Do inteligentnych telefonów zdążyliśmy się już przyzwyczaić, teraz na popularności zyskują inteligentne zegarki, bransoletki czy samochody. Na tym jednak nie koniec, o czym przekonuję od pewnego czasu na techManiaKu – nowe technologie zagoszczą w naszych kuchniach, łazienkach, na ścianach oraz w ubraniach, obuwiu i na ciele. Dowodów dostarczyły zakończone niedawno targi CES 2014. W Las Vegas zaprezentowano sporo produktów i technologii, które można zaliczyć do kategorii AGD oraz wyposażenia domu. O niektórych warto wspomnieć.
Szczoteczka Kolibree
Kiedyś na naszym blogu pojawił się wpis poświęcony inteligentnemu widelcowi i chociaż sprzęt ten mógł zadziwić wiele osób, to należy się przyzwyczajać do eksperymentów tego typu – będzie ich przybywać. Świadczy o tym projekt Kolibree, czyli elektryczna szczoteczka do zębów wyposażona w czujniki i współpracująca z aplikacją (dostępna na Androida oraz iOS), które mają uczynić mycie zębów ciekawszym i poprawić jakość czyszczenia zębów. W jaki sposób?
Użytkownik myje zęby, a szczoteczka analizuje, czy robi to w odpowiedni sposób, badając czas trwania całego procesu oraz czyszczone obszary. Może się np. okazać, że osoba używa szczoteczki wystarczająco długo, ale robi to w sposób nieefektywny i pomija niektóre części jamy ustnej. Dowie się tego ze swojego smartfonu, który sprawdzi dane przesyłane przez szczoteczkę. Jeżeli wspomniane informacje będą zbierane przez dłuższy czas, to łatwiejsze stanie się uzyskanie odpowiedzi, czy osoba myjąca zęby szczoteczką Kolibree poprawia technikę i pomaga w ten sposób swoim zębom. Do tego dochodzi wspomniany już wątek zabawy, bo poprawianie umiejętności może być nagradzane coraz wyższymi ocenami przyznawanymi przez aplikację. Użytkownik może też konkurować na tym polu z innymi domownikami. Konkurs polegający na tym, kto lepiej umyje zęby? Brzmi ciekawie.
Szczoteczka powinna się pojawić na rynku w drugiej połowie bieżącego roku, a jej cena wyniesie od blisko 99 do 199 dolarów (w zależności od modelu). Warto wspomnieć, że szczoteczka ma wymienne końcówki, więc może z niej korzystać cała rodzina. Należy się także spodziewać, iż z czasem przybędzie aplikacji poszerzających możliwości Kolibree. W jaki sposób? Pewnie przekonamy się za jakiś czas.
Sleep Number x12
Higiena jamy ustnej to niezwykle istotny element naszego życia warto dbać o jej efektywność. Podobnie jest ze snem – jeżeli poświęcamy na niego zbyt mało czasu i na dodatek nie wykorzystujemy odpowiednio tych kilku godzin spędzonych w łóżku, to w końcu może to doprowadzić do problemów zdrowotnych. Informacje dotyczące naszego snu mogą się zatem okazać przydatne, by móc wprowadzić korzystne dla organizmu zmiany. Dobrym przykładem będzie tu np. śledzenie chrapania i przeciwdziałanie mu.
Łóżko Sleep Number x12 zostało naszpikowane elektroniką, która jest odpowiedzialna m.in. za mierzenie pulsu, ruchów osoby śpiącej czy też rytmu jej oddechów. Informacje te można analizować z pomocą komputera albo sprzętu mobilnego i szukać odpowiedniego sposobu na poprawę jakości snu. Warto wspomnieć, że łóżko dostosowuje się do konkretnego człowieka (m.in. za sprawą regulowanych materacy), a połówki można ustawiać niezależnie – dzięki temu, gdy jedna osoba śpi (podobno zdrowo), druga uzyskuje dobre warunki do czytania książki czy oglądania telewizji.
Mebel powinien trafić do sprzedaży już niedługo, ale muszę ostudzić zapał osób zainteresowanych produktem – tanio nie będzie. Wersja zaprezentowana w Las Vegas to wydatek rzędu 8 tys. dolarów. Podobno pojawią się tańsze modele, ale nie należy się spodziewać, by do sprzedaży trafiły wersje łóżka „na każdą kieszeń”. W przyszłości może się to oczywiście zmienić – póki co klienci muszą płacić tzw. podatek od nowości…
Winbot
Większość naszych Czytelników zapewne kojarzy odkurzacze-roboty, które sprzątają podłogi bez udziału człowieka. Jedni chwalą ten autonomiczny sprzęt, inni uważają go za przerost formy nad treścią, bo wysoka cena nie idzie w parze z wydajną i dokładną pracą. Kto ma rację? Prawda leży pewnie po środku, ale nie można wykluczać, iż w przyszłości na rynek trafią modele naprawdę godne uwagi. Tym razem nie będzie jednak o odkurzaczach, lecz o… ich odpowiednikach przeznaczonych do czyszczenia okien. W Las Vegas prezentowano roboty Winbot, które powinny sobie poradzić z brudną szybą, lustrem czy szklaną powierzchnią stolika.
