>

Roborock S7. Najlepszy robot sprzątający i myjący? (TEST)

Roborock S7 to robot odkurzający z funkcją mopowania sonicznego. Jak to ciekawe rozwiązanie sprawdza się w praktyce? Czy warto kupić odkurzacz Roborock S7?

Roborock i praktycznie wszystkie marki należące do ekosystemu Xiaomi cieszą się ogromną popularnością w segmencie robotów automatycznych, gdyż oferują świetne parametry w przystępnej cenie. Najnowszym modelem w tej rodzinie jest Roborock S7, który szczególnie wyróżnia się jedną funkcją – mopowaniem sonicznym, czyli ulepszonym trybem zmywania podłóg.

Mopowanie soniczne brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości tak naprawdę to wprawianie środkowej części szmatki w wibracje na poziomie 3000 razy na minutę. Efekt? Zaschnięte plamy po kawie czy herbacie nie są dla S7 większym problemem. Robot ma wiele zalet, zacznijmy jednak od najważniejszego, czyli ceny.

Cena, specyfikacja i wyposażenie

Roborock S7 niedawno pojawił się na polskim rynku i aktualnie oferowany jest głównie w przedsprzedaży. Sugerowana cena urządzenia wynosi 2499 zł, ale w praktyce może być dużo taniej – ciekawą promocję odpalił bowiem sklep Geekbuying.pl.

Kupując odkurzacz teraz i używając kodu 1FUJX7XW zapłacisz o 120 zł mniej! Co więcej, wysyłka jest darmowa, a odkurzacz zostanie wysłany z polskiego magazynu (po 10 maja tego roku), więc nie musisz się martwić dodatkowymi opłatami z tytułu cła lub podatku VAT.

Robot dotarł do mnie w podwójnym kartonie, zapakowany porządnie i bezpiecznie. Wewnątrz nie znajdziemy wielu elementów. Z uwagi na specjalną konstrukcję szmatki do mopowania nie dostajemy też wygodnych szmatek jednorazowych. W komplecie jest tylko jedna szmatka z mikrofibry – we flagowym modelu mogłyby znaleźć się, choć dwie sztuki, żeby mieć zapas na zmianę.

Roborock S7 / fot. techManiaK.pl

Zaraz po wyjęciu, S7 zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie jakością wykonania. Plastiki są porządne, pojemniki wykonano z grubego, lekko matowego plastiku, frontowy zderzak jest gumowany u podstawy – nie uszkodzi nawet delikatnych mebli. Szczotki, koła i stacja ładowania są wykonane jak należy.

Mój egzemplarz to wariant biały, lecz dostępna jest też wersja w kolorze czarnym.

Tak prezentuje się specyfikacja odkurzacza Roborock S7:

  • Moc ssania: 2500 Pa;
  • Głośność maksymalna: 67 dB;
  • Moc odkurzacza: 68 W;
  • Pojemność zbiornika na wodę: 300 ml;
  • Pojemność zbiornika na kurz: 470 ml;
  • Wysokość: 9,65 cm;
  • Średnica: 35 cm;
  • 4 poziomy mocy odkurzania;
  • 3 poziomy dozowania wody + tryb intensywny;
  • Deklarowany czas pracy: 180 minut;
  • Czas ładowania akumulatora: 4-5 h.

Jak odkurza Roborock S7?

Moc ssania na poziomie 2500 Pa to już standard w dobrych robotach sprzątających, choć coraz częściej możemy spotkać modele z 2700-3000 Pa, choćby testowany równocześnie Lydsto R1 (niebawem przeczytasz u nas jego recenzję), czy model Roidmi (zobacz nasz test Roidmi Eve Plus).

Maksymalna głośność pracy jest na przyzwoitym poziomie, identyczna jak w modelu Roborock S6 Max V i 3 dB niższa od Xiaomi Mi Robot Vaccum Pro (ale też 7 dB wyższa od Roborock S5 Max, który ma sporo niżą moc ssania). Z moich pomiarów wynika, że robot generuje 56 dB w trybie nocnym, 60 dB na drugim biegu, 64 dB na trzecim i 71 dB na czwartym najmocniejszym.

