Dreame X40 Ultra to zaawansowany robot sprzątający, który wydaje się być murowanym kandydatem do tytułu najlepszego robota na polskim rynku. Czy rzeczywiście tak jest? Sprawdzam to w maniaKalnej recenzji Dreame X40 Ultra.
Po krótkiej prezentacji robota Dreame X40 Ultra przyszedł czas na pełny test tego sprzętu. Robota, na który chyba każdy miłośnik nowinek technologicznych czekał, będący wprost następcą bardzo udanego Dreame L20 Ultra, który zdobył w moim teście aż 9,2 pkt na 10 możliwych.
To właśnie poprzednik L20 Ultra wprowadził funkcję zdejmowania padów mopujących w stacji (wraz z EZVIZ RS2), a także wysuwany do boku mop niwelujący martwą strefę mopowania wzdłuż ścian i mebli. Jedyne, czego brakowało to lepszego zamiatania w narożnikach, lepszego mopowania w trudno dostępnych obszarach, porządniejszego samooczyszczenia stacji i podgrzewania wody w stacji, używanej do mycia szmatek.
To wszystko i parę mniejszych ulepszeń dostajemy w najnowszym modelu X40 Ultra. Nieco może dziwić zmiana nazewnictwa i przeskoczenie serii X30 (L30) na naszym rynku, a przecież w zanadrzu Dreame ma jeszcze roboty serii G, które wprowadzają na rynek chiński kolejną generację systemów mopujących z obrotowym wałkiem.
Ten przy każdym obrocie oczyszcza się i namacza czystą wodą – stacja dokująca będzie potrzebna tylko do odbierania brudnej wody i dozowania czystej, więc nie będzie musiała mieć funkcji czyszczenia wałka/szmatek. Taki system działa podobnie do odkurzaczy mopujących Dreame H12 Pro, czy H12 Dual, a także konkurencji (jak EZVIZ RH1 czy Tineco S5 Extreme).
W 2023 roku Dreame zdecydowanie zdeklasowało konkurencję modelem Dreame L20 Ultra. Ani Roborock, ani Ecovacs nie pokazali urządzeń lepszych, jedynie porównywalne, przegrywające w kilku aspektach (Roborock S8 Pro Ultra, Ecovacs X2 Omni). Rok 2024 to premiery takich konstrukcji, jak Roborock S8 MaxV Ultra, Roborock Q revo MaxV, Narwal X Freo Ultra i Ecovacs T30 Omni – dwa pierwsze testowałem i już na wstępie tej recenzji zdradzę, że Dreame znowu to zrobiło – ma robota, który pretenduje do miana najlepszej konstrukcji pierwszej połowy 2024 roku.
Ile kosztuje Dreame X40 Ultra i co dostajemy w zestawie?
Dreame wystartowało ze sprzedażą nowego flagowca w cenie 6099 zł za wariant podstawowy – dostajemy tylko 1 zapasowy worek, szczotkę z nożykiem do czyszczenia stacji i szczotki głównej, 200 ml detergentu i instrukcję obsługi. Osobiście jestem zdania, że roboty w wyższych cenach powinny w standardzie oferować większy zestaw akcesoriów, wystarczający, choć na pół roku użytkowania bez dodatkowych kosztów.
Ja jednak na testy otrzymałem drugi wariant: Dreame X40 Ultra Complete. Ten, podobnie jak w poprzednich generacjach zawiera dodatkowy karton z masą akcesoriów: 1 l detergentu Dreame AWH6 (robot dozuje go w proporcji 1:200), 1 szczotkę główną, 2 szczotki boczne, 3 worki na kurz, 6 kompletów padów mopujących i 3 filtry EPA E11. Poza tym jest też zapasowy worek z bazowego zestawy, czyścik z nożykiem, instrukcja obsługi. Taka wersja to koszt 6549 zł, ale wartość akcesoriów jest sporo wyższa.
Ceny akcesoriów nie są specjalnie wysokie. Pojedynczy filtr EPA wyceniono na 49 zł, worek do stacji to 39 zł, komplet 2 szmatek mopujących to 69 zł, a wałek silikonowy kosztuje 39 zł. Najdroższy jest oryginalny detergent: Dreame Multi Surface Floor Cleaner kosztuje ok. 150 zł za 1l lub 79 zł za 500 ml. Zawsze można skorzystać z zamienników – choćby Blue Star 28 zł za 1 l – byle detergent nie pienił się i nie krystalizował.
Ostatnie akcesorium, o którym trzeba wspomnieć to opcja dokupienia nowej szczotki TricutBrush 2.0, która ma w sobie specjalne nożyki rozcinające zaplątane włosy, a z uwagi na paski włosia, lepiej radzi sobie ze zbieraniem najdrobniejszego kurzu niż szczotki w pełni silikonowe – koszt 199 zł.
Roboty kupione z oficjalnej, polskiej dystrybucji są objęte dwuletnią gwarancją dystrybutora, a stronę serwisową znajdziesz pod adresem serwis.innpro.pl. W podstawowej wersji X40 Ultra należy się minusowy punkt za biedny zestaw akcesoriów, wycena modelu jest zbliżona do innych flagowców na 2024 rok, więc uznaję ją za standard (pewnie i tak dość szybko spadnie, tak jak to było z L20 Ultra).
Specyfikacja Dreame X40 Ultra
Pod względem cyferek robot X40 Ultra to prawdziwy flagowiec. Przebił w wielu wypadkach tegorocznych rywali od Roborocka (10 kPa), Narwala (8,2 kPa), Ecovacs (11 kPa), a o takich firmach, jak iRobot nawet nie wspominając. Pierwsze, co rzuca się w oczy to ogromny skok mocy ssania z 7000 Pa do 12 000 Pa, a to już poziom spotykany w dobrych odkurzaczach mopujących, czy tańszych pionówkach.
Co ciekawe, 12 kPa to poziom, który od lat oferują dwa roboty – Tefal S95 i jego klon dla polskiej marki Cobbo – LF80. Co prawda jedynie w tym parametrze Tefal, Cobbo i Dreame są do siebie podobne, bo pod każdym innym względem dzieli je przepaść.
Mimo wzrostu mocy o prawie 42%, bateria ma niezmienną pojemność 6400 mAh, czas pracy nie zmienił się, więc mamy tu chyba nieco lepszą optymalizację. Moc znamionowa L20 i X40 pozostała taka sama – 75 W i niby tylko trochę wzrosła głośność pracy, ale nie do końca jest to prawdą.
