Pralka parowa LG FH4U1JBS2 to jeden z najciekawszych modeli z tegorocznej serii urządzeń TurboWash. To sprzęt ładny, energooszczędny a do tego bardzo funkcjonalny. Czy ma jakieś wady? O tym przeczytacie w maniaKalnej recenzji LG FH4U1JBS2.
Pralkę FH4U1JBS2 po raz pierwszy miałem okazję oglądać podczas oficjalnej premiery linii TurboWash na rok 2016. I pamiętam, że już wtedy, podczas prezentacji nowych urządzeń zastawiałem się, ile jest prawdy w śmiałych obietnicach koreańskiego producenta. A tych nie brakowało: miało być energooszczędnie, cicho, skutecznie i nowocześnie. A jak jest? O tym za chwilę – zacznijmy od przytoczenia ceny nowej pralki LG.
Jak widać, tanio nie jest. Przypomnę jednak, że w agdManiaKu testujemy jeden z najdroższych modeli, który po brzegi naszpikowany jest dodatkowymi usprawnieniami, nie zawsze mającymi związek z samym praniem – jak choćby wsparcie dla komunikacji NFC. W wypadku LG FH4U1JBS2 płacimy również za dotykowy panel, który w całości przejął funkcję tradycyjnego pokrętła. Jeśli jednak interesuje Was pralka o ciut innej konfiguracji (w innym kolorze, o innym załadunku), koniecznie zerknijcie na stronę LG.
Spis treści
Specyfikacja LG TurboWash FH4U1JBS2
- Wymiary netto: 600 x 610 x 850 mm
- Waga netto: 70 kg
- Poziom hałasu (pranie / wirowanie): 55 / 73dBA
- Pojemność: 10 kg
- Wyświetlacz: pełny, dotykowy panel LED
- Wirowanie max: 1400 / 1200 / 1000 / 800 / 400 / Bez wirowania
- Zakres temperatur: zimna / 20 / 30 / 40 / 60 / 95ºC
- Ważne cechy: pranie parowe, silnik Inverter DD 2.0, system 6 Motion, system TagOn NFC, automatyka wagowa, inteligentna diagnostyka Smart Diagnosis
- Klasa energetyczna: A+++ -40%
- Klasa prania: A
- Klasa wirowania: A
- Zużycie energii: 143 kWh / rok
Pralka może być ładna!
Mało kto kupuje pralkę kierując się jej wyglądem – mimo to, zanim przejdę do omówienia kluczowych technologii wykorzystanych w LG FH4U1JBS2, kilka zdań na temat wzornictwa. Testowany sprzęt zgarnął w 2015 roku nagrodę reddot za design – i w mojej opinii zasłużenie. Nie jest to może projekt na miarę tego, co pokazuje SMEG, co nie zmienia faktu, że pralka LG spodoba się każdemu, kto ceni sobie nowoczesne podejście do projektowania AGD. Biała bryła urządzenia ładnie kontrastuje z panelem dotykowym oraz ciemnymi drzwiczkami z metalicznym wykończeniem – dla mnie bomba.
Także od strony wykonania nie ma niczego, do czego mógłbym się przyczepić. Korpus pralki jest solidny (musi być – urządzenie waży w końcu 70 kg!). Panel dotykowy dokładnie spasowano – nie ma tu luzów ani niepotrzebnych szczelin, w których zbierałyby się zabrudzenia. Pojemnik na proszek i płyn nie wystaje poza lico pralki, ładnie komponując się z elektronicznym interfejsem. Komora filtra jest dobrze zabezpieczona, a jednocześnie nietrudno się do niej dostać – a to ważne, bo raz na jakiś czas wypadałoby filtr wyczyścić. Także pod adresem zawiasów trzymających drzwiczki nie mogę złego słowa napisać – mechanizm zamka jest solidny, więc nie ma szans, aby małe dziecko przypadkiem „rozbroiło” sprzęt w czasie prania.
Jak pierze? Dobrze!
