OneBlade Philipsa to popularna seria precyzyjnych golarek dla mężczyzn, które ze względu na relatywnie niską cenę, wymienne ostrza i łatwe w obsłudze końcówki cieszą się dużą popularnością. Sprawdzimy, na ile zasłużoną.
Doświadczenia Philipsa w branży małego AGD i urządzeń do pielęgnacji nie sposób zakwestionować. W ofercie firmy znajdziemy od dekad zarówno niedrogie gadżety, jak profesjonalne golarki wielogłowicowe z dedykowanym stacjami czyszczącymi SmartClean, z ładowaniem bezprzewodowym i czujnikiem dostosowującym moc do zarostu (np. Series 9000 Prestige SP9863/14). Tak kosztowne produkty zawsze pozostawały jednak poza zasięgiem sporej grupy odbiorców. Nie każdego mężczyznę też łatwo przekonać do porzucenia tradycyjnego golenia na rzecz posługiwania się wymagającą przyzwyczajenia maszynką.
Philips zaproponował genialne w swojej prostocie rozwiązanie: wdrożył do masowej produkcji golarkę elektryczną, której łatwość obsługi i zasada działania jest bliższa metodzie golenia zwykłą jednorazową maszynką niż opartym na kilku głowicach urządzeniem wymagającym podłączenia do prądu. Tym, co pomogło przekonać tradycjonalistów, był mechaniczny ekwiwalent tradycyjnego ostrza, którego prowadzenie po skórze nie różni się niczym od prowadzenia maszynki „analogowej”.
Każdy, kto choć raz próbował korzystać z golarki elektrycznej, wie, że używamy jej inaczej niż zwykłej, jednorazowej golarki. OneBlade nie wymagał konieczności opanowania nowej techniki i był gotowy do użycia bez konieczności czytania instrukcji – podejrzewam, że już te dwie cechy przyczyniły się do jego spektakularnego sukcesu w dziedzinie męskiej pielęgnacji.
Nie bez znaczenia jest w końcu cena, która w wypadku Philips OneBlade QP2520 zaczyna się już od 99 zł. To spory atut tego urządzenia.
OneBlade: specyfikacja
- Golarka 3w1 – przycinanie, golenie i modelowanie krawędzi zarostu;
- Podwójny system ochrony i wydajne ostrze, poruszające się 200 razy na sekundę;
- Podstawowy model zawiera 3 rodzaje nasadek: 1, 3 i 5 mm;
- Ruchome osadzenie ostrza pozwala na dopasowywanie się go do kształtu twarzy;
- Wbudowany akumulator pozwala na 45 minut (QP2520) bądź 60 minut (QP2530) ciągłej pracy;
- Wodoodporność – można używać jako golarki na mokro i myć pod bieżącą wodą;
- Wymienne ostrza, informujące zmianami struktury o konieczności wymiany.
Tym, co mnie przekonało do wypróbowania OneBlade, było przede wszystkim łatwe posługiwanie się tym modelem, analogiczne do standardowego golenia, długi deklarowany czas pracy na jednym ładowaniu i wytrzymałe wymienne ostrza (producent deklaruje, że w przypadku, gdy używamy golarki 2x w tygodniu, ostrze wystarczy nam przynajmniej na 4 miesiące). Po ponad roku spędzonym z OneBlade mogę powiedzieć, że to był świetny zakup.
Ergonomiczna, kompaktowa i wygodna w użyciu
Tym, co najbardziej zaskoczyło mnie po wyjęciu golarki z opakowania, była jej kompaktowa i świetnie spasowana obudowa. Jak na urządzenie za około 100 zł OneBlade prezentuje się nadzwyczaj korzystnie: małe rozmiary, ergonomiczny kształt, gumowane elementy, dzięki którym golarka nie wypadnie nam z ręki, a do tego materiały wysokiej jakości. W porównaniu do Remingtona, który kosztował mnie nieco więcej niż produkt Philisa, OneBlade przebijał go samym projektem i wygodą użytkowania, nie wspominając o co najmniej dwie klasy solidniejszych plastikach i gumie.
Po ponad roku użytkowania mogę potwierdzić, że bateria działa tak samo, jak w momencie zakupu.Warto zaznaczyć, że urządzenie ma długi czas naładowania baterii do pełna – może to trwać nawet 8 godzin. Dzięki wolnemu ładowaniu z pewnością wydłuża się jednak żywotność akumulatorka, co jest wg mnie zaletą pozwalającą przymknąć na ten fakt oko.
