Testujemy!
Funkcjonalność w teorii
Wysoka cena kuchenki marki Samsung wynika w głównej mierze z bogactwa oferowanych funkcji. Po włączeniu kuchenki (jeśli sprzęt jest podłączony do kontaktu, to wystarczy otworzyć drzwiczki – sprzęt uruchomi się automatycznie) usłyszymy sygnał dźwiękowy (uruchamiany dość często w trakcie pracy, można go wyłączyć) i zostaniemy przywitani napisem na wyświetlaczu. Za pomocą wspomnianych już pokręteł i przycisków możemy w łatwy sposób zarządzać opcjami kuchenki, których producent nie skąpił mikrofalówce.
Po naszej lewej stronie znajdziemy przełącznik trybów, a po prawej pokrętło wielofunkcyjne, które precyzuje wybrane funkcje. W centrum umieszczono wyświetlacz. Otaczają go cztery przyciski: Czujnika rozmrożenia, Automatycznego gotowania, Wagi oraz Utrzymywania temperatury. Po prawej stronie, na samym skraju panelu zobaczymy jeszcze dwa przyciski: Start oraz Zatrzymanie/Anulowanie/Wyłączenie pracy kuchenki. Warto powrócić do pokręteł i chwilę przyjrzeć się im bliżej.
Pierwszym trybem, w jakim może pracować kuchenka są Mikrofale. Następnie, po przekręceniu gałki w górę na wyświetlaczu pojawi się funkcja Grill, a jeszcze później Tryb grilla kombinowanego (czyli mikrofale plus grill). Opcja numer cztery to Gotowanie konwekcyjne (termoobieg), a dalej mamy Gotowanie konwekcyjne kombinowane (termoobieg plus mikrofale). Kręcąc dalej gałką dochodzimy do Szybkiego podgrzewania kuchenki, a następnie do Gotowania na parze. I tu należy zatrzymać się na chwile i użyć drugiego pokrętła. Wybierając opcje gotowania na parze musimy dookreślić, co chcemy na niej gotować. Pojawiają się następujące warianty: warzywa (krojone albo całe), filety ryby, jajka, kawałki ziemniaka). Kolejna funkcja to Opiekanie na chrupko. Tu znów w ruch idzie druga gałka, dzięki której można wybierać takie automatyczne opcje jak: pizza, mrożone frytki, ćwiartki ziemniaka, quiche, czy ciastka. Ostatnia opcja to Tryb czyszczenia parą.
Warto w tym miejscu wspomnieć, iż zaprezentowane funkcje i dokładnie określone opcje to tylko część całego pakietu. Możliwości gotowania, grillowania, czy pieczenia z pomocą konkretnych wymienionych programów zostały zaprogramowane przez producenta. Sami możemy jednak w znacznym stopniu rozszerzyć ten wachlarz przy pomocy ręcznego ustawiania sprzętu. Cały proces krok po kroku opisano w instrukcji i mogę zapewnić, iż nie jest on skomplikowany. Mówiąc krótko: przedstawione powyżej opcje to tylko część możliwości urządzenia. Aby lepiej opisać tryby pracy kuchenki OmniPro, należy przejść do użytkowania.
Powiem szczerze, iż brak instrukcji obsługi w przypadku tego urządzenia nie byłby wielkim dramatem – zainstalowany przez producenta wyświetlacz jest bardzo pomocny i praktycznie prowadzi użytkownika za rękę. Jeśli jednak ktoś chciałby korzystać z urządzenia na „większą skalę” i poznać wszystkie jego tajniki, to instrukcja okaże się tu bardzo pomocna. Oprócz podstawowych informacji na temat urządzenia, zasad BHP, czy przydatnych ilustracji, znajdziemy w niej opis wszystkich trybów pracy modelu i wiele tabelek, w których do przygotowania konkretnych potraw dopasowano czas ich pieczenia, gotowania, czy grillowania, wielkość porcji, moc mikrofal lub temperaturę, które musimy ustawić, zalecane akcesoria, czy uwagi do konkretnych posiłków. Tym samym powstaje solidny przewodnik po właściwościach mikrofalówki i mini książka kucharska.
Prezentację poszczególnych funkcji urządzenia połączę z krótkim opisem potraw, które dzięki nim przygotowałem. Aby zachować porządek będę się poruszał zgodnie z wytycznymi, zawartymi w instrukcji obsługi.
