Sprawdzam, co potrafi Hygse Akva – nowy, nieźle wyceniony odkurzacz myjący aktywnie od polskiej firmy, znanej z oczyszczaczy Klarta.
Na polskim rynku coraz częściej debiutują odkurzacze aktywnie myjące – jednym z najnowszych modeli w tym segmencie jest Hygse Akva, czyli bardzo przystępnie wyceniony produkt od polskiej firmy.
Hygse Akva nie kosztuje dużo, a już na wstępie zdradzę, że oferuje naprawdę sporo, więc nie może dziwić, że zdążył już trafić do naszego rankingu odkurzaczy aktywnie myjących.
Od razu warto też wyjaśnić, że choć marka Hygse jest stosunkowo młoda, to nie jest to żaden no-name. Za tymi produktami stoi firma Klarta, znana ze świetnych oczyszczaczy powietrza, które zajmują od lat czołowe miejsca wielu polskich rankingów.
Odkurzacz aktywnie myjący Hygse Akva wszedł do sprzedaży w cenie sugerowanej 1749 zł, ale już został przeceniony do poziomu 1399 zł. Spoglądając na ofertę rynkową to mniej, niż życzą sobie główni konkurenci za swoje flagowe modele.
Z czasem na stronie hygse.pl pojawią się materiały eksploatacyjne do tego modelu, czyli filtr i wałek. W przyszłości nie obawiałbym się też o dostępność filtrów i wałków, gdyż te pasują z kilku innych modeli obecnych na naszym rynku od dłuższego czasu.
Cena promocyjna 1399 zł plasuje nowy model Hygse Akva wśród tańszych urządzeń, ale nie jest to zdecydowanie najniższa półka pod względem jakości czy funkcjonalności. W dalszej części wpisu dowiesz się, jakie są ku temu powody.
Sprzęt dotarł do mnie dobrze spakowany. W kartonie mamy (poza jednostką centralną i uchwytem, który trzeba wsunąć w odkurzacz), stację dokującą z bocznym uchwytem na dwa akcesoria: wycior i wałek. To właśnie w bocznych uchwycie wałek ma się suszyć w pozycji pionowej.
Wycior do czyszczenia ma dodatkowo wysuwane narzędzie do rozcinania włosów, które mogą zaplątać się wokół wałka, choć jest ich bardzo mało. Nie zabrakło też ładowarki i instrukcji obsługi w języku polskim.
Trochę szkoda, że nie dostajemy w zestawie zapasowego filtra i wałka mopującego – w takich sprzętach fajnie dostawać te części po dwie sztuki, bo gdy jedna pracuje, druga się suszy. Niemniej, obecna cena urządzenia taką decyzję uzasadnia, a wspomniane akcesoria w przyszłości i tak będzie można dokupić.
Parametry Hygse Akva według producenta:
Jak widać parametry są niezłe. Moc ssania 16 kPa jest wystarczająca do skutecznej pracy z wodą, a czas pracy 40 minut pozwoli na umycie w trybie ECO podłóg w naprawdę dużym domu.
Odkurzacz jest znakomicie wykonany. Nic nie trzeszczy, wszystko jest spasowane jak należy. Wszystkie cztery koła są gumowane, wałek opiera się o podłogę, więc nie mamy tu często popełnianego błędu projektowego zbyt dużego dystansu między kołami podporowymi a podłogą, przez co włosie wałka ledwo dotyka podłoża. W Akva po odpaleniu wałek sam ciągnie sprzęt do przodu, więc projekt jest właściwe zrealizowany.
Wałek dochodzi prawą stroną na 6 mm do ścian i krawędzi, lewa strona to przeniesienie napędu – narożnik jest gumowany, więc nie uszkodzi i nie porysuje mebli. Ergonomia jest na dobrym poziomie: odkurzacz prowadzi się gładko, z wodą ma niecałe 5 kg wagi.
Konstrukcyjnie jest to standard rynkowy. Mamy jeden wałek mopujący z gęstym włosiem, który przy każdym obrocie jest nasączany wodą od góry przez 8 dysz, a po wykonaniu prawie pełnego obrotu materiał jest wyżymany o wystający metalowy element z zębami wyczesującymi – brudna woda z elementami stałymi jest usuwana z wałka, dzięki czemu ten pozostaje czysty.
Wałek obraca się 600 razy na minutę, więc 10 razy na sekundę, co zapewnia wysoki poziom czystości materiału nawet przy usuwaniu zaschniętym plam, czy wciąganiu płynów.
Nośnikiem brudu jest woda – trafia do zbiornika wody brudnej z separatorem elementów stałych. Na wylocie powietrza mamy filtr EPA – jest zmywalny, zabezpiecza też silnik przed wodą. Producent nie zaleca przechylania odkurzacza na płasko – maksymalny kąt pracy to około 120 stopni.