Zbiornik na kurz jest sporych rozmiarów – 470 ml pomieści kurz z dwóch sprzątań na ponad 160 m2, a moc silnika jest na tyle, dobra, że kurz jest ubity jak filc. Tradycyjnie dla robotów chińskich, drugi poziom z czterech w zupełności wystarczał do odkurzenia podłóg drewnianych i paneli, a na kafelkach najlepiej sprawdza się maksymalny poziom mocy – mam kafelki z głębokimi i szerokimi fugami, w które żadna szczotka nie sięga i tylko mocą silnika da się usunąć z nich brud.

Roborock S7 / fot. techManiaK.pl

Trochę wzorem iRobota (ale nie do końca) nowy robot dostał szczotkę gumową, a nie z włosiem. Do starego rozwiązania nie miałem żadnych zastrzeżeń, ale nowe ma jedną sporą zaletę – nie plączą się w nią włosy i sierść. Na dodatek cały element szczotki jest „pływający”, więc dostosowuje się do wysokości podłoża.

Konstrukcja gumowej szczotki jest nieco odmienna od tej z iRobota (zobacz nasz test iRobot Roomba 3+) – mamy tu kształt przypominający turbinę z większymi i bardziej delikatnymi łopatkami. Konstrukcja z S7 jest też znacznie delikatniejsza i mniej słyszalna na drewnianych podłogach. Zbiera kurz, włosy i większe przedmioty, więc robi to co do niej należy.

Ciekawą kwestią jest fakt, że robot nie dostał kamery AI z Roborocka S6 Max V, która odpowiada za rozpoznawanie przedmiotów i pozwala na podglądanie procesu sprzątania (jak i domowników) z poziomu aplikacji. Znając politykę premier Roborocka spodziewam się, że za jakiś czas zobaczymy Roborocka S7 Max V właśnie z takim maksymalnym wyposażeniem.

Jak przystało na wysoki model robota, mamy tu radar LiDAR 4 generacji zapewniający świetną nawigację i odnajdywanie się na mapach. Podoba mi się, że Roborock zastosował dwa oddzielne pojemniki na wodę i kurz, a nie jeden dzielony. Po pierwsze daje to większe pojemności, a po drugie nie ma ryzyka zalania filtra HEPA, czy zbiornika na kurz.

We flagowym robocie nie zabrakło kompletu czujników zabezpieczających robota przed upadkiem, jest też czujnik wykrywający dywany. S7 nie ma w zestawie stacji czyszczącej, ale można takie akcesorium dokupic osobno – działa perfekcyjnie (zobacz nasz test stacji opróżniajacej do S7).

 

Render producenta / fot. Roborock

Mój dom jest dla robotów raczej wymagającą przestrzenią – według map parter ma od 163 do 175 m2 powierzchni do odkurzania. Układ pomieszczeń jest skomplikowany, więc nawigacja z pomocą radarów LDS i kamer VSLAM jest jak najbardziej wskazana.

S7 na sprzątnięcie całego parteru na drugim z czterech poziomów mocy potrzebował 167 minut i miał jeszcze zapas 28% akumulatora, więc spokojnie mogę stwierdzić, że poradziłby sobie z taką powierzchnią także na trzecim poziomie mocy. Producent deklaruje 5200 mAh pojemności akumulatora, stąd tak dobry czas pracy.

Robot sprząta bardzo dokładnie i porusza się inteligentnie – jedynie z uwagi na funkcję zapisu wielu map nie lubi być przenoszony ręcznie – wtedy  długo próbuje lokalizować i odszukać swoją pozycję na mapie. Lepszym rozwiązaniem jest wysłanie go ze stacji bazowej do obszaru sprzątania za pomocą aplikacji.

