Oclean X Pro Elite to najnowsza i najlepsza szczoteczka soniczna z serii Pro. Jest cicha, obsługuje bezprzewodowe ładowanie, ma kolorowy wyświetlacz i współpracuje z aplikacją na smartfony. Czym różni się od starszego modelu Oclean X Pro? Czy warto ją kupić?
Mieliśmy już okazję publikować test szczoteczki Oclean X Pro, a także recenzję Oclean Air 2, czyli do niedawna najcichszego modelu w ofercie chińskiego producenta. Dzisiaj na maniaKalny celownik bierzemy najnowszą szczoteczkę Oclean X Pro Elite, która właśnie wchodzi do sprzedaży.
Ile kosztuje szczoteczka Oclean X Pro Elite?
Szczoteczka Oclean X Pro Elite dzisiaj formalnie wchodzi do przedsprzedaży. Sugerowana cena jest stosunkowo wysoka, bo produkt wyceniono na około 280 zł – na szczęście premiera szczoteczki zbiegła się w czasie z rocznicową wyprzedażą na AliExpress, więc sprzęt kupisz już za 240 zł.
Może być nawet jeszcze taniej – w czasie trwania wyprzedaży ważna są również kody rabatowe – np. z kodem MANIAKROCZNICA3 szczoteczkę kupisz za niespełna 230 zł!
Warto też wspomnieć o tym, że dostawa jest darmowa, a do tego sprzęt zostanie wysłany z polskiego magazynu – to oznacza, że paczki możesz się spodziewać w ciągu kilku dni i odpada koszt ewentualnych dodatkowych opłat, zwykle związanych z zakupami w chińskich sklepach.
Oclean X Pro Elite vs X Pro
Oclean X Pro Elite to ulepszona wersja szczoteczki Oclean X Pro. Warto podkreślić słowo „ulepszona”, bo zmian względem starszego modelu nie jest dużo i dotyczą one głównie rzeczy drugorzędnych, jak ładowanie czy oprogramowanie. Dobrze to pokazuje poniższa grafika.
Oclean X Pro Elite przynosi więc:
- poprawioną konstrukcję w kontekście głośności – nowa szczoteczka jest cichsza, tak cicha jak Oclean Air 2;
- bezprzewodowe ładowanie – szczoteczkę można doładować z pomocą ładowarki zgodnej z Wireless Quick Charging 2.0 (odpowiedni model jest także dołączony do zestawu);
- ulepszone oprogramowanie Oclean OS, które odpowiada nie tylko za pracę samej szczoteczki, ale również za zbieranie danych do analizy w aplikacji mobilnej;
- nowy wariant kolorystyczny – jak dotąd jedyny, co jest krokiem wstecz (starszy model dostępny był w kilku wariantach barwnych).
Pod innymi względami premierowy model jest identyczny do szczoteczki poprzedniej generacji. Stąd w dalszej części wpisu zajmę się wyłącznie nowinkami, bowiem o skuteczności czyszczenia, trybach i wydajności szerzej pisał już Grzesiek przy okazji testu Oclean X Pro, do którego odsyłam po dalsze szczegóły.
Co warto wiedzieć o Oclean X Pro Elite?
Producent podkreśla, że nowa szczoteczka wyróżnia się certyfikatem QuietMark – dzięki wykorzystaniu technologii WhisperClean 2.0 udało się obniżyć poziom głośności poniżej 45 dB. Nie ma w tym przesady.
Oclean X Pro Elite faktycznie działa ciszej – tak cicho jak Oclean Air 2 na drugim biegu, a przecież jeszcze kilka tygodni temu był to najcichszy model w ofercie chińskiej marki. To spora różnica w porównaniu do typowych szczoteczek, które potrafią się „rozkręcić” do 55-60 dB.
Dodam, że odczuwalny hałas w czasie szczotkowania zębów jest praktycznie pomijalny – tym bardziej że w większości trybów szczoteczka automatycznie dopasowuje moc do nacisku główki na czyszczoną powierzchnię.
Poza cichszą pracą, najważniejszą nowością w Oclean X Pro Elite jest bez wątpienia bezprzewodowe ładowanie. Urządzenie wspiera standard Wireless Quick Charging 2.0, więc naładujesz je korzystając z praktycznie każdej kompatybilnej z tą technologią ładowarki.
Oczywiście w pudełku nie zabrakło stosownego akcesorium wraz ze specjalną stabilizującą nakładką. Korzystając z dołączonej ładowarki, energię w akumulatorze szczoteczki uzupełnisz w około 3,5 godziny. Taki zapas powinien wystarczyć na około 35 dni – ja dotychczas swojego egzemplarza nie rozładowałem, a korzystam z niego drugi tydzień.