Zbiornik wody czystej mieści 700 ml do linii zaznaczonej na zbiorniku, choć Hygse podaje wartość 750 ml – sprawdziłem to dwiema różnymi miarkami i więcej niż 700 ml wody nie wlejemy. Woda może być przygotowywana w procesie elektrolizy, ma wtedy specyficzny, oczyszczony zapach. Taka woda używana jest do samooczyszczenia wałka i w trybie sterylizacji. O działającej elektrolizie informuje niebieskie podświetlenie zbiornika wody czystej.
Sterujemy trzema przyciskami w rękojeści – włącznik/wyłącznik, zmiana trybu pracy, włącznik samooczyszczenia. Wszystkie parametry widzimy na czytelnym wyświetlaczu z czterema trybami pracy i procentowym naładowaniu baterii.
Odkurzacz ma też komunikaty głosowe w języku polskim, przyciskiem z tyłu sprzętu można wybrać język. Z kwestii, które mogą nie wydawać się oczywiste – odkurzacz potrafi stać w pionie samodzielnie, ale nie mamy tu funkcji podgrzewania wody do mycia wałka czy procesu suszenia.
Po względem samej konstrukcji Akva ma wszystko, aby być dobrym odkurzaczem myjącym aktywnie. Bywa jednak, że nawet mający dobry projekt można coś zepsuć, jak np. kwestię dozowania wody na wałek, prowadzenie odkurzacza, konfigurację trybów pracy, czy system samooczyszczenia. Sprawdziłem wszystkie te kwestie i z przyjemnością mogę napisać, że w wypadku Hygse Akva jest naprawdę dobrze.
Zbieranie rozlanych płynów to konik tego sprzętu – wciąga je za pierwszym przejazdem, a za drugim, czy trzecim osusza podłogę. Gdy wałkiem wjedziemy w fugę między kafelkami, to włosie sięga nawet na jej spód. Mimo wciągnięcia plamy po mleku z desek lakierowanych, czy zawartości tacki ociekowej z ekspresu Jura E8, wałek był nadal używalny: nie wymagał wyczyszczenia czy umycia, więc natrysk i wyżymanie materiału zaprojektowano bardzo dobrze.
Test zbierania większych elementów, jak ryż, płatki owsiane, cukier, ziarna kawy, czy rozlany ketchup przebiegł perfekcyjnie – wystarczył jeden powolny przejazd, aby wszystko zostało usunięte (także z fug). Zastosowałem oczywiście tryb MAX dla jak największej mocy ssania. Co ciekawe, ziarna kawy też zostały idealnie wciągnięte, a nie wystrzelone do przodu – wiele pionówek ma z tym problem.
Sprawdziłem po takim przejeździe stan wałka – na środku znalazły się wąskie trzy paski lekkiego przebarwienia w kolorze jasnożółtym po plamie z ketchupu. Ślad ten nie zostawiał żadnych smug na podłodze, więc praktycznie można było dalej myć. Od razu wspomnę, że pojedyncze przemycie wałka w stacji zimną wodą elektrolityczną bez żadnych detergentów, sprawiło, iż ślad po ketchupie zniknął.
Najtrudniejszy test to usunięcie zaschniętej plamy po 35 ml espresso z gresowego kafelka ze wzorkiem. Pojedynczy przejazd po jaśniejszej części plamy był wystarczający do jej usunięcia, a tam, gdzie plama była mocno ciemniejsza, trzeba było kilku dodatkowych ruchów, żeby usunąć wszystko z powierzchni kafelka jak i jego wzorku. Test plamy po kawie zaliczony na piątkę.
Głośność pracy:
Jak widać po względem głośności pracy to bardzo równy sprzęt. Różnice w hałasie między trybami są kosmetyczne, wręcz pomijalne, a samooczyszczenie nie odbiega od głośności pracy.
Dokładnie sprawdziłem wydajność każdego trybu przy odkurzaniu tego samego obszaru.
Wydajność odkurzacza na 20 m2 kafelków gresowych:
To, co należy pochwalić w Hygse Akva to duże zużycie wody – odkurzacz nie żałuje wody w trybach MAX i sterylizacji, dozuje jej na wałek na tyle dużo, że ten pozostaje cały czas czysty, nawet po wjechaniu w plamę ketchupu czy rozlaną kawę.
Oczywiście pewną wadą takiego rozwiązania jest konieczność częstego dolewania wody – zbiornik 700 ml wody czystej pozwoli w trybach MAX i sterylizacji na dokładne umycie 30-35 m2 podłogi, w trybie ECO ok. 70 m2.
Odkurzanie na sucho to jeden z czterech trybów tego sprzętu, ale pozwolę sobie podkreślić to, co wydaje się oczywiste: to sprzęt, w którym nośnikiem brudu jest woda i wałek jest zaprojektowany do pracy z wodą.