Sama stacja ładowania jest maleńka i niska – z powodzeniem zmieści się wraz z robotem pod meblami z przestrzenią 10 cm pod sobą. Z tyłu stacji zabrakło zwijacza kabla – nadmiar można jedynie zwinąć i spiąć rzepem z logo Roborock.

Robot idealnie wykrywa i oznacza na mapie dywany i wycieraczki. Ciemnych powierzchni nie mam w domu, lecz jak wynika z opinii innych recenzentów, ten model też ma problemy z odkurzaniem czarnych obszarów. Nikogo nie zdziwi za to fakt, że robot nie ma problemów z pokonywanie przeszkód o wysokości do 2 cm.

Wyjmowanie pojemników, demontaż szczotek, czy czyszczenie sensorów nie sprawia żadnych trudności. Robot jest przemyślanie skonstruowany, a koszt części eksploatacyjnych jest stosunkowo niski. Za filtrację odpowiada dobrej jakości filtr HEPA E11, który można myć pod bieżącą wodą.

Roborock S7 i zmywanie podłóg na mokro

W przekazach marketingowych Roborock chwali się, że na jednym zbiorniku 300 ml wody możemy umyć do 200 m2 podłogi. Fajnie, tylko jaki jest sens mycia tak dużej powierzchni jedną szmatką? Uważam, że 25-30 m2 to maksymalna sensowna powierzchnia dla jednej operacji.

Przy codziennym mopowaniu robotem, szmatka była bardzo brudna już po przejechaniu samej kuchni, więc dalsza praca bez wymiany wkładu jest mało higieniczna (co widać na zdjęciu). Z tego powodu do mopowania wyznaczam robotom mniejsze obszary – najczęściej jedno pomieszczenie lub mniejszą strefę i gdy kończą pracę, płuczę szmatkę, wymieniam wodę na ciepłą i wysyłam do następnego pomieszczenia.

Roborock S7 / fot. techManiaK.pl

Dostęp do pojemnika jest wygodny – łatwo wyciąga się go od tyłu. Nalewanie wody do zbiornika jest prostsze niż w modelach z pojemnikami 2w1 – nie ma tu wąskiej przegródki, w której gromadzi się powietrze, więc nie trzeba potrząsać pojemnikiem w celu usunięcia powietrza i zapełnienia w 100% wodą.

Producent pomyślał także o kwestii filtracji wody – za wlewem znajduje się filtr z drobnej siateczki, który zatrzyma wszystkie większe drobiny z wody. Filtr chroni dość delikatną pompkę. Tackę ze szmatką mopującą podpinamy pod tylną część robota (a nie pod zbiornik) – wszystko trzyma się jak należy.

Fajną funkcją jest opcja unoszenia mopa na 0,5 cm, gdy robot wykryje dywan lub wycieraczkę. W takiej sytuacji potrafi też wysłać nam powiadomienie o wykryciu dywanu i przerwaniu mopowania. Na dywanach robot zwiększa poziom mocy ssania do maksymalnego – robi to w pełni automatycznie.

Roborock S7 nie ma funkcji mopowania „w jodełkę”, ale to żadna strata. Poza zwykłym mopowaniem raz przy razie ma opcję mopowania intensywnego, dzięki której przejeżdża po tej samej powierzchni 3-4 razy – na mapach widać to jako gęstsze linie. Dodając do tego mopowanie soniczne i stały nacisk ok. 600 g, efekty są zaskakująco dobre.

Tacka na szmatkę ma ruchomy środek, który jest wprawiany w ruch za pomocą specjalnego bolca. Według producenta mop otrzymuje 3000 drgań na minutę, a same drgania są generowane w poprzek kierunku poruszania się.

