Gotowe rozwiązania na wyciągnięcie ręki – czujniki, urządzenia, sterowniki i systemy. Wszystko gotowe i ładnie opakowane, ale czy warte inwestycji? Być może dużo wygodniej, a przede wszystkim taniej, wyjdzie nas budowa własnego systemu. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne.
Nie wiem czy mieliście okazję oglądać jednego z najlepszych przedstawicieli gatunku science fiction, reżyserii Stanleya Kubricka. Klasyk z 1968 roku „2001: Odyseja kosmiczna” zdobył aż 14 nagród, w tym jednego Oscara. W kontekście opisywanego dziś tematu najciekawszym elementem filmu był komputer pokładowy Hal 9000. Można by powiedzieć, że w przyszłości właśnie tak będzie prezentować się system zdolny do odczytania ludzkich emocji, wyrażania swoich, wykonywania rozkazów. I o ile sytuacja nie skończy się jak w filmie, to wróżyłbym temu większy sukces.
Obecnie daleko nam do uzyskania wizji rodem z filmów science fiction, ale nie oznacza to, że ciągle stoimy w miejscu. Stworzenie inteligentnego domu jest dziś stosunkowo proste, ale czy również tanie? Nie koniecznie. Co poza kilkoma usprawnieniami i monitorowaniem sytuacji w domu, taki system może wnieść? Czy jest on przydatny? Czy jest to może kolejna fanaberia i zaspokajanie geekowskich potrzeb?
Firmy zajmujące się montażem profesjonalnych inteligentnych systemów przechwalają się, że skorzystanie z ich rozwiązań pomoże nam osiągnąć oszczędność w granicach 50 procent. Wynik ten wydaje się być mocno przekłamany. Oszczędność będzie, ale bliżej jej będzie do 20-30 procent. To i tak sporo, ale przyjmując, że system się zwróci, a jak wiemy nie należy od do tanich. Dwie awarie i możemy zapomnieć o oszczędnościach.
Spis treści
Na rynku istnieją zarówno pojedyncze urządzenia, jak i inteligentne systemy – np. okiem LG. Rzecz jasna systemy są dużo droższe, ale też i bardziej rozbudowane. Właściwie to one powinny być traktowane jako podwaliny do przyszłych rozwiązań typu Hal 9000, choć najpierw wypadałoby stworzyć sztuczną inteligencję. Pojedyncze urządzenia to właściwie dodatek, który jest wstępem do znacznie lepszych rozwiązań. Wśród pojedynczych urządzeń możemy natrafić na kamerę do monitoringu pomieszczenia, detektor ruchu, adapter do kontroli przesyłu prądu czy klimatyzacji. Być może nie jest to najlepsze rozwiązanie na rynku, ale z pewnością jest ono tańsze niż montaż całego systemu. W tym przypadku mamy pełną dowolność w wyborze urządzeń. Nie podoba nam się kamera, a może nie posiadamy klimatyzacji? Kupujesz to co jest Ci potrzebne.
Istnieje także trzecia, często pomijana opcja. Inteligentny system możesz stworzyć sam i to za całkiem rozsądne pieniądze, przewyższając możliwości pojedynczych urządzeń, a często konkurując z profesjonalnym zestawem. W internecie znajdziecie mnóstwo poradników na temat tego jak wykonać swój własny system, co z czym połączyć, gdzie kupić itp. Z własnego reasarchu wnioskuję, że najłatwiej jest postawić na tanie Raspberry Pi. Dość krótko, aczkolwiek treściwie, przedstawił to autor tego artykułu. Poniżej podsyłam załączam Wam również ciekawe wideo człowieka, który stworzył własną wersję inteligentnego domu za równowartości 500 złotych (!).
Jeżeli jednak brak Ci doświadczenia w remontach, elektronice i wszystkim co jest związane z budową własnego systemu, to lepiej będzie jak skorzystasz z gotowych rozwiązań. Z pewnością będą one dużo droższe, ale ich niewątpliwą zaletą jest to, że po wyjęciu z pudełka, podłączeniu do prądu i początkowej konfiguracji są gotowe do działania. To ich niepowtarzalna zaleta.
