>

Lydsto R1 ze stacją czyszczącą. Jeszcze lepszy niż Roidmi? (TEST)

Sprawdzam, czy warto kupić Lydsto R1, czyli robota ze stacją czyszczącą od marki związanej z Xiaomi. Czy to najlepszy odkurzacz do 2000 zł?

Niedawno trafił do mnie na testy robot Lydsto R1 – zakładałem, że nie będzie to szczególnie ciekawy produkt, ale byłem w dużym błędzie.

Lydsto to nowa marka – powstała dosłownie kilka miesięcy temu i należy do ekosystemu Xiaomi. Model R1 wyróżnia się nie tylko dobrymi parametrami, ale do tego ma w zestawie stację czyszczącą. Jeśli dodamy do tego cenę na poziomie około 1300 zł i wysyłkę z polskiego magazynu to zapowiada się nam ostre starcie z Roidmi Eve Plus – dotychczasowym liderem niedrogich odkurzaczy.

Cena, specyfikacja i wyposażenie Lydsto R1

Wspominałem, że Lydsto R1 wyróżnia się ceną. Obecnie kupisz go w dwóch wariantach kolorystycznych i z opcją wysyłki z polskiego magazynu, więc bez ryzyka doliczenia dodatkowych opłat.

Lydsto R1

od: 1.584 zł »

Sprzęt kosztuje teraz 1318 zł, ale może być jeszcze taniej – używając kodu LYDSTOSUPER9 obniżysz cenę o prawie 80 zł, w efekcie czego za robota zapłacisz tylko 1241 zł!

Jak na tak niską cenę zestaw startowy jest bardzo bogaty. W pudełku znajdziesz:

  • robot odkurzająco-mopujący;
  • stację czyszczącą z kablem i miejscem na ukrycie jego nadmiaru;
  • 7 worków na kurz;
  • 30 szmatek jednorazowych;
  • szmatkę z mikrofibry z podstawką mopującą;
  • instrukcję obsługi;
  • szczotkę do czyszczenia z zintegrowanym nożykiem.

7 worków starczy na przynajmniej rok użytkowania, a o kolejne nie trzeba się martwić – można kupować uniwersalne i docinać kartonik pod wymiar. Największym zaskoczeniem jest obecność aż 30 szmatek jednorazowych! Świetna sprawa! Oczywiście dostajemy też klasyczną szmatkę wielorazową.

Dodam, że jakość szmatek jednorazowych jest bardzo dobra – wykonane są z materiału, więc jak na Poznaniaka przystało sprawdziłem, czy da się je odzyskiwać. Po wypraniu w pralce w 40 stopniach wyglądają jak nowe, więc łatwo można oszczędzić parę groszy nowych szmatkach. 😉

Zestaw instrukcji jest czytelny, ale też zbędny, gdyż wersja pdf jest dostępna z poziomu aplikacji.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Tak prezentuje się specyfikacja odkurzacza Lydsto R1:

  • Moc ssania: 2700 Pa;
  • Pojemność baterii: 5200 mAh;
  • Czas ładowania ok. 5h;
  • Czas pracy: do 150 min;
  • Pojemność zbiornika na kurz: 200 ml;
  • Pojemność zbiornika na wodę: 250 ml;
  • Pojemność worka w stacji czyszczącej: 3 l;
  • Moc silnika w stacji: 1000 W;
  • Moc silnika w robocie: 50 W;
  • Wymiary: 34,3 cm średnicy i 10 cm wysokości.

Jak odkurza Lydsto R1?

Lydsto R1 wyposażono w radar LDS drugiej generacji (na rynku jest już czwarta generacja) i zestaw czujników analizujących sytuację wokół urządzenia. Frontowy zderzak jest gumowany, koła także, więc nie ma obaw o delikatne podłogi i meble.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Jakość wykonania jest poprawna – Lydsto daleko do testowanego wcześniej Roborock S7, ale jest to dobry, średni poziom. Jedyne zastrzeżenia mam do przedniego kółka obrotowego. W moim egzemplarzu piszczało strasznie, a niestety nie da się go bezproblemowo wyjąć, jak to jest w iRobotach (zobacz nasz test Roomba i3+). Sprawę załatwił dopiero WD40 – kilka kropel i kółko działa bezgłośnie.