Przejdźmy jednak do tego, co w pralce najważniejsze – silnika. Ten nosi nazwę Direct Drive (czy też raczej silnik napędu bezpośredniego) i jak deklaruje producent, jest jednym z najlepszych rozwiązań na rynku. A to z bardzo prostego powodu – zamiast konstrukcji bazującej na pasku napędowym oraz kole pasowym, Koreańczycy użyli silnika bezpośrednio połączonego z bębnem. LG jest na tyle pewne niezawodności tego komponentu, że objęło go 10-letnią gwarancją.
Pomijając marketingowe wybiegi, dla użytkownika najistotniejsze są dwie rzeczy: jak głośna jest pralka i jak skutecznie pierze.
I tu wypada wspomnieć o systemie 6 Motion, czyli mówiąc prościej, specjalnym algorytmie poruszającym bębnem pralki na kilka różnych sposobów, połączonych ze sobą w odpowiednią dla danego programu kombinację. To jeden z najważniejszych elementów wyposażenia FH4U1JBS2 – odpowiada wszak za skuteczność procesu prania.
Przyznaję – przez pierwsze 20 minut zafascynowany śledziłem ruch bębna testując różne programy. Nie sądzę jednak, byście Wy mieli tyle cierpliwości. Przejdźmy więc do tego, co ważniejsze – czy z tych ruchów coś wynika? A odpowiedź brzmi: i owszem, wynika.
Miałem okazję sprawdzić większość programów oferowanych na starcie plus kilka dodatkowych, wgrywanych za pomocą smartfona (o czym napiszę później). Prałem bawełnę, odzież sportową, delikatną bieliznę, pościel i syntetyki. Za każdym razem wynik był identyczny: proszek ładnie się rozpuszczał, podobnie jak płyn do płukania – nawet przy maksymalnym załadunku (10 kg). Nie znalazłem grudek w pojemniku, ani na ubraniach. To, co wrzuciłem do bębna wychodziło z niego całe, czyste i pachnące. Z góry jednak zaznaczę, że nie lubię się oblewać winem, rzadko przynoszę krew na ubraniu i staram się nie wycierać oleju w spodnie lub bluzę – a patrząc po reklamach w TV to chyba ulubione zajęcia statystycznego Kowalskiego. Na pocieszenie mogę tylko dodać, że zdarzyło mi się kilka razy przejechać na błocie i plam po tych spotkaniach nie mam.
Jak głośna jest pralka FH4U1JBS2?
To, że silnik Direct Drive stosunkowo trudno zepsuć to jedno, ale ważniejsza (przynajmniej dla mnie) jest idąca za tym rozwiązaniem redukcja hałasu. LG podaje dla FH4U1JBS2 dwie wartości: 55 i 73 dBA. Zapewne większości z Was niewiele to mówi, dlatego sięgnę po przykłady.
Przy 55 dBA spokojnie możecie oglądać film – przy spokojnym, „wyciszonym” seansie będziecie jeszcze nerwowo patrzeć w stronę pralki, ale wystarczy wrzucić nowego Pitbulla i nawet nie zauważycie, że robi się pranie. Ale jak pralka osiągnie 73 dBA to nawet Avengers nie pomogą – na hałas generowany przez pralkę poradzi tylko zamknięcie drzwi.
Poziom hałasu zależy oczywiście głównie od wybranej ilości obrotów na minutę w trybie wirowania, bo sam silnik jest niemal bezgłośny podczas prania. Po testach wszystkich wartości, jako indywidualne optimum wybrałem próg 1000 obrotów na minutę – pralka jest wtedy jeszcze słyszalna przy otwartych drzwiach, ale w żaden sposób ten hałas nie przeszkadza. Do 800 obrotów na minutę schodziłem tylko w czasie sesji nocnych, po godzinie 22:00 – wtedy w ogóle nie słyszałem pracującego urządzenia, siedząc przy komputerze w sąsiednim pomieszczeniu.
Warto też dodać, że nawet przy 1400 obrotach na minutę pralka się nie trzęsie, więc spokojnie można ją wykorzystać jako blat szafki. Niby drobiazg, ale cieszy – pralka jest w końcu spora, a w łazience czy kuchni każdy metr kwadratowy jest na wagę złota (u mnie w domu na pewno).
Czy można chcieć czegoś więcej od pralki? Można. Na przykład energooszczędności. Zobaczmy więc, jak na tym polu wypada LG FH4U1JBS2.
