Karcher to jedna z tych firm, która swój produkt uczyniła synonimem całej gamy urządzeń: wiele osób mówiąc Karcher myśli myjka. Sprawdzamy, czy podstawowy model K2 jest urządzeniem wartym zachodu, które sprawdzi się w przydomowym ogródku?
Czy niewielkie i tanie urządzenie może spełniać swoja rolę przewyższając oczekiwania? Własnie ta myśl przyświecała mi przy testach Karchera K2, który jest dedykowany do drobnych przydomowych prac związanych z czyszczeniem… rowerów czy sprzętu ogrodniczego. Jak na myjkę trochę zbyt mało tych zastosowań i gdyby to urządzonko nadawało się wyłącznie do zadań określonych przez producenta, nie byłoby w nim nic ciekawego. Ale jak się okazało, dzięki sprytnej lancy, która wydmuchuje wodę w postaci spirali, K2 radzi sobie bez problemu z umyciem auta, a to już zwiększa jego przydatność.
Sam producent pozycjonuje model na samym dole hierarchii oferowanych sprzętów, oznaczając go etykietami graficznymi, które oznajmiają, że K2 nadaje się do mycia roweru, narzędzi czy mebli ogrodowych. Myślę, że nie tylko dla mnie takie możliwości są delikatnie mówiąc mało zachęcające i potrzebując myjki, wolałbym dołożyć trochę grosza do mocniejszego konkurenta. Porównując jednak podstawowe dane K2 choćby z trzykrotnie droższym K5 zauważyłem, że najsłabszy produkt Karchera wcale aż tak nie odstaje parametrami od większego brata (110 bar zamiast 145; wydajność tłoczenia 360 l/h zamiast 500; wydajność powierzchniowa 20 m²/h zamiast 40).
Jednak moją ciekawość wzbudził materiał, z jakiego zbudowano pompę urządzenia – otóż w K2 zastaniemy oczywiście najtańszy typ, kompozytowy (czyli plastikowy), natomiast K5 jest wyposażone w rodzaj aluminiowo …PLASTIKOWY. Wiele artykułów poświęconych myjkom ciśnieniowym wspomina o plastikowych pompach z nieskrywaną antypatią (możecie rzucić okiem choćby tutaj), nie wspominając ani słowem o twardych danych, które jasno zestawią przetestowaną liczbę roboczogodzin w konfrontowanych urządzeniach. Pewnie, że najlepiej byłoby kupić myjkę z pompą aluminiową czy mosiężną, jak radzą tego typu poradniki, ale nie oszukujmy się – w przypadku przeciętnego użytkownika, potrzebującego sprzętu do przydomowych prac, wydawanie około 1000 zł może być irracjonalne.
Myjka to sprzęt, który zimą bez trudu przechowamy w garażu czy piwnicy – zwłaszcza K2, która waży około 4 kg, a nie jak K5 od ponad 12 kg w górę, w zależności od podtypu. Jest to o tyle istotne, że jako podstawową wadę pompy plastikowej podaje się podatność na uszkodzenia spowodowane zamarzającą wodą, która powoduje pęknięcia. Wystarczy jednak elementarna zapobiegliwość, by takie zagrożenie wyeliminować.
Przyjrzyjmy się pełnej specyfikacji urządzenia, które możemy kupić już za około 260 zł:
Jak widzimy, za mniej niż 300 zł możemy mieć firmową myjkę, która jest gotowa do pracy tuż po wyjęciu z pudełka, a do tego jest w stanie zasysać środek czyszczący wbudowanym wężykiem (mimo braku pojemnika na takowy płyn) i posiada 2 letnią gwarancję.
Nie będę ukrywał, że kiedy dotarło do mnie opakowanie z myjką, byłem zdziwiony jego niewielkimi rozmiarami. Od razu zacząłem zastanawiać się, czy nie przeceniłem możliwości K2, które nie poradzi sobie z niczym więcej niż umycie roweru… Wrażenie nie minęło po wypakowaniu całego kompletu, którego elementy wydawały się za lekkie jak na tego rodzaju urządzenie. Moje wątpliwości zostały rozwiane, kiedy zacząłem składać poszczególne elementy – jest to tak intuicyjne, że nie potrzebujemy do tego instrukcji, a plastikowe zabezpieczenia (zapadki, które musimy silnie wcisnąć) wbrew pozorom mocno trzymają węża i lancę.