Specyfikacja Dreame X40 Ultra:
- Siła ssania: 12 000 Pa;
- Pojemność baterii: 6400 mAh;
- Czas pracy: do 180 minut odkurzanie lub 260 minut mopowanie;
- Czas ładowania: poniżej 5,5 h;
- Głośność pracy: 68 dB;
- Moc odkurzacza: 75 W;
- 5 poziomów mocy ssania;
- 32 poziomy dozowania wody;
- Stacja ma 2 zbiorniki: na wodę czystą 4,5 l i brudną 4 l;
- Pojemność worka na kurz w stacji: 3,2 l;
- Zbiornik na kurz o pojemności 300 ml (automatycznie opróżniany);
- Pojemność zbiornika wody w robocie: 80 ml (automatycznie uzupełniany przez stację);
- Temperatura podgrzewanej wody do mycia padów: 70 stopni;
- Unoszenie szczotki bocznej: 10 mm;
- Unoszenie padów mopujących: 10,5 mm;
- Pokonywanie progów: do 22 mm;
- Filtracja: EPA E11;
- Wysokość robota: 10,38 cm (według producenta, realnie to tylko 9,5 cm);
- Średnica robota: 35 cm;
- Wymiary stacji: 46 cm głębokości z najazdem, 34 cm szerokości, 59 cm wysokości.
- Szerokość szczotki silikonowej: 17 cm.
Bzdurą jest podawany przez producenta parametr wysokości robota. Poprzednik urósł z 9,7 cm do 10,38 cm z uwagi na wstawienie mikrofonów w kopułkę radaru LiDAR. X40 ma je przeniesione na obudowę, między LiDARem, a przyciskami, więc wysokość spadła i to do 9,5 cm według moich pomiarów! To oznacza, że robot spokojnie zmieści się pod meblami z niszą o 10 cm wysokości (sprawdziłem, wjeżdża) w przeciwieństwie do Dreame L20 Ultra (10,38 cm), Roborocków Q revo MaxV (10,2 cm), S8 MaxV Ultra (10,3 cm), czy Narwali X Freo (10,7 cm).
Względem poprzednika wzrosła temperatura podgrzewanej wody – teraz to 70 stopni, a nie jak w innych robotach 45-58 stopni. Jedynie Ecovacs T30 Omni osiąga taką samą wartość. Trzeba pamiętać, że podgrzewana do 70 stopni woda używana jest tylko do przemywania szmatek – do robota dozowana jest zimna i taką robot dozuje na szmatki w trakcie pracy.
Pojemność zbiorników w robocie jak i stacji pozostała niezmieniona – to i tak jedne z lepszych wyników na rynku, a zauważyć trzeba jedynie mniejsze wymiary stacji: o prawie 2 cm na wysokość, prawie 9 cm na szerokość (licząc samą wieżę), a głębokość z najazdem jest o 4 cm mniejsza.
Jakość wykonania i budowa
Konstrukcja Dreame X40 Ultra jest tradycyjna dla większości chińskich robotów. To krążek o średnicy ok. 35 cm z wystającą ponad 8 cm konstrukcję kopułką radaru LiDAR, dając łącznie 9,5 cm wysokości sprzętu. Zastosowany radar to jedna z najnowszych generacji, ale kategorii pierwszej, więc bezpiecznej dla oczu ludzi i zwierząt.
Radar laserowy wspiera komplet czujników: 4 czujniki wysokości (radzą sobie z czarnymi powierzchniami), czujnik wykrywający dywany, czujnik śledzący ściany, czy przedni zderzak. Nie mogło we flagowcu zabraknąć systemu rozpoznawania przeszkód AI Action z kamerą, z dodatkowymi czujnikami laserowymi i diody doświetlającej obszar przed robotem (poprzednik miał dwie).
Robot ma pojedynczą szczotkę boczną, która wysuwa się na 4 cm do boku, w celu odkurzania narożników – działa świetnie. Główny zespół szczotki to wałek silikonowy z paskami silikonu ułożonego w kształt litery V – zaplątane włosy to rzadkość, a dodatkowo cały zespół szczotki głównej jak i szczotki bocznej, może unosić się w trybie samego mopowania.
Przednie koło podporowe i szczotka silikonowa są łatwe w demontażu do czyszczenia, ale szczotkę boczną zamontowano na śrubkę. Pady mopujące montuje się magnetycznie, a pod nimi są dziurki, którymi robot dozuje sobie wodę na ich powierzchnię. Z tyłu robota znajdziemy zawór uzupełniania i usuwania wody w robocie, a także wysoko umieszczone styki ładowania – z dala od wody. Także z tyłu mamy też otwór, którym stacja opróżnia wewnętrzny zbiornik kurzu w robocie.
Główne koła napędowe są porządnie gumowane i mają szeroki profil. Przednie koło podporowe też jest nieźle zabezpieczone gumą, podobnie jak zaślepka zespołu szczotki głównej – paski gumy i 4 naklejki z włosiem. Gumowany jest też front szczotki bocznej w miejscu, którym może stykać się po wysunięciu z meblami i listwami, a także rant, w którym się chowa pod obudowę.
W przeciwieństwie do Dreame L20 Ultra, nowy model nie ma już gumowania przedniego zderzaka – producent chyba uznał, że system rozpoznawania przeszkód i ich omijania działa tak dobrze, że jest to zbędne. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w razie potrzeby samemu taki pasek nakleić.
Wewnętrzny, zbiornik wody (80 ml) nie jest wyjmowany, ale w przeciwieństwie do większości innych robotów Dreame X40 Ultra ma w aplikacji opcję usunięcia wody z robota – warto z tej funkcji korzystać gdy robot będzie miał przerwę w pracy: przykładowo podczas remontu, czy naszych wakacji. Woda w polskich warunkach jest twarda, więc kilka tygodni w bezruchu może spowodować osadzenie się kamienia.
Zbiornik kurzu ma 300 ml – może wydawać się to małą pojemnością, ale robot ma opcję ustawienia w aplikacji częstotliwości powrotu na opróżnianie go. Nawet kilka razy na cykl, więc nie ma szans za zapchanie się.
Za to zapchać możemy filtr EPA E11, który po raz pierwszy w Dreame nie posiada filtra wstępnego – w L20 Ultra była to siateczka, a w X40 nie ma nic, więc drobny kurz i najmniejsze zanieczyszczenia wciągnięte z podłogi wpadają między lamelki filtra, podobnie jak we wszystkich Roborockach. Z tego powodu warto często kontrolować stan filtra i ręczne go oczyszczać – kilka uderzeń o twardą powierzchnię, skutecznie usuwa z niego brud.
Konstrukcyjnie to jeden z najbardziej zaawansowanych robotów na naszym rynku. Jakość wykonania jest bardzo wysoka i jedynie przyczepić mogę się do braku gumowania przedniego zderzaka i braku filtra wstępnego przed filtrem EPA E11.
Jak odkurzacza Dreame X40 Ultra?
Robot spędził ze mną 2 tygodnie i w tym czasie przejechał ponad 1700 m2 w ramach 40 cykli sprzątania, co zajęło mu ponad 42 h. Algorytm poruszania się robota jest niezmiennie dopracowany, więc średnia wydajność pracy robota to ok. 1 m2 na minutę. Oczywiście gdy wybierzemy nieco bardziej intensywne parametry sprzątania i włączymy wszystkie opcje to wydajność nieco spadnie.
