Kolejny gadżet z podobizną znanych postaci może się znudzić, ale co powiecie na międzygalaktycznego gofra?
Przygotowania do siódmej części sagi Gwiezdnych Wojen już trwają. Seans zaczyna się już w grudniu, a tymczasem producenci atakują nas zewsząd różnego rodzaju gadżetami/dodatkami/produktami, którymi są w stanie skusić największych fanów serii. Nie inaczej będzie z gofrownicą. No bo któż z fanów odmówiłby sobie gofra z podobizną Gwiazdy Śmierci?
Żeby nie było nieporozumień, sam należę do fanów Gwiezdnych Wojen, choć nie kupuje pierwszego lepszego gadżetu z nadrukowanym logo serii. Tym razem zrobię wyjątek, ponieważ wspomniana przeze mnie gofrownica, będzie codziennie przypominać mi zbliżającą się datę premiery siódmej części sagi. Poza tym, lubię gofry a mój obecny sprzęt wymaga natychmiastowej utylizacji.
Oczywiście nie każdy musi postępować jak ja, ponieważ przed wyborem gofrownicy zdecydowanie mądrzej jest poczytać na co konkretne zwrócić uwagę przy jej zakupie.
Zdaje sobie sprawę, że owa gofrownica to jeden z najbardziej podstawowych modeli, który jest w stanie przygotować jedynie obraz Gwiazdy Śmierci i to o ograniczonej średnicy 18 cm, ale co mi tam. I tak to kupię, zawłaszcza, że cena nie jest taka zła – 39,99 dolarów, a więc ok. 150 złotych. Jeżeli podobnie jak ja jesteście zainteresowani zakupem gofrownicy zajrzyjcie pod ten adres.
Źródło: Ubergizmo
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Szukalam jak ściągnąć to do Polski nie placac wiecej za przesylke niz za gofrownice na swieta dla chlopaka, ale mi w miedzy czasie wykupili. W styczniu ma urodziny to jeszcze nic straconego. Jakies pomysly?