Niestety, tych superlatyw o wytrzymałości i świetnym wykonaniu nie mogę powtórzyć w przypadku omawiania samego wymiennego ostrza. Nożyk jest w stanie rzeczywiście służyć przez obiecywane 4 miesiące (w moim przypadku było to o blisko miesiąc dużej), ale czas ten możemy drastycznie skrócić, jeśli go zwyczajnie uszkodzimy. Przydarzyło mi się to już w pierwszym miesiącu po zakupie: maszynka spadła mi na podłogę tak niefortunnie, że plastik, na którym osadzono ostrze, po prostu się złamał. Trudno jednak mieć o to pretensje, bo samo urządzenie wyszło z podobnych upadków bez najmniejszego szwanku wielokrotnie.
Warto w tym momencie wspomnieć o koszcie samego ostrza: otóż zapłacimy za nie około 60 zł, choć czasem uda się je znaleźć nieco taniej, zwłaszcza, jeśli kupimy opakowanie zbiorcze. Na pocieszenie dodam, że na własne oczy widziałem ciągle spełniające jedną ze swoich funkcji (a konkretnie przycinanie i modelowanie) ostrze, mające ponad rok pracy za sobą.
Jak goli, przycina i modeluje OneBlade?
Golenie OneBlade jest tak intuicyjne, jak korzystanie ze zwykłej, jednorazowej maszynki – jedyna różnica to fakt, że niestety nawet bez żadnej końcówki nie ogolimy się nim na zupełnie gładko (przynajmniej w moim przypadku w miejscach o gęstym zaroście widać po prostu ciemne, niewielkie kropeczki, a nie gładką skórę).
Zabawa zaczyna się w przypadku, kiedy z premedytacją nie chcemy golić się na zero, ale zapuszczamy nawet niewielki zarost. Dzięki wymiennym końcówkom o różnych długościach jesteśmy w stanie uzyskać niemal bez wysiłku zamierzony efekt. Dodatkowo modelowanie zarostu jest niezwykle proste: wystarczy ostrzem pozbawionym końcówki zaznaczać linie, od których chcemy ogolić się zupełnie.
Czy warto kupić Philips OneBlade QP2520?
Śmiem twierdzić, że ta golarka to świetne rozwiązanie dla każdego, kto chce spróbować maszynki elektrycznej, a dotąd się waha. Dzięki niemu możemy samodzielnie zadbać o swój zarost i eksperymentować z jego długością, nie musząc uczyć się nowych nawyków, jak w przypadku maszynek wielogłowicowych.
Niska cena, wystarczające na długo ostrze, wytrzymała obudowa wraz z baterią oraz prostota użytkowania to najważniejsze zalety tego modelu.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Koszty wymiany ostrzy absurdalne , po 6-8 goleniach głowy nadaje się do wymiany .Czyli mjn.100 PLN na miesiąc.Absurd,po roku zwraca się zakup porządnej trwałej maszynki .Ale nagroda dla Philipsa za plan biznesowy 🤣🤣.
Przereklamowana. Miała być do stref intymnych, a zaciąłem się 5 razy czego wcześniej nie robiłem golą się maszynką nożykową.
Man OneBlade pro (różnica tylko w baterii i ładowaniu) którym gole się od 3 miesięcy i powiem że żadnych problemów z maszynką jak i samym nożem, którego jeszcze nie wymieniałem, nie było. Natomiast nauczyłem się nią golić tak, że bardzo blisko mam prawie do zera i to mi wystarcza. Mam średnio twardy zarost i w moim przypadku sprawdza się lepiej od maszynek siateczkowych Brauna, które nie potrafiły ogolić szyi i zawszę coś zostawiały, tu takich problemów nie mam.
Nie jest to „golarka” a raczej trymer. Nie można się tym czymś po prostu ogolić, a co najwyżej przyciąć i wyrównać dłuższy zarost. Próbując się ogolić na gładko mocno porysowałem i podrażniłem skórę, a i tak wyraźnie czuć nieogolone, szorstkie miejsca. Wykonanie też takie w stylu „chińskim”, kawałek brzęczącego plastiku…
Mocno odradzam, jeżeli ktoś poszukuje solidnego narzędzia do dokładnego golenia.
Bez jaj. Plastik z chin. Wszystkie końcówki regulacji długości cięcia połamane.
Szkoda kasy po 3 goleniach ostrza złom philips oszukuje 40 dni ….chyba jak sa nie urzywane
Maszynka jest super, dokładna, precyzyjna, cicha…. ale ma jedną zasadniczą wadę: nie wiem, czy mnie stać na używanie jej – na ostrza. Ciągle nowe ostrza. 4-6 goleń i ostrze zaczyna ciągnąć i nie goli dokładnie. Tania maszynka, ale za to droga w eksploatacji. Używam 1-2 razy w tygodniu i przy zachowaniu komfortu i skuteczności golenia idzie jedno ostrze na około miesiąc MAXYMALNIE. Jak dla mnie super, ale drogo.