Z doświadczenia wiem, że na sucho tego typu produkty nie mogą się równać z klasycznymi pionówkami, ale jak ktoś bardzo chce to baterii wystarczy na odkurzenie ok. 170-180 m2 podłogi – czyli na prawie tyle, ile podaje producent.
Typowe mycie podłóg tym sprzętem nie męczy, bo odkurzacz prowadzi się gładko. W jednej sesji myłem wszystkie kafelki w trybie MAX – ok 35-40 m2. Wodę musiałem dolewać raz, a co ciekawe, mimo tak dużej ilości dozowanej wody (w porównaniu do konkurencji) na podłodze zostaje jej bardzo mało – odkurzacz świetnie osusza się przy ruchach do przodu, a mocno namacza cofając się.
Na deskach czy mniej odpornych panelach warto przejść z MAX lub sterylizacji na tryb ECO – dozuje on małe ilości wody, idealne na właśnie takie rodzaje podłóg.
Ogólnie z efektów mopowania jestem bardzo zadowolony. Tryby MAX i sterylizacji zużywają duże ilości wody, przez co wałek pozostaje zawsze czysty, a my jedynie musimy nieco częściej ją uzupełniać.
Fajnie, że sprzęt ma opcje elektrolizy wody w trybie sterylizacji, wszystkie parametry czytelnie widać na wyświetlaczu, a głośność pracy należy do jednych z niższych. Hygse Akva po prostu się sprawdza.
Stacja ładowania to jednocześnie stacja samooczyszczenia – ma ona wystarczająco wysokie ranty, więc woda nie ma szans wylać się poza jej wnękę. Proces samooczyszczenia trwa około 2,5 minuty i zużywa około 330-340 ml wody, co jest jednym z najlepszych wyników na rynku. Im więcej zużytej wody, tym większa szansa na czystość wałka.
Jak wspominałem, nie ma tu opcji podgrzewania wody czy suszenia powietrzem. Po samooczyszczeniu należy wyjąć wałek z odkurzacza i postawić w uchwycie bocznym – to jego pionowa pozycja do suszenia. Wilgoci w wałku po samooczyszczeniu zostaje bardzo mało, więc proces suszenia naturalnego trwa do 4 godzin w temperaturze ok. 20 stopni.
Po samooczyszczeniu na dnie stacji zostaje parę większych kropel wody, a odkurzacz komunikatem głosowym prosi o wylanie wody brudnej – zapobiega to powstawaniu nieprzyjemnych zapachów.
Po umyciu 40 m2 kafelków w kuchni, korytarzu, wejściu, WC i łazience sprawdziłem poziom czystości wody z kolejno 3 cykli samooczyszczenia w stacji. Efekty widać na zdjęciu – już pierwszy kieliszek od lewej nie jest jakość bardzo mętny (na dnie widać jednak sporo kurzu i parę włosów). Drugi kieliszek to już prawie czysta woda, a trzeci to dosłownie czysta woda.
Jak widać po zdjęciach wody z samooczyszczenia, jak i fotek wałka przed i po, proces działa bardzo dobrze, wręcz na poziomie odkurzaczy z podgrzewaniem wody.
Jeśli szukasz odkurzacza aktywnie myjącego podłogi to Hygse Akva będzie dobrym wyborem. Sprawdzi się zarówno na podłogach wymagających dużych ilości wody, jak i na drewnie czy panelach, gdzie dozować powinien jej mniej.
Dobrą robotę robi tryb sterylizacji korzystający z wody elektrolitycznej. Ta sama wykorzystywana jest też do procesu samooczyszczenia w stacji.
Czas pracy na baterii jest wystarczający, realnie to znacznie szybciej skończy się woda, niż prąd w ogniwach. Jakość wykonania stoi na wysokim poziomie, sprzęt jest dobrze zabezpieczony przed rysowaniem podłóg, czy mebli, dodatkowo prowadzi się pewnie i zwinnie.
Cenowo nie wydrenuje portfela, jak flagowce znanych marek, a biorąc pod uwagę te najdroższe zostanie jeszcze sporo kasy na odkurzacz pionowy do pracy na sucho lub robota sprzątającego – takowe urządzenia także znajdziesz w ofercie Hygse.
Artykuł sponsorowany
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Do sprzedaży trafił kolejny robot marki Ecovacs w super niskiej cenie sugerowanej 1999 zł. Czyżbyśmy…
Dobry robot sprzątający może być fajnym prezentem pod choinkę. Wybraliśmy trzy najlepsze modele na świąteczny…
Zmywarki w rozmiarze XXL nie są na polskim rynku specjalnie popularne, dlatego cieszy promocja na…
Nowoczesne technologie w zmywarkach Bosch nie przestają zaskakiwać. Producent stosuje innowacyjne rozwiązania, które nie tylko…
Na AliExpress mamy teraz sporo przecen – jedne lepsze, drugie gorsze. Wśród tych wszystkich ofert…
Nivona ma fajną akcję promocyjną na flagowy model z serii 8000. Zyskać można 7 lat…