Na fali wzrostu popularności robotów sprzątających, każda szanująca się firma z branży AGD, jak i coraz częściej RTV chce mieć w ofercie takie urządzenia. Nie inaczej jest z firmą TP-Link, kojarzącą się każdemu w pierwszej kolejności z urządzeniami sieciowymi, jak routery czy modemy.
Pod submarką Tapo TP-Link ma już model RV30, który całkiem nieźle wypadł w naszym teście, odznaczając się dopracowaną apką i sensowną wyceną.
Nowy model Tapo RV20 Mop jest pozycjonowany niżej od RV30, ale wcale nie oznacza, że jest to gorszy sprzęt – większość parametrów jest zbliżona do RV30, jedynie zmniejszono prawie o połowę pojemność baterii, ale z uwagi na obniżenie mocy ssania z 4200 do 2700 Pa czas pracy jest zbliżony – do 180 minut.
Parametry Tapo RV20 Mop:
- Siła ssania: 2700 Pa;
- Głośność maksymalna: 51 dB tryb cichy;
- Moc odkurzacza: 45 W;
- Pojemność zbiornika na wodę: 300 ml;
- Pojemność zbiornika na kurz: 400 ml;
- Wysokość: 7,8 cm;
- Średnica: 34,22 cm;
- Rodzaj filtra HEPA: H11;
- 4 poziomów mocy odkurzania;
- 3 poziomy dozowania wody;
- Pojemność baterii: 2600 mAh;
- Deklarowany czas pracy: 180 minut;
- Czas ładowania akumulatora: poniżej 5 h;
- Pamięć do 3 map pięter;
- Szerokość szczotki: 15 cm.
Główną zaletą nowego modelu jest wysokość 7,8 cm względem 9,5 cm w RV30 – wynika ona z przeniesienia radaru laserowego LiDAR z kopułki na front zderzaka – takim sposobem robot zmieści się pod każdym meblem, który ma te 8 cm przestrzeni między podłogą a spodem. Jakieś wady tego rozwiązania?
Z tak umieszczonym radarem laserowym testowałem dawno temu egzotycznego robota 360 S10 i całkiem niedawno Proscenica X1 – robot te mają zazwyczaj nieco gorszą wydajność sprzątania w przeliczeniu minut na metry. Robot, aby zorientować się, co ma wokół, musi zatrzymać się, wykonać obrót 360 stopni i dopiero może wrócić do pracy – w trakcie trwania cyklu sprzątania.
Mniejsza bateria i umiejscowienie LiDARu od razu wskazują nam, że RV20 Mop to robot przeznaczony na nieco mniejsze metraże, raczej nie przekraczające 100 m2 powierzchni na 1 piętrze. Sprawdzi się praktycznie w każdym mieszkaniu i małych lub średnich domach, szeregowcach, czy bliźniakach.
Pod względem softowym nie widać zbyt wielu różnic w stosunku do RV30, ale to dokładnie trzeba sprawdzić w testach robota. Na koniec warto zauważyć, że względem wyższego modelu Tapo RV20 ma dwie szczotki boczne, a nie pojedynczą. Robot ma trafić do sprzedaży w cenie ok. 1000 zł, więc całkiem atrakcyjnej.
Szukasz dobrego odkurzacza albo robota?
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mamy Tapo RV20 Mop od dwóch tygodni – od nowości robot żyje własnym życiem. Omija niewidzialne przeszkody, kręci się w kółko bez powodu, nie trafia do bazy, ma ogólnie problemy ze sprzątaniem. Wydajność to jakieś 0,3 m2 na minutę (słabo strasznie).
To trzeba reklamować, bo normalnie powinny być lepiej, a wydajność nie powinna spadać poniżej 0,7 m2/minutę. Przy sprawnej sztuce i tak będzie wykonywać sporo obrotów z uwagi na lidar w zderzaku, a nie obrotowej kopułce – musi wykonać co jakiś czas 1-2 obroty 360 żeby zorientować się w terenie.