Po wkręceniu będącej na wyposażeniu końcówki, pozwalającej na przypięcie standardowego węża ogrodowego, przyszedł czas na pierwszy test K2. Samemu włączeniu tego modelu towarzyszy buczenie, którego nie usłyszymy kierując strumień wody na czyszczona powierzchnię. Jak brzmi pracujące urządzenie, sprawdzicie na poniższym filmiku:
Choć w Sieci można znaleźć informacje, że dysza rotacyjna może uszkodzić lakier samochodowy, niczego takiego nie stwierdziłem – prawdopodobnie dotyczy to dysz wydmuchujących wodę pod o wiele większym ciśnieniem niż wytwarzane przez K2, dodatkowo przy zachowaniu odległości ok 20 cm od końca lancy nie zauważyłem jakichkolwiek uszkodzeń. Jak wygląda strumień wody, wydmuchiwany przez lancę – zobaczcie sami na nagraniu w zwolnionym tempie:
Czy najniższy model Karchera radzi sobie z przyzwoitym umyciem samochodu? Sprawdziłem na sporym vanie, gdzie doceniłem mobilność i niską wagę tego urządzenia, które bez trudu można przenosić wokół auta, trzymając je w jednym ręku. K2 wyposażono w wygodną (odłączaną) rączkę, z grubym, żebrowanym uchwytem, która sprawdza się dobrze, pozwalając bezpiecznie chodzić z urządzeniem wokół auta. Pistoletowy uchwyt lancy jest wygodny, a duży spust z możliwością blokady nie powoduje problemów z obsługą.
Mycie samochodu tym modelem to niemal przyjemność: lekkość urządzenia, które bez trudu unosimy do góry; stabilny uchwyt lancy pozwalający na jej użytkowanie jednorącz; duża odporność samej obudowy na zalanie (pracując zostawiłem K2 na linii wody i wilgoć nie wpłynęła na stan myjki); wyrzut wody wystarczający do szybkiego obmycia auta nawet bez uprzedniego użycia środka czyszczącego.
Poniżej sprawdzicie, jak spłukuje zwykły, okołotygodniowy brud z auta:
Bezpośrednie zestawienie zdjęcia przed opłukaniem brudu z karoserii i po:
No właśnie: czy najtańszy sprzęt z rodziny Karchera jest w stanie sprostać typowym, codziennym przydomowym obowiązkom? Moim zdaniem tak: umyjemy nim auto, narzędzia, kostkę brukową, meble ogrodowe itp rzeczy bez żadnego kłopotu. Na pewno nie jest to sprzęt profesjonalny i do takiego użytku po prostu się nie nadaje, jednak jako narzędzie do amatorskiego użytkowania – jak najbardziej.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…
Szukasz dobrego robota sprzątającego ze stacją czyszczącą? Zerknij na nasz TOP-10 najlepszych modeli w 2024…
Rusza kolejna fala przecen w Dreame. Taniej kupić można nie tylko roboty, ale też najnowsze…
Wraz z ostatnim kwartałem 2024 roku, do sprzedaży trafiają zupełnie nowe termoroboty. Kategoria tych sprzętów…
Hygse Smart 2 to zaawansowany robot sprzątający ze stacją myjącą mopa i opróżniającą zbiornik kurzu.…
Szukasz dobrego robota w niskiej cenie? Ta promocja na Dreame Mova S10 Plus w Max…
Komentarze
Też się podpinam do pytania. Padła już?
Miałem K2. Myjka myła całkiem fajnie póki działała. Po 4 czy 5 myciach auta rozleciał się komutator w silniku. Szkoda gadać. W najtańszych chińskich silnikach tak się nie dzieje. Podsumowując K2 to szajs jakich mało. Żywotność sprzętu liczy się w minutach.
mam pytanie jesli chodzi o k2: czy mozna myć pod cisnieniem z zastosowaniem srodka myjacego
budżetowa marka to Ariete mają dobre ceny i sprzęcior jakościowy
Aby służyła Tobie jak najdłużej.
Ja pierwszą załatwiłem sam, zostawiłem w szopce i zapomniałem o niej.
Przyszła zima..... Dalej chyba wiadomo.
Druga, to ta co opisałem wyżej.
Aktualnie biorę od ojca, ma Stihl myjkę, która palce ucina u nóg. Ale kosztował 2,5 tysiąca.
Nie polecam.
Miałem taki, kilka razy użyty i silnik się spalił.
Oddali pieniądze, bo nie było sensu naprawiać.
U mnie na razie myjka obskakuje rodzinę, każdy coś tam odświeża, po kilkunastu myciach na razie zero problemów. Sam jestem ciekaw, ile wytrwa, jeśli padnie w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy na pewno zaktualizuję wpis.
no i minęło paręnaście :) jak tam myjka?