To najlepszy monitor snu, jaki widziałem. Nokia pokazuje, że potrafi robić nie tylko smartfony

Nokia Sleep to monitor snu, który firma pokazała na targach CES 2018. Sprzęt zbiera informacje na temat jakości snu i podpowiada, co zrobić, by spać lepiej. Czy Nokia Sleep to najlepszy monitor snu na rynku?

Na pewno przyzwyczailiście się już do tego, że Xiaomi na dobre zagościło na rynku sprzętów AGD. Kojarzony raczej ze smartfonami producent coraz odważniej poczyna sobie w tej części rynku, ale wcale nie jest jedynym. Nokia, która dopiero co wróciła z zaświatów, ma znacznie większe ambicje niż same telefony. Na targach CES firma pokazała monitor jakości snu – Nokia Sleep.

Sen to bardzo ważny aspekt naszego życia – warto dbać, by jego jakość stała na najwyższym możliwym poziomie. Na początek polecam obejrzeć wideo, które w świetny sposób prezentuje wszystkie możliwości Nokia Sleep. Wszystko oczywiście jest zsynchronizowane z smartfonem, ale oczywiście niekoniecznie musi to być Nokia. Wystarczy dowolny telefon z Androidem na pokładzie.

Nokia Sleep to rodzaj maty, którą podkładamy pod materac w miejscu, w którym śpimy. Tutaj mam małe zastrzeżenie – ze względu na małe rozmiary mam obawy, czy podczas snu nie stoczymy się poza obrys sprzętu, jednocześnie przerywając pomiar. Jeśli jednak wszystko zadziała, jak powinno uzyskamy kompleksowe dane na temat faz snu, rytmu serca czy nawet chrapania.

Bardzo spodobała mi się rozwiązanie, które automatycznie zgasi światło i skomunikuje się z termostatem, by ustalić optymalne warunki dla snu, kiedy tylko położymy się do łóżka. Działa to oczywiście w dwie strony, wstając nie musimy martwić się o regulację temperatury – jedynym warunkiem jest, by zarówno lampka, jak i ogrzewanie  było częścią systemu smart home. Nie zabrakło też „trenera” snu, który na podstawie zebranych danych podpowie nam, co zrobić, by spać lepiej.

Nokia Sleep będzie kosztować 99 dolarów i w przyszłości będzie współpracować z smart głośnikiem Amazonu. Ta druga informacja nie jest szczególnie przydatna dla nas, ponieważ ta usługa nadal pozostaje niedostępna w Polsce. Moim zdaniem, zdecydowanie warto się nim zainteresować.

Źródło: gizmochina