Robot ma zwykłą, pojedynczą szczotkę z włosiem i gumowymi wypustkami oraz boczną szczotkę o niskich obrotach. Ciekawie rozwiązano ładowanie i opróżnianie zbiornika. Styki ładowania znajdują się z frontu, po bokach otworu opróżniającego. Robot dociska się do specjalnego kołnierza, przypominającego nieco gumową śluzę schodów podstawianych do samolotów.

Opróżnianie działa zazwyczaj poprawnie, ale cięższe śmieci nie zawsze są usuwane z wnętrza. Sam proces oczyszczania trwa kilkanaście sekund i generuje hałas na poziomie około 76 dB – to przyzwoity wynik, gdyż w Roidmi Eve Plus i  i3+ było to około 80 dB (czyli różnica jest zauważalna). Moja sztuka po każdym opróżnieniu zbiornika wypowiada komunikat „oczyszczanie zbiornika jest utrudnione” – nie mam pojęcia, o co tu może chodzić, gdyż robot ustawia się równo, idealnie w otwór, worek jest założony prawidłowo i samo opróżnianie też działa jak należy, To dziwne, ale raczej nie ma większego znaczenia.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Robot mający świetny radar LDS i akumulator o takiej samej pojemności jak Roidmi Eve Plus czy Roborock S7 w praktyce sprząta nieco mniejszą powierzchnię od droższych konkurentów. Deklarowane przez producenta 150 m2 jest realne na drugim z czterech poziomów mocy.

Podobnie jak w innych chińskich robotach, poziom drugi jest wystarczający na podłogi drewniane i panele, lecz na kafelkach z głębokimi fugami oraz dywanach należy ustawić poziom maksymalny.

Zmierzyłem głośność pracy na każdym poziomie: pierwszy poziom to 62 dB, drugi 66 dB, trzeci 68 dB, a czwarty to już 70 db – R1 wypadł więc w tym teście całkiem poprawnie. Parter mojego domu został już mapowany przez różne roboty – ma ok. 160-170 m2 powierzchni sprzątania, zależnie od aplikacji.

Konkurencja potrafiła sprzątnąć tę powierzchnię na drugim poziomie mocy i zostawało jej jeszcze od 13% do 28% baterii (za wyjątkiem Yeedi 2 Hybrid, który potrzebował małego doładowania i iRobot i3+, który sprzątał na raty). Lydsto R1 po odkurzeniu dokładnie 147 m2 stwierdził, że musi się podładować przy 14% naładowania akumulatora. Na szczęście nie trzeba czekać na ładowanie do pełna – R1 ocenił na podstawie mapy, że zostało mu do dokończenia około 10 m2, więc podładował się do 25% i wrócił do sprzątania.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Powód takiej różnicy w powierzchni sprzątania znajdziesz na mapach – porównując radar drugiej generacji w R1 z robotami wyposażonymi w radar czwartej generacji zobaczymy, że Lydsto dzieli pomieszczenia tak, że zostawia sobie paski podłogi wzdłuż ścian „na później”. Podobnie działa 3-letni Mi Robot Vaccum Cleaner pierwszej generacji. Roboty z radarem najnowszej generacji lepiej optymalizują poruszanie się, przez to mogą sprzątnąć o ok. 10-15% większą powierzchnię na tym samym zapasie energii.

W tak niskiej cenie nie mam żadnych uwag i nie traktuję tej kwestii jako wadę. Robot sprząta dobrze, nie zostawia śmieci, sprząta raz przy razie i nie gubi się w bardziej skomplikowanych pomieszczeniach. Komunikat o zakleszczeniu się robota pojawił się tylko raz – wjechał w nisko wiszące ręczniki – tak, że radar był okryty ze wszystkich stron materiałem i R1 uznał, że jest unieruchomiony. Nisko wiszące firmany to też problem dla robotów z radarami LDS – odczytują je jako przeszkodę i omijają łukiem, więc przed sprzątaniem, warto podciągnąć firany/zasłony wyżej.

Robot nie ma problemów z wracaniem do miejsc, w których skończył sprzątanie. Ma opcję ustawiania stref zakazanych, sprzątania sekwencyjnego i wyboru pokoju. Fajnie działa czyszczenie punktowe – wskazujemy miejsce, a robot sprząta powierzchnię 1,6 m na 1,6 m wokół punktu. Oprócz tego można też wskazać dowolnych rozmiarów obszar do sprzątnięcia. Robot dobrze wykrywa dywany – nawet małe wycieraczki, na których automatycznie załącza maksymalny poziom mocy.

