Evorei Sonic UV Pro to niedroga szczoteczka soniczna, która na papierze może pochwalić się zaskakująco dobrą specyfikacją: do 62 tys. ruchów na minutę, kilkoma programami czyszczenia, etui z dezynfekcją promieniowaniem UV. Sprawdzamy, jak urządzenie sprawdza się na co dzień i komu można je polecić!
Evorei Sonic UV Pro to produkt z portfolio znanej firmy Xblitz, która dla działu akcesoriów przeznaczonych do higieny (poza szczoteczkami znajdziemy tu również trymery i maszynki do strzyżenia) wdrożyła odrębną submarkę.
Omawiana szczoteczka to najwyższy model z serii sonicznej, w skład której wchodzą:
Powyższe zestawienie pokazuje jedno: Evorei celuje w budżetową półkę cenową i właśnie tutaj zamierza mocno namieszać. Nawet topowy model w postaci Sonic UV Pro został wyceniony na 249 zł, co w zestawieniu z konkurencją o podobnych parametrach wydaje się być rozsądną kwotą.
Sprawdzamy, czego możemy się spodziewać po Evorei Sonic UV Pro i jak radzi sobie w porównaniu z królem niedrogich szczoteczek sonicznych, czyli Oclean X Pro (zobacz nasz test Oclean X Pro)!
Spis treści
Ruchy soniczne na poziomie 62 tys. to dobry rezultat, plasujący urządzenie w czołówce szczoteczek sonicznych z niższej półki cenowej. Szczoteczka posiada 5 programów, które oferują następujące prędkości:
Czas pracy szczoteczki robi wrażenie: producent zapewnia minimum 45 dni i jestem skłonny uwierzyć, że to możliwe (po dwóch tygodniach przestałem używać Evorei i wróciłem do swojego zestawu, czyli oscylacyjnego Brauna używanego na zmianę z Oclean).
W zestawie znajdziemy szczoteczkę, stację ładującą, cztery końcówki, etui z lampą UV, kabelek microUSB oraz instrukcję obsługi.
Sonic UV Pro otrzymujemy w efektownym opakowaniu, które skrywa cały zestaw. W trakcie rozpakowywania jego zawartości nie sposób nie zauważyć etui, które, dopóki nie zweryfikujemy tego dotykiem, wygląda na drewniane!
Oczywiście całe etui, w tym wieczko udające drewno, wykonano z plastiku – nie do końca przemawia do mnie takie rozwiązanie, ale podejrzewam, że część osób może być innego zdania.
Klapka etui jest domykana magnetycznie i to na tyle silnie, że nie ma szans, żeby pudełeczko przypadkiem otworzyło się nam na przykład w plecaku czy torbie. Zmieścimy w nim szczoteczkę oraz dwie końcówki, które mają tam wyżłobioną „rynienkę”, gdzie umieszczamy je w celu dezynfekcji promieniami UV – niewielką lampkę znajdziemy na wewnętrznej stronie pokrywy.
Sonic UV Pro to dość spore urządzenie, które pokryto czarnym plastikiem o miękkiej fakturze, dzięki czemu możemy je wygodnie i pewnie uchwycić.
Na froncie znajdziemy:
Podstawka umożliwia bezpieczne odstawienie szczoteczki w pionie nawet bez zostawiania jej w dedykowanej ładowarce (swoją drogą trzyma się ona podłoża niemal idealnie, ale już umieszczona na niej szczotka jest osadzona zbyt delikatnie, przez co się chwieje).
Wrażenie całości psuje nieco „chromowany” plastik, który ozdobnie wieńczy mocowanie końcówek – wygląda to raczej ubogo.
W zestawie znajdziemy 4 końcówki: są dobrej jakości, z dobrze wyprofilowanym włosiem i gumowanym tyłem: po dwóch tygodniach testów nie znalazłem na nich śladów zużycia.
Niestety, wypada zauważyć niefortunną konstrukcję góry Sonic UV Pro – jest ona zwyczajnie za szeroka, toporna i przeszkadza w dotarciu szczoteczką do wszystkich zębów.
Zobaczycie to wyraźnie na poniższym zdjęciu, gdzie zestawiłem Evorei z Oclean:
Przy podobnej długości nakładki Evorei wygląda przy Oclean przysadziście – gdyby chodziło jednak o sam wygląd, można na niego przymknąć oko.
Niestety szeroką szczoteczką nie umyjemy wszystkich zębów tak wygodnie, jak modelami o wąskiej głowicy.
Model UV Pro już samą nazwą naprowadza nas na to, czym wyróżni się spośród konkurencji. Wbudowana w etui lampka UV powinna chronić naszą szczoteczkę przed bakteriami i wirusami – o ile nie mam nic przeciwko takim rozwiązaniom, to już sposób jego realizacji uważam za nietrafiony.
Po pierwszym użyciu szczoteczki radośnie włożyłem nasadkę do etui, zamknąłem klapkę i … nic. Nie zapaliło się żadne światełko, nic nie sygnalizowało też początku procesu czyszczenia promieniami UV.