Takim sposobem robot poradził sobie z dużymi, zaschniętymi plamami po kawie i czarnej herbacie. Poprzednie roboty, w tym równocześnie testowany Lydsto R1, potrafiły co najwyżej zetrzeć środek plamy, zostawiając ciemną obwolutę. Efekty możesz zobaczyć na powyższych gifie, a niżej widać trzy mapy z mopowania intensywnego łazienki, strefy wydzielonej i kuchni.

Niestety, testowy odkurzacz dziwnie zachowuje się podczas sprzątania na kafelkach z głębokimi fugami (obojętnie w jakim trybie). Robot czasem przerywa sprzątanie, podnosi mop (jeśli był w trybie mopowania) i obraca się wokół robiąc na mapie pętelkę i wraca do pracy.

Początkowo myślałem, że może to być związane z czujnikiem dywanów – roboty na głębokich fugach podskakują i czasem wydaje im się, że wjeżdżają na jakąś przeszkodę lub dywan. Mimo wyłączenia rozpoznawania dywanów nadal robot tak robił – jak widać na mapie ze sprzątania całego domu, na kafelkach robot 10 razy zrobił taki numer.

fot. techManiaK.pl

Niby w niczym to nie przeszkadza, bo cała powierzchnia i tak jest sprzątnięta, ale trochę to dziwne – jeśli macie pomysł co może być przyczyną takiego zachowania, dajcie znać – wyżej umieszczam dwie mapy z tymi pętelkami + zdjęcie kafelków. 😉

Aplikacja i sterowanie

Z uwagi na przynależność Roborocka do ekosystemu Xiaomi, możemy wybrać aplikację Xiaomi Home lub Roborock. Z uwagi na powszechność apki Xiaomi, sprawdziłem po raz drugi oprogramowanie Roborock. Konfiguracja była banalnie prosta, konto już posiadałem, więc wystarczyło się zalogować.

Ekran startowy aplikacji pozwala na przypisanie urządzenia do danego pomieszczenia lub daje widok wszystkich urządzeń. Z tego poziomu mamy też podgląd powiadomień i ustawienia swojego profilu, a w nim aktualizacje oprogramowania, zarządzenie domem (dodawanie pomieszczeń), czy sterowanie głosowe.

Po wejściu we właściwe urządzenie mamy znany widok. Na górze parametry robota: obszar sprzątania w m2, procenty wskaźnik naładowania akumulatora i czas ostatniego sprzątania. Niżej znajduje się mapa z możliwością powiększania. Z boku znajdują się ikony od edycji mapy i parametrów odkurzania. Na dole mamy możliwość wyboru obszaru sprzątania: pokój, wszystko i sprzątanie strefowe. Największe ikony to zlokalizowane na dole przyciski aktywującej sprzątanie i nakazujące powrót do bazy.

W trakcie 2-tygodniowego testu robot aktualizował się dwa razy, a korzystałem z oprogramowania w wersjach: 01.08.16 i 01.09.28.

Edycja mapy pozwala na wybór jednej z kilku map, podział pomieszczeń, ustawienie strefy niedostępnej, dostosowanie parametrów sprzątania do każdego pomieszczenia, jak i ustalenie kolejności sprzątania. Opcji edycji jest mnóstwo, lecz nadal nie ma pełnej dowolności w dzieleniu pomieszczeń.

Jak widzisz na mapie parteru, cały korytarz, kuchnia i salon z jadalnią są uznane za jedno wielkie pomieszczenie. Nie da się ich rozdzielić z uwagi na dwa szerokie przejścia między nimi. Problem można rozwiązać za pomocą zastawienia tych przejść i pozostawienia tylko wąskiego przejścia – wtedy robot prawidłowo ogarnie, że to są osobne pomieszczenia.

Wśród parametrów sprzątania mamy do wyboru cztery poziomy mocy, w tym tryb nocny i trzy poziomy dozowania wody + opcję intensywną, która zagęszcza tor sprzątania i ustawia samą funkcję mopowania. Sprzątanie strefowe ustawia się z łatwością.