Pozytywnie zaskoczyła mnie możliwość edycji mapy – spodziewałem się tego samego oprogramowania, co w innych robotach z ekosystemu Xiaomi, a tu producent podszedł do tematu na własną rękę i należą się mu za to gratulacje. Z uwagi na dwa szerokie, niezamykane wejścia do kuchni, salonu i korytarza, wszystkie dotychczas testowane roboty uznawały tę przestrzeń za jedno wielkie pomieszczenie.

Nie inaczej było z Lydsto R1, lecz oprogramowanie pozwoliło mi podzielić pomieszczenia według własnego uznania i pierwszy raz mam prawidłowo podzielony dom na mapie robota sprzątającego. Kolejnym plusem jest zapamiętywanie map kilku pięter i szybkie lokalizowanie pozycji na mapie, gdy robot zostanie ręcznie przeniesiony.

Fajną opcją jest możliwość ustawienia podwójnego czyszczenia – robot sprzątnie pomieszczenie dwa razy w różnych kierunkach – to bardzo przydatna funkcja w przypadku pomieszczeń zapiaszczonych, jak wiatrołap. Za pomocą aplikacji możemy przypisać parametry sprzątania do danego pomieszczenia – u mnie testowałem opcję ustawiając w kuchni i w części korytarza maksymalną moc ssania na kafelkach i drugi poziom w reszcie pomieszczeń, gdzie są drewniane podłogi.

Robot potrafi pokonywać progi o wysokości do 2 cm. Działania na czarnych powierzchniach nie miałem jak sprawdzić, ale prawdopodobnie takie obszary będą problematyczne.

Zmywanie podłóg na mokro

Nie byłem fanem funkcji mopowania w robotach, gdyż jej skuteczność do niedawna pozostawiała sporo do życzenia. Po teście Roborocka S7 z mopowaniem sonicznym moje oczekiwania wzrosły. Jak na tym tle wypada Lydsto R1?

Zacznę od tego, że robot oferuje trzy poziomy dozowania wody i może działać tylko trybie mopowania lub razem z odkurzaniem. Przez mały nacisk na szmatkę robot nie jest w stanie zmyć plam po kawie. To bardziej delikatne przecieranie szmatką niż mycie podłogi – opcja dobra gdy chcemy podtrzymać czystość niezbyt brudnej podłogi.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Oczywiście trzeba do tematu podchodzić z głową. Po „umyciu” ok. 20 m2 szmatka jest na tyle brudna, że nadaje się do zmiany – nie widzę sensu mopowania większych powierzchni na tej samej szmatce. Sprawdziłem, na jaką powierzchnię wystarczy pełen zbiornik wody przy najwyższym poziomie dozowania – po 80 m2 robot wysłał komunikat o braku wody.

Robot dobrze identyfikuje dywany w trakcie mopowania i je omija. Najczęściej używałem szmatki z mikrofibry, lecz te jednorazowe też się sprawdzają. Funkcję mopowania traktowałbym jako dodatek – głównymi zaletami robota są moc ssania, stacja czyszcząca i sensowne mapowanie. Jeśli zależy ci na dobrym mopowaniu, lepszą opcją będzie Roborock S7.

Aplikacja i sterowanie

Konfiguracja jest bezproblemowa i szybka, ale warto podkreślić, że robot działa tylko w sieciach 2,4 GHz. Ekran główny daje widok pod nasze urządzenia, lecz jak na razie Lydsto posiada tylko jeden sprzęt, choć jak widać po zrzucie ekranu z aplikacji na horyzoncie pojawił się model Lydsto G1 – na razie Internet milczy na jego temat. Z poziomu aplikacji mamy dostęp do centrum wiadomości od robota i centrum pomocy.

Po kliknięciu w urządzenie pojawia się znany układ. Od góry mamy parametry mapy: obszar ostatniego czyszczenia, poziom baterii, czas ostatniego czyszczenia. Niżej jest dokładna mapa z możliwością edycji: możemy dowolnie dzielić pomieszczenia, łączyć je, nazywać i przypisywać im indywidualne parametry sprzątania.

