REKLAMA TOP.agd
, Czajniki Kuchnia Testy Zelmer

Czajnik elektryczny Zelmer 17Z012 – zdecydowanie odradzam

Te artykuły także cię zainteresują:

Popularne produkty:

5 odpowiedzi na “Czajnik elektryczny Zelmer 17Z012 – zdecydowanie odradzam”

  1. jarekbaz pisze:

    Po lekturze tego co wypocił z siebie zapewne z niemałym trudem Autor mam już pewność że w tym portalu płaci się za wierszówkę, logika ma znacznie mniejsze znaczenie 😉
    Po kolei, zaczynimy od rzekomych wad tego czajnika. Używałem go ładne kilka lat stąd wiem że działa sprawnie, czyli szybko gotuje wodę co jak mi się wydaje jest podstawowym wymaganiem odnośnie czajnika.
    Głośność pracy? Oczywiście słychać go, ale używany nawet w środku nocy nie budzi sąsiadów więc proszę mi wskazać taki którego nie słychać.
    Wąski otwór? Jak ktoś ma AŻ takie problemy z koordynacją ruchów to może należy pomyśleć o używaniu lejka…? 😉 Ciekawe czy autor nalewa do niego wodę z kranu czy wiaderka…
    Krótki przewód i alternatywa w postaci przedłużacza. Z tego co wiem, to krótki przewód ma między innymi zadbać o bezpieczeństwo nasze, w tym i dzieci, bo jak łatwo sobie wyobrazić dwa metry kabla walające się po podłodze daje sporą szansę że ktoś się zaplącze i nieszczęście gotowe…
    Tak więc to co niektórzy poczytują za wadę czajnika można bez trudu uznać za zaletę i zacząć mieć pretensję do barana który projektował ilość i rozmieszczenie gniazdek w kuchni. Zawsze można też zainstalować dodatkowe gniazdko, tylko trzeba umieć lub wezwać fachowca 😉
    Nagrzewanie się do wysokiej temperatury. Ta Wysoka temperatura to w porywach jakieś 100’C czyli bez przesady, a jak ktoś aż tak się boi tego że przez roztargnienie poparzy sobie paluszki to przecież zawsze można kupić inny czajnik, ale czy będzie on równie sprawnie gotował wodę pozostając lodowatym, może tak, może nie, a Zelmer ma zdecydowanie więcej prawdziwych zalet niż wyimaginowanych wad 😉
    Co do zagrożenia poparzeniem dzieci to normalni rodzice dbają o to żeby dziecko nie miało dostępu do gorącego czajnika i uczą dziecko co oznacza kontakt z nim.
    To co napisałem zdecydowanie autora jako osobę rozsądną i godną czytania a szczególnie brania na serio Jego żałosnych wypocin…

  2. ju pisze:

    Nie polecam tego czajnika, po niecałych 2 miesiącach użytkowania zaczął przeciekać. Teraz jest w reklamacji, ale uprzedzono od razu, że na pewno będzie naprawiony. Czuję, że ze zwrotem gotówki będzie kłopot.

  3. rob pisze:

    Gość który pisze te recenzje powinien recenzować pieluchy a nie sprzęt AGD. Krótkie przewody są używane właśnie ze względów bezpieczeństwa, czajnik ma stać przy gniazdku a nie po drugiej stronie kuchni z przewodem walającym się po podłodze. Jeśli chodzi o nagrzewającą się obudowę to czekam na test czajnika wykonanego ze stali w którym obudowa się nie nagrzewa 🙂
    Pozdrawiam

  4. Błażej pisze:

    Hmm. Takie „wady” ma całkiem sporo czajników elektrycznych. Zakłądam, iż jest ten Zelmer metalowy, a to raczej zaleta bo plastikowe korpusy szybko ulegają degradacji i zasmradzają wonią spalonego plastiku nawet wodę, a do tego tworzywo kruszeje. Stalowy korpus jest więc lepszy, a że się nagrzewa- trudno. Czajnik zwyczajny też się nagrzewa. Głośność pracy zależy prawdopodobnie od mocy urządzenia. Od tej samej mocy zależy jednak także czas zagotowania wody. Coś za coś. Ja kupiłem rok temu czajnik Russel Hobbs (model Jungle Green Kettle). Brytyjskie wzornictwo i nazwa ale chińskie wykonanie (jak bodaj 90% czajników na rynku). Wcale nie tani, a także ma krótki kabel. Jego kolejną wadą jest słabo widoczna skala poziomu wody umieszczona (chyba tylko ze względów estetycznych bo nie praktycznych) z tyłu urządzenia, pod uchwytem. Skala ma czarne tło i ledwo widoczną podziałkę co zwłaszcza rano jest problemem by coś na niej dojrzeć. Poza tym czajnik trwały i działa sprawnie. Powiem ci szczerze redkatorze, że twój test jest zbyt subiektywny, a ten czajnik ze zdjęcia jakiś niezbyt ładny;)

  5. Judith Ware pisze:

    Żonie się bardzo spodobał, cuż było robić – kupiłem. Zakup na tej stronie – wszystko super. za dwa dni był w domu przez następne całe pięć dni i ….kaput. Popsuł się automatyczny wyłącznik, zaczęła lecieć para wodnna otworem przez który wychodzi dźwigienka wyłącznika. Gotował wodę na twardo, aż się go wyłączyło. Oddałem do reklamacji…miesiąc szybko zleci, dobrze, że z poprzednim czajnikiem się nie rozstałem i mam go nadal. Musiałem go przeprosić. DeLonghi piękny włoski chłam. Pięć dni nadal nie mogę w to uwierzyć.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.


reklamaml