Już od zarania dziejów człowiek starał się rozjaśnić panujący dookoła mrok. Na początku jedyną metodą był ogień. Taki stan rzeczy pozostał niezmieniony przez bardzo długi okres. Przełomowymi wynalazkami okazały się być elektryczność i żarówka, czyli dary T.A. Edisona dla ludzkości. Rozwój żarówek nastąpił bardzo szybko. W ciągu kilku lat ludzie docenili ten wynalazek i wszedł on do powszechnego użytku. Stara, archaiczna żarówka po dziś dzień była stale ulepszana i usprawniana. W efekcie, obecnie w sklepach mamy kilka rodzajów produktów, które różnią się od siebie pod względem konstrukcji, energooszczędności i oczywiście ceny. I tu dochodzimy do pytania, które trapi wielu agdManiaKów – którymi żarówkami warto się zainteresować?
Zacznijmy może od tego z czego składa się żarówka. Otóż na pierwszy rzut oka zauważamy szklaną bańkę – jest ona wypełniona gazem obojętnym (rodzaj gazu zależny od typu żarówki), po środku znajduje się żarnik wolframowy (to on daje światło). Z jednej strony żarnika jest drut kontaktowy doprowadzający do styku, a z drugiej strony znajduje się drucik odprowadzający ciepło do krążka izolacji cieplnej.
Mamy trzy główne typy żarówek oraz sporą ilość zamienników. Zamienniki (potocznie również nazywane żarówkami) zostały wprowadzone celem oszczędności. Jak dobrze wiemy, Unia Europejska ograniczyła możliwą moc używanych żarówek. Wtedy to „żarówki energooszczędne” zyskały popularność, a ich ceny wzrosły średnio o 20-25%.
Podstawowymi typami żarówek są:
Żarówka świeci na zasadzie podgrzewania żarnika. Im temperatura jest wyższa, tym wyższe jest parowanie wolframu. W ten sposób tworzą się przewężenia drutu wolframowego który zużywa się w ten sposób. Tak właśnie żarówka „przepala się”. Odparowany wolfram osiada się na bańce w postaci ciemnego nalotu. Znacznie ogranicza on możliwości żarówki i pochłania część emitowanego światła. Dlatego właśnie w bańce panuje próżnia. Temperatura żarnika nie przekracza 2600K. Wyglądem nie różni się niczym od standardowej żarówki.
Jest to nowocześniejszy rodzaj żarówek. Do bańki wpuszczany jest gaz obojętny, w celu zmniejszenia szybkości parowania wolframu. Powszechnie stosowanym do tego celu gazem jest argon z domieszką azotu. Dzięki zmniejszeniu szybkości parowania żarnik żarówek może pracować z wyższą temperaturą, w wyniku czego uzyskuje się bielsze światło oraz większą skuteczność świetlną. Oprócz argonu, często stosowanymi gazami są krypton i ksenon. Są to gazy o mniejszym przewodnictwie cieplnym, przez co są o wiele bardziej skuteczne. Niestety ich ceny również są wyższe, a to ogranicza ich stosowanie.
Żarówka halogenowa różni się tym, względem gazowanej, że oprócz gazu obojętnego wpuszczany tam jest także halogen (najczęściej jod). Halogen tworzy związek chemiczny wraz z wolframem. Związek ten krąży wraz z gazem w bańce. W wysokiej temperaturze panującej wokół żarnika rozpada się na wolfram i jod. W rezultacie następuje przenoszenie cząstek wyparowanego wolframu z bańki na żarnik. Proces ten nazywamy „halogenowym cyklem regeneracyjnym”. Owy cykl pozwala zwiększyć temperaturę żarnika do około 3200 K, zatem żarówki halogenowe cechują się jeszcze wyższymi skutecznościami świetlnymi.
Wyróżniamy jeszcze zamienniki żarówek. Ze względu na niską sprawność, żarówki zamieniane są coraz częściej na lampy wyładowcze, często błędnie nazywane „żarówkami energooszczędnymi”. Wśród nich możemy wyróżnić.
Są to niewielkie świetlówki, które mają elektroniczny układ zapłonowo-stabilizacyjny znajdujący się w korpusie. Lampy te mogą być podłączane bez dodatkowych układów w miejsce standardowych żarówek.
Są to lampy wykorzystujące diody wysokiej jasności. Niestety, nawet przy zastosowaniu wyższych mocy, sprawność świetlna tych modułów nie rośnie. Niestety ceny takich „żarówek” nie należą do najniższych. Dlatego też w obecnym czasie są one stosowane raczej jako element dekoracyjny.
W dzisiejszej dobie wszelakich dyrektyw unijnych mających na celu wyeliminowanie „szkodliwych” żarówek, próżniowych czy gazowanych, zamienniki są coraz częściej stosowane także i w celach oświetleniowych. Charakteryzują się one dużą trwałością, która sięga nawet do 100 tysięcy godzin pracy, jak również wysoką sprawnością świetlną. Segment lamp LED i świetlówek kompaktowych jest wciąż rozwijany i prze naprzód, niczym rozpędzona lokomotywa,. Warto przy okazji zauważyć, że ceny również są coraz niższe, więc coraz większa rzesza ludzi może sobie na zamienniki pozwolić.
Od 1 września 2009 roku, zgodnie z rozporządzeniem komisji Unijnej, żarówki stuwatowe zostały przekwalifikowane na „lampy do celów specjalnych”, a na ich opakowaniu widnieje napis „nie nadają się do oświetlenie pomieszczeń domowych”. Dziwne, bo przed 2009 spełniały się doskonale w tej roli. Stanowiło to początek procesu całkowitego wycofania z użytku żarówek energochłonnych. Jego realizacja zaplanowana jest do końca 2012 roku. Na rynku pozostaną więc tylko substytuty żarówek, tj.: ulepszone żarówki wykonane w technologii halogenowej, kompaktowe lampy fluorescencyjne i diody świecące.
