Projekt ES Pipe Waterwheel stworzono z myślą o państwach afrykańskich, ale po jego przeanalizowaniu dochodzi się do wniosku, iż na dobrą sprawę, można tę technologie wykorzystać także w krajach rozwiniętych. Zasada działania jest dość prosta i pewnie nie będzie to kosztowny produkt, a można dzięki niemu zaoszczędzić sporo energii.
Mamy w tym przypadku do czynienia z rurą, którą należy włączyć do instalacji wodnej (np. w domu). Co to da? Otóż owa rura jest tak skonstruowana, że umożliwia ładowanie specjalnych żarówek. Akumulują one energię, jaką wytwarza przepływająca woda i dzięki temu świecą, gdy się je włączy. Sprawa nie jest zatem skomplikowana. Projekt ma z założenia służyć ludności w krajach afrykańskich, w których sieć elektryczna jest często prawdziwym luksusem, ale zastanawiam się, czy podobnie nie jest z wodą? A brak tej ostatniej poważnie komplikuje działanie tego produktu.
Ktoś spyta: a po co to nam, skoro nie mamy problemów z dostępem do energii elektrycznej? W projekcie wspomina się o żarówce. Równie dobrze można ją jednak zastąpić zwykłym akumulatorem, który oddawałby potem energię np. komórce. Skoro woda i tak płynie w naszych rurach, to czemu nie wykorzystać tego potencjału? Na rynku rośnie liczba urządzeń mobilnych i są one coraz bardziej energochłonne, więc może warto się zastanowić nad taką formą ochrony środowiska?
Więcej grafik projektu znajdziecie pod tym adresem.
Źródło: Yanko Design
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.