Robot oferuje 5 poziomów mocy z czego pierwszy o nazwie „Spokojne” nadaje się do podłóg twardych, bez większych zabrudzeń. Najsensowniejszy jest bieg drugi „Standardowy”, radzi sobie z kurzem, włosami i piaskiem. Gdy zabrudzeń pojawi się nieco więcej, warto odpalić 3 z 5 poziomów „Turbo”. „Max” to bieg dobry na wykładziny, wycieraczki, czy kafelki z głębokimi fugami, a maksymalna moc „Max+” świetnie sprawdzi się na dywanach z włosiem do 3 cm wysokości i do wciągania najgorszych zabrudzeń.
Odkurzacz może pracować po dwóch rodzajach toru – szybko (czyli bez obwodowego sprzątania pomieszczeń) lub standardowo, z zakładką na pół i objazdem wokół pomieszczeń. Parametry sprzątania możemy przypisać do każdego pomieszczenia osobno, ustalimy kolejność sprzątanych pomieszczeń, tak aby robot sprzątał najbardziej zabrudzone na koniec.
Robot dywany sprząta znakomicie i radzi sobie nawet z shaggy o 3 cm włosiu. W ustawieniach możemy ustalić jak robot ma się zachowywać na dywanach – jeśli włosie jest wyższe niż 0,9 cm, najlepiej ustalić odkurzanie dywanów tylko po zdjęciu mopów.
System rozpoznawania przeszkód AI Action jest oparty o kilka sensorów w przedniej części zderzaka, a głównym jest kamera RGB z opcją podglądu na żywo i komunikacją – robot ma zarówno głośnik, jak i mikrofon, więc można zdalnie pogadać z psiakiem czy kotem. Unikanie przeszkód można włączyć w apce i działa prawie perfekcyjnie – na pewno lepiej niż w Roborocku Q revo MaxV i minimalnie lepiej niż w Roborocku S8 MaxV Ultra z najnowszych systemem ReactiveAI 2.0.
Robot ogarnia kable: zarówno cienkie od ładowarek smartfonów, jak i białe przedłużacze. Małe przedmioty widzi i omija, byle miały przynajmniej 5 cm wysokości i 3 cm średnicy. Gorzej radzi sobie z przeźroczystymi i półprzeźroczystymi przeszkodami. AI całkiem nieźle rozpoznaje przedmioty – ma mniej więcej 70% skuteczności, choć zdarzają się wpadki – przykładowo pad do PS4 to „tkanina”, słup drewniany to „narzędzie do czyszczenia”, drobizna na rozpałkę pod kominkiem to ,,zwierzę”, a sęk w desce to „zwierzęce odchody”.
W apce możemy zaznaczyć, że mamy w domu zwierzaka – robot będzie ostrożniejszy, a gdy wykryje zwierzaka, będzie utrzymywać odpowiedni dystans. Funkcja wpływa też na podwójne, dokładniejsze czyszczenie wokół legowisk, karmideł i kuwet oraz omijanie podkładek toaletowych. Możemy też ustawić częstsze opróżnianie zbiornika kurzu w robocie, gdy zwierzak będzie linieć.
Fajnym bajerem jest opcja robienia fotek zwierzakowi przez robota i podsyłanie ich nam w powiadomieniach. Także zwykłych przeszkód robot robi fotki i rozpoznaje z podaniem na ile procent jest pewny swojego rozpoznania. Cały system AI Action wspiera całkiem mocna dioda LED – przydaje się zwłaszcza w ciemnych pomieszczeniach i pod meblami.
Lustra sięgające ziemi nie są dla niego problemem – można w apce zaznaczyć takie lustra na mapie. Zespół szczotki głównej i bocznej są podnoszone do samego mopowania, a dodatkowo robot może sprzątać wzdłuż ułożenia podłogi, aby zminimalizować ryzyko rysowania ich spoin.
Wysuwanie bocznej szczotki działa jeszcze lepiej niż w Roborocku S8 MaxV Ultra – robot podjeżdża w narożnik, wysuwa szczotkę i obraca się z nią, a gdy wykrywa szczelinę między między meblem i podłogą, także wysuwa szczotkę, aby złapać te kilka cm brudu pod nim. Wysuwanie działało prawie zawsze gdy było potrzebne, także wokół nóg krzeseł i stołów – funkcja także korzysta z AI i jest dobrze dopracowana.
Głośność pracy sprzętu jest na bardzo dobrym poziomie:
- 1 bieg „Spokojnie”: 53,3 dB;
- 2 bieg „Standardowy”: 55 dB
- 3 bieg „Turbo”: 61 dB;
- 4 bieg „Max”: 67,1 dB;
- 5 bieg „Max+”: 72,9 dB
- Głośność opróżniania kurzu przez stację: 66,8 dB.
- Głośność pompki w stacji: 60 dB;
- Głośność suszenia w stacji: 45,8 dB;
Realnie X40 Ultra jest cichszy od poprzednia L20 Ultra na wszystkich biegach z wyjątkiem mocy maksymalnej – jest to zrozumiałe skoro wzrosła z 7 000 Pa do 12 000 Pa, wyciszono także proces opróżniania kurzu z robota do worka w stacji.
Mapowanie pomieszczeń działa wyśmienicie od lat w Dreame, więc tu nic się nie zmieniło. Robot ma osobny tryb mapowania, pamięta do kilku map pięter, mapy możemy zmieniać ręcznie, ale potrafi ogarnąć to też samemu. Podział map na pomieszczenia działa właściwie, na mapach wskażemy jaki rodzaj podłogi jest w każdym pomieszczeniu, gdzie są dywany, jak ułożone są deski i wstawimy meble, choć tych nieco brakuje, przykładowo nie znalazłem tak podstawowego mebla jak biurko…
W trakcie sprzątania możemy nakazać robotowi pominąć daną strefę lub nanieść dodatkowy obszar czyszczenia. Ustawimy od jednego do dwóch sprzątań, gdzie drugie zostanie wykonane w kratkę. W przypadku przypisywania parametrów sprzątania do każdego pomieszczenia oddzielnie, powtórzeń można ustawiać do trzech.
To, jak często robot wraca do stacji na opróżnianie zbiornika, ustalimy w apce – z uwagi na duży dom, najbardziej odpowiada mi ustawienie maksymalne, gdzie robot kilka razy na cykl sprzątania wykonuje tą czynność.
Robot przez te 2 tygodnie nie sprawił mi żadnych problemów, wszystko działało jak należy. Dużo większa moc ssania jest widoczna głównie na dywanach i przy wyciąganiu zabrudzeń z głębokich fug – świetnie widać to w teście zbierania większych elementów – robot zostawił najmniej mąki i cukru w fudze, wśród wszystkich ostatnio testowanych robotów: Roborocków S8 MaxV Ultra, Q revo MaxV i Narwal X Freo Plus.