Poniżej jest dostęp do ustawień sprzątania z czterema poziomami mocy odkurzania, trzema poziomami dozowania wody, trybem samego mycia i trybem niestandardowym (sprzątanie zgodnie z ustawieniami dla danego pomieszczenia). Następnie możemy wybrać opcje sprzątania danego obszaru, czyszczenie ze stałym punktem lub sprzątanie obszarowe. Na samym dole znajdują się przyciski powrotu do stacji i startu / przerwania pracy.

W ustawieniach kryje się sporo opcji i niektóre są dziwnie przetłumaczone. Przykładowo harmonogram sprzątania kryje się pod hasłem „Czyszczenie zarezerwowane”, gdzie dodajemy rezerwacje. R1 pozwala na ręczne sterowanie prostym pilotem. Do wyboru mamy trzy poziomy głośności i język polski. Aplikacja ma jeszcze kilka miejsc, które wymagają lepszego tłumaczenia.

Z poziomu aplikacji ustawimy podwójne sprzątanie, czyszczenie ze śledzeniem krawędzi, czy tryb „nie przeszkadzaj”. Tak jak w najnowszych urządzeniach Roborocka, mamy opcję udostępnienia robota innym domownikom. Łatwo ustawimy też tryb działania stacji czyszczącej, która może odbierać kurz po każdym, co dwa lub co trzy czyszczenia, a także wymusić natychmiastowe odbieranie kurzu.


Dobrym rozwiązaniem jest dodanie do ustawień instrukcji obsługi w pdfie – działa to bezproblemowo. W „Zapisie czyszczenia” ukryto mapy sprzątania z bardzo dokładnymi parametrami obszaru i czasu sprzątania. Poniżej znajdziemy statystyki podzespołów eksploatacyjnych. Dalej znajdziemy zakładkę z aktualizacjami – testowałem R1 na oprogramowaniu 0.4.9. Ostatnią opcją w ustawieniach jest możliwość odszukania robota – R1 zacznie mówić, żebyśmy mogli go odnaleźć.

Konserwacja i czyszczenie

W aplikacji znajdziemy statystyki czterech kluczowych podzespołów eksploatacyjnych: szczotki bocznej, której żywotność to 150 h, szczotki rolkowej (300 h), filtra (150 h) i czyszczenia czujników co 30 h. Główna szczotka ma tendencję do owijania wokół siebie długich włosów, ale to jej jedyna wada.

Producent świetnie zaprojektował filtr HEPA – schowany jest pod filtrem gąbkowym i dodatkowym mocowaniem z siateczką. Kurz nie wchodzi w sam filtr, zwiększając jego żywotność i długość eksploatacji. Wszystkie elementy filtracyjne można myć pod bieżącą wodą.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Rozbieranie, czyszczenie i składanie jest banalnie proste. Jedyne, co średnio mi się podoba to obecność zbiornika 2w1 – nalewanie wody do pełna wymaga potrząsania pojemnikiem w celu usunięcia powietrza, a i pojemności komór są w takim rozwiązaniu zawsze mniejsze niż w osobnych pojemnikach.

Fakt, że w robocie ze stacją czyszczącą ma to mniejsze znacznie. Pojemnik na kurz o pojemności 200 ml wystarczał na sprzątanie całego domu, a kurz był zbity jak filc. W kwestii wymiany szczotek na nowe nie ma powodu do obaw o dostępność części – pasują szczotki z innych robotów należących do ekosystemu Xiaomi.

Czy warto kupić Lydsto R1?

Lydsto R1 to – w cenie około 1300 złrobot praktycznie bez wad. Ma wysoką moc ssania, stację czyszczącą w zestawie, potrafi sprzątnąć 150 m2 na jednym akumulatorze i nie ma żadnych problemów z poruszaniem się. Nie uderza mocno w przeszkody, nie potrafi się tylko wycofać się z kablowiska – zazwyczaj będzie wołać o pomoc.

Lydsto R1 / fot. techManiak.pl

Aplikacja, mimo że nie jest poprawnie spolszczona działa świetnie. Docenić warto zwłaszcza funkcję edycji mapy, która pozwala na dowolność w dzieleniu pomieszczeń. Jak na pierwszego robota tej marki i świeżutkie oprogramowanie, wszystko działa jak należy.