nie polecam tego zlomu nikomu poza osobami sklonnymi do masochizmu ,nie udalo mi sie ogolic ta maszynka o ile mozna to tak nazwac bez bolesnego zaciecia „wyciecia dziury w szyi” ,po pierwszym zakupie pomyslalem ze mam wadliwy egzemplarz wiec kupilem drugi . W drugiej z kolei mialem problem z naladowaniem baterii i myslalem ze z tego powodu tez kaleczyla. Wiec pomyslalem do trzech razy sztuka i kupilem trzecia i znow kolejne bolesne zaciecie . Podsumowujac : nie polecam nikomu gdyz pieniadze w mojej opini wyzucone w bloto ,lepszym wyborem bedzie zwykla jednorazowka przy ktorej one blade to kompletny szrot .Moj obszerny komentarz zamiescilem zeby uchronic przed zrobieniem sobie krzywdy innych rozmyslajacych nad zakupem tego bezuzytecznego i niebezpiecznego urzadzenia. Pozdrawiam Patryk.
Przy twardszym zaroście 2 do 3 tygodni golenia maksymalnie. reklamowane 4 miesięczne użytkowanie to dobry zart i mocne przereklamowanie
Niestety przy twardszym zaroście maszynka starcza maksymalnie na 5-6 goleń, potem zaczyna szarpać. Cena ostrzy to jakieś nieporozumienie.
Zgadza się potwierdzam
Potwierdzam bardzo zła maszynka nożykie wytrzymały 10 goleń.
Wyrzuciłem do elektrośmieci.
Koszt maszynki 219 PLN a nożyka 60 PLN.
Nadaje się do golenia dwóch włosów.
Darek
Kupiłem maszynkę do brody firmy Philips za 219 PLN po 10 goleniach nożyk się popsuł zgłosiłem do serwisu, bardzo inteligentnie stwierdzili że jest popsuty nożyk którego koszt jest 60 PLN .
Podsumowanie gdyby maszynka nie była zafoliowana to po obejrzeniu bym ją oddał! Słabo goliła i bardzo drogie nożyki .
Nie polecam najgorsza maszynka jaką miałem szkoda mi było 60 PLN poszła do elektrośmieci.
Pucek
Polecam golenie na piance (na mokro). I pisze się KUPOWAĆ a nie KUPYWAĆ.
Upewnij się czy żona /dziewczyna w miedzyczasie nie goliła sobie nóg 🙂 To drastycznie skraca życie nożyka.
Sprawdź czy mąż nie obciął ci jaj
Kupiłem maszynkę i jest fatalna jesli golisz na 0.
Jeśli używasz jako trymer – ok
Hej, pisałem o tym w recenzji, że ona na zero nie potrafi ogolić: „niestety nawet bez żadnej końcówki nie ogolimy się nim na zupełnie gładko (przynajmniej w moim przypadku w miejscach o gęstym zaroście widać po prostu ciemne, niewielkie kropeczki, a nie gładką skórę).”, zostają punkciki z włosem. Ale jako trymer sprawuje mi bezproblemowo 2 rok i jest ok.
cześć, czyli jak mam dość bujny zarost na klatce piersiowej to będzie i tak widoczny? Nie ma efekty jak w przypadku zwykłej golarki?
Czy warto zainwestować w model Philips OneBlade Pro QP6520/20 czy ten podstawowy model starczy? Maszynka ma być prezentem, długi, gęsty zarost.
Pomocy 🙂
Wszystko zależy od potrzeb – jeśli wystarczy podstawowe golenie na raczej krótki zarost (ok. pół cm) i modelowanie, to tańszy model w zupełności wystarczy. Niestety w przypadku bardziej wyrafinowanych strzyżeń zainwestowałbym w QP6520/20 – ma świetną nasadkę z wieloma możliwościami ustawień długości (nie musimy zmieniać końcówek co chwila i mamy w jednej aż 14 ustawień).
Pozdrawiam i udanego zakupu 🙂
Hm te 14 ustawień to chwyt marketingowy nikt nie jest w stanie zauważyć różnicy między 1-2, 2-3, 3-4 itd.
Pierwsze kilka goleń ok a dalej rozczarowanie te reklamowane golenie do 4 miesięcy to zart
Kupiłem to i tak 4 golenia i po ostrzu Dziadostwo że hej Jednorazowka wytrzymuje więcej golen
Nie warto kupywac, golenie na szyji jest ryzykowne bardzo latwo zaciac sie, ciagnie za skore gdy wlosy rosna w rozna strone. Nie polecam.
Tak, skądś to znam 😉
Korzystam z maszynki od miesiąca i jestem zadowolony. Po goleniu zwykłą maszynką albo elektryczną na 2 dzień wychodziły mi dziadostwa na twarzy. A maszynką OneBlade nie goli całkiem na zero dzięki temu nie mam powyższego problemu. Polecam