AGD zmienia się na naszych oczach. Niedawno zobaczyliśmy wszystkomającą pralkę (pierze w 39 minut!) i SMART lodówkę, która chłodzi, mrozi, a przy okazji zastąpi smartfon i jest mózgiem inteligentnego domu. A to dopiero początek…
Niełatwo dzisiaj o sukces na rynku AGD. Pomimo niedawnej inteligentnej rewolucji i nieustającej promocji idei SMART domu, w rzeczywistości w segmencie gospodarstwa domowego zmieniło się stosunkowo niewiele. Ot, lodówki są trochę bardziej energooszczędne, pralki doczekały się wsparcia dla NFC, a żarówki można wyłączyć z poziomu smartfona.
Postęp niewątpliwie widać, ale do futurystycznej wizji rodem z serialu „Black Mirror” nadal sporo brakuje. Czy też raczej, brakowało do niedawna; z początkiem 2018 roku zrobiliśmy bowiem duży krok na drodze prowadzącej do daleko idącej integracji produktów AGD w jeden potężny ekosystem.
Za nami targi CES 2018 w Las Vegas i Samsung European Forum 2018 w Rzymie. Nowości w tym roku nie brakowało – zobaczyliśmy szereg premierowych odkurzaczy, kuchenek, pralek, systemów audio, klimatyzatorów, lodówek… Lista jest długa, ale co ważne, dużą jej część tworzą urządzenia inteligentne, czyli w założeniu wspierające koncepcję IoT (Internet of Things, czyli Internet Rzeczy). Nie mogło zresztą być inaczej – dożyliśmy przecież czasów, kiedy nawet szczoteczka do zębów „uzbrojona” jest w SMART asystenta (na myśl przychodzi tu choćby Kolibree Ara).
Nie jest jednak tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Inteligentne gadżety nie tworzą jednolitego frontu. Mnogość dostępnych rozwiązań, jak również ambicje największych graczy na rynku sprawiły, że sprzęt noszący logo marki X nie zawsze „dogada się” z urządzeniem z logo marki Y.
Współczesny Babilon IoT tworzą przede wszystkim rozwiązania Samsunga (niegdyś Tizen, obecnie system SmartThings, od niedawna zintegrowany z asystentem Bixby) oraz platforma zbudowana na rozwiązaniach Google i Amazon, z której dobrodziejstw korzysta również LG, promując przy tym własny system LG webOS. Nie można w końcu zapomnieć o Apple, które konsekwentnie rozwija oprogramowanie zintegrowane z najsłynniejszą asystentką na rynku, czyli Siri.
Zacięta rywalizacja i równoległe rozwijanie wielu odmiennych, niekompatybilnych ze sobą systemów sprawiło, że idea SMART domu do dzisiaj nie cieszy się taką popularnością, jak pierwotnie zakładano – nawet na rynku zachodnim: dojrzałym i pozbawionym ograniczeń związanych z barierą językową. O Polsce nawet nie warto w tym kontekście wspominać, gdyż w rodzimym języku do dziś nie mówi żaden z wirtualnych asystentów. I zapewne nieprędko się to zmieni – pomimo optymistycznych, acz niemających oparcia w faktach doniesień.
Po fali mniej lub bardziej udanych eksperymentów rynek SMART AGD zaczyna się stabilizować. Na zgliszczach nietrafionych (albo zbyt słabo promowanych) rozwiązań z zakresu IoT pozostało już tylko trzech dużych graczy: Samsung, Google i Apple.
Liderem, przynajmniej na pierwszy rzut oka wydaje się Google. Firma z Mountain View od dawna pracuje nad technologią IoT i dysponuje zaawansowanym asystentem, który potencjalnie trafić może do każdego użytkownika telefonu z Androidem. To olbrzymi atut. Problem tylko w tym, że Google zajmuje się głównie oprogramowaniem, zwykle pozostawiając kwestie sprzętowe w rękach partnerów. To prowadzi do daleko idącej dywersyfikacji oferty, utrudniając amerykańskim inżynierom zbudowanie jednego, spójnego i dobrze działającego ekosystemu.
Tego problemu nie ma natomiast Samsung, który potęgę buduje obecnie na tych samych podstawach, co niegdyś Apple – jest w dużej mierze samowystarczalny. Koreańczycy mają w ofercie nie tylko duży wybór urządzeń, ale do tego sami produkują niezbędne do ich wytworzenia komponenty i – co szczególnie ważne – tworzą dedykowane oprogramowanie.
Oczywiście w tym miejscu ktoś mógłby mi wytknąć, że popadam w hurraoptymizm. Przecież Tizen jest na rynku od kilku lat i jak dotąd spektakularnego sukcesu nie odniósł. Dlaczego więc teraz miałoby być inaczej? To proste – Samsung, jak mało który producent szybko dopasowuje się do zmian na rynku.
