Prasowanie jest domeną płci pięknej i raczej nie ma co polemizować z tym stwierdzeniem. Osobiście znam kilku mężczyzn, którzy twierdzą, że czynność ta pozwala im się zrelaksować i zapomnieć o problemach dnia codziennego, ale powiem szczerze, że nigdy nie widziałem ich przy pracy. Dlatego nie wierzę ani w zapewnienia o cotygodniowym prasowaniu do transmisji walk w klatkach ani nawet w ich umiejętność obsługi tych skomplikowanych urządzeń. W tym, iż jest to kobieca rozrywka utwierdza mnie także sprzęt, na który trafiłem ostatnio w sieci – model „Deszcz serc” marki Tefal.
Wspomniana firma zaprezentowała niedawno sprzęt, który odróżnia się od innych urządzeń tego typu dość ekstrawaganckim designem. Klienci, którzy zdecydują się na jego zakup dostaną do rąk żelazko w ciepłej różowej barwie, którą dodatkowo wzmacniają wizualnie małe serduszka. Krótko mówiąc – jest „słitaśnie” ;). Za oryginalny wygląd maszyny odpowiada hiszpańska projektantka Agatha Ruiz de la Prada, która znana jest ze swej słabości do nasyconych kolorów i ekstrawaganckiego stylu. Producent zapewnia, iż model Tefal Agatha Ruiz de la Prada z limitowanej serii, pozwoli użytkownikom (a raczej użytkowniczkom) inaczej spojrzeć na prasowanie (ponoć teraz ma to być przyjemne).
Sprzęt wyposażono w stopę Ultragliss Durilium (wzmocniona warstwą kwarcową), która jest odporna na zarysowania i łatwa w czyszczeniu. Z kolei system Ultracord utrzymuje przewód urządzenia w odpowiedniej odległości od prasowanych rzeczy. Dzięki temu kabel nie przeszkadza w pracy i nie niszczy jej efektów. Żelazko posiada ponoć mocne uderzenie pary i funkcję prasowania w pionie, która w znacznym stopniu ułatwia życie.
Źródło: IVD
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.