Niestety, założyłem optymistycznie, że wzorem rozwiązania dezynfekującego proponowanego przez Oclean (sprawdźcie test Oclean Air 2, gdzie znajdziecie wrażenia z użytkowania sterylizatora Oclean S1), etui będzie miało wbudowana baterię i wystarczy raz na jakiś czas je podładować.
Okazało się jednak, że czyszczenie jest możliwe wyłącznie w czasie ładowania urządzenia!
Jednym słowem: chcesz używać sterylizacji w (z definicji przenośnym) etui? Musisz podłączyć je stacjonarnie do gniazdka sieciowego. Czarę goryczy przelało przestarzałe microUSB, w jakie wyposażono zarówno podstawkę ładującą, jak i etui.
Na co dzień korzystam z niedrogiej szczoteczki sonicznej Oclean X Pro (test Oclean X Pro) i przywykłem do jej dotykowego wyświetlacza, który pozwala wybrać tryb pracy czy podejrzeć skuteczność mycia.
Dodajmy do tego dedykowaną aplikację, oddającą nam pełną kontrolę nad pracą urządzenia a okaże się, że za mniej niż 250 zł mamy do czynienia z modelem przebijającym możliwościami dostosowania szczoteczki do naszych potrzeb bohatera tej recenzji.
Jednak to, co dla części użytkowników będzie wadą, dla innych zostanie zaletą: w przypadku Sonic UV Pro może ją kupić ktoś, kto w ogóle nie interesuje się nowinkami i ani mu w głowie parowanie szczoteczki ze smartfonem. Szczoteczka po wyjęciu z opakowania ma działać i już – żadnego czytania instrukcji czy zastanawiania się nad kolejnymi pozycjami w menu, ale obsługa intuicyjna tak, jak tylko to możliwe.
Jeśli wziąć pod uwagę jedynie kryteria z powyższego akapitu, to Evorei będzie w tej kategorii ścisłą czołówką – prosta i skuteczna obsługa to dla wielu osób niezbędna cecha szczoteczki i właśnie dla nich Sonic UV Pro będzie interesującym wyborem. Mamy tu do czynienia z jednym przyciskiem, który pozwala wybrać tryb prac oraz włączyć/wyłączyć urządzenie. To wszystko.
Jesteś fanem budżetowych rozwiązań, ale z „bajerami”? Skieruj wzrok w stronę Oclean X Pro.
Wiemy już, jak obsługujemy urządzenie, pozostaje kwestia samego mycia. Nie mam pojęcia, co może być tego przyczyną, ale po szczotkowaniu zębów wszystkimi dostępnymi programami wciąż odczuwałem niedosyt w porównaniu z Oclean, który pozostawiał uczucie jak po piaskowaniu, z idealnie gładką powierzchnią zębów.
W przypadku Sonic UV Pro brakowało mi tego wrażenia: w zasadzie złapałem się na tym, że wydawało mi się, jakby Evorei miał mniej mocy i był przez to mniej efektywny.
Oczywiście to tylko moje wrażenie i podejrzewam, że gdyby to była pierwsza szczoteczka soniczna, jakiej używam, byłbym wniebowzięty. Niestety z perspektywy Evorei to Oclean wydaje się być ciągle królem niedrogich urządzeń tego rodzaju.
W zasadzie Evorei Sonic UV Pro można polecić tym osobom, które szukają szczoteczki łączącej:
Niestety, w zestawieniu z testowaną na naszych łamach Oclean X Pro (recenzja Oclean X Pro) Evorei przegrywa nie tylko brakiem gadżetu w postaci wyświetlacza i dedykowanej aplikacji, ale również przeciętną ergonomią (szerokość mocowania końcówki woła o pomstę do nieba!), gorszą jakością wykorzystanych materiałów („chromowane” wykończenie szczoteczki czy struktura wieczka etui rodem z drewnopodobnej naklejki na kokpit Passata) czy w końcu słabszym (subiektywnie!) czyszczeniem…
Trudno jednoznacznie polecić/odradzić ten model, ponieważ stanowi kombinację wad i zalet, które musimy dostosować do własnych oczekiwań – na pewno sprawdzi się jako prezent dla kogoś, kto zaczyna przygodę z tego rodzaju szczoteczkami i potrzebuje prostego w obsłudze, długo działającego narzędzia z funkcją lampy UV.
Trzeba jednak zauważyć, że Evorei wykonało kawał niezłej roboty, opracowując solidnego średniaka i atakując rynek budżetowy – im większa konkurencja, tym lepiej dla nas, czyli klientów.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…
Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…
Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…
Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…
Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…
Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…
Komentarze
Muszę przetestować, chociaż muszę powiedzieć że aktualnie korzystam z Io8 od Oral-B
mam ta szczoteczke i wpelni z panem sie zgadzam jesli o jakosc czyszcenia to tragedia mam oral B elektryczna i czysci bajka
Opcja apki sztos
Już nawet nie tylko ta apka, ale szczoteczka jest tak dobra! Pierwszy raz nie mam problemu z dziąsłami, delikatna i skutecznie usuwa kamien
Zgadzam się w 100%, chyba na ME teraz są w git cenach
Mają:)
te iO mają tyle bajerów że szok