Czy owe „żarówki energooszczędne” faktycznie są takie, jak się o nich mówi? Zadajmy sobie podstawowe pytanie. Czy jest to faktyczna oszczędność i pro ekologiczność, czy może dyrektywa została wydana z nieco innych powodów?
Świetlówki zawierają rtęć, jest to bardzo niebezpieczny pierwiastek. Opary ze stłuczonej świetlówki szybko przenikają do środowiska i mogą spowodować zanieczyszczenie. Stany chorobowe związane z toksycznym działaniem tego pierwiastka to bezsenność, zawroty głowy, zmęczenie, stany depresyjne, osłabienie pamięci, koordynacji ruchów, ostrości wzroku i słuchu, labilność emocjonalna, drżenie rąk. Rtęć powoduje uszkodzenie nerek, nadciśnienie, deformuje kości i może być przyczyną zmian nowotworowych. Z uwagi na rtęć, zużytych świetlówek nie można wyrzucać do śmietnika z innymi odpadami. Zużytą świetlówkę należy oddać w każdym sklepie lub hurtowni, przy zakupie nowej.
Warto jeszcze wspomnieć o trwałości świetlówek. Niestety ich częste włączanie i wyłączanie może znacznie skrócić ich żywotność. Dlatego więc najbardziej nadają się one do stosowania w miejscach, gdzie raz zaświecone światło świeci się długo, a nie jest wciąż zaświecane i gaszone. W przypadku żarówek energooszczędnych zwiększone zużycie prądu przy włączaniu światła jest bardzo, bardzo niewielkie, gdyż inicjacja trwa zaledwie jedną milisekundę. W tej fazie żarówka kompaktowa zużywa, oczywiście, najwięcej prądu; jest jednak równoznaczna ze świeceniem takiej żarówki przez maksymalnie 0,1 sekundy.
Więc skoro rtęć jest taka niebezpieczna, to co zrobić gdy stłuczemy świetlówkę? Do sprzątania nie używamy odkurzacza. Zamiast tego zakładamy grube gumowe rękawiczki i ostrożnie zbieramy potłuczone szkło. Wycieramy „miejsce zgonu” naszej świetlówki, jednorazowym wilgotnym ręcznikiem papierowym. Usuwamy w ten sposób resztki szkła i luminoforu. Pomieszczenie nastepnie dokładnie wietrzymy. Zebrane odpady należy umieścić w szczelnie zamkniętym worku plastikowym i oddać do punktu zbiórki odpadów niebezpiecznych.
Po świetlówkach przyszła pora na lampy LED. Najwięksi producenci przewidują, że za 10-15 lat diody LED będą (z dzisiejszych 5%) stanowiły 95% obrotu w branży oświetleniowej. Przyjrzyjmy się więc bliżej naszemu powiewowi przyszłości. Oto korzyści wynikające z ich użytkowania.
Współcześnie, zamienniki LED produkowane są dla wszystkich popularnych gwintów i trzonków opraw oświetleniowych. Na rynku dostępne są również żarówki LED wyglądające jak zwykłe żarówki typu soft-tone. Jedynym ograniczeniem w zastosowaniach jest ilość światła jaką dają żarówki LED, które są porównywalne z żarówkami halogenowymi. Oznacza to, że 3W dioda daje tyle światła co 30W żarówka halogenowa. Koszt żarówek diodowych jest porównywalny do cen żarówek energooszczędnych. Oświetlenie diodowe ma obecnie bardzo uniwersalne zastosowania. Począwszy od profesjonalnych systemów oświetlenia obiektów, poprzez iluminacje i dekorację wnętrz, eksponatów, aż do latarek i tablic reklamowych.
Po przybliżeniu nieco tematu i wszelakich analizach przyszedł czas, aby wyciągnąć wnioski. Propaganda mówi nam, że Unia wprowadziła dyrektywy tylko dla celów zarobkowych. Jak jednak możemy się przekonać – wcale tak nie jest. Świetlówki energooszczędne, czy diody LED faktycznie pozwalają nam zaoszczędzić sporą ilość pieniędzy.
Osobiście w niektórych pomieszczeniach stosuję świetlówki i nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Światło jest bardzo miłe dla oka, stonowane i niekrzykliwe. Jak widzimy z opisu, dużo bardziej opłacalnym zakupem są jednak diody LED. Cała ich wyższość, względem świetlówek tkwi w braku rtęci. Jeśli jednak będziemy uważali z naszymi „żarówkami energooszczędnymi” to nie powinniśmy się niczego obawiać. A jeśli nawet, to na pewno niejednemu z Was zdarzyło się rozbić termometr rtęciowy będąc dzieckiem 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Słynny Monsieur Cuisine Smart (nazywany "Lidlomixem") doczekał się świetnej przeceny na najnowszą wersję kolorystyczną. MC…
Od poniedziałku 25 listopada do soboty 30 listopada znajdziesz w Lidlu spore rabaty na AGD…
Na polskim rynku debiutuje Dreame R20 Aqua, czyli odkurzacz Dreame R20 w wersji z końcówką…
Lidl wrzucił kolejną pulę grubych przecen na narzędzia marki Parkside. Promki są naprawdę dobre, dostawy…
W Oficjalnym sklepie Allegro szykuje się mega okazja na odkurzacz Dyson V12 Detect Slim Absolute.…
Polski Amazon ma kozacką ofertę na ekspres Philips EP2330/10 z systemem spieniania LatteGo. W takiej…