Sekcję odkurzania mogę ocenić wysoko: ciężko znaleźć jakieś wady, wszystko działa jak należy – moc jest bardzo duża, dokładność na najwyższym poziomie, a apka pełna usprawnień dla tego procesu.
Jak mopuje Dreame X40 Ultra?
Względem poprzednika L20 Ultra mamy kilka zmian na plus. Pierwsza, najbardziej znacząca, to dodanie przemywania szmatek gorącą wodą w 70 stopniach. Trzeba jednak pamiętać, że jest używana tylko do mycia szmatek – ta dozowana do robota pozostaje zimna. Niezmiennie mamy suszenie ciepłym powietrzem, automatyczne uzupełnianie wody w robocie i wybór masy ustawień w aplikacji, które usprawniają proces mycia dając jak najlepsze efekty końcowe.
Już przy Dreame L20 Ultra pisałem, że mopowanie jest prawie perfekcyjne, a Dreame X40 Ultra jest znacząco usprawniony softowo. Pierwsza różnica softowa, którą zauważyłem, to znacznie inteligentniejsze działanie systemu wysuwania mopa – teraz działa częściej, nie tylko przy krawędziach, meblach i ścianach, ale dostaliśmy specjalny tryb intensywnego mopowania wokół nóg krzeseł i mebli: robot zostawia dosłownie milimetry suchej podłogi, a nie centymetry jak poprzednik.
Super funkcją jest też wsuwanie mopa pod przestrzenie meblowe – sięga na 4 cm łącząc funkcję wysuwania mopa z ruchami do boku tyłu robota. W każdym narożniku robot wysuwa zarówno szczotkę boczną jak i pad ze szmatką, a dodatkowo wykonuje ruch dojazdowy do narożnika.
W zależności od ustawień w aplikacji mopy mogą unosić się na 10,5 mm do trybu samego odkurzania lub robot może zostawiać je w stacji, więc ustawienie dostosujesz do wysokości włosia swoich dywanów czy wykładzin.
Stacja ma pojemnik na detergent, co jest sporym plusem względem zamkniętych wkładów z poprzednika – teraz możemy łatwo uzupełniać zbiornik dowolnym płynem przeznaczonym do robotów, niekoniecznie tym drogim od Dreame. Sam detergent ma ładny zapach, a robot w trakcie 2 tygodni testu nie zużył go więcej niż 80-90 ml – dozowanie jest dosłownie śladowe, choć jego zapach da się wyczuć przy mopowaniu.
Jeśli chodzi o tryby pracy to tradycyjnie możemy mopować osobno lub mopować i odkurzać jednocześnie, choć najlepsze efekty daje tryb odkurzania przed mopowaniem. Robot zostawia szmatki w stacji, jedzie odkurzyć wskazany teren, wraca po szmatki, namacza je, uzupełnia wodę w robocie i jedzie na mopowanie. Do samego mopowania robot unosi szczotkę boczną i zespół szczotki głównej.
W samym mopowaniu, podobnie jak w poprzedniku mamy możliwość ustawienia od 1 do 3 powtórzeń (w zależności od trybu) – przy podwójnym robot raz mopuje pomieszczenie wzdłuż, a drugi w poprzek, dając efekt przemywania w kratkę. Tor jazdy można zagęścić. Standard to zakładka na pół – połowa robota jeździ po umytej podłodze, połowa po brudnej, czyli każdy kawałek jest przemywany dwa razy.
Mopowanie intensywne to zakładka na trzy, czyli robot jedzie 2/3 szerokości po już umytej podłodze i 1/3 po brudnej, dając efekt 3-krotnego przemycia każdego skrawka. Najbardziej intensywne ustawienie to ,,trasa głęboka”, czyli zakładka na cztery. Robot ¼ szerokości jeździ po brudnej podłodze, a ¾ po już przetartej dając efekt 4-krotnego przemywania każdego skrawka podłogi.
Ilość wody możemy ustawić w skali od 1 do 32 i to ustawienie odpowiada za poziom wilgotności szmatek po przemyciu w stacji i ilości dozowanej wody na szmatki w trakcie mopowania. Maksymalna ilość wilgotności i dozowania jest tak duża, że wręcz przekracza potrzeby podłóg takich jak kafelki – spokojnie ustawienie 25/32 jest wystarczające i odpowiada mniej więcej maksymalnej ilości wody, jaką używa poprzednik Dreame L20 Ultra.
Powrót do stacji na przemycie szmatek możemy ustawić na kilka sposób – co pomieszczenie, co ilość minut (10-20 minut), co ilość metrów (10-20 m2). Ustawienie co 10 m2 odpowiada mniej więcej częstotliwości płukania mopa ręcznego Viledy w wiadrze gdy sam mopuję podłogę ręcznie.
Wśród gifów z mopowanie możesz zobaczyć jak robot mopuje podłogę łazienki z zakładką na pół, kuchnię z zakładką na 4, usuwa plamę po kawie, objeżdża precyzyjnie nogi krzeseł, dojeżdża do mebli i wsuwa sobie mop pod nie i sposób domywania narożników. Pod względem dopracowania tych funkcji Dreame przebiło Roborocka zarówno serii S8 jak i Qrevo.
Jedyna kwestia, którą Roborock robi lepiej jest dobór materiału szmatek mopujących. Ten w Dreame jest dość drobny i śliski, a w Roborocku Qrevo MaxV i zwykłym Q Revo ma grubsze frędzle i jest bardziej szorstki, więc ma lepsze właściwości ścierania plam – widać to świetnie w teście usuwania plamy po kawie.
Oba roboty ustawiłem w trybie samego mopowania, z zakładką na 4, maksymalną ilością wody i podwójnym mopowaniem strefy – każdy z nich przejechał przez plamę 13 razy i doczyścił ją w 98%, ale plama Roborocka Qrevo MaxV była już usunięta w większości po 6 przejazdach (pierwsze sprzątanie, drugie w poprzek już tylko dopieściło dzieło). Roborock też ma nieco wyższe obroty padów – 200 vs 180 w Dreame.
Różnicę w usuwaniu plam (ścieraniu) można łatwo zniwelować praktycznie do zera – wystarczy dla Dreame X40 Ultra kupić szmatki od Roborocków serii Qrevo i będziemy mieć takie same efekty końcowe. W każdym innym scenariuszu nie ma różnic w jakości mopowania, chyba, że mówimy właśnie o dojeżdżaniu do narożników, mebli, nóg mebli, czy przestrzeni podmeblowych – to znacznie lepiej robi Dreame X40 Ultra.