Turbowash i A+++, czyli jak wyglądają oszczędności
Ważny „ficzer” na liście to oczywiście funkcja Turbowash, której zadaniem jest skrócić pranie do minimum, oszczędzając czas i pieniądze użytkownika. O jak dużych oszczędnościach mowa? Teoretycznie sporych. Klasyczny cykl trwać może nawet ponad 90 minut (pranie + 2 x płukanie + wirowanie), tymczasem FH4U1JBS2 poradzi sobie z zadaniem w niecałą godzinę. Stało się to możliwe dzięki usunięciu jednego płukania, przy zachowaniu dodatkowego 2-minutowego natrysku wody na prane ubrania.
I tu pojawia się pierwszy zgrzyt. Owszem, funkcja jest i działa. Co więcej, nawet działa dobrze. Ale przyznam, że większość programów, z których ja korzystałem i tak programowana była na cykle po 80-90 minut, więc nie dane mi było się załapać na obiecane oszczędności. Co nie zmienia faktu, że jeśli głównie korzystacie z tak zwanego „prania codziennego”, to zazwyczaj Turbowash w zupełności wystarczy.
Czas na celownik wziąć oznaczenie A+++. Oznacza ono mniej więcej tyle, że pralka jest tak „wypasiona”, że już nie tylko spełnia standardy unijne, ale do tego zużywa nawet 40% mniej energii niż urządzenia referencyjne. A konkretniej, zabiera rocznie 143 kWh. Dla porównania niedawno testowana lodówka LG GBB60NSYFE „ciągnie” 178 kWh. Przekładając to na złotówki, przy uśrednionej cenie za poziomie 56 groszy za kWh, na pralkę wydacie około 80 zł rocznie – chyba, że pierzecie codziennie, czego założone zużycie nie przewiduje.
Etykieta A+++ to miła niespodzianka, ale jeśli to ma być jedyny argument przemawiający za zakupem testowanej pralki, to nie warto wydawać 3500 zł aby zyskać 30-50 zł rocznie (bo tyle mniej więcej wyniesie Wasz zysk względem mniej energooszczędnych rozwiązań obecnych na rynku). To niewątpliwie fajny bonus, ale tylko bonus.
Pranie parowe: coś dla alergików
Jedną z kluczowych (zapewne nie tylko dla mnie) cech pralki FH4U1JBS2 jest funkcja True Steam, czyli prania parowego. LG reklamuje ją jako zestaw „trzy w jednym”:
Funkcja Allergy Care usuwa alergeny z ubrań poprzez optymalną kontrolę temperatury. Funkcja Steam Refresh odświeża ubrania w zaledwie 20 minut — mniej zagnieceń i zapachów bez prasowania. Steam Softener™ — najbardziej higieniczny zmiękczacz wody — zapewnia stosowanie wyłącznie czystej wody True Steam™. Idealny do prania ubranek dziecięcych i ubrań osób o wrażliwej skórze.
Tak mówi reklama. A jak jest w rzeczywistości? Całkiem nieźle. O ile sama funkcja usuwania alergenów mnie specjalnie nie zachwyciła (w moim wypadku uczulenie wiąże się z kocią sierścią – a tego nawet FH4U1JBS2 nie jest w stanie się pozbyć), tak już używanie „parówki” do odświeżania ubrań jest fantastycznym patentem. Wystarczy 20 minut, żeby nawet mocno zleżałe ubranie nabrało blasku, straciło zatęchły zapach i stało się miłe w dotyku. Za wadę można poczytywać fakt, że odświeżać można raptem 2-3 rzeczy naraz, ale zważywszy na krótki czas całego cyklu, można to LG spokojnie wybaczyć.
Bądź SMART czyli pralka z NFC
Przyznaję się bez bicia – do modelu FH4U1JBS2 przyciągnęła mnie głównie obecność technologii NFC i obietnica możliwości sparowania smartfona z pralką. I niestety, na obietnicach się skończyło.
Smartfon i owszem, z pralką można sparować, ale jedyny sens tej operacji sprowadza się do wgrania dodatkowych programów prania – nieobecnych w podstawowej konfiguracji. I tak na przykład na start mamy opcję Odzież sportowa, którą możemy zamienić na Gym Clothes lub Swimming Wear. Dziwi Was obecność angielskich nazw? To jeszcze nic – aplikacja LG nie dość, że nie jest spolszczona, to jeszcze nazwy są żywcem zaczerpnięte z koszmarów informatyka.
