w środku utrzymujesz aktualne tempo. Brzmi prosto i jak się nauczysz korzystać z tego rozwiązania, działa świetnie, bo do obsługi bieżni nie potrzebujesz niczego poza stopami. Jest tylko jeden mały feler – w tym trybie nie pobiegniesz szybciej niż 6 km/h.
Tryb ręczny jest w pełni oparty na jednym z dwóch narzędzi – dołączonym pilocie lub aplikacji na smartfony. Jedno i drugie działa podobnie, pozwalając ustawić prędkość poruszania się bieżni, natomiast z poziomu programu zrobisz to szybciej i wygodniej. Tylko w tym trybie dostępne są szybkości powyżej 6 km/h, przy czym najwyższa opcja, którą możesz wybrać to 10 km/h – szybciej nie pobiegniesz.
Czy warto kupić bieżnię Kingsmith WalkingPad R1 Pro?
To idealna bieżnia dla kogoś, kto mieszka w bloku i potrzebuje możliwie niewielkiej, a jednocześnie funkcjonalnej bieżni.
Kingsmith WalkingPad R1 Pro to produkt zaskakująco udany – w cenie około 2 tys. zł oferuje udogodnienia znane z droższych urządzeń, a do tego wyróżnia się kompaktową (a jednocześnie stabilną) konstrukcją.
Trzeba natomiast podkreślić, że nie jest to sprzęt dla profesjonalistów – ograniczenie do 10 km/h zapewne skreśli ten produkt z listy osób regularnie biegających. Po stronie minusów trzeba też zapisać plastikowe obłożenia ramy, które stosunkowo łatwo uszkodzić w normalnej eksploatacji urządzenia.
Obok tych wad możesz jednak przejść obojętnie jeśli biegasz sporadycznie i potrzebujesz łatwej w obsłudze bieżni, która nie zajmuje wiele miejsca i jest przy tym rozsądnie wyceniona. Od nas sprzęt dostaje wyróżnienie „Dobry zakup”.
Ceny Kingsmith WalkingPad R1 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Witam, jak się obecnie ma ta bieżnia w stosunku do wersji r2? warto dopłacać?