Gotowanie konwekcyjne
Na pierwszy ogień pójdzie tryb gotowania konwekcyjnego, w którym wykorzystywane są elementy grzejne i wentylator gwarantujący równomierne rozprowadzanie ciepła. Opcja ta bardziej kojarzy się zapewne z piekarnikiem niż kuchenką mikrofalową. Pamiętajmy jednak, iż mamy do czynienia z kuchenką konwekcyjno-parową za nieliche pieniądze. Osobiście postanowiłem sprawdzić termoobieg kuchenki, piekąc w niej ciasto. Do próby podszedłem nawet dwukrotnie, by rozwiać wszelkie wątpliwości.
Muszę powiedzieć, iż urządzenie marki Samsung bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło w trybie gotowania konwekcyjnego. Po umieszczeniu blaszki z ciastem w kuchence oraz po ustawieniu odpowiedniego czasu i temperatury pieczenia (wcześniej skorzystałem z opcji szybkiego podgrzewania wstępnego wnętrza urządzenia – zalecane w przepisie), można się oddać innym zajęciom – niczego nie trzeba pilnować. Oczywiście, jeśli jakieś ciasto pieczemy w urządzeniu po raz pierwszy, to warto czasem zajrzeć przez szybkę i upewnić się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Przy kolejnym podejściu można jednak spokojnie czekać na sygnał końca pracy, czytając w tym czasie gazetę. A co ze smakiem i wyglądem ciasta?
Murzynek (bo to on jest bohaterem tego akapitu) był smaczny i dobrze wyrośnięty (jak na ilość ciasta, która trafiła do formy). Najbardziej moją uwagę przykuł fakt nieprzywierania ciasta do formy podczas pieczenia – po kilku ruchach nożem wzdłuż krawędzi ciasta i przewróceniu blaszki, bez problemu wypadło ono na blat, pozostawiając naczynie praktycznie czystym. Z powodu braku kwadratowej tacy, zmuszony byłem piec ciasta w małej formie na tacy obrotowej. Ufam jednak, iż wypieki z większych blach, które można piec na kwadratowej tacy również pozytywnie zaskakują użytkownika. Warto wspomnieć także o możliwości zmiany czasu pieczenia i temperatury podczas przygotowywania potrawy. Czynność nie jest skomplikowana, a może przynieść wiele pożytku.
W całym przebiegu pieczenia ciasta nie spodobał mi się tylko jeden element. Po wstępnym podgrzewaniu wnętrza kuchenki nie moglem płynnie przejść do opcji termoobiegu. Musiałem wyłączyć kuchenkę (coś w rodzaju resetu) i dopiero ustawić pieczenie ciasta. Cała akcja zajmuje zaledwie kilka sekund, ale można by to inaczej rozwiązać. Reszta jest bez zarzutu.
Grill
Kolejną testowaną funkcją był grill. W trybie tym używane są górne elementy grzejne. I znów kłania się prostota użytkowania sprzętu marki Samsung – wystarczy umieścić potrawę wewnątrz urządzenia, ustawić funkcję grill i określić czas całego procesu. Potem wystarczy tylko raz na jakiś czas rzucić okiem na grillowane jedzenie i zdecydować, czy można już zatrzymać ten proces, czy warto go jeszcze przedłużyć. Testując tę funkcję postanowiłem wypróbować zarówno teflonowy talerz, jak i druciane podstawy dostępne w zestawie. Musze przyznać, iż nóżki kurczaka, czy kiełbasa grillowane na okrągłym ruszcie w pełni zadowoliły moje oczekiwania. W pierwszym przypadku mięso świetnie odchodziło od kości i ładnie prezentowało się na talerzu (smak również pozytywnie mnie zaskoczył – wspominam go do dnia dzisiejszego). Kiełbasa świetnie się przyrumieniła i nabrała wyglądu typowego dla potraw z grilla.
Ruszt nie sprawdzał się jednak w każdej sytuacji – kawałki schabu ulegały pewnym odkształceniom na rozgrzanych drutach, a w miarę zbite kotlety schabowe wręcz przeciekały przez szpary w ruszcie. Postanowiłem zatem skorzystać z opcji grilla i teflonowego talerza. Plusem był w tym przypadku korzystny wygląd mięsa i zachowanie odpowiedniej konsystencji. Wadą był jednak smak potraw – w skutek przebywania w wydzielanym soku mięso przypominało w smaku potrawy gotowane, bądź przyrządzane na parze. Zawsze warto jednak próbować – dzięki częstemu korzystaniu z teflonowego talerza, mogę zaświadczyć, iż został on doskonale skonstruowany. Potrawy w ogóle do niego nie przywierają, a umycie naczynia po pieczeniu, czy gotowaniu idzie niezwykle szybko i sprawnie.