Fajną funkcjonalnością są usprawnienia softowe wynikające z dwóch dodatków – stacja ma czujnik zabrudzenia wody (mętności wody), a robot potrafi rozpoznawać plamy i zabrudzenia. Obie funkcje współdziałają i gdy po mopowaniu zabrudzonego kawałka podłogi w trybie CleanGenius, stacja stwierdzi, że woda z mycia szmatek jest bardzo brudna, wyśle robota do ponownego przemycia tej samej strefy – u mnie zadziałało to przy usuwaniu plamy po kawie. Druga korzyść to ponowne przemycie szmatek gdy woda z pierwszego przemycia jest nadal brudna.
Podsumowując sekcję mopowania, na polskim rynku nie ma żadnego bardziej zaawansowanego robota w myciu podłóg, zarówno biorąc pod uwagę rozwiązania sprzętowe, jak i softowe, choć na za granicą pojawił się już eufy S1 Pro z kolejną generacją systemu mopowania opartego o wałek obrotowy, który oczyszcza się przy każdym obrocie i ma zdolność do zbierania płynów, czego roboty z mopami obrotowymi nie robią poza drobnymi plamami, które są możliwe do wchłonięcia przez szmatki.
Dreame też ma taką konstrukcję, ale dostępna jest tylko na rynku chińskim i nie wiadomo kiedy trafi na inne rynki – to Dreame Moca G30 Ultra.
Nie zmienia to faktu, że jeśli szukasz topowego sprzętu mopującego, to właśnie będzie nim Dreame X40 Ultra.
Stacja dokująca Ultra
Nowy flagowiec ma stację bardziej zbliżoną kształtem i wielkością do serii L10s niż L20. Ma inne wymiary, ale funkcjonalnością przebija wszystkie pozostałe. Przeprojektowano też tarki czyszczące i przestrzeń pod nimi. Gdy szmatki są czyszczone obracając się w stacji, jednocześnie specjalny wałek na środku wprawia ruch gumowe zabieraki pod tarkami, które usuwają wyciśniętą wodę ze szmatek i kierunkują ją na odpływ – dzięki temu większość podstawy w której szmatki się przemywają, pozostaje czysta.
Działanie przemywania też należy do najlepszych. W trybie dogłębnego prania szmatek trwa ono ok. 2 minuty i 40 sekund, a następnie stacja przechodzi w tryb suszenia, choć jeśli woda z ostatniego płukania nadal będzie mętna, stacja ponowi cykl czyszczenia – mi udało się tylko raz wywołać ponowne czyszczenie, gdy szmatki były naciągnięte sporą ilością kawy. Efekty po pojedynczym czyszczeniu są prawie idealne, a po dwóch takich cyklach, na szmatkach praktycznie nie widać zabrudzeń z poprzedniego cyklu mopowania.
Robotę robi podgrzewanie wody do 70 stopni, która używana jest do czyszczenia szmatek. Stacja sama dozuje sobie detergent do wody który czyści szmatki, choć jego zużycie jest wręcz śladowe – większość stacji używa jej w proporcjach 1:200-300, więc po zakończonym teście, zbiornik detergentu miał zużyte może 20% środka. Fajnie, że nie ma już wkładów z detergentem, które uzupełniać dało się tylko strzykawką, a po prostu mamy zwykły pojemnik na nieco mniej niż pół litra płynu.
Zbiorniki wody są duże i wystarczają na nawet 14-16 przemyć szmatek w trybie dogłębnym (zużywa od 210 do 250 ml), więc nawet powracając do stacji co 10 m2, robot zdoła umyć w najbardziej ostrych ustawieniach 140-160 m2 podłogi. Worek na kurz jest łatwy w montażu i demontażu, a jego nisza została uszczelniona.
Powyżej tarek czyszczących szmatki i magnesów zdejmujących pady z robota mamy styki ładowania, zawór uzupełniający wodę w robocie i dwa otwory służące do opróżniania robota z kurzu. Robot po wjeździe lub odstawieniu ręcznym do stacji dodatkowo dociska się do uszczelek, aby zapewnisz szczelne połączenia.
Wymiary stacji sprawdziłem czy zgadzają się z tym co podaje producent, skoro wysokość robota jest kompletnie inna niż to podaje specyfikacja. Szerokość stacji to 34 cm, wysokość nie przekracza 59 cm, a głębokość z najazdem to 45,8 cm, samej części ze zbiornikami 25,7 cm.
Z tyłu stacji mamy miejsce na nadmiar kabla i wygodny uchwyt do przenoszenia stacji – przydaje się gdy nosimy całość między piętrami. W trakcie testu robot zawsze odnajdował stację, nawet gdy przesuwałem mu ją o kilka metrów, nigdy nie miał problemów z zajęciem prawidłowej pozycji.
Biała kolorystyka stacji i robota jest łatwiejsza w utrzymaniu w czystości, materiały z jakich wykonano stację są dobre, a i może się nawet podobać z uwagi na stalowo – złote dekory.
Aplikacja i sterowanie
Dreame X40 Ultra testowałem z softem w wersji 4.3.9_1015. Aplikacja 16 maja została zaktualizowana do wersji 2.0.19.10 i wbrew opiniom z Google nie miałem z nią żadnych problemów (podobnie jak podczas testów Dreame L20 Ultra). Apka w sklepie Google ma ocenę 2,6/5 z niecałych 2000 opinii – to dość kiepski wynik, choć większość negatywnych ocen z ostatniego czasu dotyczy nie robotów domowych, a nowego robota koszącego Dreame A1.
Podłączenie robota pod aplikację jest szybkie i bezproblemowe – wymaga jedynie założenia konta Dreame. Od razu po sparowaniu aplikacja wyszukuje najnowszą aktualizacje oprogramowania robota i jeśli stan baterii na to pozwala, przechodzi do jej ściągnięcia i instalacji.
Główny pulpit to skróty do naszych urządzeń, poziom naładowania baterii w robocie, przyciski powrotu do stacji i startu pracy. Tu znajdziemy też menu powiadomień i ustawienia aplikacji oraz konta Dreame. Po kliknięciu w robota mamy typowy widok jak u większości chińskich robotów.
Od góry mamy nazwę robota, status pracy, statystyki ostatniego cyklu i poziom naładowania baterii. Z boku znajdziemy chmurkę z powiadomieniami i podpowiedziami, a pod nią dużą mapę z opcją powiększania i pomniejszania. Z jej boku są skróty do edycji map, wyboru mam i tego co na niej ma się wyświetlać, a także skrót do podglądu na żywo przez kamerę AI Action.
Pod mapą wybierzemy tryb pracy: Clean Genius, gdzie robot sam decyduje o parametrach sprzątania lub niestandardowe, gdzie samy wszystko ustalimy. Do wyboru mamy samo odkurzanie, samo mopowanie, odkurzanie i mopowanie razem, mopowanie po odkurzaniu i indywidualne czyszczenie pomieszczeń po przypisanych do nich parametrach i trybach.
W zależności od wybranego trybu wybierzemy moc ssania w skali 1-5, poziom namoczenia szmatek w skali 1-32, częstotliwość powrotu do stacji na przemycie szmatek (od 10 do 20 m2, w minutach lub co pomieszczenie), a w trybach z mopowanie poziom zagęszczenia trasy.
