Sprawdzam, czy dzisiaj warto kupić Oclean X Pro Digital – szczoteczkę soniczną z topowej linii X Pro. Ma kolorowy wyświetlacz i nowy silnik Maglev. Czym różni się od starszego modelu Oclean X Elite? Czy warto ją kupić?
Oclean X Pro Digital to do niedawna flagowy model w prestiżowej linii szczoteczek sonicznych X Pro. Na polskim rynku dostępna jest od kilku miesięcy, przez ten czas zdążyła też doczekać się kilku fajnych promocji i obniżek ceny.
Obecnie kupisz ten model za 239 zł, czyli taniej, niż starszy model X Pro Elite, który testowaliśmy na agdManiaKu lata temu.
Do wyboru masz kilka różnych wersji kolorystycznych, a nawet wersję „wypasioną” z plusem w nazwie, która na wyposażeniu ma dodatkowo gustowne etui.
Czy po premierze nowego, flagowego modelu Ultra, warto jeszcze kupić niedawnego „flagowca”? Czas to sprawdzić, a przy okazji odpowiedzieć na kluczowe pytanie: czym Oclean X Pro Digital różni się od starszego X Pro Elite?
Oclean od lat stawia na ewolucję, nie rewolucję. I tak, jak X Pro Elite był delikatnie (choć odczuwalnie) ulepszoną szczoteczką X Pro, tak Oclean X Pro Digital pod wieloma względami przypomina poprzednika.
Jest jednak kilka (przynajmniej na pozór) istotnych zmian w Oclean X Pro Digital.
Najważniejsza nowość to ulepszony silnik Maglev, który „rozpędza się” do 42 tys. obrotów na minutę, co przekłada się na 84 tys. ruchów na minutę. W teorii to identyczna wartość, jak u poprzedników, ale z uwagi na poprawioną konstrukcję silnik ma przekazywać nawet do dwóch razy więcej drgań na końcówkę każdego włókna szczoteczki, co poprawia efekt czyszczenia przy tej samej ilości obrotów na minutę.
Brzmi fajnie, ale trudno mi ocenić prawdziwość tego twierdzenia w realnym użytkowaniu. Nie widzę specjalnej różnicy w tym, jak powierzchnię zębów doczyszcza nowy model względem poprzednika. Przy tych samych główkach (nowy model jest kompatybilny ze starszymi końcówkami) odczuwalna „moc” czyszczenia jest w mojej ocenie podobna. Co nie jest złą wiadomością, bo na skuteczność X Pro Elite nie narzekam, a używałem tej szczoteczki przez wiele miesięcy.
Nie znaczy to jednak, że seria X Pro jest pod tym względem bezkonkurencyjna – do klasy Philips Prestige 9900 jednak trochę brakuje.
Druga nowość dotyczy oprogramowania. O ile w kwestii systemu śledzenia ruchów szczoteczki i poprawności czyszczenia zębów X Pro Digital nie odbiega od poprzednika (6-osiowy żyroskop wydaje się identyczny, podobnie jak algorytm oparty o analizę 8 różnych stref jamy ustnej), tak uproszczono pakiet programów domyślnych dostępnych na start.
Na miejsce znanych z wcześniejszych modeli scenariuszy (które nie zawsze były czytelne dla początkujących użytkowników) mamy po prostu trzy programy: poranny (średnio intensywny), wieczorny (intensywny) i personalny, którego parametry wgrywamy z pomocą kreatora dostępnego w aplikacji. Prosta rzecz, a cieszy.
Rozbudowano też dostępny czas szczotkowania. W wypadku poprzednich modeli z serii Pro mogliśmy liczyć na maksymalnie 3 minuty w trybach najbardziej intensywnych, X Pro Digital dodaje do tej puli kolejną minutę.
Na minus zasługuje natomiast zmiana w zakresie głośności. Starszy model X Pro Elite był pod tym względem rozwojowy względem poprzedników (60 dB), gdyż projektantom udało się zejść z głośnością do 45 dB, X Pro Digital wraca natomiast do korzeni – tutaj mamy 55 dB. Czy to przeszkadza? To już zależy od indywidualnej wrażliwości – dla mnie miało drugorzędne znaczenie.
Po stronie minusów zapisać trzeba też czas pracy na baterii, który spadł do 30 dni (z 35 dni w starszym X Pro Elite). Niemniej, ładowanie szczoteczki raz w miesiącu i tak było moim nawykiem, więc w codziennym użytkowaniu tej zmiany osobiście nie odczuwam.
Zmiany dotknęły też stację ładującą – moim zdaniem to akurat dobra wiadomość. Zamiast klasycznej podstawki ze zintegrowanym kablem, w wypadku X Pro Digital dostajemy stację z ogumowanym złączem, do której można podpiąć kabel USB na czas ładowania. Drobiazg, ale ułatwia przechowywanie tych akcesoriów.