Ogólnie oceniam funkcję grilla pozytywnie. Pod względem smaku potrawy z prezentowanego sprzętu nie zastąpią oczywiście grilla opalanego węglem drzewnym, czy drewnem, ale w pełni mogą konkurować z grillami elektrycznymi, czy funkcjami grilla w piekarnikach. Na koniec drobna uwaga – zawsze pamiętajcie o ochronnych rękawicach podczas pracy z OmniPro – akcesoria potrafią być naprawdę gorące…
Grill kombinowany
Skoro zbadaliśmy już grillowanie, to warto przyjrzeć się także funkcji grillowania kombinowanego (grill plus mikrofale). Rozwinięcie zwykłego grillowania polega na dodaniu do pracy górnych grzałek także energii mikrofal. Dzięki temu grillowanie potraw trwa krócej, co wiąże się oczywiście z większym poborem energii i wzrostem opłat za energię. Jeżeli jednak chcecie/musicie szybko przygotować potrawę z grilla, to opcja z pewnością Wam w tym pomoże. Jak zwykle, obsługa funkcji nie należy do trudnych.
Po umieszczeniu potrawy wewnątrz mikrofali (zabronione jest w tym trybie umieszczanie wewnątrz kwadratowej tacy), wybieramy opcję grilla kombinowanego i z pomocą pokrętła wielofunkcyjnego określamy czas i poziom mocy mikrofal (100, 180, 300, 540, 600 W). Zarówno czas gotowania, jak i poziom mocy można zmienić w trakcie całego procesu. Osobiście spróbowałem przyrządzić z pomocą tej funkcji żeberka, kotlety schabowe i nóżki kurczaka. Wrażenia bardzo podobne do tych, jakie odniosłem po zwykłym grillowaniu. Jedyną różnicą był wspomniany już krótszy czas oczekiwania.
Gotowanie konwekcyjne kombinowane
Przekręcając gałkę dwa razy w prawo, mijamy wspominane już gotowanie konwekcyjne i dochodzimy do prawdziwego kombosa: gotowania konwekcyjnego kombinowanego. W systemie tym wykorzystywane są grzałki górne, energia mikrofal oraz wentylator gwarantujący równomierne rozprowadzenie ciepła. W prezentowanym trybie nie można stosować kwadratowej tacki. Długo zastanawiałem się, w jaki sposób przetestować tę opcję aż padło na dość prozaiczną potrawę – jajecznicę. Po dłuższym zastanowieniu można jednak dojść do wniosku, iż jajecznica z mikrofali to nie taka prosta sprawa. To wręcz wyzwanie. Jak by nie patrzeć na tę kwestię, wlałem jajka na teflonowy talerz, na którym przez kilka minut szkliłem cebulę i podpiekałem pokrojoną kiełbasę. I po chwili… wyjąłem talerz jajecznicy. Bez problemu odeszła od teflonowej powierzchni. Smak pozytywnie mnie zaskoczył – w niczym nie odstępował od jajecznicy z teflonowej patelni. Kolejny plus dla południowokoreańskiej maszyny.
Gotowanie na parze
Jedną z funkcji, która od początku przyciągała moją uwagę było gotowanie na parze. Zastanawiałem się jak tryb ten wypadnie w porównaniu z parowarem, który testowałem kilka miesięcy temu. Wynik przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Zacznę od tego, iż w skład zestawu do gotowania na parze wchodzą trzy akcesoria: talerz do gotowania parowego, taca do gotowania parowego oraz pokrywka ze stali nierdzewnej. Funkcja gotowania na parze została automatycznie zaprogramowana przez producenta i po jej wybraniu, a także określeniu rodzaju parowanej potrawy, praktycznie mamy sprawę z głowy – resztę załatwi za nas kuchenka i powiadomi dźwiękiem, gdy proces się zakończy. Nim to jednak nastąpi należy wszystko zmontować jak należy. Od razu zaznaczę, iż nie jest to trudne. Do talerza wlewamy 0,5 litra wody (granica oznaczona fabrycznie), następnie układamy na tym dokładnie tacę i umieszczamy na niej produkty, które chcemy parować. Wszystko przykrywamy pokrywką i wstawiamy do urządzenia. Jaki będzie efekt? Bardzo pozytywny – parowanej potrawy nie trzeba pilnować z obawą o wygotowanie się wody, czy przelanie jej poza główny zbiornik, smak jedzenia jest przyjemny (przykładowo warzywa nie są ani zbyt miękkie, ani zbyt twarde – kruchość optymalna), ale największym atutem jest niski stan zabrudzenia naczyń i stosunkowo proste czyszczenie – wszystkie akcesoria można łatwo i sprawnie umyć pod bieżącą wodą.