Działanie urządzenia zaprezentowano na powyższym filmie, więcej informacji na jego temat znajdziecie pod tym adresem. Już teraz można jednak zadać pytanie, czy zakup takiego sprzętu ma sens? Produkt kosztuje kilkaset dolarów, wiec nie jest to urządzenie, w które można zainwestować bez większego obciążenia dla portfela (przynajmniej z perspektywy przeciętnego klienta). Sprzęt ma przy tym ograniczoną funkcjonalność i w założeniu ułatwia czynność, która nie jest wykonywana bardzo często. Nie jest to również sprzęt w pełni autonomiczny – należy go zainstalować na powierzchni przeznaczonej do czyszczenia (roboty odkurzacze są pod tym względem mniej absorbujące). Całkowicie nietrafiony pomysł?
Wszystko zależy oczywiście od konkretnego klienta, zasobności jego portfela i budowy domu. Jeżeli ktoś posiada w domu/biurze sporą szklaną powierzchnię wymagającą częstego czyszczenia, to z jego punktu widzenia, inwestycja może być bardzo korzystna. Chcielibyście takiego pomocnika na swoich oknach?
Grillbot
Zostanę na moment przy temacie robotów ułatwiających utrzymanie porządku. Tym razem sprzęt, który może przywrócić czystość… grilla. Podejrzewam, że nie brakuje wśród naszych Czytelników miłośników grillowania i niejednokrotnie walczyli oni z rusztem zabrudzonym mieszanką tłuszczu, węgla drzewnego itd. Grillowanie jest przyjemne, ale sprzątanie po nim to prawdziwy koszmar – zwłaszcza, gdy rusztu nie wyczyści się zaraz po zakończeniu pieczenia. Zapewniam, że wiem, o czym piszę, ponieważ niejednokrotnie kręciłem głową ze zrezygnowaniem, gdy przychodziło mi uporać się z brudnym grillem. Robot pomoże?
Grillbot to ciekawa propozycja, którą można nabyć za 120 dolarów. Czy to dużo? Mniej niż w przypadku robota do czyszczenia okien, ale suma nadal nie należy do niskich. To zdecydowanie produkt dla osób grillujących często oraz intensywnie. Jeżeli ktoś posiada niewielki model i korzysta z niego raz na kilka miesięcy (czyli 2-3 razy w roku), to robota trudno uznać za sensowny wydatek. Jeśli jednak są wśród nas właściciele potężnych urządzeń, odpalanych przez użytkowników co kilka dni, to zakup robota wydaje się w pełni uzasadniony.
Haier Tianzun
Haier to producent, o którym rzadziej wspominamy na blogu. Jedną z przyczyn jest zapewne fakt, iż w naszym kraju ich sprzęt nie należy do grona tych najpopularniejszych. Możliwe jednak, że zacznie się to zmieniać, więc warto wiedzieć, „co w trawie piszczy”. Na targach w Las Vegas chińska firma zaprezentowała klimatyzator Tianzun naszpikowany elektroniką i posiadający certyfikat MFi. Cóż to oznacza? Made for iPhone/iPod/iPad. Urządzenie marki Haier jest zatem kompatybilne ze sprzętem Apple. Klimatyzatorem można sterować z poziomu tabletu czy smartfonu amerykańskiej korporacji i wpisuje się to ideę inteligentnego domu, o którym coraz częściej piszemy.
Warto wspomnieć, że Haier nie zamierza poprzestawać na tym jednym urządzeniu – jego oferta ma być poszerzana o kolejne artykuły gospodarstwa domowego współpracujące ze sprzętem Apple. Patrzymy zatem nie tylko na początek nowego rozdziału w historii chińskiego producenta, ale też w działaniach amerykańskiej legendy.
Planowałem w tekście wspomnieć jeszcze o poczynaniach firmy Whirlpool, która zaprezentowała w Las Vegas kilka ciekawych rozwiązań i futurystyczne projekty swoich produktów. Warto jednak poświęcić im osobny tekst, by wszystkiemu przyjrzeć się bliżej. Póki co dołączę ten jeden film:
W światowej stolicy hazard zaprezentowano także sporo sprzętu, który będzie pomagał m.in. w zarządzaniu inteligentnym domem oraz monitorował zdrowie użytkownika. O tych rozwiązaniach z pewnością będzie jeszcze głośno i postaramy się informować o nich na AGDManiaKu.
CES 2014 odbywają się w Las Vegas w terminie 7-10 stycznia 2014 roku.
Dzięki blogom grupy techManiaK będziesz na bieżąco z nowościami CES 2014.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.