Ekspres do kawy Philips 5000 LatteGo zainteresuje głównie miłośników picia różnych odmian kawy z mlekiem. Zamiast klasycznego spieniacza znajdziemy tutaj rewelacyjny system LatteGo, który składa się z dwóch części i jest wyjątkowo łatwy w czyszczeniu.
Lubię pić mleczne kawy z ekspresu, ale nie przepadam za czyszczeniem tych urządzeń. Zwłaszcza modeli z rurką lub karafką, które, choć pozornie nie są konstrukcyjnie skomplikowane, to wymagają uważnego i dokładnego mycia. Stąd z wielką uwagą śledziłem wiadomości o polskiej premierze ekspresu Philips 5000 LatteGo, którego znakiem rozpoznawczym jest ciekawy system spieniania mleka – skuteczny, a jednocześnie łatwy w czyszczeniu.
Od września ubiegłego roku miałem okazję używać nowego ekspresu Philipsa niemal codziennie. Czy jest to tak dobry model, jak obiecuje producent i czy zasługuje na miejsce pośród najlepszych i polecanych ekspresów do kawy?
Krótka odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. Jeśli nie masz czasu czytać całej recenzji Philips 5000 LatteGo, możesz spokojnie zerknąć na oferty sklepów i znaleźć najlepszą okazję dla siebie. Philips 5000 LatteGo znaleziono w porównywarkach: Ceneo już od 2.229 zł (4 sklepy) i Outlet już od 2.338 zł tylko w jednym sklepie. Można również kupić w sklepie Media Markt kosztuje 1.797 zł. Tego zakupu raczej nie pożałujesz.
Zanim przejdę dalej, przypomnę jeszcze specyfikację testowanego ekspresu do kawy.
Specyfikacja ekspresu Philips 5000 LatteGo
- Młynek: ceramiczny, 5 grubości mielenia ziaren (skala 10-stopniowa);
- Spienianie mleka: automatyczne, system LatteGo z dołączonym dozownikiem mleka;
- Rodzaje dostępnych napojów: espresso, kawa czarna, cappuccino, latte macchiato, café au lait, americano, spienione mleko;
- Funkcje: termoblok, wyjmowany blok zaparzający, automatyczne płukanie, filtr AquaClean;
- Pojemność zbiornika na wodę: 1,8 L;
- Pojemność zbiornika na ziarna: 250 g;
- Wymiary: 221 x 340 x 430 mm;
- Ciśnienie pompy wody: 15 barów;
- Maks. wysokość filiżanki: 150 mm (możliwość regulacji adaptera);
- Dodatkowe: wyświetlacz LCD, ustawianie mocy aromatu / ilości wody, wyjmowana tacka ociekowa.
Nieduży i wygodny w użyciu
Philips 5000 LatteGo nie jest najmniejszym ekspresem do kawy, który testowałem (mierzy 221 x 340 x 430 mm), ale łatwo będzie go „upchnąć” nawet w ciasnej kuchni. Wszystko za sprawą dobrze przemyślanej konstrukcji.
1,8-litrowy pojemnik na wodę umieszczono wzdłuż lewego boku urządzenia, podczas gdy zbiornik na kawę (mieści 250g) zajmuje analogiczne miejsce po prawej stronie. W obu wypadkach wystarczy więc podnieść od góry klapkę obudowy, aby uzupełnić brakujące składniki – tym samym nie trzeba zostawiać wolnego miejsca ani po bokach ekspresu, ani z tyłu. To dużo wygodniejsze rozwiązanie niż proponuje np. De’Longhi w serii Autentica Cappuccino.
Warto dodać, że w wypadku zbiornika mieszczącego ziarna kawy, producent dołożył dodatkową, uchylną, przezroczystą osłonę, która uszczelnia pojemnik zapobiegając niechcianemu wietrzeniu. To przydatny drobiazg.
Zbiornik na wodę ma specjalny uchwyt dla filtra AquaClean. Ten ostatni jest opcjonalnym akcesorium (jeden filtr znajduje się w zestawie z ekspresem) – oczyszcza wodę i zapobiega osadzaniu się kamienia, dzięki czemu przygotujesz nawet 5000 filiżanek kawy bez konieczności odkamieniania. To wygodne i niedrogie rozwiązanie – koszt jednego filtra to około 70 zł.
Utrzymanie ekspresu w czystości jest banalnie proste. Resztki kawy i skropliny gromadzą się na specjalnej tacy w dolnej części urządzenia. Wyciąga się ją od frontu – wystarczy teraz już tylko wyrzucić śmieci, przepłukać pojemnik i włożyć na miejsce. Całość zajmuje raptem kilkadziesiąt sekund.
Blok zaparzający jest równie łatwy w demontażu – wystarczy go raz na jakiś czas przepłukać pod bieżącą wodą i sporadycznie nasmarować, a będzie służył przez lata. Jeśli już przy trwałości jesteśmy – wydając ponad 2 tys. zł na ekspres do kawy oczekuję solidnie zrobionej i dobrze spasowanej konstrukcji, która przetrwa lata użytkowania. I na szczęście Philips 5000 LatteGo na tym polu nie rozczarowuje. Choć w obudowie dominuje tworzywo sztuczne, to jest to porządny, twardy i wytrzymały plastik. Całość uzupełniają aluminiowe, chromowane dodatki – mało istotne z praktycznego punktu widzenia, ale dodające urządzeniu blasku.