Parowanie w OmniPro zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, iż wypadło dużo lepiej niż we wspominanym parowarze. Warto wspomnieć, iż oprócz wskazanych przez automat potraw, możemy zdecydować się na parowanie także innych produktów. W tym celu wystarczy wybrać na wyświetlaczu tryb mikrofal i skorzystać z poradnika czasu i mocy parowania, dostępnego w instrukcji obsługi.
Opiekanie na krucho
Następna testowana funkcja to opiekanie na krucho. Z pomocą tego trybu można nie tylko podgrzać pizzę, czy ciastka, ale także podsmażyć bekon, kiełbasę, czy wspomniane już jajka. Osobiście skorzystałem z tej opcji kilka razy i mogę powiedzieć, że spełnia swoje zadanie – pizza faktycznie stała się chrupka, a kiełbasa i kawałki pieczonego kurczaka nabrały apetycznego wyglądu. Warto wspomnieć, iż opcja ta działa zarówno w trybie automatycznym, jak i ręcznym i korzysta z funkcji ważenia. Urządzenie sprawdza wagę produktu, a następnie podaje wynik i przybliżony czas opiekania.
Muszę przyznać, iż waga jest w miarę dokładna, choć zaproponowany przez kuchenkę czas pracy nie zawsze pokrywa się z czasem, który faktycznie powinien być poświęcony na przygotowanie potrawy. Tym samym proces trzeba powtórzyć lub przedłużyć w inny sposób. Pojawia się tu jednak problem, ponieważ omawiana funkcja nie pojawi się na wyświetlaczu, gdy sprzęt jest rozgrzany (a tak zazwyczaj jest po jednej serii). Należy więc skorzystać z innej funkcji, bądź zdecydować się na ręczne ustawianie trybu pracy.
Mikrofala
Nie wspomniałem jeszcze o funkcji mikrofal, a przecież jest to główny tryb pracy kuchenek mikrofalowych. Doszedłem jednak do wniosku, iż za bardzo nie ma się tu nad czym rozwodzić – każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego jakie możliwości stwarza mikrofalówka i po co się jej używa. W przypadku OmniPro nic się nie zmieniło. Sprzęt dysponuje większą mocą niż urządzenia tego typu z niższych przedziałów cenowych i da się to zauważyć, ale zasada pozostaje ta sama i nie zastosowano tu żadnych innowacyjnych rozwiązań. Krótko mówiąc: stare, dobre mikrofale.
Rozmrażanie
Bardziej zainteresowała mnie opcja rozmrażania. Funkcję tę uruchamiamy za pomocą przycisku znajdującego się po lewej stronie od wyświetlacza. Tryb jest automatyczny i wystarczy określić, czy chcemy rozmrażać mięso/drób/ryby czy warzywa/pieczywo. Po umieszczeniu mrożonki w kuchence klikamy na guzik, po czym następuje ważenie produktu i obliczenie czasu, jaki będzie potrzebny do jego rozmrożenia. Potem wystarczy już tylko wydać komendę Start. Opcję rozmrażania testowałem trzy razy i powiem szczerze, iż nie jestem w stanie wyciągnąć jednoznacznych wniosków.
Za pierwszym razem rozmrażałem ciasto i wszystko poszło świetnie – produkt faktycznie został rozmrożony w przewidzianym czasie. Za drugim razem padło na żeberka i tu już nie było tak kolorowo – po pierwszej próbie mięso nadal było zmrożone i dopiero po drugim secie rozmrażanie przyniosło konkretne rezultaty. Najgorzej było jednak z gołąbkami – kuchenka rozmrażała je kilka razy (za każdym razem wybierałem rozmrażanie mięsa) a efekty były dość mizerne. O ile z wierzchu wszystko było ok, o tyle wewnątrz nadal tkwiła poważnie zbita bryła mrożonego mięsa. Tym samym nie mogę powiedzieć, iż funkcja ta całkowicie mnie do siebie przekonała – działa po prostu średnio.