Najniżej mamy wybór tego co chcemy sprzątać – całość mapy, wybrane pomieszczenia, czy strefy. Dalej już jest tylko przycisk startu i pauzy pracy, a także skrót do dokowania i ustawień stacji. Tu możemy ręcznie włączyć opróżnianie zbiornika kurzu, pranie szmatek i ich suszenie, mamy też status zbiorników wody, worka i pojemnika na detergent – gdy coś będzie puste lub pełne, aplikacja nas o tym powiadomi.
Skrót do podglądu na żywo jest zabezpieczony wzorem lub pinem, a jakość widoku z kamery jest nieco lepsza niż w obu nowych Roborockach, choć też szału nie robi. Mamy do dyspozycji mikrofon i głośnik, więc możemy komunikować się zdalnie z domownikami i zwierzakami. Na mapie wskażemy punkty kontrolne, po których robot ma się przemieszczać i wykonać w nich fotki – to forma patrolu domowego, który Dreame nazywa rejsem. Robot może nagrywać filmiki, robić fotki, a do tego doświetlać obszar prze kamerą diodą LED. Cały rejestr znajdziemy w ustawieniach podglądu na żywo.
Edycja mapy działa perfekcyjnie – po stworzeniu nowej mapy w ok. 20 minut (168 m2) możemy ręcznie podzielić/połączyć pomieszczenia, nadać im nazwy, wskazać rodzaj podłóg i kierunek ułożenia desek, zaznaczyć dywany, rampy, progi zwalniające, dodać meble na mapę, wirtualne ściany, czy strefy zakazane – niczego tu nie brakuje. Robot ma pamięć kilku map i całkiem nieźle przełącza się między nimi automatycznie. To tu też wybierzemy kolejność sprzątania pomieszczeń i przypiszemy parametry sprzątania do każdego pomieszczenia indywidualnie.
Mapy mają opcje wyświetlania 3D i 2D, ale to zwykłe 2D jest wygodniejsze. Ustawienia po części dublują to co mamy na głównym pulpicie jak zarządzenia mapami, tryb podglądu na żywo, czy ustawienia stacji, ale przynajmniej wszystko jest na jednej liście.
Od góry mamy historię sprzątania ze statystykami całkowitego sprzątania – robot przejechał u mnie 1704 m2 w 2540 minut, w ramach 40 cykli. Niżej mamy podgląd pod ostatnie 20 cykli sprzątania ze statystykami, mapami i zaznaczonymi przeszkodami wykrytymi przez system AI Action.
Zaplanowane czyszczenia to zaawansowane harmonogramy pracy wraz z trybem CleanGenius lub do indywidualnego ustawienia według naszych preferencji. W „Nastawach dywanowych” ustalimy, jak robot ma sprzątać dywany – podnosić mop gdy wykryje dywan, czy zdejmować mopy w stacji i odkurzać dywany bez szmatek.
Tu też włączymy zwiększanie mocy ssania na dywanach, tryb intensywny (podwójne odkurzanie dywanów) i czyszczenie dywanów na początku cyklu. W nastawach czyszczenia podłóg włączymy tryb unikania zderzeń, automatyczne czyszczenie powtórne, automatyczne zdejmowanie i instalowanie nakładek mopujących, czyszczenie wzdłuż kierunku podłogi i rozpoznawanie plam (funkcja testowa).
Ustawienia trybu MopExtend to włączenie wysuwania szczotki bocznej na podstawie danych SI, włączymy korzystanie z AI do wysuwania mopa – zarówno do wjazdu na 4 cm pod meble i w szczeliny, a także do intensywnego czyszczenia wokół nóg mebli.
W nastawach stacji dokującej włączymy autodozowanie detergentu, ustawimy temperaturę wody używanej do przemywania szmatek, auto-pranie szmatek, automatyczną ponowną przepierkę, gdy czujnik zabrudzenia wody stwierdzi, że po ostatnim płukaniu nadal jest brudna. W tej sekcji ustawimy tryb prania – najlepsze efekty daje czyszczenie głębokie. Suszenie ustawimy od 2 do 4 h, a automatyczne opróżnianie ustawimy jak często ma się odbywać – nawet kilka razy na cykl.
Tu też mamy świetny tryb ręcznego czyszczenia tacki z tarkami. Po jego aktywacji aplikacja przeprowadzi nas przez 6 kroków czyszczenia podstawki. Robot sam wyjeżdża ze stacji, następnie przez 20 sekund tacka jest zalewana wodą, należy odczekać 10 sekund aby brud nasiąknął, następnie używając szczotki z zestawu wyszorować podstawę (masz na to 20 sekund). W kolejnym kroku stacja przez 30 sekund będzie odpompowywać wodę, możemy proces usunięcia brudu wesprzeć kierunkując go do odpływu szczotką. Same tarki są wyjmowane i należy czyścić je pod bieżącą wodą osobno.
W sekcji unikania przeszkód włączymy i wyłączymy tą funkcję, wskażemy aplikacji czy mamy zwierzaka – robot zmienia sposób poruszania się i sprzątania przy zwierzakach, ich miskach, kuwetach i legowiskach. Możemy włączyć dodawanie zdjęć rozpoznanych przeszkód, wyłączyć lampkę doświetlającą.
Dalej mamy ustawienia języka i poziom głośność, a także ustawienia podglądu na żywo ze wszystkimi dodatkami bezpieczeństwa, polityką przechowywania danych. Ostatnie sekcje to „Więcej funkcji”, a w niej tryb nie przeszkadzać, ładowanie poza szczytem, wznawianie trybu czyszczenia po doładowaniu, blokadę rodzicielską, ręczne sterowanie robotem, zarządzanie siecią WIFI.
W zakładce „serwisowanie urządzenia” mamy opcję opróżnienia zbiornika wody w robocie. Stacja nie robi tego automatycznie, ale możemy wywołać funkcję ręcznie – warto to zrobić gdy robot będzie dłużej nieużywany lub gdy odsyłamy go do serwisu. W tej sekcji możemy przetestować czy stacja działa prawidłowo, a także moduł podłączeniowy pod odpływ i dopływ wody – na koniec maja 2024 jeszcze nie jest dostępny w sprzedaży w Polsce.
Do softu, aplikacji i samego sterowania robotem nie mam żadnych zastrzeżeń.
Czy warto kupić Dreame X40 Ultra?
Co tu dużo pisać: Dreame X40 Ultra to aktualnie jeden z najlepszych, jak nie najlepszy robot sprzątający na polskim rynku (na maj-czerwiec 2024). Względem głównych konkurentów, takich jak Roborock, Ecovacs, czy Narwal oferuje najwięcej nowych funkcjonalności, świetny system mopowania, najlepiej niweluje martwe strefy podłogi, które inne roboty pomijają.