Dla niektórych pewnym minusem może być obecność młynka ceramicznego – konkurencja w podobnej cenie oferuje już stalowe żarna, które zazwyczaj cechuje wyższa wytrzymałość, mniejsza ilość pyłu w komorze i szerszy przedział ustawień mielenia.
Obsługa jest prosta, ale opcji personalizacji nie ma wielu
Philips 5000 LatteGo nie jest skomplikowanym urządzeniem. Widać, że został zaprojektowany z myślą o mniej wymagających kawoszach, którzy preferują klasyczne receptury ponad możliwość personalizacji każdego napoju.
Najpopularniejsze przepisy podpięto pod 4 fizyczne przyciski umieszczone na froncie urządzenia. Są to: espresso, klasyczna kawa, cappuccino i latte macchiatto. Naciśnięcie każdego z nich zaowocuje zaparzeniem wybranej kawy, w domyślnie zaprogramowanej opcji, przy wcześniej ustawionej dla tej sesji sile aromatu.
Kolejne dwa przyciski odpowiadają za siłę aromatu kawy oraz interakcję z menu – w tym ostatnim znajdziemy kolejne trzy napoje (café au lait, americano i spienione mleko), oraz kilka prostych opcji serwisowych, w tym czyszczenie obiegu czy odkamienianie.
Istnieje możliwość zaprogramowania własnych proporcji dla wybranych kaw przez przyciskanie odpowiednich przycisków podczas parzenia, ale raz, że to mało wygodne rozwiązanie, a dwa – sprawdzi się tylko w wypadku jednego użytkownika. Przy dwóch osobach pijących ten sam typ kawy, ale w różnych proporcjach, ciągłe zmienianie ustawień szybko może doprowadzić do frustracji i zniechęcenia. Stąd Philips 5000 LatteGo najlepiej się sprawdzi w rękach tych, którzy preferują klasyczne receptury i nie kombinują specjalnie z ustawieniami.
Spienianie mleka z LatteGo
Najjaśniejszym punktem nowego ekspresu Philipsa jest bez wątpienia system LatteGo. Zimne mleko wlewamy do dwuczęściowego pojemnika montowanego na dozowniku ciepłej wody. Po osiągnięciu odpowiedniego ciśnienia mleko zostaje zassane do dedykowanego kanaliku, gdzie na skutek wirowania i podgrzewania zamienia się w mleczną piankę. Jej jakość, grubość i konsystencja w niczym nie ustępują piance wytworzonej przez klasyczne systemy pokroju LatteCrema.
To, co jednak w LatteGo jest najistotniejsze, to łatwość czyszczenia. Nie ma tu rurki, a więc elementu, który najszybciej się zatyka i jest najtrudniejszy w czyszczeniu. Zamiast tego Philips proponuje 2-częściowy pojemnik, który demontujemy w sekundę, płuczemy pod bieżącą wodą i odkładamy do wyschnięcia. Na tym koniec. Co najwyżej raz na jakiś czas spieniacz można umyć w zmywarce, ewentualnie przepłukać specjalnym preparatem do usuwania drobinek mleka z układu.
Sprzątanie po zaparzeniu kawy trwa niespełna minutę – to bez dwóch zdań najlepszy i najwygodniejszy system spieniania mleka, jaki spotkałem w ekspresach do kawy.
Spieniacz można również potraktować jako pojemnik do przechowywania mleka. Wystarczy go przykryć dołączonym wieczkiem, a po każdym użyciu przepłukać gorącą wodą z poziomu menu ekspresu. Przyznam, że sam rzadko z tego korzystałem – łatwiej i szybciej było mi wlać odmierzoną porcję mleka (na ściance spieniacza nadrukowana jest miarka), a po zaparzeniu kawy umyć pojemnik pod bieżącą wodą.
Jak smakuje kawa z Philips 5000 LatteGo?
5 grubości mielenia ziaren, 5 poziomów mocy aromatu i szybko nagrzewający się termoblok, generujący ciśnienie na poziomie do 15 barów – tak wygląda techniczna „specyfikacja” zaplecza do parzenia kawy. Jak to przekłada się na praktykę?
Espresso w domyślnych ustawieniach wychodzi bardzo dobre, z ładnie prezentującą się cremą. Klasyczna kawa przy tych samych nastawach była dla mnie ciut za słaba, ale wystarczyło lekko podkręcić stopień zmielenia, aby ten efekt zniwelować. Kawy mleczne trzymają zbliżony poziom – w moim odczuciu są zbyt łagodne w smaku, ale mają odpowiednio aksamitną piankę – jestem pewien, że przypadną do gustu miłośnikom sieciówek z logo Starbucks.
Zestaw receptur nie jest specjalnie rozbudowany – brakowało mi przede wszystkim doppio i kawy long, ale też trzeba podkreślić, że oba napoje nie są specjalnie popularne wśród polskich kawoszy, stąd brak tych przepisów raczej mało kogo zasmuci.