 

Sporo funkcji kryje się w ustawieniach. Na górze listy znajdują się ustawienia samego robota gdzie ustawimy sposób działania LEDowego wskaźnika przy przyciskach, który fajnie porusza się od prawej do lewej, trochę jak w aucie Knight Rider Davida Hasselhoffa, z serialu „Nieustraszony”. Fajny bajer dla dorastających w latach 90.

Następnie możemy ustawić blokadę przed dziećmi, strefę czasową, tryb nie przeszkadzać, czy wybrać jednostki miary. W ustawieniach wybieramy funkcję zaawansowanego zapisu map, która to nadal jest w fazie beta.

W ramach ustawień czyszczenia dywanów możemy aktywować tryb ich wykrywania i trzy opcje: automatyczny do dywanów, unikaj dywanów, wibracyjny do dywanów. W następnym podmenu ustawimy głośność komunikatów i język – S7 mówi po polsku i to całkiem ładnie, kobiecym głosem.

Pod zakładką „Zegar” kryje się harmonogram sprzątania, a następnie znajdziemy opcję wskazania miejsca sprzątania (duplikat – możemy to zrobić od razu poziomu widoku panelu głównego) i opcję zdalnego sterowania z mało wygodnymi przyciskami lub świetnym joystickiem. Zawsze chciałeś mieć zdalnie sterowaną wyścigówkę? Robot może być jej namiastką… 😉

W sekcji historii sprzątania znajdują się wszystkie mamy z cykli sprzątania i fajne podsumowanie ilości minut, metrów kwadratowych i ilości odkurzań. Zakładka „Konserwacja” daje podgląd pod stan wszystkich podzespołów, które wymagają naszej uwagi: filtr wymieniamy co 150 h, szczotkę boczną co 200 h, szczotka główna co 300 h, a czujniki czyścimy co 30 h.

W ramach ustawień możemy skontaktować się z firmą poprzez formularz z załączeniem dziennika raportów i zaktualizować urządzenie. Ostatnią opcją w ustawieniach jest udostępnianie urządzenia – fajna funkcja, dzięki której łatwo sparujemy odkurzacz z telefonami innych domowników.

Czy warto kupić Roborock S7?

Roborock S7 to świetny sprzęt, który mogę polecić każdemu kto szuka dobrego odkurzacza z funkcją mopowania.

Nie ma lepszego robota sprzątającego z funkcją mopowania, jeśli natomiast nie potrzebujesz tego dodatku, lepszym wyborem będzie S6 Max V z uwagi na dodatkową kamerę AI, która rozpoznaje i wykrywa przedmioty leżące na podłodze – w tym kable, w które  S7 lubi się wplątać.

Roborock S7 / fot. techManiaK.pl

Trzeba też podkreślić, że nawet w najnowszej promocji Roborock S7 to stosunkowo drogi robot zważywszy na fakt, że nie ma stacji czyszczącej w zestawie.

Nie zmienia to jednak jednego – aktualnie nie jestem wstanie wskazać lepszego odkurzacza 2w1 na polskim rynku. Postęp w mopowaniu jest ogromny i wreszcie ta funkcja ma sens.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.0

ZALETY
  • Mopowanie soniczne daje świetne efekty;
  • Genialny dodatkowy tryb mopowania intensywnego;
  • Porządna moc ssania (choć nie najwyższa wśród robotów);
  • Inteligentne poruszanie się;
  • Świetna gumowa szczotka – nie plączą się wokół niej włosy;
  • Czujnik wykrywania dywanów;
  • Modułowa budowa ułatwiająca samodzielne naprawy;
  • Pamięć wielu map;
  • Wirtualne ściany, obszary zakazane, sprzątanie strefowe;
  • Duże pojemniki na kurz i wodę;
  • Długi czas pracy na baterii;
  • Wysoka jakość wykonania;
  • 4 poziomy mocy sprzątania;
  • Niska głośność na pierwszym i drugim poziomie oraz w funkcji mopowania intensywnego.
WADY
  • Droga stacja opróżniająca (ale działająca perfekcyjnie);
  • Skromny zestaw startowy;
  • Dziwne zachowanie na kafelkach z głębokimi fugami.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

To również warto przeczytać!

Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.

Szukając dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.

Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.


Krzysztof Kulikowski

Komentarze

    • Problemem jest tylko częstotliwość - roboty działają po sieciach 2,4, a nie 5 GHz.

  • Witam. Kupiłam roborock s7 i jam dom z trzema poziomami i pierwszy poziom posprzątał super i zrobił mapy. Teraz chcę go przenieść na następny poziom i pytanie, czy muszę stację dokująca przenosić wraz z robotem czy tylko wystarczy sam robot? Pozdrawiam

    • Nie trzeba przenosić stacji do sprzątania innych pięter, ale na zrobienie pierwszej mapy warto - jednorazowo.

  • Witam Pana. Jestem bardzo zainteresowany tymze robotem. Jedyna rzecz, ktora mnie nurtuje to niby rysowanie podlog olejowanych, posiadam deske debowa olejowana. Czy w dalszym ciagu uzywa Pan ten robot i nie widzi zadnych rys na swojej desce?

    • Miałem go 2 razy na testach, za każdym razem po 2-3 tygodnie i łącznie przejechał u mnie ponad 2000 m2. Mam miękkie deski modrzewiowe, lakierowane (widać na zdjęciach), które rysują się od samych obcasów i szpilek, więc od razu zauważyłbym ten problem, zwłaszcza, że już wcześniej ktoś mnie na niego uczulił - nie znalazłem żadnej rysy.

  • Witam

    Czy s7 odkurza zauważalnie lepiej niż Viomi v3 (chodzi o panele i płytki)?
    Jak s7 reaguje np na przestawienie czegoś (np. krzeseł) na zapisanej wcześniej mapie wg której sprząta (czy aktualizuje mapę wg której jedzie)? Pytam gdyż mój viaomi v3 w takiej sytuacji głupieje, jeździ bez sensu przez jakiś czas potem np. sprząta tylko cześć pomieszczenia. Pozdrawiam

    • Viomi V3 nie testowałem, ale S7 potrafi samemu sobie zmieniać przesunięte przedmioty na mapie, a nawet dodawać nowo dla niego powstałe pomieszczenia - po prostu nakłada na mapę stan rzeczywisty. Podobnie do Viomi zachowują się tanie Xiaomi, iLife A11 , Viomi SE i inne klony na tej samej bazie.

      • Dziękuję za szybką odpowiedź. A co by Pan w takim razie polecił, jeśli najważniejsze kryteria dla mnie to:
        - jakość sprzątania (panele, płytki),
        - jakość nawigacji, w tym umiejetność aktualizacji mapy w trakcie sprzątania (jak w s7)
        - mopowanie tylko do odświeżenia ( najlepiej Y, sonicznego nie potrzebuję, skoro i tak co chwile trzeba czyścić szmatkę)

        • Nadal uważam, że S7 to najlepszy robot w normalnej cenie, więc to jego polecę w 1 kolejności. Jeśli nie zależy Panu na kwestii mopowania to można uderzyć w tańszy model Roborock S6 MaxV z rozpoznawanie obiektów na podłodze.

          • A 360 s10? Dostał lepszą ocenę u Pana (9,5). Czy kojarzy Pan jeszcze czy w s10 można było wyłączyć czujnik antykolizyjny? Gdzieś wyczytałem że w jego poprzedniku tj. s9 można ten czujnik wyłączyć i dzięki temu jest to chyba jedyny robot z lidarem, który wjedzie pod firanki dochodzące do samej podłogi, które laser standardowo rozpoznaje jako przeszkodę. Ale nie mogę znaleźć info czy w s10 też jest ta opcja. Pozdrawiam

          • Z10 to znakomity robot jako odkurzacz, ma najbardziej zaawansowany soft z jakim się spotkałem, ale nie pamiętam żeby była w nim opcja wyłączenia LiDARu. Z10 gorzej radzi sobie z mopowaniem od S7, ale pod względem odkurzania i możliwości softu to genialny robot.

