Ostatnio na naszym blogu pojawiło się kilka poradników, w których opisaliśmy, co należy robić, gdy w lodówce unosi się nieprzyjemny zapach, gdy ubranie pobrudzi się krwią albo, jak uratować spalone garnki. Tym razem spojrzymy na domowe problemy z innej strony i przekażemy kilka wskazówek, dotyczących czynności, których nie należy robić. Skupimy się na kuchni i mamy nadzieję, że w ten sposób uchronimy Was przed kulinarnymi wpadkami…;)
Kiedy solić wątróbkę?
To chyba jedna z najczęściej powtarzanych porad kuchennych. Wryła mi się w pamięć jeszcze we wczesnym dzieciństwie, a utrwalił ją jakiś quiz telewizyjny, w którym uczestnika spytano, kiedy powinno się solić wątróbkę. Wtedy stwierdziłem, że to musi być naprawdę ważna kwestia. A zatem: czy wątróbkę solimy, jak nakazywałaby intuicja, przed smażeniem? Nie i trzeba o tym pamiętać, by nie zepsuć sobie posiłku. Solenie przed smażeniem sprawi, że wątróbka stwardnieje. Przyprawianie to czynność, którą w tym przypadku wykonuje się na końcu, gdy potrawa leży już na talerzu i czeka na konsumpcję. Warto także pamiętać, by nie przesadzić z czasem smażenia tego produktu – cały proces nie powinien trwać zbyt długo, a przed jego rozpoczęciem wskazane jest moczenie wątróbki w mleku przez godzinę. Dzięki temu stanie się ona bardziej soczysta i miękka.
Nie myj kurczaka przed gotowaniem
O ile motyw z soleniem wątróbki jest mi znany od dawna, o tyle kolejne zagadnienie na naszej liście stanowiło dla mnie prawdziwe novum. Sprawa dotyczy mycia kurczaka przed jego przyrządzeniem. Zapewne nie jestem jedyną osobą, która po wyjęciu kurczaka (w całości lub w częściach) z opakowania zabiera się za jego mycie. Dopiero potem przychodzi czas na przyprawianie i gotowanie/smażenie/pieczenie. Okazuje się, że to niewłaściwe podejście – mycie kurczaka nie tylko nie zwiększa higieny, ale wręcz naraża domowników na zatrucie pokarmowe. Warto rzucić okiem na poniższą animację:
Podczas mycia drobiu krople wody rozpryskują się znacznie dalej niż sięga zlewozmywak i w ten sposób przenoszą niebezpieczne dla zdrowia bakterie. Pewnie część osób przyzna teraz, że faktycznie po umyciu kurczaka ma zachlapany blat czy stół sąsiadujący ze zlewozmywakiem. Mokrą powierzchnię przeciera się ścierką i nierzadko stawia na niej inne produkty spożywcze. To niebezpieczne, ponieważ woda nie unicestwia zarazków i mogą one w łatwy sposób przeniknąć na jedzenie, a potem zagrozić człowiekowi. Jedynym sposobem na ich eliminację jest obróbka termiczna – jeżeli kurczak będzie przygotowywany w temperaturze powyżej 70 stopni C, to bakterie zostaną zabite. A zatem: nie myjcie kurczaków przed ich przyrządzaniem.
Nie wylewaj przesolonej zupy
Pamiętacie scenę z serialu Alternatywy 4, gdy panowie Kołek i Kotek siedzą przy jednym stole i jedzą zupy przygotowane przez ich żony? Jeżeli nie, to w wielkim skrócie napiszę, że obaj panowie konsumowali bardzo słony posiłek i pewnie nie daliby rady go skończyć, gdyby nie chęć udowodnienia drugiemu, że obiad jest smaczny. Teraz ważne pytanie: czy słone zupy można było uratować i zjeść je z przyjemnością? Tak, jest na to kilka sposobów i warto z nich skorzystać – wylewanie przesolonej zupy to po prostu błąd.