Inteligentne gniazdko, które daje nam kontrolę nad podłączonym do niego urządzeniem. Przy użyciu przygotowanej aplikacji na smartfony i tablety jesteśmy w stanie praktycznie z każdego miejsca na ziemi odciąć lub doprowadzić zasilanie podłączonym urządzeniom. Co ciekawe, urządzenie można zautomatyzować przy użyciu harmonogramu. Będzie więc włączać lub wyłączać urządzenie o dowolnej porze dnia lub w nocy. Gniazdko można ustawić także i w ten sposób, by automatycznie odcinało dopływ prądu po osiągnięciu ustalonego wcześniej limitu zużycia. Poza tym powiadomi nas o zmianach temperatur, a także zużyciu energii elektrycznej. Konfiguracja jest prosta, cena w miarę przystępna, ale gniazdko dedykowane jest pod jedno urządzenie – chyba, że pokombinujemy z rozdzielnikami.
Jednostka centralna pod inne dedykowane urządzenia. Stanowi serce całego inteligentnego domu i jego funkcji. Możliwości są praktycznie nieograniczone. Jedynym problemem jest cena. Już sama jednostka jest droga, nie mówiąc już o czujnikach i dodatkowej elektronice, które wręcz trzeba dokupić, a ich ceny do małych nie należą. Zaletą systemu Fibaro jest to, że możemy kontrolować praktycznie wszystko, co w jakiś sposób jest powiązane z elektroniką. Można otwierać i zamykać okna, drzwi, bramę wjazdową, rolety. Możemy sprawować kontrolę nad dowolnym urządzeniem w domu – wyłączać/włączać je, mierzyć zużycie prądu. Istnieje też możliwość podłączenia czujników dymu, wody, alarm czy nawet kamerę monitorującą. A to nie koniec rozwiązań! System świetny, ale jak na razie niedostępny dla wszystkich.
Oczywiście rozwiązań do inteligentnego domu jest całe mnóstwo, ale większość albo niedostępna w naszym kraju, albo ciężka w montażu. Jednym z ciekawszych projektów jest inteligentny zamek do drzwi, który zależnie od wersji można otworzyć zwykłym kluczem, ale także otworzyć za pomocą smartfona. Co ciekawe odblokowanie zamku może odbyć się także w sytuacji, kiedy nie ma Cię w domu. Przykładowo jesteś w pracy, umówiłeś się na spotkanie w domu, ale wiesz, że się spóźnisz. Co robisz? Kiedy znajomi znajdą się przed drzwiami za pomocą internetu wysyłasz komendę otwierającą zamek, dając tym samym dostęp do mieszkania zaufanym osobom. Ciekawe, ale wydaje mi się, że równie niebezpieczne, biorąc pod uwagę możliwości hakerów – skoro potrafią przejąć kontrolę nad samochodem, czy nawet samolotem, to zamek nie powinien stanowić dla nich większego problemu.
Osobiście wierzę, że inteligentny dom stanie się czymś powszechnym, ale mam nadzieję, że do tego czasu będzie on dużo bardziej przydatny niż dzisiejsze systemy. Bo choć dzisiejsza technika jest w stanie zapewnić nam większe bezpieczeństwo (np. dzięki takim alarmom jak ten)czy oszczędzić na rachunkach, to jednak w dalszym ciągu są to gadżety, niezbyt tanie, ale też i niekoniecznie poprawiające komfort życia użytkowników. Ot, zwykła ciekawość i spełnianie własnych, a często i kreowanych przez koncerny zachcianek. Więc o ile chcecie przekonać się o tym czy warto w to wchodzić, radzę skorzystać z dostępnych za darmo poradników w sieci i obejrzeć dołączone w artykule wideo. Inwestycja niewielka, zabawa przednia, a i radość z wykonanej pracy dużo większa.
Sprawdzam, czy warto kupić niedrogi odkurzacz pionowy MOVA S5 Sense, czyli najnowszy model oparty o…
W RTV EURO AGD mocno przecenili trzy fajne ekspresy marki Melitta. Ceny są praktycznie najlepsze…
W sieci Neonet mają świetną świąteczną przecenę na pralkę Gorenje produkcji słoweńskiej. Funkcjonalnie jej nic…
Gdy nadchodzi sezon smogowy, problem zanieczyszczenia powietrza staje się wyraźniejszy, negatywnie wpływając nie tylko na…
W przedświąteczny poniedziałek 23 grudnia wystartowała nowa pula przecen w Lidlu – sporo fajnych sprzętów…
Dla miłośników niemieckich odkurzaczy z akumulatorem systemowym Power for All mamy ciekawą okazję. Sklep RTV…