Tizen od dawna nie jest jedynym elementem układanki IoT w Samsungu. Przypomnę, że już w 2014 roku Koreańczycy kupili otwartą platformę SmartThings, która stała się podstawą do zbudowania zupełnie nowego, bardziej kompleksowego rozwiązania. Przez 3 lata Samsung dorzucał do niej kolejne klocki, dzięki czemu w 2018 roku zobaczyliśmy gotowy produkt, zintegrowany z Tizenem i korzystający z dobrodziejstw asystenta Bixby, ale jednocześnie do pewnego stopnia otwarty na konkurencyjne produkty: Amazon Echo i Google Home.
To jeszcze nie wszystko, bo jak ogłoszono kilka tygodni temu, wiosną tego roku Samsung połączy wszystkie swoje aplikacje IoT w jeden program (zostając przy nazwie SmartThings), który umożliwi łączenie się z wszelkimi urządzeniami wyposażonymi w tę aplikację i sterowanie nimi bezpośrednio z telefonu, telewizora, lodówki czy samochodu.
Tym posunięciem Samsung nie tylko nadrobił zaległości względem lidera, ale zajął też wygodną pozycję do walki o serca konsumentów. Podczas gdy rozwiązania Google w dużej mierze nadal funkcjonują wyłącznie w przestrzeni naukowych debat, koreański gigant pokazuje działające produkty, funkcjonujące w oparciu o jeden spójny ekosystem. Co więcej, są to urządzenia pożądane, a przez to łatwe w promowaniu.
Premiera Galaxy S9 i wcześniejszy sukces Galaxy Note 8 ugruntowały pozycję Koreańczyków w najgorętszym segmencie rynku. Niemniej, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Podczas Samsung European Forum 2018 w Rzymie miałem okazję zobaczyć najnowszy model lodówki Family Hub, która chłodzi, mrozi, a przy okazji może do pewnego stopnia zastąpić smartfon. Fascynujące jest to, że ten (wydawałoby się) koncepcyjny model naprawdę działa. W mediach mówiło się głównie o drugorzędnych (w moim odczuciu) bajerach, jak wbudowany aparat pozwalający zajrzeć do lodówki bez potrzeby otwierania drzwiczek, czy funkcja Meal Planner, która ułatwiać ma sensowne planowanie posiłków.
Tymczasem dużo ciekawsze wydaje się to, że Samsung Family Hub (obecnie w wersji 3.0) stał się działającym mózgiem inteligentnego domu. Z poziomu lodówki zarządzać można każdym SMART urządzeniem podpiętym do domowej sieci. Nie ruszając się więc z kuchni (a ta nie bez przyczyny nazywana jest sercem każdego domu), możemy choćby otworzyć drzwi wejściowe lub garaż, nadzorować pracę domowych pomocników (jak odkurzacz, klimatyzator czy oczyszczacz powietrza), czy zerknąć na dzieci pilnowane przez elektroniczną nianię. Ba, dzięki integracji z asystentem lodówka wie, kim jesteśmy: zna naszą rutynę, przyzwyczajenia i plan dnia. Rozpoznaje nas po głosie i sama przypomina o tym, co jeszcze trzeba zrobić i z kim mamy się skontaktować.
W marketingowych prezentacjach nie brakuje oczywiście rzeczy, które teraz wydają się zawracaniem głowy (mało kto zapewne będzie włączał pralkę z kuchni – raczej zrobimy to przy okazji wrzucania brudnej odzieży do bębna), niemniej są to drobiazgi bez znaczenia. Istotniejsze dla mnie jest to, że Family Hub w końcu wyszedł z fazy koncepcyjnej i zamienił się w działający produkt. I co niemniej ważne, tym urządzeniem pozostała lodówka, a więc sprzęt z założenia niezbędny w każdym domu.
Kolejnym logicznym krokiem wydaje się integracja Family Hub z systemem sprzedaży online. Czyli zbudowanie rozwiązania, które pozwoli nam na zrobienie zakupów bez potrzeby ruszania się z domu, a jednocześnie samo podpowie, czego nam trzeba i gdzie możemy to nabyć. To niełatwe zadanie, bo wymaga wdrożenia uniwersalnego i prostego w obsłudze narzędzia analizującego to, co przynosimy do domu.