To, jaką metodę zastosuje się do ratowania słonej zupy, zależy w dużym stopniu od stopnia jej przesolenia. Jeśli ktoś odrobinę przesadził z tym składnikiem, to powinien dodać do niej śmietany, która złagodzi smak – tę czynność można wykonać nawet na talerzu przed samą konsumpcją. Kolejny sposób to wrzucenie do zupy kilku surowych białek – zwiążą one część soli, którą będzie można w miarę łatwo usunąć. W tym celu wystarczy użyć łyżki cedzakowej, by wyłowić ścięte białko lub przecedzić zupę przez sitko – warto pamiętać, by w tym drugim przypadku nie wylać zupy do zlewu…;)
Jeżeli ktoś boi się, że nie poradzi sobie z łowieniem białka, to powinien zastosować pokrojone jabłko albo cząstki ziemniaka. Obie metody polecane są, gdy zupa została poważnie przesolona i zdecydowanie nie wystarczy tu użycie śmietany. Kawałki jabłek czy ziemniaków wrzuca się do zupy na około dziesięć minut gotowania – potem trzeba je usunąć z zupy, by pozbyć się soli i przy okazji nie nadać zupie smaku jabłka. Co zrobić w przypadku bardzo poważnego przesolenia? Tu najczęściej nie pomogą już nawet ziemniaki. Najpierw należy sobie zadać pytanie, czy jest jeszcze co ratować, a następnie, czy ma się na to ochotę. Jeśli tak, to pozostaje podzielenie słonej zupy na dwie części i… poważne jej rozcieńczenie. I tak będą tu konieczne wspomniane wcześniej zabiegi, by dwie nowe zupy nie były zbyt słone.
Jak uniknąć zwarzenia się śmietany w zupie?
Podejrzewam, że każdy przynajmniej raz widział zupę ze zwarzoną śmietaną. Niektórym to nie przeszkadza i konsumują danie w takiej postaci, inni nie wyobrażają sobie jedzenia wspomnianego posiłku i zupa trafia do zlewu. Przesoloną zupę można było uratować – zupa zwarzona to inna „bajka” i najlepiej unikać tego problemu. Jak to zrobić? Przede wszystkim nie można łączyć zimnej śmietany z gorącą zupą. Najczęściej polecaną metodą jest hartowanie śmietany przed jej dodaniem do zupy – śmietanę wlewa się do kubka, na talerz czy do słoika, niektórzy ją solą i dodają zimnej wody, ale nie jest to powszechnie stosowany sposób. Następnie do śmietany dodawana jest stopniowo i powoli część gorącej zupy. Nie mówimy o dużej porcji – ma być jej tyle, żeby możliwe stało się wymieszanie składników. Potem należy dodać zahartowaną śmietanę do zupy – chodzi przede wszystkim o to, by temperatury obu płynów były do siebie zbliżone. Ta metoda powinna się sprawdzać w przypadku różnych rodzajów śmietany i zazwyczaj jest polecana jako w 100% skuteczna.
Nie rozmrażaj mięsa w gorącej wodzie
Nadchodzi czas przygotowywania obiadu (lub innego ciepłego posiłku), otwierana jest zamrażarka, z której wyciąga się zamrożoną pierś kurczaka albo kawałek schabu. Wiadomo, że rozmrażanie tej lodowej bryły trochę potrwa, więc wiele osób decyduje się potraktować mięso wrzątkiem. Dobry pomysł? Nie. Niektórzy przekonują, że to marnowanie wody oraz energii (wszak wodę trzeba jakoś podgrzać), ale nie można zapominać o aspekcie kulinarnym całej sprawy. Mięso zalane wrzątkiem traci część soków oraz składników odżywczych. Tym samym obniżana jest jakość produktu, a co za tym idzie, całego posiłku.
Skoro nie w wodzie, zwłaszcza gorącej, to jak rozmrażać mięso? Odpowiedź jest bardzo prosta – wystarczy odpowiednio wcześnie wyciągnąć je z zamrażarki. Dobrym czasem na rozmrażanie będzie noc – wieczorem mięso wyjmuje się z jednej części lodówki i wsadza do innej (do chłodziarki – najlepiej wykorzystać do tego najniższą półkę). Warto pamiętać, by mięso znajdowało się w jakimś pojemniku. Można je także wystawić na blat kuchenny, ale nie należy z tym przesadzać – przeciąganie tego procesu nie przysłuży się ani mięsu, ani tym bardziej konsumentom.
Unikaj smażenia na maśle
Gdy myślimy o smażeniu, to najczęściej kojarzymy ten proces z jakimś tłuszczem: masłem, olejem, oliwą, smalcem – możliwości jest całkiem sporo. Warto mieć na uwadze, że wspomniane produkty nie zachowują się podobnie podczas smażenia: jedne nadają się do tego lepiej, inne gorzej, a uzależnione jest to od tego, co i jak długo się smaży. Okazuje się, iż masło sprawdza się jedynie przy krótkim smażeniu – np. przygotowywaniu jajecznicy. Powinno się je jednak eliminować ze smażenia mięsa. Powód? W trakcie podgrzewania masła powstają związki rakotwórcze, które zdecydowanie należy wykluczać ze swojej diety. Nie można także zapominać o innym aspekcie zdrowotnym: niektórzy ludzie nie powinni spożywać masła – nawet, gdy mowa jest o niewielkich jego ilościach.