Czy warto kupić Philips 5000 LatteGo?
Philips 5000 LatteGo to świetny ekspres do kawy, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Wybredni użytkownicy skrytykują ten sprzęt za ceramiczny młynek, wąskie możliwości personalizacji receptur i skromny zestaw przepisów w menu. Nietrudno będzie wskazać podobnie wyceniony model np. od De’Longhi, oferujący lepsze wyposażenie i bardziej rozbudowane nastawy.
Jednocześnie, jest to produkt ładny, solidnie zrobiony, skonstruowany z pomysłem i dbałością o komfort użytkownika. Jego największym atutem jest rewelacyjny system spieniania mleka i łatwość czyszczenia oraz obsługi – to idealny sprzęt dla kogoś, kto uwielbia pić kawę, ale nie lubi poświęcać czasu na jej przygotowanie.
W mojej ocenie Philips 5000 LatteGo to nie tylko jeden z najciekawszych ekspresów do kawy obecnie dostępnych na polskim rynku, ale też znakomity produkt dla początkujących kawoszy, szukających pierwszego, porządnego ekspresu ciśnieniowego. Jest łatwy w obsłudze, robi dobrą kawę, a do tego nie trzeba się męczyć przy jego czyszczeniu – za to wszystko Philips 5000 LatteGo dostaje ode mnie wyróżnienie „Dobry zakup”.
Ceny Philips 5000 LatteGo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
czy warto kupić Philips LatteGo EP5444/90 to mój pierwszy express do kawy,Stawiam na kawę zrobioną goracą, smaczną bez moje ingerencji, no i eksploatacja bezproblemowa. Kilka osób pisze negatywnie a recenzja jest ok. Proszę o pomoc w zakupie.
Philipsy to jeden z najgorszych i najlepszych jednocześnie systemów spieniania na rynku – jeden z gorszych pod względem jakości spieniania, ale za to jeden z najłatwiejszych w czyszczeniu – coś za coś. Do tego najbardziej wymagający uwagi blok zaparzający, trzeba pamiętać o jego smarowaniu i wymianie oringów. Bardziej poleciłbym z tego koncernu Saeco GranAroma z uwagi na świetny system spieniania na wężyku i czyszczenia parą. Z zalet: świetnie wygląda, bardzo dobrze przemyślany panel sterowania, który raczej każdy ogarnie, obsługa od frontu (zbiornik wody, tacka ociekowa i fusy), sensowny wybór kaw, 4 profile użytkowników. Ogólnie ryzyka zakupowego nie ma żadnego – na ten model dają 30 dni testowania, jeśli nie spełni oczekiwań, można oddać i zwrócą kasę. Niestety ideałów nie ma i każda marka ma swoje specyficzne cechy, których spora część dla jednych jest wadą, a dla innych zaletą.
Witam.Mam problem z wyświetlaczem .Po czyszczeniu obwodu do spieniania mleka,wyświetlacz zaparkował o środka i przestał dzialac
Panie Krzysztofie, a jaka jest Pana opinia nt De’Longhi Dinamica Plus ECAM 370.95.T? Czytam b.dużo pozytywnych komentarzy na jego temat. Poleciłby Pan ten, czy Philips Latte Go? Sporadyczna kawka, niezbyt intensywni kawosze 🙂
To po prostu bardziej rozbudowana Dinamica (większy wyświetlacz, więcej kaw) – dobry ekspres z nieco łatwiejszym myciem/czyszczeniem. Co do LatteGo to odpowiednikiem będzie nowa seria 5000 – Philips LatteGo EP5444/90. Kawę robią oba świetną.
Dzięki wielkie. A pod kątem łatwości czyszczenia, cichej pracy?
Sam ekspres łatwiej czyści się w Dinamice, ale karafkę łatwiej ogarnąć w LatteGo.
witam
czy ktoś się orientuje w jaki sposób można wejść w tym ekspresie w menu serwisowe?
Witam. Karafka do spieniania mleka to słabo wykonany produkt, elementy silikonowe wypadają podczas mycia, a plastik/pojemnik szybko się zużywa. Cena nowej karafki to koszt powyżej 200 zł . Jestem po 1,5 rocznym użytkowaniu ekspresu i raczej zainwestowała bym w inny ekspres.
Dokładnie. Po 10 miesiącach karafka cała cieknie i nic tylko wymiana. Najtańsza jaką znalazłem to 230 zł (11% ceny całego ekspresu!! szok!!!)
Ja mam ten ekspres od przeszło 2 lat i karafka jest cały czas ta sama. Nic nie cieknie i nie wypada.
Czy ekspres posiada możliwość wytworzenia gorącego mleka (dka dzieci)? Czy tylko spienione, letnie mleko jest dostępne?
witam mam problem nie chodzi mi nic w expresie wychodzi czerwona ikonka (pojemniczek i ziarenka kawy u góry strzałka w prawo i tej ikonki nie ma w instrukcji )
też mam w domu ten ekspres, według mnie rewelacja 🙂 za taką cenę to naprawdę fajne urządzonko