Zwykły czytnik kodów kreskowych lub kamera w lodówce to już prehistoria i Samsung zapewne zdaje sobie z tego sprawę. Nie tylko Koreańczycy mają jednak ten problem. Identyczną łamigłówkę rozwiązuje od kilku lat Amazon i – co warto podkreślić – ma już pewne wymierne efekty na swoim koncie. Myślę tutaj zwłaszcza o programie Amazon Go, w którym system wykorzystuje szereg czujników i kamer do identyfikowania produktów, które wkładamy do koszyka. To rozwiązanie już istnieje i działa, nietrudno więc wyobrazić sobie jego zastosowanie w przyszłości w domowych warunkach.
Niestety, nowinki, którymi świat żyje od wielu miesięcy, do Polski nie zawitały i… prawdopodobnie nie zawitają. Nawet Samsung nie chce ryzykować wprowadzenia lodówek z serii Family Hub na nasz rynek – zamiast tego zobaczymy klasyczne urządzenia o podobnej funkcjonalności w zakresie chłodzenia i przechowywania, ale bez inteligentnych dodatków.
Polska nie jest i chyba jeszcze długo nie będzie gotowa na prawdziwą SMART rewolucję w zakresie AGD. Po części wynika to z ograniczeń językowych. Podstawą nowoczesnego, inteligentnego domu jest obsługa głosowa, a do tego potrzebny jest asystent mówiący po polsku. Zbudować takiego nie jest łatwo – to oczywiście możliwe, ale jednocześnie nieopłacalne z uwagi na zaledwie 40 milionów potencjalnych klientów. Przypomnę, że nad Wisłą nie doczekaliśmy się przecież nawet pełnoprawnego sklepu sieci Amazon – zamiast tego mamy protezę w postaci niemieckiej, spolszczonej po łebkach witryny amazon.de.
Nie bez znaczenia jest w końcu nasze podejście do zakupów. Trudno cieszyć się funkcjonalnym, inteligentnym domem, jeżeli brakuje w nim SMART urządzeń. A tych ostatnich kupować nie lubimy – przynajmniej taki wniosek płynie z analiz raportów sprzedaży dużych sieci w Polsce (jako przykład niech posłuży Saturn). Stawiamy na praktyczne rozwiązania – energooszczędność, ładowność, wydajność i cenę. Zapewne dlatego, zamiast SMART lodówki w Polsce Samsung woli promować zmywarki z technologią Waterwall 2.0 i najnowsze pralki z serii QuickDrive (najszybsza pierze w 39 minut – to zrobi wrażenie na maniaKach cyferek).
Pozostaję jednak optymistą. Zwłaszcza po lekturze niedawnego raportu ZIPSEE „Cyfrowa Polska” i Ministerstwo Rozwoju, który wskazuje na to, że zainteresowanie tematem SMART gadżetów w narodzie rośnie. Kto wie, być może jeszcze przed końcem drugiej dekady XXI wieku doczekamy się w Polsce zaawansowanych rozwiązań z zakresu IoT? W końcu już teraz jesteśmy jednym z kluczowych graczy w Europie w kontekście produkcji inteligentnej elektroniki użytkowej. Miło byłoby zatem, gdyby wpłynęło to nie tylko na wzrost PKB, ale również na polepszenie komfortu życia nad Wisłą. Czego wszystkim nam życzę.
Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.
Na polskim rynku debiutuje Dreame R20 Aqua, czyli odkurzacz Dreame R20 w wersji z końcówką…
Lidl wrzucił kolejną pulę grubych przecen na narzędzia marki Parkside. Promki są naprawdę dobre, dostawy…
W Oficjalnym sklepie Allegro szykuje się mega okazja na odkurzacz Dyson V12 Detect Slim Absolute.…
Polski Amazon ma kozacką ofertę na ekspres Philips EP2330/10 z systemem spieniania LatteGo. W takiej…
Do końca listopada masz okazję kupić prosty, lecz genialnie wykonany model pralki firmy Asko –…
W Media Expert mają świetną ofertę na flagowego robota marki Roborock, a dodatkowo zgarniasz odkurzacz…
Komentarze
Wow, to jest świetna strona! Układ jest przyjazny dla użytkownika i atrakcyjny wizualnie. Twój post okazał się bardzo pomocny, dziękuję za podzielenie się tak cennymi informacjami!"
Twój post to skarbnica wiedzy! Widać, że pasjonujesz się tym tematem i poświęciłeś czas na zebranie cennych informacji. Dziękuję za ciężką pracę!
Tak. Akurat szukam artykułu dot. Rankingu telewizorów. Ktoś może pomóc bo ciężko znaleźć? Szukam...
Zerknij na rtvManiaKa :)
https://www.rtvmaniak.pl/9559632/telewizory-ktore-warto-kupic/
https://www.rtvmaniak.pl/9549742/dobry-tani-telewizor-ultra-hd-4k/
Przepraszam, czy ktoś czyta te felietony?