System rozpoznawania przeszkód jest dopracowany i robot radzi sobie z omijaniem ich lepiej, niż Roborock Qrevo MaxV i minimalnie lepiej od Roborocka S8 MaxV Ultra, na podobnym poziomie do Ezviz RS2. Ilość funkcji w aplikacji i personalizacja sprzątania to wzór do naśladowania, choć w kilku miejscach widać błędy w tłumaczeniu, a biorąc pod uwagę ocenę aplikacji w sklepie Google, użytkownicy mają z nią więcej problemów niż w przypadku apki Roborock.
Stacja dokująca zapewnia praktycznie wszystko co robot może mieć w 2024 roku. Cieszy dodanie przemywania gorącą wodą w 70 stopniach i świetne efekty czyszczenia szmatek w stacji.
Jeśli szukasz jednego z najbardziej zaawansowanych robotów na polskim rynku, a domowy budżet pomieści wydatek na Dreame X40 Ultra, to ten sprzęt będzie właściwym wyborem.
W przeciwnym razie nadal warto zastanowić się nad poprzednikiem Dreame L20 Ultra, a gdy szukasz tańszego rozwiązania, to celuj w roboty Dreame z serii L10s.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie sprawdź naszą listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych.
Zachęcam również do zerknięcia na maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Witam. Właśnie przeczytałem tę najlepszą z dotychczas przeze mnie czytanych recenzję. Mam jednak mimo to pytanie: na ile wg Ciebie wystarcza zestaw complete? Każda rzecz się zużywa i każdą kiedyś trzeba wymienić. Drugie pytanie: czy TriCut Brush 2.0 używamy zamiennie za oryginalną silikonową? Czy silikonowa do powierzchni twardych, plus krótkowłose dywany w liczbie trzech małych, bez zwierząt wystarczy? No i z jakiego trybu najlepiej korzystać? Clean Genius będzie odpowiedni, czy jednak najlepiej pobawić się ustawieniami? Szacun za recenzję. Piotrek
Dzięki, to na ile wystarczy zestaw zależy od sposobu użytkowania, rodzaju podłóg, mebli, progów, czy częstotliwości uruchamiania.
Mogę podać swój przykład – 1 komplet szmatek daje u mnie radę ok. 1 rok, w tym czasie zostaną kilkanaście razy (jak nie więcej) wyprane w pralce i mniej więcej po tym okresie się rozpadają.
Nie mam już zwierzaków wchodzących do domu, więc filtr EPA spokojnie rok wytrzyma.
Szczotka boczna od 3 do 6 miesięcy max.
Szczotka główna silikonowa max. pół roku, ale to zależy od tego czy nie wjedzie w coś ostrego co ją poprzecina – druciki ze stroików świątecznych, czy choinki lub małe klocki Lego to zabójstwo dla niej. Szczotka TriCut powinna wytrzymać dłużej i tak, zastosujemy ją zamiennie za silikonową, ale przy dywanach z długim włosiem lepiej zostać przy silikonowej.
Osobiście wolę tryby ręcznie ustawiać, a CleanGenius, czy podobne ,,inteligentne” tryby w innych robotach używam głównie w ramach testów, a potem je olewam. Największy sens mają gdy robot sprząta w ramach harmonogramu przykładowo co 2 dzień gdy jesteśmy w pracy – wtedy faktycznie jest to spoko.
Super! Dzięki piękne za wyczerpującą odpowiedź. Kurcze, to ta eksploatacja nieciekawie wygląda, przy robocie za ponad 5 koła trochę to powinno być lepsze, no ale jest to co jest. Raz jeszcze pięknie dziękuję.
Witam. Właśnie zrobiłem pierwsze sprzątanie i jestem zachwycony, ale… Do wad – myślę – należy dodać bardzo głośną pracę dużych kół podczas mopowania. Wyciszyli proces opróżniania, ale koła chodzą głośno. To moja subiektywna ocena.
Hmmm nie zauważyłem, żeby jakoś głośniej chodziły koła napędowe podczas mopowania…
Witam,
Mam zamiar używać Dreame do spratania mieszkania w którym bywam średnio co 2 miesiące. Główny cel to bieżące sprzątanie 1x na tydzień wraz z mopowaniem.
W związku z tym pare pytań:
– na ile mocowań wystarcza worek w stacji
– na ile mopowan wystarcza zbiornik czystej i brudnej wody
W związku z tym że mieszkanie/podłoga nie będzie używana nie będzie bardzo brudna, tylko samoistny kurz.
Podsumowując czy pojemność zbiorników w stacji wystarczy na używanie 1x tydzień na 2 miesiące.
Ewentualnie może lepiej sprawdzi się inny robót?
Nie podał Pan powierzchni do sprzątania, więc trudno to oszacować. W teorii to kwestia ustawień. Zbiornik czystej wody ma 4,5 l pojemności i przy ustawieniu dogłębnego czyszczenia szmatek zużywane jest ok. 250 ml wody, czyli na logikę wody wystarczy ok. 15-16 przemyć (coś tam robot zużywa na uzupełnianie swojego zbiornika z wodą). Przemycia można ustawić w zakresie 10-20 m2, co pomieszczenie lub inteligentnie (robot sam decyduje). Mając te dane może Pan obliczyć na ile wystarczy wody w najgorszym scenariuszu.
powierzchnia około 60m2
Jeszcze jedno pytanie w kwestii wody w zbiornikach, zastanawiam się czy będąc w nich przez około miesiąc bez wymiany nie będzie po prostu „śmierdziała”,
Jasne, tego się nie pominie – już po 2 dniach woda w zbiorniku brudnej cuchnie 😉
w takim razie jaki polecasz robot tylko odkurzający, w moim przypadku nie ma sensu płacić za opcje mopowania która nie będzie wykorzystywana,
Tylko iRoboty nie mają mopowania, ale jednak konkurencja robi lepsze roboty. Najlepiej brać coś ze stacją opróżniającą i szczotkami silikonowymi, właśnie jak modele: Dreame L10s Plus , Roborock Q8 Max+ lub Roborock Q5 Pro+ ,
Chciałbym zatrudnić X40 do czyszczenia tarasu.
Czy poradzi sobie z suchymi liśćmi?
Czy brzeg tarasu sam rozpozna, żeby z niego nie spaść, czy trzeba to jakoś zaprogramować?
A może któryś z konkurencji lepiej poradzi sobie z brzegiem tarasu i liśćmi?
Żaden robot domowy nie nadaje się do zbierania liści – zbierze ze 3-4 i się zapcha.
witam :), zasanawam
Sie nad zaupem, zastanawiam sie tylko, czy poradzi sobie z podloga na wysoki polysk, nie moge nigdzie znalesc informacji na ten temat
Nie da się na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć – to kwestia konkretnej podłogi…
Czy Dreame X40 Ultra ma opcje automatycznego napełniania wody tj. można podłączyć do pod zwykly „kran” tak żeby nie było trzeba napełniać zbiornika na czysta wodę? I czy można podłączyć go do ścieków żeby opróżniał brudna wodę automatycznie
? Mam s7 maxv ultra od 2 lat i wiem ze nie kupię już robta którym nie posiada automatycznego napełniania czystej wody i oprozniana pojemnika na brudna wodę.
