Mycie okien nie jest czynnością łatwą i przyjemną – chyba że mamy pod ręką urządzenie, które zrobi to za nas. Na celownik biorę popularnego robota sprzątającego Alfawise WS-960 i sprawdzam, czy warto go kupić.
Alfawise WS-960 to popularny robot do mycia okien, dostępny m.in. w sklepie Gearbest. W Chinach sprzęt kosztuje około 850 zł, w Polsce dostępny jest głównie na serwisach aukcyjnych w cenie około 1000 zł. Nie jest to mała kwota, ale zbliżona do ceny innych robotów tej klasy.
Spis treści
Alfawise WS-960 – co w pudełku?
Zerknijmy na wyposażenie. W pudełku, poza właściwym urządzeniem czekają dwa pełne zestawy ściereczek z mikrofibry plus dwie dodatkowe froterki „na zapas”. Szkoda, że zamiast tych ostatnich producent nie dorzucił trzeciego kompletu ściereczek – byłby to zdecydowanie przydatniejszy dodatek.
Urządzenie ma wbudowany akumulator, ale pełni on wyłącznie rolę awaryjnego źródła zasilania, stąd podłączenie do prądu jest obligatoryjne. Na szczęście w pudełku znajdziemy zasilacz z długim kablem oraz dodatkową „przedłużkę” – to bardzo istotna i przydatna rzecz w tego typu urządzeniach. Instrukcja wspomina o spryskaniu szmatki wodą przed czyszczeniem. W jednej z przegródek znajdziemy plastikową buteleczkę ze spryskiwaczem.
Cennym dodatkiem jest tak zwana “kotwica”. To nic innego jak, przyssawka do szyb w formie rączki oraz sznur, który mocujemy do obudowy urządzenia. Producent zapewnia, że siła zasysania jest wystarczająca, by robot nie „odpadł” od okna, niemniej przy dużych powierzchniach ulokowanych wysoko warto na wszelki wypadek sprzęt dodatkowo zabezpieczyć wspomnianym gadżetem.
Sterowanie robotem umożliwia nieduży, plastikowy pilot. Znajdziemy na nim kilka przycisków, które pozwolą między innymi na uruchomienie trybu automatycznego lub sterowanie manualne. Zalecam ostrożność, ponieważ pilot sprawia wrażenie kruchego. Baterie (2xAAA) musimy kupić oddzielnie.
Specyfikacja Alfawise WS-960
- Materiał: ABS
- Obszar czyszczenia: 0,5 * 0,5 m – 5 * 5 m kw.
- Zasysanie: 2800 pa
- Hałas: 60dB
- Waga 1,2 kg
Co warto wiedzieć o Alfawise WS-960?
Alfawise WS-960 nie zachwyca może designem, ale plastikowa obudowa jest dobrze spasowana. Sprzęt występuje w dwóch wariantach kolorystycznych – biały ze srebrnym akcentem lub biały ze złotym akcentem. W obu spód urządzenia jest czarny.
ABS, z którego wykonano obudowę robota to materiał do pewnego stopnia odporny na zarysowania i drobne otarcia. Szmatki są z mikrofibry. Dobrze chłoną wodę i szybko wysychają. Do obudowy mocujemy je z pomocą rzepów w spodniej części robota.
Także na spodzie umieszczono szereg czujników wykrywających, czy robot jest właściwie przytwierdzony do szyby. Dzięki nim urządzenie wie, że może zacząć pracę.
Na wierzchu, w centralnej części znajdziemy solidny uchwyt, na którym osadzono pojedynczy przycisk. Poniżej ulokowano szereg diod sygnalizujących różne statusy oraz poziom naładowania wbudowanej baterii awaryjnej. Ta ostatnia pełni rolę zabezpieczenia, dzięki któremu robot utrzyma niezbędną siłę ssącą w wypadku krótkotrwałej przerwy w dostawie prądu z sieci.
Gniazdo zasilania jest mocno osadzone oraz zostało wzbogacone o gwint stabilizujący. Przy wtyczce mamy nakrętkę, którą należy dokręcić wpięty kabel, dzięki czemu mamy pewność, że nie odczepi się podczas pracy.
Mycie okien z Alfawise WS-960
Rozpoczęcie pracy z Alfawise WS-960 jest dziecinnie proste. Instrukcja przeprowadza nas przez ten proces krok po kroku, ale użytkowanie jest na tyle intuicyjne, że nie sposób tego zrobić niewłaściwie. Wpierw przyklejamy za pomocą rzepów szmatki z mikrofibry w wyznaczone miejsca na spodzie robota.
