środa, 13 listopada 2024, Szymon Marcjanek
Dreame Z30 i Dreame Z20 to dwa mocne odkurzacze, ale… który wybrać?
0 odpowiedzi na “13c”
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.
reklamaml
Kupiłem dreame R20 bo był taki zachwalany że ma tyle Pascali mocy i w ogóle. Odkurzacz dobrze ssie na najwyższej mocy a działa na tej mocy może ze 4 minuty. Na ustawieniu automatycznym można odkurzać godzinę ale on tylko odkurza czyli zbiera pyłek. Przy grubszych drabinach trzeba przejeżdżac wielokrotnie. Ogólnie nie ma polotu do mojego zelmera 1600w na kablu który podnosi dywan. Nigdy więcej zabawek na baterie
Jeśli oczekiwał Pan po odkurzaczy z akumulatorem podobnej mocy ssania na niskich biegach jak w odkurzaczy sieciowym to sam Pan jest sobie winny – błąd założeniowy, niezrozumienie tematu totalne…
Dreame R20 w trybie turbo nie pracuje 4 minuty, a 7 minut, co jest standardem dla większości odkurzaczy pionowych z dużą mocą ssania, są i takie, które zasuwają 5 minut.
Jeszcze parę lat minie zanim pojawią się na rynku pionówki z dużą mocą ssania i lepszym czasem pracy.
Szukam odkurzacza do szybkiego sprzątania aktualnie używam Thomasa. Jest niezawodny i boję się jak kupie na akuś to się mega zawiodę. Dreame mnie zaciekawił wypada najlepiej z moich wcześniejszych obserwacji. Kwestia tych końcówek czy dopłacać czy nie. Dzięki za artykuł.
Karlajna, nie wiem czy już masz sprzęt, ale ja dopiero co kupiłem odkurzacz akumulatorowy, więc jako świeżak mogę pomóc w przesunięciu decyzji w jedną czy w drugą stronę. 😉 Pytanie na jaki efekt liczysz, co i jak zamierzasz sprzątać.
Do podłog twardych (deska warstwowa), przy duzej ilosci wiekszych zabrudzen niż kurz (2 dzieci ;)) to poleciłby Pan 30 czy Dysona 15? Nie mogę się zdecydowac 😉
Na tego typu materiale podłogi najlepiej sprawdzają się elektroszczotki z wałkami o dużej średnicy jak w Dysonie Slim Fluffy. Dreame też taką ma w swoim zestawie, choć właśnie wychodzą dwa nowe modele Dreame Z20 Station i Dreame Z30 Station z zupełnie nową, wzorowaną częściowo na Dysonie elektroszczotką, lecz z dodanymi paskami włosia i gumy do radzenia sobie też z innymi materiałami – nie testowałem jej poza targami IFA, ale wydaje się być sporym ulepszeniem pod względem szczelności i zdolności odkurzania, więc pomyślałbym raczej o wersjach Station.
Panie Krzysztofie, a gdyby miał Pan wybierać między dreame z30 a samsungiem jet 85 ?
Byłbym wdzięczny za Pana opinię, bo na temat Samsunga serii 85 niewiele jest info w internecie.
Ogólnie to brałbym pewnie dreame z30, bo posiadam już od nich odkurzacz dreame L20 Ultra i jestem zadowolony, ale zniechęca mnie te ładowanie.
Zdecydowanie Dreame Z30 – może nieco cięższy, ale jednak moc ssania kozacka, cena ponownie 1849 zł.
Panie Krzysztofie, poszukuję odkurzacza pionowego, który sam stoi (poza stacją dokującą) i nie trzeba go kłaść na ziemi. Cena i producent bez znaczenia. Niestety przy odkurzaczach sklepy nie umieszczają tej informacji. Jakie modele by Pan polecił? Czy któryś z powyższych Dreame jest „samostojący”?
Takich modeli prawie już nie ma na rynku – realnie to z silnikiem na górze zostały tylko Hoover i opcją stania w pionie + parę mało znanych modeli z Chin. Dreame takowych nie robi.
Zajrzałem tu, by dopisać swoje 5gr. Tak jak T30 to dla mnie katastrofa jeśli chodzi o skrzypienie plastików, jakby cały był miękki – na kilku ekspozycjach jesli trafiałem na T30 to nie było bardziej skrzypiącego sprzętu. Tak gdy trafiłem na Z30 to miałem wrażenie jakby był na drugim końcu skali, chyba nawet najlepszy z całej ekspozycji, nic nie skrzypi, nie ugina się. – wydaje się być z jednego kawałka metalu(plastiku 😉 ). Tak pozytywne wrażenie wywarł na mnie chyba tylko jakiś drogi Bosch(mimo iż nie przepadam za tą marką 😉 ).
Takie wrażenie w T30 wynika z zastosowania rury z włókna węglowego – realnie mam 3,5 roku nic z nim się nie dzieje, ale fakt – Z30 kozak.
Mam na myśli samą jednostkę. Każdy element wydaje się obcierać o sąsiedni, nawet sam uchwyt trzeszczy gdy się go po prostu chwyci, a gdy jednostkę unieść, czy obrócić w powietrzu to też trzeszczy gdy silnik czy bateria zaczynają napierać na inne elementy. Karbonowa rura to osobny temat i faktycznie dla laika wyglądać może jak jakiś tani plastik.
Gdybym nie zobaczyl tych Z20/Z30 to nawet bym w to nie wnikał aż tak
ale teraz tak myślę, że może producent na jakimś etapie produkcji wprowadza cięcia(w sumie to cena też spada względem tej która jest na starcie, wiec może to ma sens 😉 ), a ten model już chyba nie jest produkowany..
W mojej sztuce trzeszczenie jest minimalne i nie różni się od spasowania Dysona, czy Philipsa, nie ma to żadnego wpływu na użytkowanie. Fakt, że w serii Z poszli mocno do przodu pod tym względem.
Ok, przyszedł do mnie R20, którego wcześniej nie widziałem na żywo i też trochę trzeszczy, mniej niż T30 ale bardziej niż Zxx. Finalnie wydaje mi się, że to kwestia trochę innej budowy(zbiornik w poprzek rury, ws. wzdłuż) ale grunt, że jak piszesz, nic się z tym nie dzieje. Plus, że plastiki wydają się być naprawdę dobrej jakości.
Mam też kilka innych spostrzeżeń po pierwszych pracach, ale nie wiem czy sekcja pod artykułem o Z20/Z30 to właściwe miejsce. 🙂 Planujesz może artykuł/test R20?
Wiele razy próbowaliśmy wyrwać R20 od Dreame na testy, ale bezskutecznie. Za to testuję Dreame Mova S5 Sense , czyli biedniej wyposażonego klona R20 – prezentacja na dniach.