Kolejną nowością jest oprogramowanie. Najnowsza edycja Oclean OS nie przynosi rewolucji, ale jest krokiem w dobrą stronę. System działa stabilnie (dotychczas tylko raz zdarzyło się, że szczoteczka się zawiesiła i niezbędne było ponowne połączenie przez Bluetooth) i jest banalnie prosty w obsłudze.
Wszystko sprowadza się do odpowiedzi na kilka pytań startowych, na podstawie których program zaproponuje optymalny tryb szczotkowania. Można go oczywiście zmienić na inny, choć z tego co zauważyłem algorytm doboru programu działa dobrze.
Teraz wystarczy już tylko zacząć myć zęby. Możesz wcześniej sprawdzić, jak optymalnie szczotkować, a po zakończeniu mycia system wyświetli ocenę. Na tej podstawie możesz zacząć pracować nad techniką szczotkowania, poprawiając zgłoszone przez urządzenie błędy. Warto przy tym zaznaczyć, że im bardziej wymagający program, tym trudniej jest zdobyć pożądane 100%, czyli perfekcyjnie umyte zęby.
Dodam, że podobnie jak w starszym modelu z aplikacji nie musisz korzystać. Wbudowany ekran pozwala na dostrojenie wszystkich istotnych parametrów bezpośrednio w szczoteczce. Z drugiej strony, jeśli nie potrzebujesz aplikacji, to zapewne lepiej zrobisz kupując tylko odrobinę gorszą (a trzy razy tańszą) szczoteczkę Air 2.
Czwarta nowość to lekko zmodyfikowana konstrukcja obudowy. Szczoteczka nadal korzysta z tego samego ekranu czy systemu mocowania główki, co starszy model (możesz więc bez problemu wykorzystać końcówki z X Pro czy Air 2), nadal jest też wodoszczelna spełniając normy IPX7. Producent podkreśla jednak obecność nowej powłoki hydrofobowej – na ile jest to faktycznie nowość trudno powiedzieć. W dotyku Oclean X Pro Elite przypomina starszy model.
Widoczna jest natomiast zmiana kolorystyczna. Barwą 2021 roku jest marmurkowy szary i innych wariantów nie ma. Szkoda, bo jeśli planujesz kupić więcej niż jeden egzemplarz dla rodziny, to pozostanie tylko zakładać końcówki w innych kolorach, albo oznaczyć szczoteczki markerem.
Czy warto kupić szczoteczkę Oclean X Pro Elite?
Oclean X Pro Elite to najlepsza jak dotąd szczoteczka chińskiego producenta, która w udany sposób łączy zalety serii Pro i Air. Jeśli więc szukasz dobrej, solidnej i funkcjonalnej szczoteczki sonicznej za relatywnie nieduże pieniądze (230 zł z kodem rabatowym), nie musisz szukać dalej – ten model zapewne przypadnie ci do gustu. Od nas dostaje wyróżnienie „Wybór redakcji”.
Czy warto dopłacać do wersji Elite mając starszy model Pro? Niekoniecznie. Jeśli nie potrzebujesz bezprzewodowego ładowania i nie przeszkadza ci głośność starszej szczoteczki, zakup nowej edycji niewiele zmieni w twoim życiu.
Czy warto kupować Oclean X Pro Elite, jeśli nie planujesz podpinać jej do telefonu? Raczej nie. Możesz oczywiście korzystać z premierowej szczoteczki nie mając smartfona, ale nie ma co ukrywać, że to właśnie wsparcie dla aplikacji stanowi największy atut serii Pro. Rezygnując z tego „ficzera” lepiej moim zdaniem zrobisz decydując się na zakup dużo tańszej edycji Air 2.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A co wieszaniem szczotki na ścianie?
Dla mnie największą zaletą X-Pro (względem One) była możliwość powieszenia na ścianie – super sprawa a do tego zawsze wiadomo gdzie jest ładowarka. Więc jeżeli Elite nie ma tej funkcji – to IMO wybór „zwykłej” Xpro ma nadal dużo sensu, jeżeli nie jest sensowniejszy – inaczej lepiej wybrać One.
A głośność? nie uważam, aby X-Pro (ani One) były szczególnie głośne, zwłaszcza próbnując do Oral-B.
Wersją Elite została pozbawiona zegara, na wyświetlaczu nie zobaczymy już godziny. Zrezygnowano też z themes, nie ma możliwości wgrania motywów do szczoteczki. Skoro jest to wersja Elite to tym bardziej powinna mieć te funkcje.