Tak, ale wtedy nazywa się Dreame X40 Master – wersja Ultra nie ma takiej opcji.
Gdzieś czytałem, że do X40 można użyć jakichś innych padów (od innego robota), które jeszcze lepiej domywają, ale nie mogę teraz tego znaleźć. Ktoś kojarzy jakie to pady były?
Właśnie w tym teście o tym wspominam: ,,Jedyna kwestia, którą Roborock robi lepiej jest dobór materiału szmatek mopujących. Ten w Dreame jest dość drobny i śliski, a w Roborocku Qrevo MaxV i zwykłym Q Revo ma grubsze frędzle i jest bardziej szorstki, więc ma lepsze właściwości ścierania plam – widać to świetnie w teście usuwania plamy po kawie.”
Krótkie pytanie D X40 czy ROB S8 Pro?
Czy wgl jest sens rozpatrywać L20,X40 jest tak dużo lepszy?
Zdecydowanie Dreame X40 Ultra . Różnic w stosunku do Dreame L20 Ultra jest sporo, ale czy są one warte różnicę w cenie? To już trzeba samemu ocenić – dla mnie tak.
Witam
Czy l20 można używać na kilku piętrach bez przenoszenia stacji?
Jasne, zwłaszcza w trybie samego odkurzania, bo już w mopowaniu to właśnie stacja robi największą robotę.
Czy ktoś coś wie o dacie premiery Dreame x40 Master (nie wiem czy x40 Pro to to samo, ale chyba nie, bo ma chowany LIDAR)? Master miał się pojawić w EU w czerwcu ale coś to opornie idzie. Polski dystrybutor nic nie wie … na YT wprawdzie się pojawiają pierwsze materiały ale nic więcej z tego nie wynika… (jest już wersja FR oraz ESP jak podłączyć bazę do zasilania i odpływu wody). Zapowiadana cena to 1699 euro ale póki co próżno szukać. A rozwiązanie zdaje się być koncepcją absolutną i tego mi trzeba (nie mam miejsca).
Niestety nic mi o tej premierze nie wiadomo, ale w sklepach pojawiają się już części i akcesoria, które są oznaczona jako pasujące do wersji Master, więc może to kwestia paru tygodniu? Podpytamy u źródła.
Robot zakupiony tydzień temu. Pierwotnie myślałem o L20 ale X40 zdecydowanie lepiej się prezentuje. W dodatku udało się go ustrzelić w wersji complete poniżej 5 tys. Odnośnie użytkowania:
1. Mapa jest robiona błyskawicznie i dokładnie. Nawet trochę za dokładnie. W porównaniu z iRobotem, którego jeszcze mam, to Dreame jest zdecydowanie lepszy chociaż…
2. Dreame kiepsko sobie radzi z lustrami. Niestety mapa wymaga sporo edycji i kombinowania. Jest możliwość naniesienia na mapę lustra ale to kompletnie nic nie daje. W zasadzie to nie wiem czemu to służy. Za jednym z lustr w przedpokoju jest łazienka i wczoraj robot próbował do niej wjechać przez to lustro. Nie udało mu się i wrócił do bazy z informacją, że nie odnalazł drogi do pomieszczenia. Po ponownym wysłaniu już było ok. Naniosłem na mapę wirtualne ściany i sprawdzę czy to coś da.
3. Odkurzanie w jego wykonaniu jest niemal perfekcyjne. W domu są dwa koty i trzy kobiety z długimi włosami. iRobot ze swoimi dwoma wałkami średnio sobie radził. Zwykle po jego przejeździe na dywanie zostawały takie wałki z kociej sierści. Natomiast po przejeździe X40 nie został nawet jeden kłaczek.
4. Mopowanie również działa dobrze. Specjalnie niemyte na jego powitanie kafelki w kuchni, wyczyścił na błysk.
5. Obsługa aplikacji jest bardzo fajna. Zastanawiam się dlaczego ludzie na nią narzekają. Aplikacje można zainstalować na kilku telefonach i po zalogowaniu na jedno konto, normalnie obsługiwać robota
6. Robot jest zaskakująco cichy. Nawet jak odkurza w trybie Turbo to normalnie można oglądać tv. Przy iRobocie to było niemożliwe.
7. Opróżnianie pojemnika na brud tez nie jest specjalnie głośne i trwa kilka sekund. Pojemnik jest opróżniany dokładnie- u mnie to sierść, włosy i żwirek- fatalna kombinacja.
Generalnie jestem bardzo zadowolony z zakupu. W porównaniu z iRobotem to niebo a ziemia.
Fajnie, że się sprawdza 🙂
Czy przy piętrowym domu trzeba nosić stację na górę czy wystarczy tylko robota? Chodzi mi głównie o odkurzanie, ponieważ przy mopowaniu stacja pewnie musi być, żeby dozować i wymieniać wodę.
Nie, można robota przenieść, sam powinien rozpoznać drugą mapę i normalnie odkurzać, jedynie jak skończy to chwilę będzie szukać stacji i się zatrzyma dając stosowny komunikat, że nie może wrócić do swojej chaty 🙂
Tak mnie zastanawia, bo mój robot jak odkurza w przedpokoju to lubi się wkręcić w sznurówki i po odkurzaniu. Czy ten je omija? Bo test cienkiego kabla pokazuje że powinien.
Czy ktoś wie gdzie można dostać na polskim rynku tą szczotkę TricutBrush 2.0?
Na dziś tylko Amazon i AliExpress.
Panie Krzysztofie,
Celując w trochę niższą półkę cenową, jest coś wartego uwagi poza Dreame L20 Ultra i Roborock Q Revo Max ? Widziałem, że testował Pan obydwa – jest Pan w stanie wskazać lepszego robota z nich? O ile pamiętam to wspominał Pan w teście Roborock, że omijanie przeszkód działa słabo, ale biorąc pod uwagę, że w S8 szybko naprawiono problem to raczej nie brałbym tego pod uwagę przy wyborze.
Z góry dziękuję za pomoc
Dreame L10s Pro Ultra Heat .
Tylko, że bez doświetlenia i zostawiania mopów.
Oba super, Dreame ma ściągane mopy do samego odkurzania – ma to znaczenie gdy mamy w domu dywany i wykładziny i autodozowanie detergentu, a tak to bez większych różnic, jedynie Roborock ma już dodatkowo podgrzewanie wody do przemywania szmat, a tak to bardzo porównywalne konstrukcje.
Czyli w tym przypadku po prostu brać tego, który jest tańszy?
Dokładnie.