  • Witam,
    Zastanawiałam się pomiędzy iRobot i7+ a Roborock S7 ze stacją. Jeszcze nie podjęłam decyzji ale skłaniam się ku Roborock ze względu na mopowanie oraz laserowe sterowanie w sensie może odkurzacz po ciemku. Tylko zastanawia mnie jedno. Czytałam, że mimo wszystko gubią się na czarnych płytkach. Korytarz mam w czarnych płytkach z białym użyleniem tam też stałaby stacja robota. I teraz pytanie czy robot to ogarnie? Rzekomo iRobot można oszukać poprzez zaklejenie czujników podczerwieni, nie mam schodów więc luz, ale co z Roborockiem?
    Czy coś Panu wiadomo jak się zachowuje w dzień na czarnym podłożu? Pozostałe podłogi to płytki ciemny orzech, bez i drewno (dąb naturalny, bielony i wiśniowy czyli też ciemny).
    Będę ogromnie wdzięczna za odowiedz. Trochę drogi zakup jak na próbę, a ciężko jednoznacznie uzyskać odpowiedź.
    Pozdrawiam

    • Nie mam u siebie żadnych czarnych powierzchni, więc nie mogłem tego przetestować. Nikt Pani nie odpowie na to pytanie - musi Pani kupić robota i przetestować - najlepiej kupić przez Internet, będzie miała Pani 14 dni na zwrot bez podania przyczyny. Jeśli chodzi o wybór modelowy, to nie ma tu czego porównywać - i7 jedyne ma kamerę skanującą sufit jak roboty za 400-500 zł z Lidla i Biedronki. Roborock ma LiDAR, bardzo dopracowany algorytm, najlepszą stację opróżniającą na rynku (w tej z iRobota zawsze coś zostaje w pojemniku odkurzacza. Moc ssania też lepsza w S7, iRobot nie ma poziomów mocy, nie mopuje i tak można wymieniać jeszcze godzinę przewagi Roborocka nad iRobotem.

      • Prosiłabym o jeszcze jedna poradę.
        Na szybko policzyłam, że roczny koszt eksploatacji Roborock S7 to koszt ok. 350 zł (filtry, szczotka główna, szczotki boczne, ściereczki i worki). Oczywiście jeśli zakładamy, że będą to części oryginalne, bo jak pracowałby na zamiennikach nie wiem, ale warto chyba sprawdzić ;).
        Do tego dojdzie nam wymiana akumulatora. Czy orientuje się Pan co do jego żywotności? Na ile +/- wystarcza w przeliczeniu jego moc. Nie znam się na tych przeliczeniach :/ i czy ktoś kto w miarę ogarnia elektronikę zrobi to sam w domu?
        I jeszcze pytanie odnośnie samego systemu mopującego. Interesuje mnie Pana zdanie odnośnie tego czy jego innowacja nie okaże się jednocześnie jego wada. Czy coś co porusza się z taką prędkością "góra-dół" może działać bezawaryjnie przez długi czas? Wiem, że to gdybanie ale ciekawi mnie Pański punkt widzenia.
        Z góry dziękuję raz jeszcze.
        Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

        • Coś wysokie te koszty... Realnie na 1 szczotce głównej można pracować przynajmniej rok, zwłaszcza, że ta w S7 jest gumowa, nie ma włosia, więc jeśli nie będzie ciągle wciągać przedmiotów, które ją będą uszkadzały, to będzie bardziej żywotna od tych w włosiem. Boczną szczotkę wymieniam raz na pół roku w swoim Xiaomi, a filtr myję i dopiero gdy wygląda źle to wymieniam na nowy, średni raz na rok. Mój Xiaomi zasuwa już prawie 5 lat i stracił jakieś 10% pojemności akumulatora. System podnoszenia mopa i wprawiania go w ruch jest prostacki, tam nie za bardzo co zepsuć, a nawet jak to budowa robotów jest modułowa, części tanie - kupuje się moduł, wykręca 6-12 śrubek, odpina kabelek i wtyka nową część.