Nie „ulepszaj” gorącej herbaty
Jaki jest Wasz przepis na idealną herbatę? Podejrzewam, że ile osób, tyle przepisów. Ja pijam różne herbaty, ale zawsze bez dodatków – ma być herbata i woda. Nie brakuje jednak ludzi, którzy słodzą ten popularny napój (cukrem/miodem/słodzikiem), dorzucają do niego cytrynę (lub inne owoce) oraz zioła i przyprawy. Nierzadko pojawiają się w takich przypadkach opinie, iż robi się to nie tylko dla zmiany smaku, ale też, a może przede wszystkim, dla zdrowia: przecież dodanie do napoju miodu, plastra cytryny oraz szczypty imbiru musi pozytywnie wpłynąć na nasz organizm. Prawda? Tak i nie. Jeżeli ktoś zdecyduje się dodać wspomniane składniki do gorącej wody, to nie uzyska pożądanego efektu. Można wówczas zapomnieć o witaminach, właściwościach bakteriobójczych i leczniczych – pozostaje smak, choć i z nim czasem jest problem. Jak z tego wybrnąć?
Rozwiązanie jest proste: wspomniane dodatki należy wrzucać do herbaty, gdy jej temperatura spadnie. Podejrzewam, że wiele osób się obruszy i stwierdzi, że efekt smakowy nie będzie taki sam – napój nie nabierze aromatu dodatków albo nabierze w mniejszym stopniu, niż w przypadku, gdy zastosuje się wrzątek. Decyzja należy już do konsumenta. Warto dodać, że niektórzy specjaliści ds. żywienia odradzają łączenie herbaty z cytryną. Cytrus sprawia podobno, że zawarty w herbacie glin staje się łatwo przyswajalny i może szkodzić człowiekowi (wspomina się m.in. o zmianach w mózgu).
Część produktów nie powinna być przechowywana w lodówce
Co robicie ze świeżo kupionymi warzywami i owocami? Przyznam się, że jeszcze niedawno wsadzałem je do lodówki, a na domiar złego czasem nie wyjmowałem zakupów z foliowych woreczków. Na półkę chłodziarki trafiały np. trzy worki, a w nich kilogram lub dwa pomidorów, ogórków, papryki… To był błąd. Wspomniane warzywa przechowywane w lodówce szybciej się psują. Najlepiej trzymać je na półmisku czy w wiklinowym koszyku i to w miejscu o umiarkowanej temperaturze (postawienie miski w pomidorami na nasłonecznionym parapecie albo obok płyty grzejnej też nie nie jest dobrym pomysłem).
Na wspomnianych warzywach sprawa się nie kończy – do lodówki nie powinny także trafiać ziemniaki, marchew, jabłka czy cytrusy. Powody są różne, ale efekt zazwyczaj ten sam – żywność szybciej się zepsuje, straci smak albo inne właściwości. Podobnie jest z kawą oraz olejami i oliwami – lepiej trzymać je w szafkach, by dłużej cieszyć się ich aromatem.
Jeżeli chcielibyście uzupełnić nasz poradnik albo podzielić się innymi ważnymi radami dla adeptów sztuki kulinarnej, to zapraszamy do komentowania.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Co do herbaty z cytryna
Herbata z cytryna nie szkodzi w żaden sposób jeśli dodamy cytrynę po zaparzeniu się herbaty, gdyż cytrynian glinu który może powstać w herbacie, powstaje tylko i wyłącznie przy kontakcie cytryny z liśćmi herbaty.
Używajcie do herbaty tyle cytryny ile chcecie ale dopiero po wyciągnięciu torebki lub usunięciu zaparzacza jeśli z takowego korzystacie.
Z tym kurczakiem, to ciekawa sprawa…
Zróbmy test pomidorowy. Jeden pomidor w lodówce a drugi obok poza lodówką w kontrolowanej temperaturze pokojowej 20 stopni Celsjusza… Kolejny aspekt trzymanie warzyw i owoców poza lodówką to te najzwyklejsze muszki owocówki.
Niedawno robiłem taki test 😉 Cały czas myślałem, że lodówka bardziej służy np. pomidorom, ale przekonałem się, że to nie jest prawda. Dodam, że w znacznym stopniu zależy to od pomidorów – testowałem na warzywach, które kupiłem w warzywniaku: miały odpowiedni kolor, smak i zapach. Można je uznać za prawdziwe – znacznie lepiej zniosły wiklinowy koszyk. Tych z supermarketów nic nie jest w stanie zniszczyć, ale to chyba słaba rekomendacja 😉
Bardzo przydatne porady 😉