SMART w FH4U1JBS2 to rozczarowanie na całej linii. Ale z drugiej strony, to jedyna poważna wada tego urządzenia i do tego kompletnie oderwana od tego, co w pralce jest najważniejsze. Obecnie traktuję to raczej jako ciekawostkę na etapie wczesnej bety – może kiedyś coś fajnego z tego jeszcze będzie, kto wie…
Czy warto kupić FH4U1JBS2?
Po lekturze tej recenzji chyba już znacie odpowiedź na to pytanie. Warto. To bardzo udana pralka – funkcjonalna, stosunkowo cicha i energooszczędna. Czy warta 3500 zł? To już bardzo indywidualna sprawa. Są na rynku tańsze modele, mające mniej bajerów (pokrętło zamiast panelu dotykowego, mniejsza liczba programów, inne cykle prania), ale pod wieloma względami dorównujące propozycji LG. Warto natomiast pamiętać o tym, że pralkę kupuje się na lata – a klasyczne rozwiązania oparte na pasku napędowym i kole pasowym mają irytujący zwyczaj psucia się tuż po zakończeniu okresu gwarancyjnego. Silnik w tym modelu chroniony jest przez 10 lat. Ale co ważniejsze – ma mniej ruchomych elementów, które mogą się nieoczekiwanie zepsuć.
Solidna konstrukcja to jedno, ale nie bez znaczenia jest również obecność funkcji prania parowego, skuteczność czyszczenia oraz… wygoda obsługi. Ekran dotykowy jest bardzo intuicyjnym sposobem komunikacji z urządzeniem, w mojej opinii o wiele wygodniejszym niż klasyczne gałki.
Na funkcję SMART kładę zasłonę milczenia. Zamiast tego wspomnę o czymś, co dotychczas skrupulatnie pomijałem – o funkcji inteligentnej diagnostyki, którą po raz pierwszy poznałem przy okazji testowania lodówki LG Combi klasy Premium. To ciekawy dodatek – w przeciwieństwie do NFC bardzo przydatny. Gdyby zdarzyło się, że pralka zacznie działać niewłaściwie (lub przestanie działać w ogóle), nie trzeba dochodzić co się stało. Wystarczy zadzwonić na infolinię LG, poprosić o rozmowę z serwisem i przyłożyć telefon do odpowiedniego miejsca w pralce. Urządzenie w trybie serwisowym wyda się z siebie serię pisków, które po drugiej stronie słuchawki zostaną odszyfrowane jako kod konkretnej usterki – to wystarczy do tego, aby konsultant określił, jak poważna jest awaria i jakie kroki trzeba dalej podjąć. Super sprawa.
Czy polecam FH4U1JBS2? Zdecydowanie – dlatego sprzęt dostaje od nas znaczek „Wybór redaKcji”.
ZALETY
- Nowoczesny design;
- Wygodna obsługa;
- Pojemny bęben;
- Panel serwisowy;
- Cicha przy 1000 obrotów na minutę;
- Brak wibracji przy wirowaniu;
- Szeroki zakres programów;
- Pranie parowe;
- Wysoka energooszczędność.
WADY
- Wysoka cena;
- Tryb SMART.
Ceny LG FH4U1JBS2
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wygląda to ciekawie a cena wcale nie wygórowana — w porównaniu ze smartfonami co za dwa lata będą do wymiany jest wręcz tanio :o).
LG robi ostatnio świetne pralki, lecz jeśli wydawać 3500 zł to najlepszym wyborem jest Miele WDA111. Przepaść w jakości i działania dzieli Miele z innymi firmami AGD. LG najbardziej opłaca się w okolicach 2000 zł (8kg/1400 obrotów)
Istotnej rzeczy zapomniałeś. W tych pralkach nie trzeba dodatkowych drzwiczek by dołożyć pranie. Robimy pauzę otwieramy drzwi i dokładamy prania.
Tak, jest taka opcja – choć tylko w początkowym stadium prania. Fajna funkcja, ale rzadko z niej korzystałem prawdę mówiąc. 🙂