Pozostałe usprawnienia
Nie mam większych zastrzeżeń do funkcji wagi oraz opcji utrzymywania temperatury – działają bez zarzutów. Wspominałem już wcześniej, iż waga jest w miarę dokładna a margines błędu został poważnie ograniczony (oczywiście jak na wagę zamontowaną w kuchence). Utrzymywanie temperatury sprawdza się całkiem nieźle. Oczywiście nie jest to tryb, który pozwoli nam podgrzać posiłek, a jedynie przez kilkadziesiąt minut utrzyma jego podwyższoną temperaturę. Funkcja przydaje się, gdy czekamy na spóźnionych gości lub musimy o kilkanaście minut odłożyć posiłek z powodu ważnych spraw, czy w oczekiwaniu na inne elementy rozbudowanego obiadu/kolacji.
Na koniec funkcja, która powinna wszystkich zainteresować – tryb automatycznego gotowania. Opcja ta zawiera aż 25 programowanych czasów i mocy przygotowywania potraw. Wystarczy umieścić posiłek wewnątrz kuchenki i z pomocą pokrętła wielofunkcyjnego wybrać odpowiedni program. Po jego zaakceptowaniu nastąpi ważenie i uruchomienie procesu gotowania. Wśród proponowanych programów znajdziemy takie, które umożliwią przygotowanie m.in. kawy, zupy, sosu, pieczonych ziemniaków, a także wołowiny, kurczaka, czy ryb. Funkcja automatycznego gotowania może bardzo ułatwić życie – z pomocą jednego guzika i pokrętła można przyrządzić bardzo wiele posiłków.
Oczywiście na tym możliwości kuchenki się nie kończą. Użytkownicy tego sprzętu będą mogli m.in. gotować w jej wnętrzu makaron i ryż, podgrzewać odżywki dla dzieci, gotować dżem albo budyń, czy roztapiać czekoladę. Możliwości jest naprawdę sporo, a ich wachlarz zależy wyłącznie od inwencji właściciela OmniPro.
Czyszczenie
Pozostaje kwestia czyszczenia kuchenki. Utrzymanie czystości zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz nie sprawia wielkich problemów. Jeśli regularnie przecieramy wnętrze urządzenia po skończonej pracy, to częste czyszczenie z pomocą specjalnego programu Steam Clean (czyszczenie parowe) nie będzie konieczne. Wspominałem już wcześniej, iż mycie talerzy teflonowych nie należy do zbyt skomplikowanych czynności. Wszystkie resztki jedzenia da się łatwo zmyć za pomocą ciepłej wody, miękkiej gąbki i detergentu. Gorzej sprawa się ma z drucianymi rusztami – nawet jeśli natychmiast po zakończeniu pracy zabierzemy się do ich mycia, to spędzimy przy zlewie sporo czasu. Dokładne pozbycie się resztek produktów z każdego drutu, a zwłaszcza z miejsc, w których następuje ich przecięcie to prawdziwy koszmar.
Wspomnę także o programie Steam Clean. Skorzystałem z niego tylko raz – pod koniec testowania urządzenia i zrobiłem to tylko dla wypróbowania opcji. Muszę przyznać, że program poważnie podniósł mi ciśnienie. Z początku wszystko działało normalnie – po wlaniu do pojemnika odpowiedniej ilości wody i umieszczeniu go w wyznaczonym miejscu, włączyłem tryb czyszczenia parą. Sprzęt działał bez zarzutu, ale tylko do pewnego momentu. W pewnej chwili nastąpiło zwarcie i kuchenka przestała odpowiadać. Co ciekawe, po odłączeniu zasilania i wyjęciu pojemnika z wodą, ponownie uruchomiłem sprzęt i wszystko działało bez zarzutu. Niestety nie próbowałem czyszczenia parowego po raz drugi, więc ciężko mi stwierdzić, czy to jakaś poważniejsza usterka i czy występuje na szerszą skalę. W tym wypadku czekam na komentarze Czytelników, którzy mieli do czynienia z tym urządzeniem i mogą coś powiedzieć na temat trybu Steam Clean.
Ceny Samsung OmniPro CP1395EST
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.