Składamy zasilacz, czyli wtykamy kabel sieciowy w adapter oraz do gniazdka. Decydujemy, czy chcemy skorzystać z kabla przedłużającego, a następnie podpinamy zasilanie do urządzenia. Po wpięciu wtyczki skręcamy nakrętkę i upewniamy się, że jest wystarczająco mocno osadzona.
Zgodnie z zaleceniami instrukcji należy spryskać szmatki z mikrofibry wodą (stąd plastikowa buteleczka ze spryskiwaczem w zestawie), a następnie przytknąć urządzenie do szyby i włączyć zasilanie. Robot zacznie pracować i zasysać powietrze od spodu tworząc podciśnienie, dzięki któremu utrzyma się na powierzchni szyby. Teraz wystarczy tylko włączyć tryb automatyczny za pomocą pilota i zrobić sobie herbatę.
To oczywiście najprostsza i najkrótsza droga korzystania z robota. Jeśli okno jest mocno zabrudzone, warto najpierw oczyścić je szmatką bądź szczotką z użyciem płynu do mycia szyb. Spryskanie mikrofibry samą wodą rzadko kiedy wystarcza, chyba że chcemy tylko wyfroterować szybę.
Do wyboru mamy cztery tryby działania. Pierwszy to manualny. Nie ma odrębnego przycisku. Aktywuje się po naciśnięciu którejkolwiek ze strzałek i natychmiast przerywa program automatyczny jeśli ten był włączony. Sterowanie jest banalnie proste. Przyciski góra-dół sterują ruchem w odpowiednim kierunku. Strzałki boczne obracają urządzenie w osi.
Niestety, w praktyce sterowanie ręczne lubi się „zacinać”. Bywa, że po wciśnięciu ruchu w górę lub w dół robot przestaje reagować na inne komendy, póki nie dotknie krawędzi okna. Warto przy tym wspomnieć, że ów mankament nie jest związany z zasięgiem, gdyż ten jest satysfakcjonujący.
Tryby automatyczne działają niemal identycznie. Po ich uruchomieniu robot zaczyna pełzać po szybie w jednym z dwóch zaprogramowanych schematów. Pierwszy z nich to wzór “N”. Jak można się domyśleć, wpierw robot odnajduje boczną krawędź okna i zjeżdża wzdłuż niej pionowo. Następnie obraca się i pod kątem jedzie ku górze, by na koniec znów zjechać pionową linią w dół imitując literę N. Proces powtarza, aż dojedzie do przeciwległego końca szyby. Drugi tryb działania imituje literę Z, gdzie proste ruchy są wykonywane w poziomie. Trzeci to kombinacja N + Z.
Niestety tu również czeka nas niespodzianka. Urządzenie czasami gubi ścieżkę i omija niektóre partie szyby podczas jednego przejazdu. Nie zdarza się to często i łatwo to naprawić uruchamiając po prostu drugi przejazd lub decydując się doczyszczenie pominiętego miejsca przy pomocy ręcznego sterowania. Wada drobna, ale mimo wszystko nie powinna być obecna w urządzeniu kosztującym tyle, co WS-960.
Jedną stronę okna o wymiarach wewnętrznych 80 x 100 cm (0,8 m2), robot wyczyścił w przeciągu około 3 minut. Efekt czyszczenia niestety nie nastraja optymistycznie.
O ile „odkurzanie” czy też froterowanie już umytej szyby może mieć jeszcze jakiś sens, tak o faktycznym czyszczeniu mowy nie ma. Robot słabo radzi sobie z usuwaniem zabrudzeń, a do tego miewa tendencję do tworzenia nieprzyjemnych dla oka smug. Zazwyczaj lepszy wynik uzyskamy używając interfejsu białkowego – czyli własnych rąk.
Czy warto kupić Alfawise WS-960?
Alfawise WS-960 to gadżet – ciekawy, ale mało praktyczny. Jeśli tylko mamy łatwy dostęp do czyszczonej powierzchni to szybciej i skuteczniej umyjemy ją ręcznie.
Stąd robot sprawdzić się może tylko w dwóch scenariuszach: kiedy zależy nam wyłącznie na froterowaniu już umytych okien, albo w sytuacji, kiedy musimy wyczyścić trudną dostępną powierzchnię (np. duże okno wysoko zawieszone nad ziemią) i nie mamy innych opcji do dyspozycji.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Witam Pana Krzysztofa proszę o podpowiedz -sensowny robot do mycia okien -firma ,model czytam recenzje i dalej nie wiem co wybrać.
Nie testowałem prawie żadnych tego typu rozwiązań, więc nie pomogę niestety 🙁