          • Nie korzystałam z robotów sprzątających wcześniej dlatego wiedzę na temat zużywania się poszczególnych części oparłam na tym co pisze m.in. producent i ludzie na różnych forach. Na takich też przeczytałam że baterie wymienia się średnio raz na dwa lata. I tak sobie pomyślałam czy to kurcze w ogóle ma wszystko sens.
            Super, dziękuje Panu raz jeszcze. Bardzo mi Pan pomógł. Szkoda, że szybciej na Pana nie trafiłam w otchłani internetu bo zaoszczędziłby mi Pan sporo czasu :)
            Pozdrawiam

  • Co Pan sądzi o dodatku do wody do zmywania preparatu do robotów np Blue star. Czy da to zauważalny efekt i czy nie wpłynie negatywnie na działanie robota?

    • To już kwestia jak do tego podchodzi producent - większość nie zaleca stosowania czegokolwiek poza wodą.

  • A jak Roborock S7 radzi sobie z takimi przestrzeniami jak krzesla i stol w jadalni, czy innymi waskimi przejsciami ktore musi pokonac? Nie blokuje sie w takich sytuacjach? Jak radzi sobie pod tym wzgledem w porownaniu do 360 S10?

    • Większość testowanych robotów radziła sobie z nimi bardzo dobrze i nie blokowała się w nogach krzeseł. Jedyny robot, który poległ w tym temacie to Samsung JetBot AI+ za 6300 zł... Bardziej kwestia rozstawu nóg - roboty mają zazwyczaj 35 cm średnicy i u mnie nie dawały rady wjechać pod stół, gdy krzesła były wsunięte - rozstaw nóg od tyłu jest mniejszy niż 35 cm, więc wystarczyło wysunąć 1 krzesło i robot dostawał się do środka.

  • Dzień dobry wieczór 😁 po przeczytaniu Pana testu, rankingów i testów innych odkurzaczy kupiłam s7 i zastanawia mnie jedna rzecz. Czy robot powiadamia, że skończyła mu się woda? Już któryś raz wyciągam pojemnik pusty, a żadnego komunikatu ni było. Niestety nie śledziłam jego pracy naocznie żeby stwierdzić czy jechał na sucho pod koniec...

    • Podczas obu 2 tygodniowych testów nie udało mi się doprowadzić do opróżnienia zbiornika wody - z uwagi na higienę, mopowania w robotach używam max w 1-2 pomieszczeniach, bo potem szmatka jest zbyt brudna i tylko rozciera się brud.

    • To może wina dodanego detergentu, twardej wody, lub samej powierzchni. U siebie nie zauważyłem żadnych problemów, a mam 2 rodzaje kafelków, deski modrzewiowe i panele a'la dąb.

    • To zależy od ustawionego poziomu głośności - na 1 i 2 biegu wciąga ładnie, a jest cichszy od każdego iRobota.

Najnowsze artykuły

Najlepszy robot Dreame X40 Ultra w najniższej cenie od premiery!

Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…

2 dni temu

Porządna zmywarka Whirlpool W8 w promocji. W takiej cenie warto brać!

Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…

2 dni temu

Świetna indukcja Electrolux CIV634 w dobrej promocji

Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…

2 dni temu

Dreame L20 Ultra w czerni. Ubiegłoroczny flagowiec najtaniej w historii!

Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…

3 dni temu

Mega cena na białą lodówkę LG GBV5250DSW+ 200 zł do Douglasa

Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…

3 dni temu

Świąteczne porządki z Dreame L10s Pro Gen 2 – idealny pomocnik w gorączce przedświątecznej

Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…

4 dni temu