Stacja ładująca może też pełnić rolę magnetycznego uchwytu ściennego – wystarczy jej podstawę przykleić do ściany, po czym szczoteczkę można spokojnie odwiesić na tak przygotowaną konstrukcję. Do ładowania oczywiście trzeba ten gadżet odpiąć – styki ładujące są bowiem w podstawie szczoteczki.
Pod innymi względami Oclean X Pro Digital wydaje się identyczna do szczoteczki poprzedniej generacji.
Testowana szczoteczka korzysta ze standardowego systemu mocowania końcówek, więc nie jest problemem podpięcie tej główki, którą osobiście prefrujesz – a jest w czym wybierać, gdyż chiński producent ma sporo różnych wersji w ofercie – od końcówek z miękkim włosiem, bo modele dedykowane do usuwania kamienia.
Obudowa jest oczywiście wodoszczelna i spełnia normy IPX7 – w teorii oznacza to możliwość zanurzenia w wodzie na głębokość do 1 metra przez 30 minut, w praktyce oznacza, że możesz bez strachu myć zęby pod prysznicem.
Aplikacja do obsługi szczoteczki to dobrze już znany program Oclean Care+, więc tutaj także rewolucji nie świadczysz. Jeśli jeszcze nie znasz tej aplikacji, to zdecydowanie warto dać jej szansę. Nie jest super rozbudowana, ale pozwala łatwo i szybko zaprogramować osobisty program szczotkowania, jak również analizować raporty zbierane przez czujniki urządzenia.
Po zakończeniu mycia system wyświetli ocenę, zobaczysz ją również na ekranie szczoteczki. Na tej podstawie możesz zacząć pracować nad techniką szczotkowania, poprawiając zgłoszone przez urządzenie błędy. Warto przy tym zaznaczyć, że im bardziej wymagający program, tym trudniej jest zdobyć pożądane 100%, czyli perfekcyjnie umyte zęby.
Tradycyjnie też nie musisz korzystać z aplikacji, bo to tylko opcjonalny dodatek. Pytanie tylko, czy nie lepiej wtedy wybrać mniej zaawansowany (i zdecydowanie tańszy) model z oferty podstawowej Oclean?
Oclean X Pro Digital to model wymykający się jednoznacznej ocenie. Względem poprzednika ma kilka usprawnień, ma też kilka zmian na gorsze – ani jedno, ani drugie nie jest jednak specjalnie ważne, bo to nadal bardzo podobny sprzęt do X Pro Elite.
Wybór więc sprowadza się do ceny. Dzisiaj, w kilka miesięcy po premierze Oclean X Pro Digital jest już tańszy od Elite, jest też szerzej dostępny, stąd moim zdaniem warto właśnie ten model wybrać. Jeśli natomiast taniej trafisz starszy wariant, nie ma się co zastanawiać – też będzie dobrze.
Możesz też oczywiście sięgnąć po najnowszy kombajn czyszczący tego producenta, czyli Oclean X Pro Ultra. Jest lepszy i od Elite, i od Digital. Jest też zauważalnie droższy, co również trzeba wziąć pod uwagę. 😉
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Od kilku tygodni mamy dobre ceny na pionówki i roboty Dreame, a teraz sklep RTV…
Whirlpool W8I HT40 T Maxi Space to jedna z najbardziej opłacalnych zmywarek na naszym rynku…
Świetna płyta indukcyjna Electrolux CIV634 wylądowała na przecenie w sieci RTV EURO AGD. To najlepsza…
Szukasz dobrego robota, ale nie chcesz wydawać 3500-5000 zł na tegoroczne flagowce? W RTV Euro…
Sklep LG ma dobrą cenę na lodówkę GBV5250DSW. Nie dość, że po kombinacji promocji koszt…
Zapach pierników, błysk bombek i... szum odkurzacza? W ferworze świątecznych przygotowań często zapominamy, że technologia…
Komentarze
https://allegro.pl/oferta/szczoteczka-soniczna-do-zebow-elektryczna-lovio-wodoodporna-etui-5-koncowek-15875744463?utm_medium=afiliacja&utm_source=ctr_b&utm_campaign=1a4e72af-5ae3-41dc-a30c-e865bcd4a724&clickId=ppr-pl-613311236
Słyszał ktoś o takiej szczoteczce? Cena bardzo niska i zastanawiam się czy spróbować. Szczoteczki sonicznej nigdy nie miałem. Lepsza od zwykłej elektrycznej?
Niestety pierwsze słyszę, ale faktycznie śmiesznie niska cena jak na te parametry i zestaw. 90 tys. ruchów, czujnik nacisku, 5 trybów, czas pracy pół roku - fajnie to wygląda, tylko gdzie jest haczyk? :D