W cenie nieco ponad 1300 zł dostajemy kompletny sprzęt, idealny do większego mieszkania czy domu, z pamięcią kilku pięter i funkcją mycia podłóg, którą należy traktować raczej z przymrużeniem oka. To znakomity sprzęt, który mogę polecić każdemu, kto nie przykłada większej wagi do funkcji mopowania.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.0

ZALETY
  • Niska cena;
  • Wysoka moc ssania;
  • Przyzwoita głośność pracy na niższych poziomach mocy;
  • Poprawne mapowanie;
  • Świetna aplikacja i sprzątanie strefowe;
  • Pamięć wielu map (pięter);
  • Dobrze działająca stacja czyszcząca;
  • Prosta, modułowa budowa ułatwiająca samodzielne naprawy;
  • Sprawne wykrywanie dywanów i wycieraczek.
WADY
  • Funkcja mopowania, która z myciem podłóg ma niewiele wspólnego;
  • Radar LDS 2 gen. – na rynku są już roboty z LDS 4 generacji;
  • Mała pojemność zbiornika na kurz (problem niwelowany przez obecność stacji czyszczącej);
  • Pojemnik na kurz i wodę 2w1 zamiast dwóch oddzielnych.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

To również warto przeczytać!

Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.

Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.

Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.

Ceny Lydsto R1


Krzysztof Kulikowski

Komentarze

    • Lydsto S1 nie testowałem, na papierze to nieco mocniejszy zawodnik od R1 z parom bajerami, dość zbliżony do Viomi S9 UV . Niestety nie ma za wielu sensownych opisów tego modelu. Roidmi Eve Plus to bardzo podobny sprzęt do Lydsto R1 - różnice między tymi robotami są kosmetyczne, wszystkie robią to co mają robić - dobrze odkurzają, ale dość kiepsko mopują.

      • Dziękuje za odpowiedź. Na mopowaniu aż tak mi nie zależy. Ze względu na cenę pewnie skusze się na Lydsto S1 - można go dostać za 1299 PLN z polskiego sklepu

  • Witam. Po miesiącu Lydsto R1 nie mopuje. Ma w zbiorniczku wodę, ale jej nie podaje i wysyła komunikat o braku wody. Nie mam juz pomysłu: co robić. Proszę o pomoc!

  • Mam tak samo piszczące kółko gdzie trzeba popsikać na łoźysko czy na samo kółko aby je zmiękczyć bo jakiś mi nie pomogło

      • Witam znowu mam problem odkurzacz nie wraca do bazy, tzn. wraca ale w kółko po chwili odjeżdża i staje na środku pokoju robiłem reset mapy ale to samo jak go postawie ręcznie to ładuje

          • Oczywiście nie pierwszy mój odkurzacz jak postawie ręcznie to ładuje nawet raz odebrał kurz i znowu się wycofał na środek pokoju zrobię mu jeszcze restart ustawień

          • No to pozostaje jeszcze kwestia radaru - jest delikatny i łatwo się blokuje - jego też trzeba czyścić i sprawdzać, choć jeśli w tych aspektach wszystko Pan zrobił, to pozostaje już tylko oprogramowanie... Testowa sztuka nie miała żadnych problemów.

  • Na wstępie porównuje Pan go do Roidmi Eve Plus, dlatego w podsumowaniu brakuje mi subiektywnej oceny który jest lepszy:)

    • Różnica kilku stów w cenie. Roidmi ma nowszej generacji radar (teoretycznie lepszy algorytm) i to praktycznie tyle. Pod każdym względem są to porównywalne modele.

      • Ok, dziękuje za odpowiedź i porównanie. Mimo wszystko, z uwagi na większy dostęp na daną chwilę do akcesoriów, chyba skuszę się roidmi. Co ciekawe w polskich sklepach na ten moment roidmi jest tańsze, ale wynika to z faktu, że lydsto to nowy model

Najnowsze artykuły

Najlepszy robot Dreame X40 Ultra w najniższej cenie od premiery!

Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…

2 dni temu

Porządna zmywarka Whirlpool W8 w promocji. W takiej cenie warto brać!

Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…

3 dni temu

Świetna indukcja Electrolux CIV634 w dobrej promocji

Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…

3 dni temu

Dreame L20 Ultra w czerni. Ubiegłoroczny flagowiec najtaniej w historii!

Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…

3 dni temu

Mega cena na białą lodówkę LG GBV5250DSW+ 200 zł do Douglasa

Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…

4 dni temu

Świąteczne porządki z Dreame L10s Pro Gen 2 – idealny pomocnik w gorączce przedświątecznej

Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…

4 dni temu